Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bezradna?

mówi, że nie ma nic przeciwko striptizerce na kawalerskim...

Polecane posty

Gość bezradna?

Hej, witajcie. Piszę tutaj pierwszy raz, gdyż w moim półtorarocznym związku pojawił się...no właśnie...problem? Mój ukochany facet, mężczyzna przed trzydziestką i ja o 3 lata młodsza od niego dziewczyna, jesteśmy ze sobą prawie półtora roku. Kochamy się strasznie i ja jestem tej jego miłości pewna. To jest mój pierwszy, poważny związek i zarazem...pierwszy mężczyzna w moim życiu. On przede mną miał jedynie trwające po 2-3 miesiące znajomości jak twierdzi, nigdy nie był z nikim tak związany emocjonalnie jak ze mną. Wiem, ze ma bardzo poważne plany co do mnie. Powtarza, że jestem jego pierwszą kobietą, którą pokochał i ostatnią. Przebąkuje coś o oświadczynach. Ba, natrafiłam ostatnio na jego kompie na strony, na których przeglądał pierścionki zaręczynowe. I niby sielanka ale... Zażartowałam, że pewnie jakby już doszło co do czego, to on na kawalerskim chciałby mieć tancerkę. A on mi na to: Nie miałbym nic przeciwko. Zdębiałam, bo... Myślałam, że jak facet ma kobietę, którą kocha, która jest atrakcyjna i pociągająca także dla innych mężczyzn i która stara się zawsze być wulkanem seksu w łóżku dla swojego faceta i urozmaica mu życie erotyczne - to że taki mężczyzna to na serio doceni i nie w głowie mu będą jakieś inne. Zapytałam, czy zdaje sobie sprawę, jak ja bym się poczuła, gdyby się patrzył na jakąś inną kobietę. Co więcej, gdyby jakaś naga tańczyła przed nim. A on mi na to spokojnym tonem: przecież bym popatrzył i tyle. Myślisz, że rzuciłbym się od razu na nią? Przecież mam Ciebie". No właśnie, ma mnie a mi się wydaje, ze jakby już doszło co do czego, to później nie mogłabym się z tym pogodzić, ze on na nią patrzył i się podniecał. Dla mnie to już jak zdrada. Powiedzcie mi, jak ja mam sobie poradzić ze swoją psychiką? Jak mam zmienić nastawienie, do tego typu sytuacji? Później rozmawialiśmy jeszcze na ten temat, starał się postawić na swoim ale jak zobaczył, że jest mi mega-okropnie-cholernie przykro i źle z tym, podszedł, przeprosił i powiedział: "faktycznie, przesadziłem-niektóre rzeczy powiedziałem niepotrzebnie i w emocjach". Nie wiem czasami co mam o tym myśleć, to dobry człowiek i prawdomówny (póki co ;) ) ale ja chyba boję się, że mógłby mnie zranić... i nie wiem skąd ten strach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona gość
o rany to zawsze było moją zmorą..... wymyśliłam, że nie wyjdę za mąż tylko po to żeby uniknąć wieczoru kawalerskiego mojego przyszłego męża :):) głupol ze mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezradna?
ona gość i ja też zaczynam już zauważać u siebie symptomy takiego podejścia do sprawy...:) to zaczyna być przerażające-bo wiem, ze może to niemodne w dzisiejszym świecie, ale obydwoje jesteśmy ludźmi wierzącymi, chodzimy razem do kościoła i w przyszłości fajnie byłoby, wziąć ślub. Ale jak mam wizję takiego kawalerskiego, to zaczynam się zastanawiać... I najgorsza jest świadomość, że to moje zachowanie jest (chyba) chore...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość he, he, he, he, he...
daj na luz dziewczyno, niech se pod*pcy jeszcze w ostatnie dni przed ślubem, bo potem teoretycznie jedna pochwa na całe życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko z Tobą w porządku Bezradna.To tacy ludzie jak he he he he są chorzy.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×