Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Musze się wygadać. Przez nieporozumienie z mężem stracilismy pieniądze.

Polecane posty

Gość gość
Niestety z jego decydowaniem właśnie tak by to wyglądało ze byśmy mieli pełną lodówkę przez tydzień i dzieci najnowsze zabawki a potem nie byłoby za co żyć. Mój maż jest kochany i pracowity ale jak tylko dzieci coś chcą to jeszcze nie usłyszałam żeby powiedział nie. A nie mamy aż takich dochodów żebyśmy sobie mogli pozwolić na rozrzutność trzeba myśleć trochę na zapas bo zawsze coś wyskoczy a to remont właśnie, a to choroba dzieci, czy naprawa samochodu no i w zimie rachunki za opał są bardzo duże więc na zimę zawsze trzeba odłożyć trochę grosza żeby można było spać spokojnie i nie martwić się że nam tyłki do stołków po przymarzają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale Ty pierdzielisz głupoty, chyba wyraźnie napisała, że robi mąż zakupy, albo z mężem jeździ na zakupy, ale on płaci. Dobrze niech nie daje jej dostępu do konta, bo go z torbami puści. Jeszcze po tej akcji za 800zł w życiu bym dostępu do konta nie podała, facet chciał dobrze, a ta narzeka i płacze na forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja mam dostęp do jego konta tylko tam nie zaglądam bo nie widzę potrzeby żeby to sprawdzać. Mnie np drażni jak maż mi zagląda do torebki czy w telefonie grzebie. Nic nie mam do ukrycia i on pewnie też nic nie szuka ale tak sobie zagląda o czy jakiś drobnych nie mam na bułkę bo ona tylko na karcie a za samą bułkę nie zapłaci bo od 10 zł można karta płacić. Dostaję wtedy szału jak mi grzebie i dlatego ja mu nigdzie nie grzebie bo nie lubię takiego czegoś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydajesz sie rozsądną kobietą.. zupełnie nie rozumiem czemu poddałas ten problem ocenie kafeterianek.. przeciez wiadomo było ze połowa nie zrozumie problemu a druga połowa cie zjedzie zeby sobie ulżyć. Obojetnie czy chodziło o kasę czy dowolny inny problem. Skoro coś ustaliliscie wspólnie to zmiana tego postanowienia wymagałaby znów wspólnego ustalenia. Ale facet to facet.. jednym uchem mu wpdanie, drugim wypadnie. Nawet jak przytakuje, to nie jest pewne ze rozumie istote problemu. Masz przykład z jego odpowiedzia na pytanie dlaczego.. ty sie czepiasz i ty sie masz domyslac... mój tez uwaza że to sa głowne moje role życiowe :D Następnym razem jak bedziecie cos ustalać to: 1. zapytaj czy usłyszal 2. zapytaj czy napewno zorzumiał co ma zrobic 3. każ sobie powtórzyc punkt po punkcie 4. daj smakołyk w nagrode że ładnie powtórzył. Z czasem wyrobisz w nim nawyk słuchania ze zrozumieniem :D WAŻNE: Na koniec koniecznie sprawdz czy zrobił to o co go prosiłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak byś miała trochę rozumu w głowie to byś do niego podeszła i podziękowała za wyjazd rodzinny ( jaki on nie był) w końcu mąż pomyślał o rodzinie a nie o swojej d***e. Wyjazd nie był drogi, więc nie ma co się żalić u napinać na forum. Ja ja bym była facetem i miała taką babe za zonę i by mi zrobiła jazde o wyjazd rodzinny, chociaż zarobki moje są większe, to bym pier*** drzwiami i tyle byś mnie widziała. Pomysl mózgiem? Może mu się należało te kilka dni wolnego co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz racje po części zawaliłam bo mogłam sprawdzić czy założył tą lokatę a ja nawet nie zapytałam jak wrócił z banku. Tzn zapytałam w stylu i jak tam? załatwiłeś? Ale chyba mieliśmy różne rzeczy na myśli. A czemu tu napisałam? Bo nie chce mi się mu truć za uszami teraz i wałkować tego tematu jak już się mleko rozlało i nic się nie poradzi a ja mam taki charakter że jak coś we mnie siedzi to muszę pokawałkować temat mocno zanim to całkiem ze mnie wyjdzie. Ale już mi znacznie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czemu mam dziękować za wyjazd? Ja to wymyśliłam, ja znalazłam miejsce, zapytałam męża co myśli i czy mamy w tym miesiącu na to kasę powiedział ze mamy to załatwiłam nam nocleg, spakowałam nas. Mąż zrobił przelew i znalazł trasę na mapa szukacz. Nie wiem czemu gloryfikujesz go tak jakby co najmniej mi zrobił niespodziankę i zabrał nas na wymarzone wakacje. Mój maż nie zajmuje się sprawami organizacyjnymi bo jak kilka razy dałam mu szanse to gorzko tego żałowałam później. Organizowanie czegokolwiek nie jest jego najmocniejszą stroną niestety i chyba nawet tego nie lubi bo jak pytam czasem co chce robić w niedziele to mówi wymyśl coś znajdź coś fajnego gdzie można jechać to pojedziemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On pracuje na trzech różnych stanowiskach, sama napisałaś, że zarabiasz marnie, to mysl w ten sposób, że mu się należało. I przestań go traktować jak maszynkę do robienia kasa. Już Ci napisałam weź się za lepszą robotę, to kasa będzie na wszystko. I na remonty i na wyjazdy. I inne Twoje kaprysy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety nie mogę pracować na pełen etat bo mam przewlekle chore dziecko i muszę się nim zajmować i być w miarę dyspozycyjna kiedy trzeba jeździć na rehabilitacje czy wizyty lekarskie. Pracę mam bardzo dobrą bo są jakieś grosze a jest na tyle fajna że mogę dopasować ilość godzin do potrzeb dziecka i wyobraź sobie ze nie wydaję nic na moje fanaberie tylko na to co jest dobre dla nas wszystkich i staram myśleć przyszłościowo żeby nam nagle nie brakło pieniędzy. A mąż pracuje więcej to i zarabia więcej to chyba logiczne. Ale nie ma już obowiązku żeby się każdego dnia dziećmi zająć czy pouczyć, pobawić, w domu też nie ma dużo obowiązków. Nie jest biednym wykorzystywanym facetem tylko mamy taki podział obowiązków wynikający z naszej sytuacji. Jeszcze napisze że mąż bardzo lubi swoją prace. Nie tyra fizycznie. Zrobił sposób zarobku ze swojego hobby. Nie wiem czemu ktoś za wszelką cenę próbuje go postawić w roli pokrzywdzonego króliczka. Nie twierdze że mu jest lekko że leży i pierdzi w krzesło a pieniądze same lecą, ale mało kto tak ma. A jest dużo ludzi którzy znacznie ciężej pracują i to nieraz z narażeniem życia wiec nie jest tak źle w jego przypadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To Twoje zdanie, że nie jest pokrzywdzony. Ja to widzę zupełnie inaczej i może go spytaj czy mu jest tak dobrze, a nie odpowiadasz za niego. Zrobiłaś sama tu z niego okropnego męża, który nie zrobił tego na co Ty miałaś ochotę, więc miej do siebie pretensje. Może Ty idź zarabiaj na 3 stanowiskach, a on pójdzie na 1/2 etatu i się zaopiekuje dzieckiem. Trochę szacunku i zrozumienia kobieto. Bo nic złego się nie stało, a żalisz się jakby co najwyżej 10tys wydał bez Twojej wiedzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie ja miałam na to ochotę tylko ustaliliśmy to wspólnie i obydwoje się zgodziliśmy na takie rozwiązanie a były też inne opcje ale postanowiliśmy że ta będzie najlepsza. Co do zamiany ról to on nie chce. Wyobraź sobie że była taka możliwość bo miałam propozycję pracy na pełen etat za porównywalne pieniądze jak te jego teraz ale on powiedział że nie będzie siedział w domu z dziećmi więc ja siedzę bo ktoś musi. To nie dziecka wina że jest chore a moim obowiązkiem jest dopilnować tego żeby dostało należytą opiekę, zwłaszcza ze dzięki rehabilitacji i innym zabiegom choroba nie postępuje i dziecko może normalnie funkcjonować. Masz zdecydowanie błędne wyobrażenia. A ja nie twierdzę że mój maż jest zły bo wcale nie jest. A 800 zł jest dla mnie problemem bo to jednak dla nas spore pieniądze. Moze jakbyśmy mieli 10 tysięcy dochodu to machnęłabym ręką ale przy naszych dochodach i potrzebach to jest sporo np zakup węgla na miesiąc grzania podczas zimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przez takie zołzy jak ty są rozwody. Robisz wielką awanturę o 800 zł :O Pewnie On wiedział, że będziesz gderać, wymyślać wymówki by nie jechać bo brak kasy więc wolał nie zakładać lokaty a pieniądze przeznaczyć na urlop. Fajny z niego facet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tygrysiek
Nie dziwie sie twojemu mezowi, sama bym sie wstydzila isc z 4 tysiacami do banku i na nie zakladac lokate;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie o co ta afera??? o 800 zł??? i to jeszcze na wspólny wyjazd. przecież sam nie pojechał. tez mnie dziwi że nie wiesz ile i gdzie macie swoje pieniądze. ja mam wgląd we wszystkie konta, lokaty. piszesz że nie wiesz ile mąż zarbia... dziwne dla mnie... jak macie planować wspólnie wydatki skoro nie wiesz ile macie pieniedzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 888888888888888888888
Autorko, Zmykaj z kafeterii na jednej nodze, bo jak juz ktos wyzej slusznie zauwazyl, gowno tu rozumieja i tylko nawyzywac potrafia. Jak tylko widza slowa 'maz' i 'pieniadze' to im sie wlacza stala spiewka: facet na ciebie zarabia a ty jestes zolza. Nie pojma, bo za duzo myslenia to wymaga, ze nie o pieniadze chodzi. Ale co tam - maz zasponsorowal ci wakacje, wiec po stopkach go caluj i pierz skarpety. Ludzie, nie chodzi o to, na co pieniadze zostaly wydane i ile tych pieniedzy, bylo ustalone, ze wydaja na remont (REMONT!) to chyba jasne, ze sie tego nie wydaje w jeden weekend. Autorko, jedyne co mozesz zrobic to gadac z mezem i na przyszlosc tak jak ktos napisal wczezsniej, sprawdzac czy slucha ze zrozumieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rympallka
Glupio wyszlo,ale spojrzcie na to raczej jako na nauke na przyszlosc. nie ciosaj chlopu kolkow na glowie,tylko mu spokojnie wytlumacz,jaki masz punkt widzenia. forsa sie rozeszla,tudno. Jak jestescie rozrzutni,to tak czy tak dobrze byloby zalozyc lokate,ktorej sie nie rusza i tam wplacac co miesiac chocby stowke -zeby wlasnie miec na czarna godzine

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sory jak kasa zaczyna być ważniejsza od naprawienia relacji no to zaczynają się schody straciłaś trochę kasy mąż niefrasobliwie postąpił ale to tylko kasa umiałaś zaoszczędzić raz uda ci się drugi częściej rozmawiaj z mężem o tym gdzie na co i kiedy wydajecie pieniądze i na spokojnie to obędzie się bez nieporozumień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak sie nie ma miedzi, to sie na tylku siedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale facet to facet.. jednym uchem mu wpdanie, drugim wypadnie. Nawet jak przytakuje, to nie jest pewne ze rozumie istote problemu. Masz przykład z jego odpowiedzia na pytanie dlaczego.. ty sie czepiasz i ty sie masz domyslac... mój tez uwaza że to sa głowne moje role życiowe Następnym razem jak bedziecie cos ustalać to: 1. zapytaj czy usłyszal 2. zapytaj czy napewno zorzumiał co ma zrobic 3. każ sobie powtórzyc punkt po punkcie 4. daj smakołyk w nagrode że ładnie powtórzył. Z czasem wyrobisz w nim nawyk słuchania ze zrozumieniem WAŻNE: Na koniec koniecznie sprawdz czy zrobił to o co go prosiłaś przepraszam że to skopiowałam ale nie umiem skomentować :D:D:D popłakałam sie ze śmiechu :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hahahaha juste76 ten smakolyk mnie rozwalil :D Autorko, radze Tobie, zmykaj z kafe :) Mam nadzieje, ze juz sie wygadlas i lepiej sie czujesz, ale tutaj sama widzisz, co sie dzieje. Odpisaly Ci kobiety, ktore siedza na d***e od lat w domu i dla nich tak iwyjazd to szczyt marzen hahahaha. I pewnie ich stary rzuci im setke na miesiac i w nosie ma zonke i dzieciaki, wiec zazdroszcza. Rozumiem, jaki masz problem, tez mnie trafia, jak nagle okazuje sie, ze maz zrobil inaczej, niz sie umowilismy, dlatego spokojnie z nim rozmawiam (przynajmniej sie staram) i punkt po punkcie wyjasniam. Dochodzi jeszcze do nieporozumien, mniejszych, czy wiekszych, ale za kazdym razem go prosze, zeby mi mowil, co zrobil, co postanowil, bo lubie byc poinformowana i nie wychodzic na idiotke, przed znajomymi, Np. nasi przyjaciele biora w tym roku slub. Pierwsza data byla na konciec czerwca zarezerwowana, a wtedy moja mama jest na urlopie, wiec zaczelam szukac opiekunki. Pogadalam z przyjaciolka i opiekunka sie znalazla. Kilka tygodni temu, gdy rodzice byli w odwiedzinach maz moj pyta sie mamy mojej czy moze w sierpniu przypilnowac corki, bo przyjaciele wtedy maja slub. Ja w szoku, matka w szoku a on jeszcze kombinuje jak wsadzic dwie corki brata swojego do tego interesu (nie lubie brata meza i jego dzieci). Pytam o co choziiii i od kiedy ta menda wie ze slub przelozony. Wkurw mnie zlapal i po wizycie rodzicow moj maz dostal zjebe jak sie patrzy, bo k***a co to za filozofia powiedziec nawet 5 minut wczesniej, ze sie plany zmienily. Ostra byla dyskusja, bo niby sie nic wielkiego nie stalo, ale tu chodzi o pryncypia :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×