Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

agiantkaa

Mój facet piję, uderzył mnie i czasami jest nieobliczalny, a ja kocham...

Polecane posty

Cześć... Nie wiem co zrobić, więc chciałabym wysłuchać Waszej rady. Jestem z facetem 3 lata. Poznałam go w dość "gówniarskim" wieku. Ma jakby dwa oblicza.. Jest kochanym, dobrym mężczyzną. Na każde zawołanie i zachciankę, kocha, przytula i ciągle wyznaję mi miłość. Planujemy wspólną przyszłość. Kiedyś był normalny. Piję codziennie po 4-5 mocnych piw, upija się, ogląda tv i idzie spać - codziennie. Na weekendy przyjeżdża do mnie, bo w tyg nie może - zabrali mu prawo jazdy za alkohol. I piję w piątek, sobotę oraz niedziele. Mieszkam z rodzicami - piją wszyscy. Miał pójść na leczenie lub tabletkę, bo ostatnio jak wypił bimbrówki to tak mu odpierdzieliło, że modlił się, wołał księdza, odprawiał egzorcyzmy, widział wszędzie diabły, chciał się zabić ( wtedy stresy się nałożyły).. Jakby opętany. Patrzył dziwnie na mnie, krzyczał w niebogłosy, wołał o pomoc, warczał.. straszne! Gdyby nie tata, który zna takie ekscesy to dzwoniłabym na policję, bo strasznie się bałam. Na tabletkę nie poszedł.. obiecał, że się zmieni.. obieca codziennie bez skutku. Uderzył mnie w twarz we wrześniu i napluł mi w nią, bo chciałam tylko pogadać. Potem sprawił tak, że to on niewinny i ja miałam przeje*ane. Wszyscy go kochają, bo mogą z nim pić. Nie mogę go nawet zostawić, bo nie potrafię. Wyrzyguję mi, że jeśli teraz go zostawie to tylko dlatego, że stracił prawko.. Ciągle czuję od niego alkohol, nie wychodzimy nigdzie razem, bo albo nie ma kasy, pojazdu lub chęci... w domu wpajają mi, że drugiego takiego głupiego nie znajdę i to ja jestem chora. Ile ja przez niego przeżyłam... Zmieni się? ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majtki w tataraku
A ty go kochasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość5
Wiać. A wczesniej dużo czytać na temat alkoholizmu i podobnych historii ( kafeteria ma tego pod dostatkiem). Wtedy istnieje prawdopodobieństwo,że znajdziesz sobie "normalnego" faceta a nie będziesz powielać tego co miałaś w domu rodzinnym . Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>Piję codziennie po 4-5 mocnych piw, >I piję w piątek, sobotę oraz niedziele X A z chłopa chcesz alkoholika zrobić. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On się nie zmieni.Widzi,że jesteś miękka i za każdym razem Cię przegada.poza tym Twoja rodzina ma "przyjaciela do flaszki".Chcesz sobie zmarnować życie?A może chcesz poczekać aż stanie Ci się jakaś krzywda?Połamie Ci coś,zg****i?otwórz oczy dziewczyno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co robić ? zdrowy rozsądek podpowiada kopnąć w d*pe cuchnącego alkoholika i nie marnować sobie życia pokraką życiową ! chcesz dać swoim dzieciom takiego ojca ? pózniej one będą pluły w twoją twarz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że jakaś miłość, choć maleńka jest do tego człowieka. Dałam mu tyle szans.. ciągle jest ta ostatnia. Nie robię z niego pijaka - już nim jest. Jeśli nie pozwalam mu wypić piwa to bierze je lub wódkę i idzie np, pomóc coś mojemu tacie lub na dwór po ''coś''. Nawet nie mam nic do gadania, bo wyniesie po cichaczu.. lub kupuję gdy nie pozwalam i pije. Nie jestem szczęśliwa. Wiem dużo o alkoholizmie. Jestem dzieckiem alkoholików, moja siostra ma męża alkoholika, który ją biję i poniża, a brat również jest alkoholikiem. Tylko wszyscy się wypierają. Miałam zawsze jedno marzenie; aby znaleźć sobie normalnego faceta, który nie piję. Dość już tej patologii. Teraz jest taki mężczyzna, który chcę wyciągnąć mnie z tego bagna i dać gwiazdkę z nieba, ale ja chyba jestem taka głupia i wolę cierpieć z tym.. bo twierdzę, że się przyzwyczaiłam. Nie byłam nigdy na żadnej imprezie, bo on uważa, że jak miał naście lat to się nachodził już. Ciągle jak całuję, przytula lub dotyka to widzę jego podteksty seksualne. Woli zrobić sobie dobrze ręką niż kochać się ze mną mimo tego, że ciągle go podniecam... Wypala codziennie 1,5 paczki fajek. A jak uświadamiam go, że to koniec to upija się i ''idzie'' się zabić. Szantażuję strasznie, płaczę, przeprasza.. cuduję. Ostatnim razem przyszedł do mnie na pieszo po pijaku - 25 km, bo chciałam odejść, a następnego dnia znów się nawalił. Poniża mnie często, a najbardziej boli to, że gdy zrobi coś złego, wyzwie lub znów się napiję to idę pogadać z mamą, a on zawsze się wybiela i wyzywają mnie. Wychodzę na najgorszą... :( Jestem jego ostatnią deską ratunku.. Jego rodzice nie mają wpływu na pijaństwo. Ciągle zachwiany , pijany w 3D i śmierdzący wódą oraz piwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twoje życie,Twoja decyzja...Jeśli lubisz całować się i spędzać czas z gorzelnią to sobie z nim bądź.Ja bym od razu kopnęła w tyłek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz czego chcialaś, sama sobie takiego chooja wybralaś to teraz nie placz. widocznie ci sie to podoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna nikttttttt
Jezuuuu, jakbym czytala o sobie. Jestem juz z nim szosty rok i wiem ze MUSZE odejsc. A najsmieszniejsze w tym wszystkim jest to, ze moglby nawet sobie pic i mnie od czasu do czasu bic tak kocham go i wiem ze to jest chore. Ale od lutego zaczal wychodzic na cale weekendy, wracac pijany rankami i ta samotnosc mnie tak boli, ze wiem ze zmierzam na samo dno. Jestem zalosna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, tak.. sama? Z początku był normalny.. Potem wyjechał na rok do Niemiec i tam się rozpił. Cały czas miałam tą nadzieję, że może jednak, ale chyba się łudzę. Dostałam nową szansę, chciałabym spróbować. Wiem, że mogę być pierwszy raz w życiu szczęśliwa. Nie chcę jej marnować, ale myśl, że znów będzie mnie szantażował .. i on mnie tak kocha przecież, eh. Chłopak chyba nie jest pewien znaczenia tego słowa. Tyle razy prosiłam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jedyne wyjście z tej chorej sytuacji do kopnać go w d*psko, niech sie zachla ale sam. ratuj siebie, dziewczyno! ten zwiazek cie zniszczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tyle razy prosiłaś i co?Nic!A czas sobie płynie i będzie coraz gorzej.Wiem sama po sobie(mój nie pił ale był d*pkiem)dlatego chcę pomóc i dobrze Ci radzę.tacy faceci jak on doskonale umieją manipulować.Wiesz doskonale,że nic z tego dobrego nie będzie a jednak ciągle z nim jesteś...Tylko odpowiedz sobie na jedno pytanie.Po co?Kocha Cię?jakoś nie widać.Pije,bije,cuchnie alkoholem,pluje Ci w twarz,awanturuje się...Płaczesz przez niego,cierpisz,martwisz się i smucisz.Tak wygląda miłość?Nie moja droga!Miłość jest piękna,dobra-daje poczucie bezpieczeństwa,łzy ale radości,uśmiech na twarzy.Tutaj miłości nie ma-przykro mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Panienko nikttt - piąteczka, też jestem żałosna :) Każdy ze znajomych się ze mnie śmieję i nakazuje go zostawić, mam szansę na cudowne życie, ale nie.. jak widać. Wmawiam sobie, że się zmieni. Nie wiem czy psycholog coś tu pomoże, ale chciałabym się uwolnić. On strasznie kłamie.. te jego obietnice :) Z resztą - taki charakter. Moja siostrzyczka jest ciągle bita przez swojego pijaka i ma 2 dzieci. Też nie odejdzie od debila..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję za wszystkie rady, ale jak pokonać uzależnienie od niego? Moglam zakończyć to prędzej, cholera! Zawsze było pod przymusem.. bo rodzice nakazali, a później.. zakochałam się. Teraz miłość to tylko kilka % z mojej strony.. ponad 90 przyzwyczajenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna nikttttttt
agiantkaa :):):) plus oczywiscie moja wina, bo za rzadko gotuje, nie chce z nim wychodzic, a po co mam wychodzic skoro idzie pic, juz kilka razy dostalam w leb przy takich okazjach wiec bronie sie jak moge. I nie jestem uwiazana z nim niczym. Ani dziecmi, ani pieniedzmi... Dzieki za wysluchnie 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Panno nikttt- Na pewno to nie Twoja wina, ale rozumiem, bo sama nie oskarżam, że wszystko przeze mnie, eh. Jutro zamawiam książkę... Dziękuję za to, że mogłam się wyżalić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adellllll
to jest toksyczny zwiaze. jesli nie potrafisz tego syfu sama rzucic, idz na jakas psychoterapie. szkoda zycia dziewczyno. ratuj sie poki nie macie dzieci i innych zobowiazan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×