W Polsce jest praca, tylko nie ma pracowitych ludzi

Mój mąż szuka 4 miesiąc 4 pracowników do projektowania konstrukcji zelbetowych i stalowych. Oczywiscie chetnych brak - zglosiło się 3 studentow, ale nie umieli kompletnie obsłużyc programu. Dlatego nie dziwie sie - jak sie jest leniem i nic sie nie umie, to jest sie bezrobotnym

pewnie płaci jakies marne grosze

ales wymysliła, po prostu fachowcy wyjechali za granice, po co ma pracowac u polskiego pracodawcy, ktory czesto miesza z ubezpieczeniem i traktuje pracownikow jako cos gorszego, specjalista pojedize na zachod i przynajmniej czuje sie jak cżłowiek, ile inzynierow juz wyjechało chociazby pracowac w Boschu, jak sie nie szanuje ludzi to nie dziwy, ze zgłaszaja sie tylko studenci

za to twój stary może byc dumny ze swojej małzonki,która wylewa żale na forum zamiast nauczyć sie programu i tym samym wspomóc chudopachołka w jego działalnosci

praca jest za 1700 brutto, czasami są nadgodziny ale to chyba nic strasznego, więc warunki nienajgorsze, prawda?

jestem inżynierem elektroniki, to co dawali mi w Polsce po tylu latach pracy to jawna kpina z człowieka...

Ja to dopiero jestem pracowita :) zapracowałam tzytzkami c*pskiem i d*pskiem na to, że mogę teraz się opierdalać i siedzieć na forume pisząc swoje żale :)

Sto złotych więcej niż najniższa - zarobki moich marzeń

prawda jest taka ze twój stary cię nie kryje,r***a baby na boku,a ty z frustracji wylewasz żółć na forum

1700 to moze zarabiac poczatkujacy chłopak na budowie, co ja mowie 2000 zarobi na luzie, skoro tyle płacicie to jebnijcie sie najpierw w łeb, osmieszacie ludzi, Polska to kraj s*********w, zdania nie zmienie

czyli zapieprz za niecałe 1400 zł - żyć nie umierać :)

tylko jak ludzie mają się szmato nauczyc tego programu jak on kosztuje np. 5 tysięcy?

1700 brutto, nie wiem ile to na rękę, chyba jakieś 1200.Ja tego nie wiem bo pracować nie muszę.

to jest ewidentnie użalanie się starej baby,która dawno nie miła ni sztywnego w kroczu i chce sobie powetować ten brak,wykorzystując biednych ludzi za marne grosze

owszem w Polsce jest masa pracy i potrzeba wielu pracowników . Ale za darmo nikt nie chce pracować - proste .

bo tyle kosztuja takie programy, więc może uświadom mnie dziwo jak się czlowiek może tego nauczyc?

no i co z tego że akurat na żelbetonowych konstrukcjach akurat mało ludzi się zna ? to ma być rozwiązanie problemu bezrobocia - aby wszyscy przekwalifikowali się na żelbetoniarstwo ?

dokładnie tak

jak się nauczą tego programu to spokojnie 3 tysiące wyciągną na ręke w innych firmach :)

Skoro znalazł tych studentów to mógł ich nauczyć fachu. Prawda jest taka że pracodawcy to cwaniacy którzy chcieliby pracownika max 25 lat z conajmniej kilkuletnim doświadczeniem i jeszcze dobrze żeby tyrał 7 dni w tygodniu po 16 godzin za 50 zł dniowki . Nie dziwię się że ludzie wyjeżdżają.

no to dobrze masz, że ty dzięki dawaniu d.upy stalas się zoną bogatego i teraz robic nie musisz. ale nie martw sie, i na ciebie przyjdzie pora, za 10 lat mąż kopnie cie w tylek i co wtedy bedzie?

O tak, pracy jest mnóstwo, a ja przyznaję, że jestem leniwa i za mniej niż 2500 netto nie pracuję. Bo 1800 mogę mieć bez pracy :D

A ja bym chętnie poszła pracować nawet za najniższą krajową tylko kurcze nikt nie chce mnie zatrudnić bo nie nam doświadczenia. Ile już cv wysłałam to głowa mała. Nie rozumiem jak niektórzy wybrzydzają że za mało kasy. Serio pracowałabym za minimalną.

mam to samo co osoba wyżej, poszłabym do pracy nawet za głupie 800 zł ale nikt mnie nie chce bo doświadczenia nie mam. A ty autorko tematu bezczelna jesteś zarzucając, że osoby szukające pracy to lenie.