agresywny pies sąsiadki

Od ponad roku wynajmuję mieszkanie w bloku gdzie mieszkają sami starsi ludzie. Jest tez jedna wredna, baba z trzema małymi kundlami (mniej więcej do kolan), która w ogóle nie trzyma ich na smyczy. Jako że dwa z nich są przyjaźnie nastawione do świata, trzeci to typowy agresor. Szczeka, rzuca się. Miałam już trzy akcje, gnój prawie mnie ugryzł w nogę zawsze odgoniłam go torebką albo śmieciami bądź podnosiłam głos. Nie mam już sił na tego psa pozostaje mi tylko przy nastopnym spotkaniu porządny wykop w kosmos. Z właścicielką nie idzie się porozumieć, straż miejską już przerabiałam. Macie jakieś inne pomysły? Nie chce mu robić krzywdy to przecież nie psa wina że ma kretynkę, a nie odpowiedzialnego właściciela.