Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Farelka1234

Wieczny okres, potem brak przez rok i znów wieczny okres... Co robić??

Polecane posty

Gość Farelka1234

Witam! Mam problem i już nie wiem co ze sobą robić... Zacznę od początku. Mniej więcej w wieku 16 lat zaczął mi się "wieczny" okres. Tzn, miałam przez kilka dni mocny, potem kilka dni lekkie plamienia, czasem dzień bez i znów powtórka. I tak miałam naprawdę długo, sama już nie pamiętam ile. Bałam się iść do ginekologa, bo nigdy wtedy jeszcze nie byłam. Ale po jakimś czasie mi się ten okres uspokoił. Z tym, że uspokoił mi się tak, że przez 2-3 miesiące nie miałam, potem znowu miałam przez okres dłuższy niż tydzień i znów przerwa 2 miesięczna. Poszłam do ginekologa w wieku 19 lat. Opowiedziałam dokładnie co i jak. Lekarka mnie zbadała, zrobiła USG. Powiedziała, że wszystko jest w porządku i nic się tam nie dzieje, nie ma żadnego mięśniaka ani nic. Przepisała mi najpierw tabletki na wywołanie okresu (wtedy nie miałam 3 miesiące) a potem tabletki antykoncepcyjne które miały mi okres wyrównać. Miałam je brać od pierwszego dnia okresu. No więc wywołałam okres, zaczęłam brać tabletki. Przez pierwszy miesiąc brania tabletek, cały czas plamiłam. Po następnych dawkach, przestawało. Po 2 miesiącach już miałam okres przepisowo. 21 dni brałam tabletki, odstawiałam na 7 dni, w czasie których miałam okres i znów 21 dni brałam tabletki. Brałam je przez pół roku i potem odstawiłam. Przez pierwsze 3 miesiące od odstawienia, okres miałam nadal regularny. Potem stopniowo mi się wydłużał co 30 dni, potem co 36 dni itd, aż w końcu zanikł całkowicie. Nie miałam okresu praktycznie przez rok. Po roku zaczęły się jednodniowe plamienia co jakiś czas, potem jednodniowe plamienia co miesiąc, następnie jednodniowe plamienia co 2 tygodnie, aż obecnie od jakiś 2 tygodni mam pół dnia totalnego krwotoku (tampon największy zmieniam po pół godziny), potem drugie pół dnia i dzień następny, lekkie krwawienie, dzień bez krwawienia i znów następnego dnia krwotok. Nie wiem już co z sobą robić... W czasie tej rocznej przerwy od okresu, byłam u dwóch różnych ginekologów. Obydwoje mnie badali, robili USG, żaden nie zauważył żadnych zmian mięśniakowych itp. Jeden zalecił znów tabletki (a nie chcę się tylko tym faszerować cały czas, bo chcę mieć kiedyś dzieci, a przy tabletkach antykoncepcyjnych mogę o tym zapomnieć...) A drugi lekarz stwierdził, że nie wie czemu tak mam i że pewnie muszę schudnąć (ważę trochę więcej niż moja prawidłowa waga, no ale bez przesady, że nie mam okresu, bo jestem trochę grubsza...) Ja już załamuję ręce... Nie wiem czy zacząć brać te hormony i mieć spokój z tym okresem, ale mieć świadomość, że z zajściem w ciążę już wogóle mogę pomarzyć, czy coś innego zrobić? Proszę dziewczyny, pomóżcie mi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze zbadaj sobie hormony jezeli masz mozliwosc. To co opisujesz faktycznie jest bardzo dziwne. Musisz znalezc jakiegos baaaardzo dobrego gina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Farelka1234
No właśnie wyczytałam, że mogą to być problemy na tle tarczycy lub prolaktyny. Choć szczerze, nie znalazłam tematu, w którym ktoś opisuje podobny przypadek jak mój, ale wiele osób miało też problem z przedłużającym się okresem. Czy jakbym poszła do ginekologa i poprosiła o skierowanie na te badania, to dostanę je na NFZ? No i druga sprawa. Gdyby była to hiperprolaktynemia, to czy można ją wyleczyć i czy kiedyś będę mogła zajść w ciążę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Farelka1234
Powracam po 4 latach... Żeby było śmieszniej - nic się nie zmieniło w tym temacie... Jedynie częstotliwość krwotoków. Lekarzy zaliczyłam przez ten czas w 3 i trochę. Od 3 lat leczę się na niedoczynność tarczycy, ale co z tego skoro okres nadal jest jaki jest? Endokrynolog stwierdza uparcie że mam schudnąć... Szkoda tylko że to nie takie proste a z roku na rok mimo prób odchudzania waga i tak stale rośnie sobie systematycznie do góry... Ginekolog tez dalej rozkłada ręce choć w tym czasie odwiedziłam nie jednego.... Nie ma żadnych zmian na jajnikach itd wiec nawet nie może to być pcos - bomba :D Na necie wyczytałam że można zrobić szereg badań w klinice endokrynologii ginekologicznej. Wiec wzięłam skierowanie od ginekologa i zgłosiłam się do takowej kliniki. Oczywiście termin na luty przyszłego roku No ale ok... Ale jak opowiedziałam o moim problemie ze krwawię praktycznie cały czas z ledwie kilkoma dniami przerwy pomiędzy to pielęgniarka zrobiła wielkie oczy i powiedziała mi ze to nie możliwe... A jednak :D Wysłała mnie do lekarza na ocenę sytuacji, lekarz stwierdził ze mam sobie najpierw zrobić... Skrobanke! Nim mnie przyjmą wgl na oddział! Ja wielkie oczy... Przecież to się robi przy aborcji... I nie bez powodu mówi się o tym ze jest to niebezpieczny zabieg z którym wiąże się szereg konsekwencji... Powiem szczerze ze już nie wiem ci mam robić... Szukam w internecie gdziekolwiek podobnego przypadku do mojego, nie znalazłam nigdzie... Pani pielęgniarka swoim zdziwieniem również uświadomiła mnie że jestem chyba jedynym przypadkiem w Polsce z takim problemem... Wiem że forum to forum, ale może jest chociaż jedna osoba która miała bądź ma podobny problem do mojego i podpowie co robiła, jak się leczyła czy leczy, albo cokolwiek... Bo ja już ręce załamuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×