Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy ktos z was żałuje bycia odludkiem w szkole, na studiach i pracy?

Polecane posty

Gość gość
przeciez życie towarzyskie może rozkwitnąć w każdym wieku...przyjaźnie również zawiązują sie w pracy...czasem na spacerze z dzieckiem...no i o co w dzisiejszych czasach wcale nietrudno, przez internet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
internet odpada- nie ma mnie na zadnym portalu, zreszta jest cyberprzemoc i nie wyobrazam sobie ze moglabym wrzucic swoje foty do sieci -huuj wie co sie robi z tymi zdjęciami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem ateistka wiec odpada znalezienie znajomosci w religijnych organizacjach, grupach wspolnotach,r****ch stowarzyszeniach na pielgrzymkach itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po części żałuję
Byłam strasznym odludkiem, co wynikało ze skrajnie niskiego poczucia własnej wartości. Między innymi uważałam, że tylko modelki i anorektyczki mają prawo do szczęścia, miłości i życia towarzyskiego :O A jak spojrzę na zdjęcia ze studiów jaką naprawdę piękną, seksowną dziewczyną byłam.... Do rozumu trzeba dojść, czasem niestety jest za późno. Nie udzielałam się towarzystko, byłam skrajnie oschła i wredna do chłopaków, no typowy przedstawiciel niskiej samooceny. Czy żałuję? Zycia towarzyskiego nie bardzo, jestem też introwertyczką i odludkiem z natury, nie przepadam za ludźmi. Mój mąż jest taki sam i świetnie sie tu dogadujemy. Czasem mam ochotę gdzieć wyskoczyć, nawet upodlić się i wtedy brak znajomych doskwiera, ale nie tak bardzo :) Jednego żałuję - kontaktów z płcią przeciwną (szczególnie chciałabym wiedzieć, co myślał o mnie jeden chłopak, w którym byłam zakochana i traktowałam jak powietrze, a myślę, że on może chyba też trochę...). Te doświadczenia straciłam. Męża kocham bardzo, ale wiem, że gdybym żyła i zachowywała się inaczej - byłabym z kimś zupełnie innym i wcześniej i moje życie wyglądałoby zupełnie inaczej. Czy lepiej? Tego nikt nie wie i ja już się też nie dowiem. A, bycia odludkiem w szkole nie żałuję - tamte znajomości nic nie były warte, kompletnie nic.Jak co, to żałuje jedynie czasu studiów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w szkole i na studiach były kolezanki co nalezały do oazy-ale zaden ruuch reliigijny nie jest dla mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedys bylam bardzo towarzyska i mialam mnostwo kolezanek i znajomych ale od czasu jak wyszlam za maz spedzam czas z mezem:) Uciekam od ludzi bo juz sie nieraz nacielam na flaszywcow i po prostu mam dosc. Najgorsze sa kobiety te to potrafia drugiej babce obrobic d*pe, koszmar. A najgorsze jest to, ze wiekszosc wlasnie taka jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po części żałuję
I jeszcze dodam - nieprawdą jest kompletną, jak ktoś tu napisał, że życie towarzyskie równie łatwo może rozwitnąć w każdym wieku. Niestety, ale im dalej, tym trudniej. Ludzie dorośli mają swoje życie, swoje kręgi znajomych, nie mają tyle czasu, chęci, woli do poznawania nowych osób. A znajomości z pracy lepiej niech pozostają znajomościami z pracy. Dla naszego własnego dobra (ryzykiem jest przenoszenie zawodowych znajomości na grunt prywatny, uważam że w pracy obowiązuje zasada bardzo ograniczonego zaufania).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szkola to przymus wiec towarzystwo tez narzucon e-ale izolacj ana studiach to głupia była -teraz to widze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja od dziecka tak mam -nigdy nie pasowałam do zadnego towarzystwa, w zatloczonym pomieszczeniu, na w tłumie czuje samotnośc - wiadomo w szkole, w pracy , na studiach trza sie stykac z osobami z którymi nic mentalnie, emocjanalnie nas nie łaczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ze wspólnotami pielgrzymkami i r****mi tez nie jest tak łatwo, zwłaszcza dla osób w pewnym wieku i rzucanie aluzyjnych oskarżeń o ateizm jest wyjatkowo podłe w tym kontekście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z sąsiadami to wiadomo-tylko dzień dobry zero zapraszania ich do siebie , chodzenia do nich a juz na pewno zadnego dawania kluczy-

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w szkole i na studiach wiekszosc ludzi nie pracuje , nie ma dzieci i powanych obowiazkówa jak czloweik staje sie staarszy, musi walczyc o byt, -to twardnieje i ma mnie czasu na zycie towarzyskie -zreszta wyscig szczurów ttrwa od predszkola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
indoktrynację w r****ch katolickich poznałam od podszewki, w różnych grupach i znam to na pamięć, potrafię wyróżnić każdy mechanizm, każdy chwyt, wiem czego sie spodziewać, wychodzi facet łapie mikrofon a ja juz z grubsza wiem co powie, to jest męczące i mam DOSYĆ mimo, że ateistką NIE JESTEM. A alternatywy żadnej dla grup religijnych NIE MA, przynajmniej w mojej okolicy. Owszem są sekty i gorąco zapraszają, ale tak nisko nie zamierzam upaść. Po prostu nie ma gdzie poznawać ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kurde czemu tu wykropkowuje wyraz "ruch"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mozna byc samotnych nawet jesli wokól jest pelno ludzi -w pracy, szkole , uczelni, w sasiadztwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po części żałuję
"rzucanie aluzyjnych oskarżeń o ateizm jest wyjatkowo podłe w tym kontekście." No tego to ja już w ogóle nie rozumiem. A nawet jak to co? co to jakaś hańba być niewierzącym? Halo, XXI wiek mamy, przypominam co poniektórym :O Mnie wychowano oczywiście w religii katolickiej, a nigdy mi nie pasowała fałszywa (lub nawiedzona lub nawiedzona i fałszywa razem) religijność pielgrzymkowa, oazowa i tak dalej. Nigdy nie zapomnę pieszej pielgrzymki na Jasną Górę. Takiej pokazówki, fałszywej religijności na pokaz i wielu innych brzydkich rzeczy nigdy nie widziałam. Także sorry, katolicy, ale jak chcecie się czuć lepsi, to najpierw spójrzcie szczerze w lustro. Nic tam lepszego nie zobaczycie, zapewniam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zazdroszcze duszom towarzystwa, lwom salonowym -osobom , ktorzy potrafia rozkręcic njabardziej drętwa impreze, , gdziekolwiek sie pojawiaa blyskawicznie nawiazuja znajomosci i zycie towarzyskie-ludzie lgna do nich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po części żałuję
"kurde czemu tu wykropkowuje wyraz "ruch"" Bo to jest nowa, lepsza, naprawiona kafeteria! :D Cenzuruje wszystko :) Swoją drogą jednego nie rozumiem - czy ludzie odpowiedzialni obecnie za informatyczną stronę Kafe po prostu się nie wstydzą? Ja bym się zwyczajnie wstydziła za siebie i swoją pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kurde czemu tu wykropkowuje wyraz "ruch"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie dość że wykropkowuje to jeszcze dubluje posty :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wkropkowuje ruch
ponieważ debilom z kafe kojarzy się z "r****ć", a są zbyt słabi w swojej robocie, żeby umieć napisać oprogramowanie cenzurujące "r****ć", zostawiające w spokoju "ruszać" :O Stąd ten efekt. Jest tu wiele takich kwiatków. Taki poziom profesjonalizmu :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w dyzym miescie to jest przynajmniej anonimowosc a na wsi i w malych dziurach -to masakra -wiem bo mieszkałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wkropkowuje ruch
słowo ocenzurowane to oczywiście "r.uchać" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wkropkowuje ruch
I tak się załatwia cenzorów, piszcie rozstrzelonym pismem lub z kropką na przykład.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uwazam z e portale spolecznosciowe -to nie warto z nich korzystac-bo nawet ludzie codziennie widywani moga byc kanaliami i klamcami a co dopiero wirtualni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
naprawde zazdroszcze duszom towarzystwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja byłam kiedyś odludkiem ( liceum przede wszystkich), poza tym miałam chyba fobię społeczną, nie potrafiłam rozmawiać nawet z rówieśnikami, od razu zalewały mnie fale gorąca i chciałam jak najszybciej zakończyć rozmowę ;] nie wiem z czego to wszystko wynikało, wydaje mi się że z powodu kompleksów... wolałam spędzać czas na nauce (!) i z kotem !!! (wiem wiem porażka) ale może dzięki temu dostałam się na dobre studia o których marzyłam :) Przed studiami postanowiłam że coś zmienię w swoim życiu, wyjechałam z domu, zmieniłam swój styl (mój styl w LO był bardzo marny:P ) dodało mi to chyba pewności siebie, zmieniłam otoczenie , stwierdziłam że nic na siłę, ale zaczęłam otwierać się na ludzi i powiem szczerze, że moje życie towarzyskie zmieniło się o 180 stopni i myślę że dzięki temu poznałam mojego męża :) teraz po studiach, owszem, spotykam się ze znajomymi raz na jakiś czas, na pewno mniej intensywnie niż podczas studiów, teraz wolę czas spędzać z mężem nawet w domu:) wyspać się, obejrzeć film, poczytać książkę.... także teraz wszystko się wyważyło;] Podsumowując, nie żałuję niczego, i czasów gdy byłam typowym odludkiem i czasów towarzyskich.... wszystko ma swoje plusy i minusy ;) (rozpisałam się :P )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie byłam odludkiem, raczej bym powiedziała, że jestem mało towarzyska. Ale (o ironio) przez całe moje gówniarskie życie moja wąska grupka przyjaciół składała się z osób brylujących w towarzystwie i w takim kontekście osobowym miałam straszne kompleksy. Niektóre z tych znajomości ostatecznie się wykruszyły przez tę 'różnicę temperamentów', z dwoma osobami nadal jestem w dobrym kontakcie, ale nawet po latach mój styl bycia jest dla nich dziwny. Dla mnie z kolei dziwne teraz jest to, jak mogłam się zadręczać takimi głupotami - jeśli mam ochotę na rozrywkę w stylu siedzenie na d***e z książką czy oglądając film to to robię i nie obchodzi mnie to, że w opinii społecznej bardziej pożądane jest założenie najlepszych ciuchów i wybycie na miasto. Z drugiej jednak strony przestałam dbać o swoje stare znajomości, nowe olewam i mimo, że to jest to co mi w tym momencie odpowiada, zastanawiam się czy to jest dobre i 'zdrowe' tak się odcinać i czy nie jest na to o jakieś przynajmniej 10 lat za wcześnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×