Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie umiem zajac sie dzieckiem

Bratowa wymaga bym opiekowala sie jej dzieckiem, a potem narzeka.

Polecane posty

Gość gość
ale tak po ludzku nie mogłabyś pomóc? Nie mogłabyś być bardziej życzliwa i empatyczna? Ona byłaby wtedy zadowolona a i ty szczęśliwa, że pomogłaś i że dzięki tobie ktoś też się dobrze czuje. Po co od razu takie przepychanki???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty jakaś cholernie wyprana z emocji jesteś. Pomijam fakt zmuszania cię do opieki nad małym, zawsze możesz powiedzieć nie i wyjść. Ale jak już z młodym zostajesz, to naprawdę nie jest to trudne poukładać z nim klocki, poczytać mu bajeczkę, nawet pogłaskać malucha czy pobawić się z nim w akuku.... Jakaś lewa jesteś, nawet jeśli jesteś młoda, jakieś głupawe niewiadomoco z ciebie wyrosło. Rozpieszczona gówniara, która pewnie nawet nie umie dobrze samej sobie d**y podetrzeć, bo mamusia do końca podstawówki to za ciebie robiła....współczuję dzieciakowi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
urodzilas dzieciaka? zatrudnilas sie jako opiekunka? powiedz nie. Nie nie zajme sie dzieckiem, nie nie pomoge, nie nie lubie dzieci i nie chce miec, wiec wezcie to odemnie, bo zrobie jak ta z sosnowca!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli bratowa prosi Cię o pomoc, to powinna CI wszystko wcześniej wytłumaczyć. Skąd niby masz wiedzieć, jak zajmować się dzieckiem. Ja mam 29 lat i narazie nie mamy z mężem dzieci. Nie mam rodzeństwa i też nie mam zielonego pojęcia, jak się zajmować dziećmi. Jak będę miała swoje, to się nauczę. Uważam, że mogłabyś jej pomóc czasem, ale musisz być asertywna. Jeżeli będziesz zajmować się dzieckiem, to np. niech bratowa pomoże Ci w domu. Np. ty zajmujesz się godzinę dzieckiem, ona w zamian sprząta twój pokój, albo robi pranie. NIe można w życiu być frajerem. Nawet w rodzinie, a może przede wszystkim. Pomagać bezinteresownie to możesz rodzicom, chłopakowi, mężowi, a nie obcej dla ciebie osobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aż się pokuszę o odpowiedź :D Autorka ma zapewne około 20 lat (ale to i tak nie robi mi różnicy). Ja sama nie byłam nigdy zainteresowana "nauką" zajmowania się dzieckiem. A zdania typu - idź się powprawiać; zobacz co Cię czeka itd. wkurzały mnie niemiłosiernie :D Co mnie obchodzi cudze dziecko :) Owszem, zajmowałam się siostrzenicą, ale również zwyczajnie by pomóc siostrze, a nie ze względu na pałanie do małej wielką miłością. Poza tym, siostra nie wymagała nigdy ode mnie zmiany pieluch - dostawałam dziecko "gotowe" - najedzone, przebrane. Teraz mam swoje i zdanie w temacie mam podobne. Uważam, że nikt nie ma obowiązku zachwycać się moim dzieckiem, zajmować się nim itp. Jak już nie mam wyjścia i potrzebna mi pomoc to zostawiam również dziecko "gotowe" i nie oczekuję zabaw edukacyjno-kształcących, hehe Przynajmniej jestem sprawiedliwa :D Autorko, dziwna ta Twoja szwagierka. Ona by chciała, żebyś sama z siebie zabiegała o czas z małym. Ale chcieć to ona sobie może :D Poza tym - skoro zostawia Ci go na 20 min, godzinę - to jakoś nierealne, by zdążył w tym czasie przesikać pampersa - dlaczego sama go wcześniej nie przebrała, skoro już był właściwie pełny. Świetna i przewidująca matka z niej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakim trzeba być ułomem, żeby głupiej pieluchy dzieciakowi nie zmienić... :-/ nie jego wina, że ma taką stukniętą rodzinkę oby tobie na starość nie musiał pieluch zmieniać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po pierwsze to ja starsza od niej jestem:P Ona ma 23 lata, a ja 26:) Nie mieszkam tam i nie czuje sie zadowolona zajmujac dzieckiem, nie czerpie radosci z tego, nie lubie i nie chce. I nie wiem jak sie pieluche zmienia, bo skad mam niby wiedziec? Co, kazda z mamus to wiedziala od razu? watpie, a dziecko jest nie moje wiec soe boje je uszkodzic. Jestem raz na pol roku w domu u rodzicow i nie podoba mi sie pilnowanie dziecka, a bratowa umie sobie radzic beze mnie wiec nie widze powodu by sie mna wyreczala. Dzis odmowilam jak chciala sie wykapac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dwudzistosześcioletnie bezmózgowie. Nie pisz głupot, że nie potrafisz zmienić pieluchy 1,5 rocznemu dziecku, że boisz się że mu ręce połamiesz. Ty jesteś zwykłym leniem. I obibokiem. To, że nie mieszkasz w tym domu na stałe nie ma nic do rzeczy. Nawet bratowa wykąpać się nie może, bo królewnie korona z glowy spadnie, jak posiedzi z dzieckim. Powinnaś się wstydzić, a nie głupoty pisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic nie musisz.ale nie oczekuj niczego w zamian w przyszłości. Moja szwagierka była równie nieużyta, przez 8 lat twierdziła ze nie lubi naszego dziecka ,bo przez nie wszyscy przestali na nią zwracać uwagę, nigdy nie kupiła mu nawet czekoladki za 5 żyła, a o jakimkolwiek choćby 10 minutowym zajęciu się nie było mowy. No i super.. Teraz jej się noga podwinela, roboty nie ma, siedzi na garnuszku u rodziców na zad*piu gdzie nie ma roboty, a my ja mamy w d***e, chociaż mieszkamy w dużym mieście, mamy wyrobione pozycje zawodowe, towarzyskie i moglibyśmy postarać się coś jej załatwić. Niech sobie konsumpcję swoje staropanienstwo i wybujale ego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a skad mam wiedziec jak pieluche sie zmienia? Ty wiedzialas od poczatku czy ci pokazaly polozne w szpitalu madralo? Ona mi nie pkazala jak sie zmienia pieluche wiec tego nie wiem i nie chodzi o lamanie rak czy nog, ale o to, ze dziecko to nie lalka i nie bede na nim eksperymentowac i probowac:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Riotta
Nic nie musisz.ale nie oczekuj niczego w zamian w przyszłości. Moja szwagierka była równie nieużyta, przez 8 lat twierdziła ze nie lubi naszego dziecka ,bo przez nie wszyscy przestali na nią zwracać uwagę, nigdy nie kupiła mu nawet czekoladki za 5 żyła, a o jakimkolwiek choćby 10 minutowym zajęciu się nie było mowy. No i super.. Teraz jej się noga podwinela, roboty nie ma, siedzi na garnuszku u rodziców na zad*piu gdzie nie ma roboty, a my ja mamy w d***e, chociaż mieszkamy w dużym mieście, mamy wyrobione pozycje zawodowe, towarzyskie i moglibyśmy postarać się coś jej załatwić. Niech sobie konsumpcję swoje staropanienstwo i wybujale ego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakas aluzja, ze sama jestem i bede stara panna? Blad. Mam, meza, swoj dom, mieszkam za granica i nie pracuje fizycznie, bo pewnie zaraz jakas by sobie tak pomyslala. Pryjechalam do Polski teraz na 2 tygodnie zalatwic sprawy z mieszkaniem dziadkow, a nie eby pilnowac dzieciaka. Dlaczego niby mam to robic? Bo oni w przyslosci beda kims? Chcialabym to zobaczyc:O Bo poki co sie prosza jak swinki do koryta by ich zaprosic za granice:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jikt przez dziecko nie przestal sie mna zajmowac:O Masz patologiczna rodzine chyba. Ja jestem dorosla i mna zajmowac sie nie trzeba, a dziecku nie czekoladki sa potrzebne idiotko:O Bratu ja wysylam pieniadze regularnie, bo go kocham bardzo (to moj mlodszy brat) i pomagam mu w budowie domu, bede 70% wkladu w ten dom miala, ale nie chce byc nawet wlascicelka to moj prezent dla brata mojego. Warunek tylko taki, ze dom ma byc na niego i ona prawa ma nie miec do niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz 12 lat ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BuMeL
Jak już to głupi ..... wybraź sobie dziecko, że pampers to takie majtki ... na rzepy .... masz majtki, które są po bokach zapinane na rzepy. Co za filozofia zmienić pieluche ? nawet jak to tetra ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BuMeL
Nie chce mi się czytać całego wątku, nawiązuję tylko do pieluchy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Olej ludzi tu piszących i rób po swojemu. Polowa jest z gruntu złośliwa i cokolwiek byś napisała zawsze będą na nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneta123456
To nie Twoje dziecko i nie masz obowiązku opiekowania się nim nawet po miłej, grzecznej prośbie. Masz prawo grzecznie odmówić. A bratowa niech gada, co chce. Niech się wygada bo się udusi. To ona jest matką i ona musi sobie radzić nie Ty. Nie umiesz się zająć to jej to powiedz. Nie wiem jak. Nie potrafię. Nie podoba mi się, że ja Ci pomagam a ty mnie tylko krytykujesz. A poza tym ja to bym jej powiedziała ja przyjechałam do rodziców a nie Twoim dzieckiem się zajmować i nie możesz mieć mi tego za złe i mówić o miłości do niego. Bo opieka a miłość to dwie rożne sprawy. Poza tym na przyszłość powiedz jej posiedzę z małym ale potem nie marudź, że czegoś nie zrobiłam lub źle zrobiłam bo ja po prostu mogę nie wiedzieć. Porozmawiaj z nią na przyszłość jasno o tym czego ona oczekuje podczas tej chwilowej opieki np gdy bierze kąpiel. Bo to nie może być na zasadzie posiedź a ja idę a ty sobie radź. Bo jak tak to ja w pierwszej chwili gdyby pojawił się jakiś problem wołałabym bratową jak do pożaru. Masz 26 lat i boisz się odmówić bratowej bo ona gada. Ludzie zawsze gadają i żalki mają nawet jakby im się tyłki masłem smarowało ;) Dla Ciebie też nie może być tak, że wizyta w domu rodzinnym równa się nerwy i jakieś chore sytuacje. Nie musisz robić czegoś na co nie masz ochoty tylko dlatego, że ktoś tego oczekuje. I co z tego, że możesz to zrobić? To nie powód. A tak na marginesie takie niespełna 2-letnie dziecko to już nie jest takie delikatne. Zająć się nim przez 20 minut to już nie kłopot bo można bawić się w akuku (chowanego) lub robić głupie miny lub chodzić od okna do okna i piesków szukać. Także spokojnie. Porozmawiaj otwarcie z bratową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jej dziecko,to prawda. ALE,czuje doslownie z odleglosci okolo 2tys kilometrow,ze autorka ma ogromna niechec do szwagierki i stad te problemy i narzekania. Moja szwagierka,mimo,ze ma trojke dzieci ,naszego dzecka nawet na rece nie wezmie.Rozumiem to,nie wnikam. Ma do mnie panna ogromna niechec. Ale jej dzieci to moj maz ma podrzucane non stop i opiekujemy sie,ani ja ani moj maz nie mamy nic do dzieci. Autorko,zebys kiedys swojego zachowania nie pozalowala....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeciez to nie Twoje dziecko. Nie masz ZADNEGO obowiazku sie nim zajmowac. Jak nie maja czasu,m niech zatrudnia kogos do opieki. A tak w ogole, gdzie wtedy jest Twoj brat? Czy jemu sie nie pomylilo, ze to nie Ty jestes ojcem tego dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze powiedz jej, że nie jesteś darmową niańką i matką jej dziecka. Po drugie jak chcesz, żeby ona nie miała udziałów w domu załatw tą sprawę prawnie. Zrób umowę darowizny dla brata i ona nie będzie miała do niej żadnych praw w razie rozwodu itp. Najlepiej jak te pieniądze będą mu dane przelewem. To najlepsza podkładka w razie czego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moooo
chciala bachora to niech sie nim zajmuje...wymagac to ona może od siebie. 2 letnie dziecko leje w pieluchy?? żenada...a skoro wymaga to niech płaci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdzie jest moj brat? nie wiem, moze w takim miejscu co sie zwie praca, bo ktos na pieluchy, olejki do jej kapieli i rachunki za telefon zarbiac musi:O Krolewna nie skala sie praca wiec ktos pracowac musi by krolewna miala co do geby wlozyc i glodna nie chodzila. Owszem mam niechec do niej, bo jest leniem i pasozytem, maja trudna sytuacje a ona zamiast isc do pracy (miala okazje) to noskiem krecila, bo przeciez siostre ma maz za granica to jej palac wybuduje:O Oczywiscie, ze wszystko prawnie z domem zalatwie, ona w razie czego prawa do domu miec nie bedzie, bo ja pomagam rodzinie, a nie leniwym pasozytom. To bedzie dom brata i jego dziecka czy dzieci, bo mimo tego co tutaj wypisujecie to ja do dziecka nic nie mam. Moze nie umiem sie nim opiekowac, ale w przyszlosci dziecko tak jak i brat moze na moja pomoc liczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak twój brat nie umie
być ojcem, to trochę bez sensu, że bratowa oczekuje, że go zastąpisz. To nie ty spłodziłas tego dzieciaka, tylko on. Jak nie umie być mężczyzną, niech sie nie bierze za robienie dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
biedna ta dziewczyna nawet w tym domu nie bedzie mogla sie czuc jak u siebie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja pierdoolęę..jakie psychopierdyy walą tutaj Matki Teresy . Kochane Filantropki? nie widome jestescie ze autorka, nie raz, nie dwa, nie trzy dzieckiem sie zajmowala i to nawet w kazdej sytuacji ,kiedy jego matka postanowila sobie skiknąc nie patrząc na czestotliwosc ile kroc autorka dzieckiem bezinteresownie sie zajmowala? kosztem moze swojego czasu Raz na ruski rok od czasu do czasu co innego,(choc zaden obowiązek sie zgodzić))a nie regularnie pod kazdym pretekstem wrzucac czyjegos dzieciaka na barki autorki Opieka nad czyims dzieckiem to odpowiedzialnosc i meczarnia, zadna przyjemnosc,i to zwlaszcza w takiej czestotliwosci.Swoje na dluzszą mete bywa irytujące ,a co dopiero mowiąc cudze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, ale wez pod uwage to, ze o prace ciezko, sama stracilam posade w styczniu i ciagle szukam a jest juz czerwiec ! Dodatkowym minusem w moim przypadku jest posiadanie dziecka wlasnie, dlatego na wiekszosci rozmow o prace odpadam. Co do brata-to on po pracy nie moze chwile zajac sie dzieckiem, by jego zona mogla w spokoju wziac kapiel? Skoro ona sie nim zajmuje non stop a brat ma dzieciaka w d***e, bo przeciez pracuje, to wcale sie jej nie dziwie, ze chce malego "sprzedac" komukolwiek chociaz na chwile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×