Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 1 czerwiec... tak mało zostało

Jutro ślub... boję się

Polecane posty

Gość 1 czerwiec... tak mało zostało

strasznie się stresuje, pogoda zapowiada się beznadziejna, wyskoczyła mi opryszczka:( boję się, że wszystko się rypnie. Już się rypie:( masakra brzuch mnie boli i ciągle latam do wc, bo mam rozwolnienie ehh jak zacząć myśleć pozytywnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hermionaona
idź do apteki i kup: Loperamid, plastry na opryszczkę Compeed i coś ziołowego na uspokojenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hfgxgfxdga
po pierwsze wez wegiel albo stoperan :) po drugie stres to normalna rzecz ale postaraj sie myslec pozytywnie. ja juz przestalam sie stresowac a do mojego slubu juz niedaleko. bedzie co ma byc, jesli masz przygotowane wszytsko to nic sie nie martw bo nie warto. na pogode nie masz wpływu wiec po co sie przejmowac. pomysl ze lepiej miec pochmurny dzien i deszcz niz upal 35 stopni zeby sie lało z Ciebie ;) a opryszczka wyskoczyla ci pewnie z nerów i oslabienia. naklej sobie na nią plasterki compeed na opryszczke. pomalujesz usta i praktycznie nic nie widac:) ja pocieszam sie tez mysla ze my sie stresujemy, dopracowujemy kazdy szczegol a tak naprawde te detale sa przez gosci niezauwazane. glowa do gory trzymam kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
będzie dobrze kochana. Pogoda może być ok, lepsze to niż 35st. cepła. Myśl pozytywnie, makijaż Ci przynajmniej nie spłynie od upału :-) Będzie dobrze. Zdaj relację jak już będzie po wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma się co bać
też przez to przechodziłam niedawno. Nie stresowałam się aż tak bardzo a na problemy żołądkowe stoperan, loperamid albo nifuroksazyd. Mogę jeszcze doradzić kieliszek % i wszystko będzie oki. Nie martw się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak zacząć myśleć
pozytywnie? kochana jutro będzie jeden z najpiękniejszych dni w Twoim życiu, który długo będziesz wspominała, więc zaopatrz się w węgiel, wypij dobrego drinka i baw się jutro fantastycznie, nie zapominajac o uśmiechu, z pewnością wszystko pójdzie dobrze, a na pogodę i tak nie masz wpływu, więc sie nią nie przejmuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak zacząć myśleć
pozytywnie? kochana jutro będzie jeden z najpiękniejszych dni w Twoim życiu, który długo będziesz wspominała, więc zaopatrz się w węgiel, wypij dobrego drinka i baw się jutro fantastycznie, nie zapominajac o uśmiechu, z pewnością wszystko pójdzie dobrze, a na pogodę i tak nie masz wpływu, więc sie nią nie przejmuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ja Ci zazdroszczę, że bierzesz ślub bo ja jestem 28 letnią starą panną, która nie ma nawet żadnego kandydata na horyzoncie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1 czerwiec... tak mało zostało
powiem szczerze, że jeszcze tydzień temu chodziłam cała w euforii odliczałam wręcz godziny. Nie mogłam się doczekać. Tydzień minął, było dużo roboty, dopinania wszystkiego, jeszcze ostatni goście zmieniali zdanie. Będą, nie będą. Ale nie stresowałam się. Dziś rano pojechaliśmy na salę zapłacić resztę należności i tak popatrzyłam i nerw mnie złapał, że jutro już tu będzie wesele, że na tym parkiecie będziemy tańczyć, że wszyscy będą patrzeć. Denerwuje się bardzo pierwszym tańcem, tym, że zachowam się jakoś głupio, tym, że się pomylę w kościele. A teraz denerwuję się tym, że będę do kibelka latać ciągle. Biorę leki, ale jakoś i tak mi wszystko wiruje. Cieszę się, ale wewnętrznie jestem trochę rozdygotana. Mogłoby już być po..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najlepsze życzenia, będzie super :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulanka
Ja mam ślub za tydzień (8.06) i też się już okropnie stresuję... Tylko bardziej kościołem i przysięgą, bo wiem że wesele będzie udane. Trzymam za Ciebie kciuki, Ty trzyma za mnie i mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też przechodziłam przez to
Dobra rada to taka żeby się nie stresować. Co ma być to będzie. Zamartwianie się nic ci nie da a tylko pogorszy. Wiem co mówię bo jestem świeżo upieczoną żoną i tylko spokój cię uratuje :P Wyśpij się i wypij % a będzie dobrze :) Pierwszy taniec zatańczyłam bezstresowo. W kościele przysięga również gładko poszła. Też wyjdzie wam wszystko super ale wyłącz stres

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszytskiego najlepszego i najpiękniejszego na nowej drodze życia. żebyście umieli się kochać, szanować, żeby wszystko, co razem zbudujecie zwracało was ku sobie i umacniało waszą miłość. żebyście umieli dbać o wasz związek i mówić o sobie z szacunkiem i lojalnościa. dużo zdrowia i mądrości, bo trzeba być mądrym, by utrzymać rodzine (nie tylko finansowo), by nie spadła z priorytetów. by nie zabrakło wam sił, by dbac o związek i rodzinę, by wasza rodzina była jednością, żeby nie było faworyzacji jak u mnie, która prowadzi do zazdrości, żalu, poczucia winy i niejasnego podziału ról. wspaniałego ślubu i wesela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulanka
A wy na serio z tymi %? :) W sumie jeśli by to miało pomóc, to bym się skusiła, ale nie wiem czy sobie jeszcze nie pogorszę. Ja najbardziej stresuję się przysięgą, bo zawsze okropnie bałam się wystąpień publicznych. Głos mi wtedy drży, jąkam się, pocę i takie tam... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też przechodziłam przez to
Nie żartuję z tymi %. Przede mną prawie wszystkie koleżanki piły to i ja się napiłam i stres odszedł. Oczywiście pić należy z umiarem. Każdy wie ile może wypić. Dla jednego drink będzie dobry, dla drugiego lampka wina a jeszcze dla innego kieliszek wódki. Znacie siebie i wiecie ile możecie się napić żeby nie opić się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serio serio- jeden czy dwa Ci
nie zaszkodzą, a co doo przysięgi- ja też się strasznie stresowałam, ale wiesz co- jak stanęłam już z moim mężem przed ołtarzem to poczułam się tak, jak byśmy byli tam tylko my- nie widziałam nikogo poza nim no i księdzem i poszło gładko i pamiętaj żeby przysięgę składać do męża, a nie patrząc na księdza ;), będzie dobrze, powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja Wam powiem, że ślub mialam rok temu latem. Też byłam bardzo zestresowana, ale o godzinie 13 wypiłam sobie piwko i mi ulżyło, ślub był o 15, umyłam elgamcko ząbki plus gumado żucia i mąż do tej pory się nie domyślił;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulanka
U mnie piwko odpada, musiałabym w czasie mszy do kibelka biegać ;) Ale jeśli polecacie, to może lampkę wina wypiję, czemu by nie. Na razie zaopatrzyłam się w tabletki uspokajające i jeszcze narzeczony jakiś syrop ma mi kupić. No i melisa przed snem na parę dni przed, bo z zaśnięciem może być kłopot :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie stresuj się, to ma być najpiękniejszy dzień, Myśl pozytywnie, a nawet jeśli pójdzie coś nie tak (pomylisz się, czy pojawi się stresująca sytuacja, pomyśl o tym, że po obrócisz w to dobry żart). Kup w aptece ziołowe tabletki na uspokojenie, i plaster na opryszczkę i ciesz się jutro tym dniem, nie stresuj się kobieto;) No na pogodę nie masz wpływu, ale tak jaki już pisali, że lepiej aby było chłodno niż upał. Myśl pozytywnie i nie stresuj się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Crystal Bride
Z tymi % to trzeba ostrożnie, bo jak ktoś będzie złośliwy to może donieść i małżeństwo zostanie unieważnione. Najlepiej po cichutku, tak żeby nikt nie zauważył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1 czerwiec... tak mało zostało
Dziękuję Wam za słowa pocieszenia, Tobie helioza za piękne życzenia. Powinnam kłaść się już spać, ale nie wyobrażam sobie, że spokojnie dziś zasnę. Jestem podekscytowana, ale jednocześnie się boję. Nerwówka mi się taka włączyła, a mój przyszły mąż na odstresowanie poszedł na piwo ze świadkiem i boję się, że przesadzi i jutro będzie źle się czuł. Muszę go zaraz zmobilizować do powrotu do domu. Ale on też to przeżywa bardzo. Jednak u mnie najgorsze są te reakcje organizmu. Zawsze na stres reaguję przygodami w wc. Mam nadzieję, że jutro minie. Nic prawie nie jem by nie było z czym latać do kibelka, a i tak mnie czyści. Tebletki coś słabo pomagają. Oby do jutra to przeszło. Ślub mamy o 16. Do fryzjera idę na 11, o 13 makijaż. Mam nadzieję, że nie będzie padać i nie będzie zbyt chłodno. Relację na pewno napiszę. Mam nadzieję, że jak już będzie punkt kulminacyjny to mnie nerwy opuszczą i na weselu też nie będę się stresowała. Pierwszy taniec ciut przeraża, bo nie potrafimy za bardzo tańczyć. Nie uczyliśmy się układu, trochę tylko ćwiczyliśmy, ale ja nigdy w sukience nie tańczyłam i mam obawy, że się w nią zaplącze nie mam koła. I w sumie w niej tylko stałam, chodziłam, ale takimi małymi kroczkami. Jutro jak się ubiorę chyba powiruję trochę po pokoju żeby zobaczyć jak mi się będzie w niej poruszało trochę żwawiej tak jak w tańcu. Chyba walnę sobie kieliszek jutro jak radzicie. Ale Rodzinka pewnie uzna, że jakiś alkoholik jestem i mi wybije to z głowy. :D:D zmykam, bo trzeba mieć wypoczętą cerę, nie dość że mam opryszczkę to jeszcze wory pod oczami? o nie. :) aajajaj. Masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mogę się doczekać relacji z "PO" :) Jestem pewna, że już w kościele Ci przejdzie! :) Trzymamy kciuki! :) Buziaki :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idelaaaaaa
po latch bedziesz sie smiala co bylo fla ciebie wielkim probleme, ja przed slubem z mezem i znajomymi,kuzynostwem stroilismy dom,przystroic nam sie nie udalo bo balony popekaly w nocy, ale my sie wyluzowalismy, posmialismy i bylo bardzo milo i przyjenie potem poszlismy spac a sres mne dopadl tylko w momencie zakladania sukni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Już mężatka:)
Dziewczyny witam Was ponownie tym razem w najpiękniejszym poranku mojego życia. Zabawa weselna skończyła się o 6 rano, teraz dopiero się obudziłam. Mężuś jeszcze śpi. Poprawin nie robimy, ale o 17 spotykamy się u moich rodziców z częścią rodziny. Tak na szybko mogę powiedzieć, że wszystko się udało. Nie było żadnych poważnych błędów, pomyłek przynajmniej nie odnotowałam, a to znaczy, że jak były to nie istotne. Od rana w sobotę padało, o 15 była burza, jednak o 16 jak na zamówienie rozpogodziło się i w ogóle już nie padało. Było przynajmniej rześkie i przyjemne powietrze. Nie było mi też zimno. Z kibelkiem miałam problem jeszcze rano, ale po mszy wszystkie dolegliwości odeszły. Muszę Wam powiedzieć, że czułam się bardzo pięknie, miałam fajny makijaż, fryzura wyszła też nieźle, ale inaczej niż na próbie (:o) na początku byłam zła, ale potem stwierdziłam, że nawet jest ok. W sumie tylko ja zauważyłam różnicę. Ohy i ahy były nas moją osobą, ale wiem, że to raczej standard jeśli chodzi o panne młodą nie zależnie jak wygląda. :P Jednak najważniejsze, że ja patrząc w lustro też czułam się ze sobą dobrze. I zrobiłam wrażenie na mężu. On też na mnie zrobił, bo pomimo, że widziałam go w garniturze to tego dnia jakoś wyglądał lepiej. O i wsłaśnie się przebudził to mykam do niego do łóżeczka, a o relacji ze mszy i wesela napiszę później, bo mamy teraz dużo do nadrobienia:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×