Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość KwiatBuntownik

On potrzebuje przerwy

Polecane posty

Gość KwiatBuntownik

Witam, chciałabym opowiedzieć Wam swoją historię i proszę o szczere wypowiedzi co o tym sądzicie. Od 9 miesięcy spotykam się z chłopakiem o 5 lat starszym ode mnie (ma 28l). Nie jesteśmy parą! Poznaliśmy się przez znajomych i nasze charaktery są na tyle podobne do siebie, że to jest aż zadziwiające i to tak bardzo zbliżyło nas do siebie. Od samego początku dogadywaliśmy się ze sobą doskonale. Wszystkie różnice jakie wyłapaliśmy się uzupełniają np. On jest stanowczy a ja ustępliwa, On jest nerwowy a mnie trudno wyprowadzić z równowagi więc jeśli nie jesteśmy zgodni to się uzupełniamy. Spotykamy się często, na spotkaniach przytulamy się do siebie, leżymy sobie razem, przygotowuję wspólne kolacje zawsze jest miło. On nie jest uczuciowym osobnikiem, nie ma potrzeby by się całować, trzymać za rękę, mówić czułe słowa i szczerze nie przeszkadza mi to. Nie sypiamy ze sobą regularnie, zdarzyło się to tylko raz (2 tyg. temu) jednak "bawimy się" czasem (mówię o seksie oralnym) co niestety wyszło z mojej inicjatywy. On od samego początku podkreśla, że nie zależy mu na seksie, że chce uniknąć sytuacji, że kiedy nasze drogi jednak się rozejdą będę czuła się przez niego wykorzystana. Nasza relacja wygląda tak jakbyśmy byli w związku np. chce wiedzieć z kim wychodzę, gdzie jestem, co robię, o której wracam, czasami zabrania mi np. pójść na imprezę jeżeli zdarza się już wyjść, to wychodzimy razem.Weszło mi to na tyle w krew, że sama o wszystkim mu mówię.On też zawsze mówi mi, że wychodzi, co robi itp mimo, że ja o to nie pytam. W ważnych sprawach zawsze się konsultujemy, doradzamy sobie w złych chwilach zawsze jesteśmy dla siebie oparciem. Jest strasznie zazdrosny o mnie, ja z resztą też. Poruszyłam już kilka razy temat związku, którego ja bardzo bym chciała. On odpowiedział, że nie potrafi się zaangażować i sam nie wie czego chce. Mówi, że mimo, że bardzo by chciał być ze mną to jakoś nie może się przełamać. Często mówi mi, że marzy już o domu, dziecku a ja wtedy czuję się jak NIKT, bo tak jakby mówił mi, że nie jestem odpowiednią kandydatką na stałą partnerkę. Tak jak on to powiedział "szuka dziewczyny nieskazitelnej". Lubi "szare myszki" a gdy się poznaliśmy ja do nich nie należałam, teraz zmieniłam się, nie dla niego, ale dzięki niemu. Przyznaję, że to ja staram się w tym "związku". Rozmawiamy co dzień godzinkę czasem dłużej z rozmów wnioskuję, że ma jakieś wątpliwości, że jest zagubiony. Mimo, że zależy mi na nim, nie naciskam! Nie robię niczego na siłę! Kiedyś zaproponował, żebyśmy przestali się kontaktować na jakiś czas, bo on musi sobie wszystko przemyśleć... zgodziłam się na to jednak nie wytrzymał jednego dnia (dodam, że ja nigdy nie piszę i nie dzwonię do niego pierwsza, no chyba, że czegoś potrzebuję). Nie zachowuję się nachalnie, więc nie może czuć się przytłoczony. Dziś jednak, powiedział, że przestaniemy się kontaktować na jakiś czas, że ma mętlik w głowie, że ma świadomość tego, że mnie wkurza a jest mi to niepotrzebne. Zgodziłam się na to. Nie wiem co może chodzić mu po głowie... Proszę, wypowiedzcie się, co myślicie o tej sytuacji? Ja już sama nie daję sobie z tym rady. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On odpowiedział, że nie potrafi się zaangażować i sam nie wie czego chce. Mówi, że mimo, że bardzo by chciał być ze mną to jakoś nie może się przełamać. wiesz co to znaczy w jezyku mezczyzny? nie jestem toba zanteresowany!!! spotykam sie z toba bo sie nudze,z wygody,aby wypelnic czas w którym szukam kobiety na cale zycie.... przykro mi,nie zalezy mu na tobie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×