Czy ja go do siebie zraziłam?

Do tej pory miałam dwóch chłopaków (tylko z jednym z nich był seks, po ponad pół roku). Na pocałunek i tak dalej oboje musieli czekać. Najpierw się dobrze poznaliśmy, wszystko działo się powoli. Obie te relacje się skończyły, odchorowywałam je. Jakiś czas temu pojechałam na pewien wyjazd, pracowaliśmy nad projektem, poznałam tam faceta. Kilka razy całowaliśmy się po alkoholu. Niedawno byliśmy razem na piwie, aczkolwiek on kontaktu nie inicjuje (zatem ja też już nie). Zastanawiam się wiec, czy go do siebie nie zraziłam. Może uznał mnie za łatwą? Seksu oczywiście nie było, ale co z tego. Źle mi z tym, zawsze ze wszystkim czekałam, i tak dostałam po d***e, więc teraz stwierdziłam, że co mi tam. Nigdy więcej tego nie zrobię bo (o ile nie chodzi o coś innego) czuję, że to zniszczyłam. A niestety, zalezy mi na nim i będę musiała zapomnieć :/