Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mon cheri

Dlugie starania o dziecko w dojrzalym wieku . Grupa wsparcia. Kontynuacja!

Polecane posty

Hej Dziewczyny :-) ja jeszcze siedzę w domu do końca tygodnia. A dzisiejszy dzień wcale nie nastraja optymistycznie... pada w Warszawie, teraz nawet leje, temp. ok.10 stopni, dobrze, że nie muszę jechać przez centrum...wszystko sparaliżowane przez demonstracje... Taki urok stolicy, nikt sobie sam pod domem czy pod stodołą pikiety nie urządza. *** Założyłam konto na Nasze potrzeby :-) adres to: loniaforum@wp.pl - mam nadzieję, że Was poznam przynajmniej po stylu pisania i nie dam się wkręcić ;-) *** Właśnie robię spagetti, mąż zaraz wróci z pracy, biedny pojechał na motorze, a tak leje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dawno mnie tu nie było kochane. Karmi tak robiła AMH, i jeszcze inne badania , wizyta w klinice niepłodności 18 września .Zobaczymy co dalej. SM jak przygotowania do 18 córki,chyba jesteś zalatana przerabiałam to w zeszłym roku. U nas deszczowo jesień nadchodzi dużymi krokami nie lubię jej ,wolę lato . Pozdrawiam wszystkie dziewczyny i życzę miłego wieczoru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lonia, fajnie masz, że możesz w domku posiedzić:)Ja mam w pracy urwanie głowy i chętnie zamieniłabym się z Tobą:)Korzystaj i wypoczywaj:) Rachela, podziel się słoneczkiem;)U mnie deszczowo...dobrze, że w domu przyjemnie ciepło:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej, podczytuję dziewczynki, ale nie ma sił pisać. Wróciłam z wyjazdu zmęczona jak smok- w ogóle moje samopoczucie zmieniło się jak za dotknięciem różdżki, a właściwie jak za cięciem nożem-do pewnego dnia byłam jak na dopalaczach, śmigałam i wszystko paliło mi się w rękach, a od pewnego dnia nie mogę postawić się do pionu, śpię na stojąco, jakby powietrze ze mnie uszło...Padłam w dzień wesela brata, źle spałam, i choć minęły już cztery dni, to nie mogę tej ani odespać, ani w żaden sposób się zmobilizować i nabrać wiatru w żagla. Nawet teraz mylą mi się literki:( Do @ zostało mi 11 dni, nadzieja miesz ami się z racjonalnym podejściem do tematu:) Wiem, ze jak ma być to będzie, ALE...może jednak będzie:) Strasznie się waham co do in vitro: poczytałam sobie o przygotowaniach...matko, my (ja ) nie będę miała tyle czasu, poza tym moje miesięczne wahania nastroju są tak upierdliwe, że nie wiem czy chcę się faszerować dodatkowo lekami. Po prostu nie wiem...naturalnie to naturalnie, ale jak sobie pomyślę,że znowu szpital...brrr. Dobra, kończe smęcić, odę spać. Dobrej nocki i dziecięcych snów:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, super dziewczyny że piszecie, musimy wszystko zrobić żeby topik nie umarł śmiercią naturalną, Dziewczyny dobrze że do pewnych spraw podchodzicie z dystansem, są rzeczy na które człowiek nie ma wpływu, trzeba pogodzić się z rzeczywistością, u mnie pogoda kiepska, zimno i pada, odebrałam wyniki i po analizie wydaje mi się że chyba są ok, 17 kolejna wizyta może już serduszko będzie słychać, poza tym w pracy roboty pełno, Taida ja na szczęście wymiotów nie mam tylko mi się chce spać, apetytu też nie mam tylko mi Bieluch smakuje, cycki urosły pora kupić większy biustonosz, spadam do roboty, miłego dnia 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam i ja. My juz od 6 jestesmy na nogach. Kawka wypita , nawet dwie , sniadanie zjedzone, kuchnia wymyta, pranie wstawione i czesciowo poodkurzane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mila _K
witam was serdecznie, u mnie wstreciucha w drodze, co prawda spoznia sie juz cale 2 dni ale wiem ze przyjdzie jak zawsze. wczoraj nie moglam sie opanowac od jedzenia slodkiego z pikantnym:) podjadalam ciasto bananowe z pikantnym kurczakiem curry:). nawet dziewczyny w pracy patrzyly na mnie jak na stuknieta:) no ale hormony rzadza sie swoimi prawami wiec nic nie poradze, pedze do pracy odezwe sie pozniej milego dzionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mila a testowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas dzis jest dzien lenia na tapczanie. Maz drzemie a ja zaczelam ogladac nowy serial Luna. Zobacze czy to cos dla mnie :-P Mila wlasnie ...testuj a noz :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkie kobietki . Mala biest życze miłego leniuchowania i oglądania. U nas zaświeciło słonko ,nareszcie. Pozdrawiam wszystkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, u mnie wszystko ok, widzialam serduszko, zarodek ma dopiero 2 milimetry a juz widac serce :) to był pierwszy możliwy dzień żeby można było potwierdzić tzw. "żywą ciążę", a to tylko dlatego, że gin ma wypasiony sprzęt bo na takim przeciętnym to na pewno nie byłoby jeszcze widać. I Lonia Jak tylko poczuje sie lepiej to napisze na forumowego maila. Teraz czuje się okropnie. z dnia na dzień mam coraz silniejsze mdłości, które sa meczące i nie pozwalaja mi nic robić (dałam popis w taksówce jak jechałam dzis do kliniki, dobrze, że miałam torebke jednorazową). Zero apetytu, totalna senność. Bardzo się cieszę z ciąży i moje cierpienia tego nie zminiaja ale niestety wylączona jestem z normalnego funkcjonowania.Obawiam się że to może potrwać jeszcze kilka tygodni. I Jola super, że Ty sie dobrze czujesz. Na pewno na nastepnej wizycie zobaczysz to co ja dzisiaj. I Wszystkiego dobrego na wieczór i jutrzejszy dzień dla Was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mala biest i gosciu, nie testowalam bo chyba musialby sie okres spozniac 2mce zeby siegnac po test, w 1 szym roku staran robilam testy za testem i zbrzydlo mi to uczucie rozczarowania wiec testom mowie stanowcze nie. okresu nie ma i nie zapowiada sie ze dzis przyjdzie, bola mnie tylko delikatnie cycki, poza tym nic. ale juz i sie taki dlugi cykl trafil chyba bylo to w zeszlym roku, mial 33 dni, a ja zwykle miedzy 25 a 26 dni. dzis dzien 29

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny jeszcze jedno czytam ostatnio duzo,( ze wzgledu na podjeta decyzje o in vitro) o przeciwcialach przeciwplemnikowych. w wielu artykulach spotkalam sie z opinia ze niekoniecznie in vitro jest jedynym rozwiazniem, w zaleznosci o stanu nasienia czasem wystarczajaca okazuje sie inseminacja. zglupialam juz calkiem. czy wy moze wiecie cos na ten temat? gerwazy pewnie wie wszystko ale sie nie odzywa:( podzielcie sie informacjami jesli takowe posiadacie, pozdrawiam przy kawie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mila inserminacja , zwykle IVF i poznniej ICSI i IMSI sa uzaleznione od jakosci spermy wg norm WHO. Jesli maz ma '' dobre'' normy nasienia mozecie jak najbardziej sprobowac najpierw inserminacji. Mnie dopadlo takie przeziebienie , ze spedzilam caly dzien lezac w lozku i smarkajac w tone chusteczek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mila jesli chodzi o iui to lekarz podejmuje decyzję czy nasienie się nadaje, podobno nie ma sensu robić iui jesli po przygotowaniu nasienia jest mniej niż 1 mln obrobionych plemników, niektóre kliniki mówią o 2 mln minimum. nie wiem gdzie chcesz podchodzić do iui bo w PL to musiałabyś byc kilka dni. Cykl zaczyna się stymulacją, około 10dc monitoring jak rosnie pęcherzyk, potem zwykle jeszcze jeden lub dwa monitoringi i jesli pęcherzyk jest około 20 mm i endo gotowe podają zastrzyk na pęknięcie i od 24 do 36 godz po robi się zabieg. Skuteczność raczej niska, ale czasem się udaje. Wg WHO powinno się robić 4 próby jesli nie ma efektu to invitro . Jesli coś jeszcze chcesz wiedzieć pytaj, ja 2 latat temu miałam 4 podejścia, i w tym roku po zrobieniu HSG także 4 podejścia, ani razu nie byłam w ciąży po iui, ale u nas nasienie kiepskie także raczej byłby cud gdyby się udało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam z kawka. Za oknem mgla, szaro i pada. Nadzieja na lato i zlota jesien jak w zeszlym roku pryskaja pomalu :-( Nie cierpie takiej pogody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze tydzień temu relaksowałam się nad jeziorem, a dzisiaj to ewentualnie mogę iść na spacer w deszczaku i z parasolem, ale z góry dziękuję za taką przyjemność;)Posiedzę raczej w ciepłym domu:D Jola, jak tam u Ciebie, nowy biustonosz zakupiony?:)Potrafisz bez problemu skupić się na swojej pracy? Wrzesień jest przecież trudnym miesiącem. Taida, fajnie, że Twój gin ma taki wypasiony sprzęt:)Jak to wszystko potrafi w życiu szybko potoczyć się....no, ale Ty przyłożyłaś się do tego bardzo mocno i teraz masz wspaniałe efekty:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam w ten pochmurny i zimny dzień;) Liilly biustonosz zakupiony, garderoby jeszcze nie zmieniam jako takiej bo na razie nic nie widać bo to 7 tydzień, tylko m mówi ze się zaokrągliłam, roboty we wrześniu dużo, muszę trochę plany wynikowe pozmieniać dostosować do klas, co roku obniżam wymagania bo coraz słabsze dzieci przychodzą no ale co zrobić, we wtorek idę do ginekologa, mam nadzieje że usłyszę serduszko, na dzień dzisiejszy odrzuca mnie od słodyczy wczoraj wieczór był ciężki myślałam ze zaliczę sedes no ale jakoś wytrzymałam ;) Taida widzę że objawy u ciebie rozkręciły się na dobre - to dobry znak:) znaczy że ciąża się rozwija prawidłowo, pozdrawiam miłego dnia 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas jet jesien i wraz z nia dostaje jesiennej depresji-nie nawidze takiej pluchy a w poniedzialek ma byc 4 stopnie w nocy :-( Mnie meczy przywiezione z Pl przeziebienie-ostnie dni wspolnego urlopu a ja jestem chora. A...w Polsce maz zmusil mnie do pojscia do frazjera i z blondu mam teraz ciemne wlosy :-P Planuje za plecami meza przemalowac salon , kuchnie lacznie z szafkami kuchennymi, garderobe , schody z przedpokojem na gorze i dole oraz pomalowac porecze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taida, tak jak mówiła Jola-to dobry znak:) Serduszko wcześnie, ale jak sprzęt dobry to zapewne lepiej widać:) * Jola w imieniu dzieci proszę nie obniżaj poziomu:) Wiem, ze ciężko niektóre osiołki zmusić do nauki, ale strach się bać, co za pokolenie wyrośnie z tych "dopuszczających" ocen...W gimnazjum mojego dziecka nauczycielka fizyki i matematyki podała kryterium: co na 6, na 5, 4, 3 i 1. Pytam gdzie 2, a syn-"Pani nie uznaje miernych". MĄDRA PANI !!! Rany, ja jestem przerażona poziomem, mam wrażenie, że dawna matura jest teraz więcej warta niż licencjat...niektórych magistrów też mogłabym zdyskwalifikować. Ile się z dzieckiem kłócę o poziom nauki i wymagania-wymagam więcej wiedzy niż nauczyciel, uczę samodzielnego myślenia, każe robić dodatkowe zadania, ale oni tylko testy i testy...a tam wiadomo, połowa na chybił-trafił. Dbaj o siebie:) * U mnie 19 dc i choróbsko położyło nas wszystkich, nie obejdzie się bez antybiotyku, angina na całego. Mdli mnie od bolącego gardła, głowa mi pęka, bolą uszy...Masakra...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe, Biest, to opowiem Ci historię: moich znajomych znajomi- artyści mieszkali sobie w istnej "komunie" zajmując niemal całą klatkę schodową pewnej kamienicy. Znali się wszyscy jak łyse konie, wśród nich było kilka par. Jedna z nich droczyła się o wystrój pokoju-nie mogli się dogadać: co ona wymyśliła, on torpedował. Miał swoje mebelki, których ona nie znosiła, ona zaś miała wizje, które jemu nie pasowały. Ale się kochali:) Pewnego razu on wyjechał do rodziny, ona została. Zrobiono babską imprezkę przy winku i chyba za dużo tego winka było, bo się kobita pożaliła koleżankom, a im dwa razy powtarzać nie trzeba było:) Poleciały po farby, zsunęły mebelki na środek, raz-dwa zrobiły remoncik pokoju, kuchenki...mebelków:) Pracowały wesolutko, pokój w tonacji białej w różowe i zielone grochy, mebelki na różowo i zielono, poszyły nawet sweet firanki-no po porostu cukierkowo:) Kiedy on wrócił, one czekały z zapartym tchem na opinię...On opadł tylko na łózko...i niecenzuralnie, przez zaciśnięte zęby wyprosił całe towarzystwie z pokoju. Nie gadał z nimi chyba ze dwa tygodnie, kazał przywrócić poprzedni stan rzeczy pod różnymi groźbami:) Trafił na czynny opór babski, więc kilka tygodni była atmosfera "bez kija nie podchodź". Jak się skończyło nie wiem, artyści są uparci:) Może on poprzerabiał jej w odwecie sukienki, może buty... Więc uważaj z tymi remontami:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Migotko nie w ty sensie za plecami maza. Ja uwielbiam malowac i juz raz gdy byl w pracy wymalowalam 100m mieszkanie. Tu chodzi o niespodzianke :-P Nic innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Migotko, niestety Jola ma rację, poziom coraz niższy. Liczy się dobra dokumentacja, pozytywne wyniki różnorodnych i bzdurnych kontroli, a nie to, czy dzieciaki mają coś sensownego w głowie. Nawymyślano niepotrzebne egzaminy i efekt jest taki, że rzeczywiście najważniejsze są wyniki testów. Nauczyciel powinien uczyć i wymagać, a często priorytetem są głupie papierzyska....na które traci czas, a one tak naprawdę nic nie wnoszą. Z roku na rok jest coraz gorzej, a wszystko zmienia się w takim tempie, jak w całej naszej polskiej polityce. Dopiero co coś wymyślą, to już od tego odchodzą i zmieniają na inne. A dzieci są w tym przypadku królikami doświadczalnymi, zresztą nauczyciele też....Można byłoby pisać na ten temat non stop. Jola pewnie przyzna mi rację:) Biest, jak Ty tak malowac lubisz, to zapraszam do siebie. Przydałby mi się mały remoncik polegający na odświeżeniu ścian:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja się wściekam, bo od około godziny nie mam wody. Nie wiem oczywiście dlaczego. Pewnie wisiała gdzieś jakaś kartka informacyjna, ale ja pewnie nie byłam w tym miejscu i jej nie widziałam:PNo chyba, że jakaś nagła awaria....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem Lilli,niestety wiem. Niektórzy rodzice się na to nie godzą, a dzieci mają im to za złe, bo w domu robią więcej niż ich rówieśnicy. Kiedy byłam wieki temu na wymianie m-dzy narodowej we Francji miałam możliwość weryfikacji swoich umiejętności matematycznych (ocenianych na 3) i zadań z tzw. gwiazdką które rozwiązywali Francuzi-ja rozwiązałam, oni nie umieli. Byłam zła, myślałam, że gdybym była tam, byłabym geniuszem:) a u nas mam "tylko" trójkę. Tylko że mój "geniusz" był wypracowany przez NASZYCH nauczycieli-ich wykładowcy już wtedy mieli za zadanie sprostać papierom i normom testowym:) O totalnej ignorancji i minimalnej wiedzy choćby geograficznej (my znaliśmy większe francuskie miasta, podział na krainy, wiedzieliśmy o ich klimacie, przemyśle i zabytkach więcej niż oni - oni zaś wiedzieli tylko że Polska jest, w ich Encyklopedii pod hasłem "Polska" była...polna droga, drewniany płot i pole z kępą drzew:) Sądzili, że Bałtyk jest wiecznie skuty lodem, nie wierzyli że letnie zdjęcia sa z nad naszego morza:) Długo by opowiadać:) Biest, OK, tylko uzgodnij kolor ścian:P Miłej zabawy, ja tez uwielbiam takie malowania!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My mamy jesli chodzi o kolory w mieszkaniu taki sam gust :-) Chce polaczyc grafit z szarym i tapeta 3d ala kamienie i kuchnia grafitowe meble i taki filet-niebieski sciany. Masze porzednie mie3szkanie 120metrowe w 70% malowalam sama. Lubie prace meskie :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×