Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mon cheri

Dlugie starania o dziecko w dojrzalym wieku . Grupa wsparcia. Kontynuacja!

Polecane posty

Gość miliii
Taido! I to jest odpowiedź! Zobacz, jakie to jest nieuczciwe z ich strony. Ech.... A człowiek tyle pieniędzy tam zostawia....A nawet za konsultację telefoniczną po transferze trzeba płacić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny. Dziekuję, że Jestescie. Pomimo, że jestem tu “nowa”, to taka duża ulga napisac otwarcie o tym najwiekszym marzeniu. Nikt z mojego otoczenia nie wie o naszych zmaganiach. Wszyscy myślą, ze to nasza decyzja, ze ja mam taki zdecydowany charakter, że wiem czego chcę i że zawsze to osiagam - nie wiedzą jak bardzo sie mylą ! ;( Od prawie pieciu lat walczymy i nic. Miliii ale jestes dzielna! - trzymam kciuki. Nie mam zbyt wielkiego doświadczenia z polskimi klinikami ale po pierwszym i jedynym nie udanym podejsciu do IVF zupelnie nie moglam sie pozbierac. Podczas całego procesu najtrudniejsze było to, że nie miałam jednego prowadzącego lekarza, któremu mogłabym zaufac i mieć z nim kontakt. Podczas jednego podejścia poznalam czterech różnych lekarzy... A piąty zasugerowal aby rozważyc komorki od dawczyni następnym razem. Najpierw pomyslalam, ze przeciez jesli mam jeszcze choc jedno zdrowe jajeczko ... wystarczy przeciez jedno. Nie chce jeszcze zaakceptowac mysli , ze przegapilismy nasz czas. I dlatego tak bardzo chcemy teraz w marcu podejsc. Walczy we mnie wiara z niewiarą. Rok temu wyprodukowalam tyko szesc komórek (ani jednej blastocysty). Biest to na prawde duża szansa na szceście te Twoje Mrożaczki w zanadrzu :) Teraz czekam na wyniki krwi i głowa mi mówi, że nie ma co sie łudzic, że może być tylko gorzej niz rok temu. Ale serce jest przekonane, ze mamy szanse - zwariować mozna od tego natloku myśli! Kiedyś poanalizowalam troche jak to jest z komorkami od dawczyni. Natknęłam sie głównie na artykuły po angielsku. Wiec czlowiek ma jakies 21 000 genow, z czego aż 99,9% jest identyczny. Zatem to tylko 0,1% jest inny/unikalny dla dawczyni. Pomimo, że łączy sie to z pewnymi predyspozycjami, to jednak o ekspresji tych genow w dużej mierze decyduje matka, w ktorej rosnie to dziecko. Poprzez srodowisko, rozne biochemiczne reakcje w ciele, ma wpływ na to ktory gen sie uaktywni, w silniejszy bądź słabszy spoób a ktory gen pozostanie w uspieniu i nigdy sie nie uaktywni - ta ekspresja genow decyduje o roznych cechach dziecka ...) Naczytalam sie artykulow o epigenetics. Np czasem chodowcy kuców podaja klaczy zarodek kuca. Taki kuc urodzony przez klacz jest nieco wiekszy od innych kucow.... Tyle na temat fizycznych cech. Jesli chodzi o psyche, poczucie humoru itd to duże znaczenie ma srodowisko dorastania pomimo nawet istniejacych tendencji. Nie chodzi o to , że skłonności genetyczne nie istnieją , ale że ludzkie aspekty behawioralne pochodzą od czynników środowiskowych wychowania. Poza tym macica nie jest po prostu inkubatorem. Jak płód rośnie to każda komórka w rozwijającym się organizmie jest zbudowana z ciała matki w ciąży, która daje budulec. - Spodobalo mi sie porównanie wymarzonego dziecka do wymarzonego domu: geny od dawczyni zapewniają jedynie częściowy szkic koncepcyjny. Natomiast matka, ktora nosi ciażę dostarczy wszystkich materiałów i konstrukcji , a także wykonczenie aż po oświetlenie i meble. Dlatego to dziecko jest biologicznym dzieckiem kobiety, która je rodzi. Zastanawiam sie czy jest sens się oszukiwać w moim przypadku a może dać nam wieksze szanse ze zdrawą komórką od dawczyni? Ależ sie rozpisalam - przepraszam. Jakos tak chcialam sie podzielic przemyśleniami. Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gerwazyyyy
miliii, Trzymam kciuki za Ciebie. Prosze daj znac czy sie udalo. x Mowiac szczerze, mnie by chyba jasny szlag na miejscu trafil gdyby "zapomnieli", zeby na czas dokonac badania genetycznego. Slowo daje, ze wymagalabym wtedy dodatkowego cyklu. To nie jest kurcze wyprawa na zakupy do Biedronki gdzie cukru zapomnisz kupic :O x W jaki sposob oni robia screening dawczyni? Bo dla mnie na przyklad wyksztalcenie byloby bardzo istotne, porzadna ewaluacja psychologiczna, to zeby dziewczyna nie palila, zeby nie pila w trakcie stymulacji itd., ile ma pecherzykow antralnych, czy byla juz dawczynia w przeszlosci, jezeli tak to z jakim rezultatem, jaka ma historie chorob w rodzinie itd. Sprawdzilabym takze karyotyp oraz wszelkie choroby zakazne. x W sumie to zastanawiam sie czy nie lepiej byloby samemu sie oglosic na paru universytetach, wymienic ogolnie cechy, ktorych sie szuka i poprosic studentki o kontakt. Potem normalnie sprawdzic samemu u lekarza FSH, LH itd. danych kandydatek, liczbe ich antralnych pecherzykow, AMH, itd. i z ta wybrana zglosic sie do kliniki. Nie wiem ile klinika im placi ale na pewno mozna by oferta zrobic na tyle atrakcyjna, zeby zglosilo sie pare normalnych osob. Masz wtedy wieksza konktrole nad tym procesem. Poza tym mysle, ze samemu zawsze lepiej zadbasz o wlasny interes niz klinika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marysiabrysia
witajcie jestem nowa,mam 39 lat i jestem w 30 tyg ciąży z 3 dzieckiem,ciąża książkowa,wynik dobre,powiem wam że nawet lepiej przebiega niż poprzednia w wieku 32 lat, jedyna dolegliwośćto żylaki na prawej nodze udo górna częśc, i czuje się młoda,piersi jak u osiemnastki, tak więc plecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miliii
Gerwazy, no ja bym jednak nie robiła takiego kastingu :-) I chyba nawet nie chciałabym znać tej dziewczyny. Jak się uda, to jest moje dziecko i koniec - tak myślę. Jestem szczęśliwa, że chociaż mam taką możliwość skorzystać z kd :-) Ja wiem o niej tyle: wzrost, kolor oczu, grupa krwi, wiek. Reszta jest ściśle tajna ;-), nic nie chcą powiedzieć. Jeśli chodzi o wykształcenie, to są to młode osoby, więc sądzę, że najwyżej studentki. Jeśli chodzi o moj***adanie genetyczne pgd ngs to dobrze się stało, bo przy takim rezultacie - 1 blastocysta, to wolę poczekać te 10 dni po transferze i okaże się czy była dobra, a 8000 zł zostało jednak w kieszeni. Co innego, gdyby tam było z 5 zarodków do przebadania. Poza tym badanie zarodków w 3 dobie im wychodzi, transfery się udają, mimo, że wyniki mogą być fałszywe ze względu na mozaiki. Natomiast badanie blastocyst im nie wychodzi, za bardzo "gmerają" w tym zarodku, żeby pobrać komórkę z grupy trofoblastu i z takich przebadanych, niby prawidłowych genetycznie blastocyst od września nie mieli żadnej ciąży. To powiedziała mi w przypływie szczerości tamtejsza lekarka. Sądzę, że muszą jeszcze opanować technikę poboru komórek z blastocysty. Do Colorado jeszcze im daleko ;-) Myślę więc, że jeśli się teraz nie uda i będę brała znów kd, to jednak nie będę robiła pgd ngs, bo to w praktyce nie wygląda jednak tak różowo jeśli chodzi o wpływ na dalszy rozwój zarodka. No ewentualnie do rozważenie badanie w 3 dobie. Pozdrawiam Wszystkich :-) :-) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuza witamy w naszym gronie. Też czytałam te artykuły, które cytujesz tak ładnie przełożone na polski. Gerwazy kiedyś podesłała mi linka do nich :) I Milii Cała prawda o pgd ngs, dobrze że podzieliłaś się informacjami. Już wiem dlaczego nie chcieli się zgodzić na badanie w 5 dobie, mi się nie trafiła żadna szczera lekarka więc Ty rozjaśniłaś mój umysł. I Co do dawczyń z kliniki I to można wybrać wzrost, wagę, kolor oczu, włosów, wykształcenie i inne dowolne cechy. Im bardziej zawężony wybór tym dłuższe oczekiwanie. Ponieważ są to głównie młode kobiety to trudno wymagać wyższego wykształcenia, zazwyczaj są to właśnie studentki. Co do badań to robią im dosyć szczegółowe, łącznie z kariotypem, a wirusologia to podstawa. Tu akurat nie mam wątpliwości, że robią to rzetelnie. I dziś byłam na konsultacjach u gina z powodu tych skurczów. Całe szczęście szyjka nadal ok. Konsultacja była w prywatnym szpitalu Medicower w Wilanowie. Zwiedziliśmy z lekarzem oddział porodowy. Jeśli ciąża nie będzie miała znacznych komplikacji to chyba zdecyduje się na poród u nich. W razie czego mają oiom i dla matki i dla dziecka. Do tego jednak jeszcze długa droga bo wszystko się może zdarzyć w między czasie. Dla ewentualnych zainteresowanych cena porodu zależy od opcji którą się wybierze. Taki bez szaleństw (bez apartamentu porodowego :)) ale z lekarzem, a nie tylko z położną to koszt około 10 tyś. Dodatkowo lekarz mi powiedział, że 8 na 10 pacjentek po IVF wybiera u nich cesarkę. I pozdrowienia dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym chyba apopleksji dostala Gerwaty. WLsanie to nie jest wyprawa za 5 zl po cukier do Biedronki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miliii
Gerwazy, Biest! To nie tak, że zapomnieli wykonać badania genetycznego, tylko ta aparatura do pgd ngs jest ur********* 1 czy 2 w miesiącu i nie pokryło się to z pobraniem i hodowlą komórek, czyli nie zaplanowali odpowiednio stymulacji, żeby się wszystko razem zbiegło w czasie. Ja też byłam w szoku, bo wszystko było od początku ustalone. Ale cóż... Akurat w tym przypadku bardzo dobrze, że tak się stało :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Dziewczyny. Dostalam dzis wynik AMH: 0,31 ng/ml ... rokowania więc raczej kiepskie - uslyszalam, ze mniej niz 10% szansy z takim wynikiem ;( Sama sie prosilam o szcerosc ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jako ciekawostka, wyczytalam, ze kobietom z grupa krwi 0 szybciej sie wyczepuje rezerwa ilosciowo i jakosciowo. Wiec chyba jestem przykladem tego. Tyle razy myslalam, ze sie udalo; a to biochemicznie tylko bylo. Mielismy tylko jedno podejscie do IVF w Polsce i wiem, ze jezeli teraz sie nie uda, to kolejne podejsscie dopiero za rok ze wzgledu na odleglosc, finanse i czas. Logiczna bylaby opcja z KD. Taida, och jak bym chciala byc w Twojej skorze, i miec te wszystkie etapy decyzji i wyborow za soba i zostalo tylko odnosnie cesarki ;) Apropos dlaczego wiekszosc kobiet wybiera cesarke? - ze wzgledu na bezpieczenstwo czy bol/komfort - zaintrygowalo mnie. Och fajnie byloby byc na tym etapie! Moze kiedys - Wszystkim nam tego zycze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miliii
Taido, ze względu na bezpieczeństwo dziecka to cesarka jest lepsza, tyle, że z drugą ciążą trzeba odczekać 1 rok, ale Ty masz jeszcze dużo czasu :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny wy też niedługo będziecie miały jedynie dylemat czy sn czy cc. Dodatkowo jaki materacyk do łóżeczka :) Jest taki wątek na kafe pt. niskie amh. Polecam zainteresowanym bo można tam wyczytać różne historie. Jest sporo optymistycznych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gerwazyyyy
Zuza, to ciekawe bo ja mam grupe krwi O. x Poza tym u nas wiosna idzie. Wrocilam po bardzo dlugiej przerwie do sportu i bylam ostatnio biegac. Myslalam, ze pluca wyzione a udalo mi sie tylko 5km przebiec :O Musze jakos zrzucic te IVF kilogramy bo za kazdym razem zostalo mi 2-3 kg na brzuchu :( x Mimo wszystko trudno pobic Invicta pod wzgledem ceny i odleglosci. Noi poza tym, jezeli jest sie z Polski wiec taka kd z Polski przynajmniej pochodzi z tej samej puli genetycznej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuza - ciekawe co piszesz, bo ja właśnie mam grupę krwi 0 RH- 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gerwazy ja tez bym się bala takiego szukania kd. Ani ty nie jesteś dla niej anonimowa ani ona, niewiadomo co kiedyś sobie pomyśli. Roznie się w zyciu układa, może tak byc, ze nie będzie mieć swojego dziecka i wtedy sobie przypomni ze była kd i skad wiesz czy się do ciebie sie nie zgłosi jako ciocia do Waszego dziecka?:) Może przesadzam, ale ja bym wolala być anonimowa. x Dwóch lekarzy się wypowiedziało w sprawie mojej wysokiej cytokiny i mowia ze to nie ma znaczenia:) x dziś miałam histeroskopie z endo skrachingiem, poszlo ok:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny z okazji Walentynek życzę Wam spełnienia tego jedynego najważniejszego marzenia, obyście już nie długo tuliły swoje maleństwa, dużo zdrowia, wytrwałości i miłości :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczyny! - Jak tam po walentynkowych amorach? - moze jakies niespodziewane rezultaty sie pojawia ;) Ja niestety mialam tydzien do d.... Zaplanowalam sobie, ze zanim zajde w ciaze w marcu (hahaha) to zrobie sobie dokumentny “przeglad”zdrowotny. Wiec okazalo sie, ze mam jakis dramat z zebem. Na zdjeciu sie pojawil kanal niedorobiony i niby infekcja kosci. Nic mnie nie bolalo i nic nie bylo widac. Skonczylo sie na tym, ze mi sie do zatoki przebili przypadkiem i ze leczenie potrwa (teraz jestem na antybiotykach). A do tego przyszly wyniki podejrzanego pieprzyka, ze musze wiecej tkanki wyciac na wszelki wypadek... Tak czy inaczej z planowanego na marzec IVF nici. Przynajmniej mamo i sono wyszlo OK. A i to nasze Olimpijskie Zloto znaczaco poprawilo mi humor :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuje Taida, faktycznie mozna znaleźć pozytywne historie z niskim AMH i wysokim FSH. Wychodzi na to, ze niskie AMH nie swiadczy koniecznie o niskiej jakosci ale tez sygnalizuje, ze bedzie raczej marna odpowiedzi na stymulacje. Wiec wnioskuje, ze predzej czy pozniej powinno sie udac nawet naturalnie .... I niby zawsze jest jakas szansa. Ale pomimo regularnych owulacji w ciagu pieciu lat nic z tego nie wyszlo (monitorowane cykle, stymulowane, naturalne, kilka IUI i 1 IVF) mam 41 lat wiec nie mam kolejnych pieciu lat aby sie dluzej łudzic :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, milej niedzieli:) x ja od przyszłego tyg. zaczynam pewnie zastrzyki, bo w weekend przyszedł@ x

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pozatym bylam w weekend w Poznaniu, pojechałam na konsultacje do prof. Kurpisza. Powiedzial ,ze nie mam zadnego problemu z immunologia, widocznie miałam jakiś wirus i dlatego ta cytokina była podwyzszona. Ale kazal jeszcze zbadac przeciwciała p-jadrowe i jak M będzie na miejscu to badanie w centrum krwiodastwa na zgodność tkankowa. Cos tam o tym badaniu slyszalam, ale na wyniki czeka się ze 2 tyg wiec i tak w tym cyklu nie zdazymy. x Na moje pytanie czy mogę brac encorton przy nastepnym podejściu to mnie wysmial i powiedział ze;" tylko nie encorton!" nie mam zadnych objawow immuno to po co mi ten lek. Przynajmniej się wyjasnilo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chociaż nie wiem po co mi te przeciwciała badal, skoro ja miałam ANA1 i ANA2 robione i były ujemne. Trudno, lepiej jedno badanie za dużo niż za mało. x spytałam się go, czy on tez myśli ze skoro 3 razy się nie udało to czy to genetyka nam szwankuje. Powiedzial, ze on w to nie wierzy, ze przy prawidłowych kariotypach dochodzi do 3 ciąż , i ze niby każdy zarodek jest nieprawidłowy genetycznie i stad te poronienia "nie 3 razy pod rząd! Ma Pani PCO i trzeba się pogodzić, ze te komórki maja często niedobor energii i trzeba często wielu, wielu prob żeby się udało." x kazal jeszcze powtórzyć chlamydie, ale nie z krwi jak miałam robione, tylko z wymazu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak wiec dziewczyny, chciałam napisac, relacje z wizyty, bo on to trochę inaczej widzi. On jest prof. immunologii i androlog i trochę się balam ze będzie mi wciskac ze wlasnie mam na pewno problem z immuno,ale się pozytywnie zaskoczyłam. Generalnie to każdy lekarz trochę ma inne podejście. No ale działamy dalej! pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miliii
Cześć Wszystkim! U mnie niestety klapa. W 10 dpt HCG poniżej 2. Lekarz powiedział mi, żebym na wszelki wypadek nie odstawiała jeszcze leków i powtórzyła w 13 dniu. Mam zamiar dalej próbować z kd i chyba jednak znów w Gdańsku, mimo, że wiąże się to z większą wyprawą na transfer, ale jakoś niezbyt podobają mi się lekarze w Invikcie w W-wie, poza tym myślę, że w Gdańsku mają na pewno lepsze laboratorium. W Warszawie ma się wrażenie takiej filii, gdzie wszyscy przychodzą dorobić na drugim etaciku. Wiem, że trzeba walczyć dalej, chociaż strasznie dużo kosztuje to człowieka emocjonalnie. Mam tylko nadzieję, że kiedyś się wreszcie powiedzie. Biest, Gerwazyyyy podziwiam Was, że biegacie. Ja chyba zacznę ćwiczyć z Chodakowską (Wy chyba w De nie wiecie kto to), chociaż wyobrażam sobie, że teraz w pracy będę miała urwanie głowy i po powrocie do domu już tylko padnę na twarz :-) Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie. Trzymajcie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miliii
Stefanio, to znaczy te ten prof. jaką widzi przyczynę poronień? PCO?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
milii szkoda ze nie wyszlo,ale dla swietego spokoju zrob bete w 13 dniu x prof. jednoznacznie się nie wypowiedział co jest przyczyna poronien, powiedział ze taka jest natura PCO x na forum jest mało dziewczyn z PCO co maja in vitro, wiec nawet nie mam jak tego porownac, ale do tej pory to nic nie znaleźli u nas oprócz PCO x ja mieszkam w de i wiem kto to Chodakowska, nawet nie raz cwiczylam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
milii trzymam kciuki za dalsze proby i skoro z Twoich komorek się nie udako to ja tez bym się decydowala z kd. Popieram twoja decyzje, choć na pewno latwa nie jest:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×