Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mon cheri

Dlugie starania o dziecko w dojrzalym wieku . Grupa wsparcia. Kontynuacja!

Polecane posty

One kurcze znam to bo moje pierwsze podejscie bylo tez neg. Straszlie mi przykro ale badz silna ..ja mam transfer za 3 tyg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stefania 31
One wish strasznie mi przykro! !!! Na pewno pewność Cię nie zgubila, bo to nie ma znaczenia, jesli to jest "ten " zarodek to i tak się przyjmie niezależnie od naszego nastawienia. Wierzyłam w Twój zarodek, ale niestety czasem tam jest... Tak na prawdę to in invitro za pierwszym razem czasem się udaje, ale szczesciarom a tutaj większość z nas zna smak porażki. Ja po pierwszej porażce myślałam podobnie jak Ty, , że znów nie wyszło, po drugiej to czułam się jak by mi wiadro pomyj na głowę wylali. Ja trzymam się dewizy , że sukces odnosza ci ktorzy się nie poddaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stefania 31
A co do leków to moim zdaniem możesz odstawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
One Wish, przykro mi:( Też myślę, że leki możesz już odstawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja w piątek jadę na usg i zobaczymy kiedy będzie transfer. Moj dziewiąty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
One Wish, przykro mi potwornie i smuce sie z Toba. Ale to nie prawda, ze to "tylko" dwa - to przeciez sa "AZ" dwie szanse na szczescie! Nie mozesz sie poddawac - trzymaj sie Kochana!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stefania - ale Twoje maluchy rosną!! Czy już minął 12 tydzień?? :) mala_biest-trzymam kciuki za Twój transfer. Szykuj się, by Twój organizm był w jak najlepszej formie. tujka-przy Tobie nie mam prawa lamentować. To był mój pierwszy transfer...Jak mogłam się w ogóle łudzić, że uda się za tym 1szym razem?? Zuza- no niby tak, kochana. Mam 2 zarodki w klasie 4. Tamten był lepszy, w klasie 3.Także, najsilniejszy mam już za sobą,..Jestem bardzo smutna i już nie wierzę w nic :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stefania 31
One wish u mnie dopiero 9 tydzień i mam dużego stresa bo tamta ciąża zatrzymała się właśnie na 9 tyg:( Teraz mamy pare dni urlopu więc od jutra nie będzie mnie trochę na forum. X One wish teraz mmasz dosyć i brak Ci wiary , ale to przejdzie. I za jakis czas znów będziesz chciała zawalczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
One ja podchodze Do Transferu bezstresowo , teraz za drugim razem jeszcze spokojniej. Stefanio a kontrolowalas przyrost bety i progesteronu? Kiedy masz kolejna wizytę? Jakie leki bierzesz? Trzymam mocno kciuki zeby sie tym razem udalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mala biest masz racje, ze za drugim razem człowiek podchodzi bardziej na luzie, wie co go czeka. x beta była tylko raz mierzona, razem z progesteronem, zresztą bardzo szybko miałam pierwsza wizyte wiec nie widziałam potrzeby badania przyrostu, bo na usg już było cos tam widać. caly czas biore utrogest 2tabletki 3 razy dziennie i tak do około 13 tyg. na wizyty chodze co tydzień( uprosiłam lekarza:), ale jak minie 1 trymest to pewnie co 2 tyg będę chodzila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
już mi dzisiaj jest lepiej. Rano zrobiłam jeszcze test płytkowy, by mieć ostateczną pewność przed odstawieniem leków. Odruchowo zapakowałam sobie rano Luteinę, ale od tej pory nie biorę już nic. Plan mój jest następujący - w piątek jadę na wizytę do mojego lekarza, by omówić z nim kolejny transfer, do którego zamierzam podejść od razu. Nie czekam, nie jestem zmęczona jak zasugerował lekarz. Idę za ciosem i nie będę się już mazać. Pewnie w okolicy sobotę dostanę @, potem odżywiam endo, wyjeżdżam na weekend majowy, wracam i robię transfer. Taki plan działania usmiech.gif Dziś rano zadzowniłam do laboratorium by porozmawiać z embriologiem. Chciałam dowiedzieć się czegoś więcej o 2 pozostałych zarodkach. I okazało się,że to TE właśnie są lepszej jakości od poprzedniego smutas.gif zgłupiałam. Wtedy przed transferem powiedziano mi,że dostaję najlepszy. Powiedział,że sprawdzi kto mi przekazał wtedy informację i dlaczego wprowadził mnie w błąd. Powiedział,że zweryfikuje same zarodki i o 15:00 mamy się zdzwonić. Wszystko mi wyjaśni. Zadzwoniłam głownie po to by spytać, czy startować od razu z 2 szt, czy może znów 1 szt. Zobaczymy co powie. Wiem jednak,że w Gamecie badań pgd nie ma.. Wynik 0,100 świadczy o tym,że zarodek się nie zagnieździł. O tyle "dobrze" dla mnie. Bo gdyby się zagnieżdził beta byłaby nieco wyższa a wtedy wyrzucałabym sobie,że coś dźwignęłam, podniosłam, że rozpaczałam po kocie, że się nalatałam w święta... A tak wiem, że nie miałam wpływu. Tyle dobrze... dziękuję Wam, jesteście nieocenione. Dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
one wish no to ciesze się ze już dochodzisz do siebie, czuc ducha walki:) co do następnego podejścia to sa rozne teorie, niektórzy zalecają odpocząć, ale ja tez twierdze ze jeśli czujesz się ok to po czym masz odpoczywać! no to teraz masz ciezki orzech do rozgryzienia, tzn czy transferować 1 czy 2 . Ja nie doradzę:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stefania-zobaczymy co powie embriolog dziś i mój lekarz w piątek. JAk było u Ciebie/? Co skłoniło Ciebie do transferu dwóch zarodków??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
one wish ja miałam zawsze transfer 2 zarodkow, (tak poleca moja klinika) . teraz był mój 4 transfer i pierwszy raz obydwa się przyjely( ale wcześniej miałam transfer 3 dniowych a teraz 5 dniowych). u mnie w klinice mowia ze przy 3 dniowych to szanse na ciaze sa 30% a przy 5 dniowych to 50%.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stefania, Mala_ biest-Rozmawiałam z embriologiem, facet-anioł. Wysłuchał wszytskich pytań, odpowiedział cierpliwie. Powiedział, że mam 2 bardzo dobre zarodki i tyle. Tamten był klasy wyższej, ale powiedział,że za niepowodzenie transferu może odpowiadać przeiębienie i wcześniej przyjmowane leki, w tym spray do gardła. O tym zapomniałam, o cholernym przeziębieniu... Finalnie zaproponował mi Embryo Glue. Powiedział, że rozdzieliłby zarodki i wrócil po 1szt z pożywką EG. Czy któraś z Was miala do czynienia z EG??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
one wish nie miałam doczynienia z EG i mi w klinice tez nikt tego nie proponowal, ale czytałam ze opinie na ten temat sa mocno podzielone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miliii
OneWish, przykro mi , że Ci się nie udało. Byłaś tak pozytywnie nastawiona, a tu klapa. Najważniejsze, żeby się nie poddawać. Nie myśl, że masz tylko dwa, bo w razie czego będziesz miała kolejne. Mnie powiedział lekarz, że EG to kwas hialuronowy w większym stężeniu niż ten który się używa do hodowli zarodków. To chyba nie ma większego znaczenia, ale ja ostatnio wzięłam nacięcie i EG, żeby mieć czyste sumienie, że zrobiłam wszystko, żeby się udało i się nie udało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi się tak wydaje , ze przy kolejnym podejściu to tak psychicznie lepiej cos zmienić, jedni nacinają otoczki, drudzy biora ten EG, ale możliwości jest dużo, po prostu lepiej się wtedy czujemy, ale czy to akurat pomaga, to nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stafania- tym razem podejdę zupełnie na luzie. Już teraz psotrzegam temat inaczej. Skorzystam z EG. Nie mam nic do stracenia. Ale czas leci.. U Ciebie już 9 tc. Pamiętam, jak szłaś na betę... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OneWish, co do EG na pewno nie zaszkodzi, natomiast bardzo dużo dobrego pisze się ostatnio o scretchingu endometrium w fazie lutealnej cyklu poprzedzającego transfer. Ja go miałam kiedyś, w 2011r kiedy dopiero wchodziła metoda na "rynek" i różne wówczas były opinie. Teraz po latach znów zrobiłam bo po pierwsze poczytałam trochę o statystykach i dodatkowo mój gin wrócił z jakiegoś sympozjum i zaproponował zabieg bo podobno mocno to teraz rekomendują. Zapytaj w klinice. xxxxxx Stefania, jak czytam o Twoich bliźniakach to aż się ciepło na sercu robi:) Takie podwójnie upragnione szczęście... ech, żeby tak u mnie zamieszkało w końcu chociaż jedno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tujka wlasnie ja przed tym transferem miałam endo scraching, może to pomoglo ze oba się zagniezdzily:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość avocado star
Stefania - gdzie miałaś robiony endo scraching? One - trzymam kciuki i ciepło kibicuję - będzie dobrze! musi być!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stefania 31
Cale leczenie i endo scraching mam robione w berlinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stefania 31
tujka masz rację z tym endo scrachingiem bo ja też miałam robione w fazie lutealnej. Bardzo mnie to dziwilo ze robią mi zabieg pod koniec cyklu i pamietam jeszcze pytanie lekarki przed narkoza :" czy może być pani w ciąży" . Powiedziałam ze na 100% nie, ale potem pomyslalam że na takie pytania to chyba za późno. Nie wiedziałam ze ten zabieg to najnowsze trendy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
One Wish:( Dzielna babka jesteś. Nie wiem czy można tak od razu drugi transfer - lekarz wie najlepiej. Stefania, ależ Ci zazdroszczę tego podwójnego szczęścia:) Trzymaj się ciepło, wypoczywaj, będzie dobrze:) Widziałam w ostatni weekend mamę z wózkiem podwójnym i bliźniakami - pomyślałam sobie o Tobie:) Ja czekam...nie wiem jak, w wyniku nieporozumienia jakiegoś nie doszło do wizyty (zapisałam wizytę na środę i tak ustawiłam sobie pracę i badania, a w recepcji zapisano mnie na poniedziałek - i termin przepadł:(... M ma fatalne wyniki, dużo gorsze niż półtora roku temu:( Od dwóch miesięcy leczy się już na nadciśnienie, nie daliśmy rady bez leków unormować tego cholerstwa. Mamy zrywy ze walczymy, ale sił czasami brakuje. 19 miesięcy oficjalnego starania się, nieoficjalnie jeszcze dłużej, 8 miesięcy po laparoskopii i ciągle nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×