Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mon cheri

Dlugie starania o dziecko w dojrzalym wieku . Grupa wsparcia. Kontynuacja!

Polecane posty

migotka-nie mam wyjścia kochana. Trzeba było zewrzeć pośladki, wypiąć pierś do przodu, uszy do góry i dalej :) dziś patrzę na to niepowodzenie inaczej - mogło się nie udać bo byłam przeziębiona i może trzeba było przełożyć. Embriolog powiedział mi,że mogła to być przyczyna niepowodzenia. Teraz pójdę na transfer silniejsza, spokojniejsza a na pewno bardziej wyluzowana. Mądrzejsza o nowe doświadczenia, teraz będzie inaczej :) / Stefania - mam do Ciebie kilka pytań. W mojej klinice (Łódzka Gameta) nie przeprowadza się endo scratchingu. Embryo Glue polecił mi przez telefon embriolog. Zostały mi 2 zarodki i zastanawiam się czy wziąć oba na raz, czy 1. Powiedział,że on wziąłby 1 i EG. Na polskich stronach jest niewiele art o EG, najwięcej chyba na amerykańskich. Napisałaś mi,że opinie są podzielone - czy możesz mi przytoczyć, nawet z niemieckiej strony, jakiś artykuł na ten temat?? Teraz pytanie drugie - to jest pytanie, które zadaję by sobie pomóc - jaką opcję byś wybrała będąc w mojej sytuacji-wziąć obydwa zarodki, czy znów 1?? :( Potrzebuję pomocy, bo biję się z myślami... Podanie dwóch zwiększa matematyczną szansę prawda?? nie wiem co zrobić.... i pytanie ostatnie - któegoś razu pisałaś,że byłaś w kinie na filnie o staruszku, któy wypadł czy też wyskoczył z okna i znikł :) podałaś niemiecki tytuł-czy to niemiecki film, czy tylko przytoczyłaś tłumaczenie na niemiecki?? JEstem nim zaintrygowana :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biest Melduje się. Ja ledwo dyszę bo mała wsadziła mi nogę pod żebro i zablokowała kompletnie moją mobilność :). Dam znać jak tylko będziemy już razem. Jola to już pewnie ma synka ale to tylko moje domysły. Teraz czekamy tez na Twój niedługi transfer.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, Taido masz rację ja już z synkiem, mały waży 3700, Super fajny, dzisiaj o 12 się urodził, Pozdrawiam was moje drogie, Taido trzymaj się kochana,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
One Wish:) podoba mi się twoje podejście, zwłaszcza te "zwarte pośladki":) Ale i tak jesteś dzielna. Taida, Ty już na ostatniej prostej - torba spakowana?:) Jolka...no pięknie gratuluję! Duży chłopak! Majowy weekend zapowiada nam się remontowo, będzie sporo pracy i mam nadzieje zabawy, bo i znajomi się pozapowiadali:) Przyda nam się luzik taki. Oby pogoda dopisała!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie babeczki :) 🌼 Jolu GRATULACJE synusia niech rośnie zdrowo :) ❤️ 🌼 Taido trzymam kciuki za szybkie rozwiązanie i czekam na wieści :) jak będzie po wszystkim heheh :P :) 🌼 Biest :) ❤️ 🌼 Pozdrawiam wszystkie koleżanki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jolu Gratuluję dużego zdrowego synka .Taido trzymam kciuki i poród już nie długo będziesz trzymała malutką w ramionach .Pozdrawiam was wszystkie miłego dnia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miliii
Taido, powodzenia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jolka-gratulacje :):) / Taida-to Twój Wielki Tydzień - trzymam kciuki!!!! :) / migotka-na tym etapie pozostaje już tylko mieć dobry humor i na wszystko patrzeć z przymrożeniem oka :) muszę być dzielna i już. Mój transfer za 2 tygodnie, mam więc czas by się dobrze nastroić i ładnie przygotować :) / Stefania - ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mala_biest - jak umiera to trzeba coś napisać :) Mam dylemat..... Nigdy tu za wiele nie pisałam, bo jestem z innego topiku - "in vitro z komórką dawczyni". Tak mi się nieszczęśliwie złożyło, że została mi tylko opcja z KD. To moje pierwsze in vitro, mam 3 zarodki a raczej miałam, bo pierwszy transfer był nieudany. Teraz właśnie szykuję się do 2, będzie on w okolicy 12 maja.... Mam dylemat, mam duży orzech do zgryzienia. Mając 2 zarodki wciąż zastanawiam się co z nimi zrobic-rozdzielić i wziąć po 1?? Jeśli wezmę 1 i znów się nie uda, to jest jeszcze szansa by coś pokombinować z lekami innego przy 3. No i biorąc jeden ciągle mam po co tam wracać.... Wzięcie 2 zwiększa szanse matematycznie - ale jeśli się nie uda i jest to wina organizmu stracę 2 od razu..co zrobić?? Jak byś zrobiła? Teraz drugie pytanie-wiem,że masz wiedzę ode mnie większa w tym temacie... W dniu transferu byłam przeziębiona, kilka dni wcześniej miałam gorączkę. W sam transfer czułam się już dobrze, ale jeszcze przez 2 dni byłam osłabiona, pociłam się jak mysz. Spytałam lekarza, czy to nie przez to przeziębienie się nie udało, ale on powiedział,że tego nie wiemy. Gdyby inv było metodą pewną to by dawano na starcie 100% szansy powodzenia. Ja przy KD mam 55% szans, więc mi wytłumaczył,że te 45% to może być wszystko... Teraz biorę Encorton, na obniżenie odporności, by organizm nie zwalczył zarodka jako ciała obcego i do tego będę dalej brać Heparynę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mala_biest- generalnie jestem raczej realistką z tendencjami pesymistycznymi, ale tym razem jadąc na transfer byłam pewna,że się powiedzie. Powiedziałam do męża "uda się kochanie" i wyszłam z transferu radosna i taka byłam przez te 11 dni. Każdy kto wie i wiedział,że mam za sobą transfer był pod wrażeniem mojego nastawienia i gratulował optymizmu. Ja sama byłam spokojna, wesoła i taka pewna jak nigdy. Na hcg szłam uśmiechnięta w sukience w motyle. Jak usłyszałam wynik to poczułam się jakbym dostała w pysk. I to tak solidnie. NIe wierzyłam, poprosiłam o sprawdzenie czy nie nastąpiła jakaś pomyłka. Nie byłam nawet szczególnie rozżalona, co zszokowana. Raz, jeden raz w życiu ośmieliłam się wierzyć w coś i mieć dobre nastawienie a tu taki cios... Teraz podchodzę do transferu na luzie, wiem jak on sam wygląda. Jednak wiem,że takie myślenie nic nie daje. Pójdę z nadzieją ale już nie będę tak dobrze nastawiona i pewna sukcesu.... Co byś zrobiła na moim miejscu, jeden czy 2 wziąć zarodki?? Dzięki za doczytanie tego monologu do końca :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
One mysle,ze nawet lekarz nie jest w stanie ci odpowiedziec czy przeziebienie mialo wplyw. Wiekszosci nie Udaje sie za 1 razem ..mi tez sie udalo choc mialam i leki i 2zarodki. Moze wez Po jednym? Kurcze nie wiem Co ci doradzic....serio. Ja biore tym razem 3 jesli przezyja rozmrozenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
One Wish nie mam co prawda doświadczenia, ale jestem z tych zapobiegliwych - gdybym miała powiedzmy 6 zarodków, wzięłabym dwa i liczyłabym na bliźniaki:) a w razie niepowodzenia miałabym jeszcze sporo do wykorzystania. W sytuacji kiedy miałabym tylko dwa - wzięłabym jeden. Zawsze masz jeszcze jeden w zapasie...to chyba bezpieczniejsze. Kiedy w zeszłym cyklu, kiedy spóźniła się @ a ja byłam pewna że jestem w ciąży i unosiłam się kilka centymetrów nad ziemię, tańcowałam, uśmiechałam się pod nosem, a później zrobiłam pierwszy test na którym wyszła jedna kreska to też czułam się jakby mi ktoś przywalił...siedziałam, gapiłam się, miałam drętwe ręce i nogi i wypieki na twarzy...szeptałam sobie, że to niemożliwe. Wmówiłam sobie, że ciąża jest wczesna i dlatego test nie wyszedł - z mniejszym już optymizmem test zrobiłam po 48 h - znów jedna kreska...potem pobiegłam na betę i wynik 1,8. Rozprysłam się na tysiąc małych kawałków...niecałe dwa dni później dostałam @. Teraz tez nie zanosi się na ciążę - M znów pracuje do późna i w czasie najbardziej dla nas sprzyjającym zasypia w locie na poduszkę. Ech...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mala_biest, migotka - już się coś zadziało na forum :) dziękuję Wam za sugestie. Biorę sobie do serca absolutnie każdą, jaką otrzymam. Decyzja jednak finalnie zostanie podjęta po ostatecznej rozmowie z mężem. To wszystko jest cholernie trudne. Zwyczajnie mnie przerasta. Ja wciąż z uporem maniaka analizuję co się stało, że się nie udało. Z jednej storny myślę, że ma prawo się nie udać, że dziewczyny zachodzą w ciążę za którymś dopiero razem, po kolejnym transferze. Co ja sobie głupia myślałam licząc,że mi się powiedzie na pierwszym razem?? :(:( nie miałam robionych badań immunologicznych, mój lekarz podchodzi do immunologii bardzo sceptycznie. Twierdzi, że badania są mozolne i drogie a finalnie przypadłości wykryte leczy się i tak jednym lekiem - właśnie Encortonem. Ja w ogóle jakby nie mogę przyjąć do wiadomości, że TO się po prostu może nie udać i ciągle szukam winy w sobie... pomyślałam sobie,że dostałam "gotowca". Gotowy zarodek, stworzony dla mnie, tylko go zatrzymać... Cholera, ktoś odwalił za mnie całą robotę a tu taka dupa... :( / mala_biest - w jakim jesteś wieku??/ / migotka38 - taki seks na "receptę" jest jaki jest... pamiętam, jak jeszcze się łudziłam i próbowałam odnaleźć TEN moment-szybkie hop do łóżka, nogi w górze. potem jeszcze powtórka :) nie raz zwyczajnie nie miało któreś z nas ochoty, ale człowiek robił co mógł. teraz juz wiem,że czego bym w łóżku nie zrobiła-w ciążę z niego nie wyjdę. jesli Ty Migotko, masz szansę to trudno lej swojego M i ciągnij za uszy do sypialni czy tego chce czy nie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skonczylam 31. Wiele Klinik przePisuju Do Transferu standardowo encorton. Ja sama bym chciala go ale Tu w De go nie daja. One rozumie ,ze to ciezka decyzja. Nie zadreczaj sie czemu sie nie udalo bo niepotrzebnie sie zadreczasz. Po prostu sie nie udalo i nikt ci nie powie dlaczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mala_biest- wiesz, to jest taki mechanizm obronny - to szukanie przyczyny w sobie. Myślę sobie,że gdyby było wiadomo co nią było można by zrobić wszystko by zapobiec niepowodzeniu teraz. Ale tego się nie dowiem.... Pytałam o Twój wiek, bo wiem,że 3 zarodki podaje się kobietom po 35 rż. okazuje się, że jednak niekoniecznie :) W Twojej klinice nie podają Encortonu, w mojej nie robią scratchingu - a ja bym chciała. Nie trafi się za nimi. Póki co, korzystam z Embryo Glue i cieszę się na tę ewentualność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Babeczki U mnie, zdaje się będzie dupa z ciąży... Do wczoraj wieczorem wszystko było w najlepszym porządku, o dziwo nie miałam nudności jak w poprzednich ciążach, super się czułam, jakieś tam lekkie skurcze, ciągnące jajniki. A wieczorem zaczął mnie pobolewać dół brzucha jak na okres, pojawiło się plamienie. Zaległam w łóżku + nospa i jakoś się uspokoiło. Popatrzyłam w kalendarzu w smartfonie, że tego dnia mniej więcej mam owulację, poszperałam w necie i wyszło, że tak, owszem w owulacje może wystąpic krwawienie, bla, bla i ect. Poszłam spać, rano było ok, zadzwoniłam do lekarki, okazało się, że ma wolne miejsce bo ktoś zrezygnował. USG - z obrazu wyszło że ciąża ma 4,5 tygodnia, pęcherzyk ciążowy GS7,8 mm, w pęcherzyku pojedyńczy pęcherzyk żółtkowy o wymiarze YS 2 mm, zatem nic nie widać, tzn na bijace serce za wcześnie, ja w ogóle nic nie widziałam tylko czarną pustą plamę ;) No i teraz tak albo ciąża się sama zlikwiduje bo coś nie tak z zarodkiem i dlatego taki mały albo zbyt niski progesteron i mój organizm zwalcza ciążę albo tsh za wysokie. Hm... dostałam 4 opakowania luteiny pod język, mam aplikować 3 x 2 tabl., następna wizyta z usg 14 maja i zobaczymy co będzie się dalej działo. Laboratorium zamkneli mi przed nosem, na razie mam zrobić tylko tsh, ft4 i progesteron, który dla 4 tygodniowej ciąży powinien wynosić 22 Kurcze blade, dopadł mnie marazm, gęba bez uśmiechu ale płakać też mi się nie chce, generalnie nie mam wpływu na nic a stres raczej nie pomoże, zatem poddaj się i płynę z prądem... Aaaaa torbieli nie mam, jajniki zdrowe, jajo wypączkowało z prawego. Pytałam czy mam leżeć plackiem, to odpowiedź padła, że nie - może pani dr nie do końca była ze mną szczera i już była przekonana, że tej ciąży nie pociągnę, tylko po co mi 4 pudła luteiny w takim razie? Jest sens brać nospę? Mamutkom z przychówkiem i tym na finiszu - gratuluję i trzymam kciuki :) Za pozostałe i za siebie też trzymam kciuki w myśl powiedzenia " co się popiep....y, to się polepszy" :) buziaki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ps. przypomniało mi sie jeszcze, że ewentualny termin porodu mam 1 stycznia 2015 ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Adplikuj progesteron i postaraj sie zrobic bete i progesteron. Pij magnez na ewentualne skurcze macicy. Staraj sie odpoczywac i moze uda ci sie na usg kontrolne wczesniej dostac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny trochę mnie nie było bo pojechaliśmy na pare dni na urlop, ale już się melduje:) Urlop się nie udal, bo się mocno przeziebilam, bolało mnie gardlo i wlasciwie ciagle lezalam w lozku żeby się nie pogorszylo, balam się ze dostane kaszel, ale jak na razie jest lepiej został tylko katar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
one wish pytalas o ten embrio klej, artykulow Tobie nie podam, bo nie czytałam. Po prostu kiedyś spytałam się lekarza co o tym sadzi, powiedział ze nie ma jednoznacznych dowodow ze to pomoze, wiec tematu nie zglebialam. Mysle ze to zależy od kliniki, na pewno Ci nie zaszkodzi, a może pomoc:) x ja tez mysle ze jeśli masz 2 blastocysty to ja na Twoim miejscu wzielabym 1. oczywiście szanse na ciaze sa lepsze z 2 , ale z doświadczenia wiem ze cholerka rozne rzeczy się po transferze przytrafiają. Teraz bardzo na siebie uważam a i tak przeziębienie się przytrafilo. Raz miałam pare dni po trabsferze atak kolki nerkowej, myslalam ze umre z bolu i ze strachu o zarodki. Mysle ze to za duże ryzyko brac te 2 na raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×