Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mon cheri

Dlugie starania o dziecko w dojrzalym wieku . Grupa wsparcia. Kontynuacja!

Polecane posty

Gość Zuza917
Och Pati :( Jak Cocochanell pisze ten okropny czas musi minac ... i minie Potem znow znajdziesz sile do walki - zobaczysz Przytulam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuza917
Pati :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pati! Ńie możesz mi wyjść z głowy :-( totalnie mnie ta wiadomość załamała. Jakoś odechcialo mi sie dalszej walki. Ja mysle tak jak Tujka, ze bym płód zbadała co było przyczyna. Bo to już 3 strata u ciebie. Moze znajda coś, żeby temu następnym razem zapobiec. Mocno cię Ściskam, wiem co czujesz i rozumiem :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pati :( Ciężko Ci na pewno ale wiedz, że Twoje szczęście na pewno na Ciebie czeka...a Ty nie przerywaj podróży, bo na końcu drogi jest Ono. Dacie radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pati tak mi przykro kochana. Zmroziła mnie ta wiadomość jak przeczytałam rano. Pamiętam że stefania miała kilka poronień i w końcu się udało. Trzymaj się. Sciskam mocno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pati10
Dziękuję Wam dziewczyny. Piszę na trzech forach, ale Wy jesteście mi najbliższe. "Czuć", że przeszłyście najwięcej i najbardziej dotarłyście do mnie swoimi wpisami. Bardzo Wam dziękuję. Jest mi tak strasznie ciężko... Boję się, że tym razem nie dam rady, że serce zaraz pęknie mi z żalu. Co chwilę ryczę jak bóbr jak przypomni mi się to malutkie pikające serduszko... Mam je nagrane na pendrivie..., ale chyba pousuwam wszystko. Mąż był taki szczęśliwy. Już sobie wyobrażałam jak powie swoim rodzicom, że w końcu nam się udało... Nie wiem Tujka jak Ty poroniłaś; mi dali tabletkę dopochwową rano, a po południu dwie pod język i jak się zaczęły skurcze poszłam do kibla i przesiedziałam tam parę godzin, więc nawet gdybym chciała coś wziąć do badania to jak...?, ale nawet o tym nie pomyślałam, poza tym nie mamy na to kasy... Nie łyżeczkowali mnie. Byłam u mojego gina, nie w klinice, dzisiaj chyba tylko zadzwonię do kliniki żeby przekazali naszemu doktorowi, że poroniłam i kiedy mam przyjechać na wizytę. Mój miejscowy gin powiedział po wczorajszym usg, że jest jeszcze jakiś skrzep, ale teraz krwawię, więc może już teraz się usunie, albo (mam nadzieję) po następnym krwawieniu. Pytaliśmy go kiedy możemy znowu podchodzić. Powiedział, że jak czujemy się na tyle silni psychicznie, to już w nast. cyklu, bo nie było łyżeczkowania. A my nie czujemy się wcale silni psychicznie, tylko "musimy" coś działać, bo oszalejemy z tej bezczynności. Zostały nam 4 zarodki. Najprawdopodobniej przyczyną jest moja dwurożna macica. W poniedziałek jak doktor robił mi usg to powiedział, że dokładnie było widać jak jeden zarodek zagnieżdżony był w jednym rogu a drugi w drugim. Tylko najlepsze, że 9 lat temu, na początku naszej drogi lekarze wspominali o dwurożnej macicy, ale nie mówili, że to może być taki problem, a po laparoskopii w Provicie w 2012 r. w opisie mam: "macica prawidłowej wielkości i kształtu", więc nie wiem o co chodzi... Miejscowy gin obiecał, że zadzwoni do Poznania czy do Warszawy i zapyta o zabieg na dwurożną macicę, bo tam jacyś profesorowie niby go wykonują, a ordynator szpitala w którym leżałam powiedział, że po takim zabiegu może być jeszcze gorzej, a teraz "za którymś razem" w końcu na pewno się uda... Dziewczyny nie wiem co robić, nie jestem lekarzem, a sił psychicznych brakuje coraz bardziej. Cieszę się, że jesteście, że mogę szczerze wyrzucić Wam z siebie wszystko co czuję. Bardzo Wam dziękuję. Doradźcie mi coś, pomóżcie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coco czuję dokładnie to, co napisałaś w ostatnich dwóch zdaniach. A Tobie mówili lekarze co mogło być przyczyną poronień? Mogę zapytać w których tyg. roniłaś? Tujko pytałaś czy miałam jakieś objawy; więc w sobotę po południu poczułam się tak dziwnie "lekko" od środka i powiedziałam o tym mężowi, a w poniedziałek rano zauważyłam, że brzuch mi się zmniejszył, bo kilka dni wcześniej był już taki fajnie lekko uwypuklony... A psychicznie cały czas martwiło mnie niskie tętno maluszka (117), gdzie dziewczyny pisały o 140 do 170 w ósmym tyg.ciąży, chociaż mój miejscowy gin i dr Czerwińska jak zadzwoniłam na nr.alarmowy z kliniki powiedzieli, że wszystko jest w porządku, że było to w dolnej granicy normy... Więc może maluszek miał jakąś wadę serduszka albo inna wadę genetyczną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tujka
Pati10, ogromnie mi przykro. Nie wiem czy macica dwurożna może być przyczyna poronienia na tak wczesnym etapie, musisz skonsultować jeszcze z naszym doktorem. Ja niestety nie dowiedziałam sie co było przyczyną poronienina, macice mam prawidłowa, płód był zdrowy, infekcyjne badania prawidłowe... czesto nie da się podobno do tego dojść. Też poroniłam farmakologicznie, doktor M kazał mi pojawić się po 6 tygodniach od poronienia, po tym czasie mozna zacząć zacząć znów działać. Zresztą tyle mniej więcej spada beta Hcg. Płacz Dziewczyno, krzycz, wyżal się, skonsultuj sie jeszcze z tą macicą i wracaj po kolejne zarodki bo One na Ciebie czekają!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tujko dzwoniłam przed chwilą do kliniki, dziewczyny miały przekazać doktorowi, że poroniłam, powiedziały, że doktor mi oddzwoni więc czekam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cocochanell
Pati - to w sumie dobrze ze nie mialas zabiegu. Tak jak pisalas dalej starac sie bedziesz jak psychicznie poczujesz sie lepiej. z autopsji -ja mimo ogromnego bolu - dosc szybko dostawalam pozytywnej energii.jakos czulam ze nie ma co sie uzalac, tylko dzialac, Bo czas ucieka. Ale kazda z nas jest inna. Jesli chodzi o przyczyny i tygodnie.1 ciaza obumarla w 9 tyg- przyczyny nieznane. Druga w 11 - przyczyny najprawdopodobniej hormony tarczycy - o tamtej pory caly czas do dzis biore leki i Kontroluje tsh.trzecia ciaza obumarla w 12 tc- przyczyna-trisomie 21. Pati a ty mialas histeroskopie? Bo u mnie rowniez kiedys lekarz mowil o macicy dwuroznej.a histeroskopia tego nue potwierdzila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuza917
Pati ja stracilam swoje szczescie w czerwcu tylko w piatym tygodniu to bylo .wiec nie zobaczylam i nie uslyszalam serduszka nawet ale myslalam, ze tego nie przetrwam (to miala byc OSTATNIA szansa nasza z uwagi na wiek) . Pamietam , ze jak wracalam do domu po otrzymaniu wiadomosci, ze beta spada to ryczalam sama w aucie jadac autostrada. Caly swiat mi sie zawalil - tak ryczalam ze az ochryplam. Pomoglo troche ... Nastepnego dnia ktoras z Dziewczyn z naszego forum podsunela mi mysl, ze to moze jeszcze nie koniec. Uczepilam sie tej mysli i jak tylko zaczelam robic rozeznanie odnosnie kolejnej proby od razu zrobilo sie lepiej. To bylo niedlugo po tym co sie Tujce przytrafilo i bylo mi strasznie glupio ze tak rozpaczalam bo u mnie to byla "tylko" ciaza biochemiczna ... To jest niewyobrazalne przez co Wy musialyscie przejsc :( Daj sobie czas na smutek ale jak tylko sie poczujesz na silach to zacznij dzialac Kochana - plan trzeba zrobic jakie badania itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Megi73
Pati, tak jak mówiłam rozumiem cię bardzo, ja straciłam moje maleństwo jeszcze pózniej i wiem jak to jest. Tak jak Zuza poprostu ryczalam, w aucie w domu pod prysznicem, to mi bardzo pomagało. Ale uważam, żebyś nie likwidowala tego nagrania od maleństwa, bo kiedyś moze będziesz żałować. Ja tak to zrobiłam, ze wszystko co miałam od naszego małego, tzn. Zdjęcie jego po porodzie, książeczka ciężarnej ( nie wiem czy to sie tak u was tez nazywa), usg zdjęcia i śpioszki które mu już kupiłam wsadzilam do takiej małej dziecięcej walizeczki i schowalam głęboko w szafie. Jak będę tak daleko , kiedyś tam , to moze z. M ja sobie otworzymy. Wiec nie rób pochopnie czegoś co będziesz potem moze żałować. X Co do tego badania , to dziwi mnie ze musialabys za to płacić . U nas to sie już przed zabiegiem pytali czy chce ****adać. X Masz jeszcze 4 zarodki, a wiec 2 podejścia. Odpocznij tyle ile potrzebujesz i potem walcz dalej. Ściskam i tule do serca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo Wam dziękuję dziewczyny. Kto nas zrozumie lepiej niż my siebie nawzajem... Jest nam naprawdę ciężko, ale podobno czas leczy rany... W coś trzeba wierzyć... :-( Megi masz rację, zostawię to nagranie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tujka
Ja miałam tylko zdjęcia... wyrzuciłam po jakimś czasie bo nie mogłam na nie patrzeć. Megi u nas bezpłatne są tylko badania histopatologiczne, za genetyczne się płaci. Płaciłam ponad 2tys złotych za pełne badanie wszystkich chromosomów. Dr do Ciebie Pati dodzwonil?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 75Aga
Witam Pati poprostu nie moge sobie poukladac mysli zeby napisac, Twoj wpis dzisiejszy rozwalil mnie calkowicie. Bardzo mi przykro ..i nie ma slow ktore ukoja Wasz bol. Dziewczyny maja racje wykrzycz to wyplacz…. Pati co do macicy dwuroznej , dowiedzialam sie o tym jakis czas temu. Widzial to jeden z lekarzy na usg, drugi nie widzial. Mialam laparoskopowo usuwany jajowod z ciaza pozamaciczna lekarz mi powiedzial ze ogladal macice i wszystko jest ok ale nie dawalo mi to spokoju. Kiedy przy pierwszym podejsciu do ivf podano mi dwa zarodki oba sie zagniezdzily ale w klinice mi powiedziano ze oba sie umiejscowily w roznych miejscach , jeden obumarl drugi zarodek czyli nasza coreczka dotrwala do 23 tygodnia i akurat w tym przypadku byla chora miala trisomie 21 i byc moze wada genetyczna byla przyczyna przedwczesnego porodu ale tego nie wiemy. W czerwcu mialam przecinana przegrode , doktor to okreslil skracana aby jak najbardziej mozliwie powiekszyc macice i umozliwic rownomierne rosniecie endometrium. Bo podobno przy macicy dwuroznej moze sie zdarzyc ze endometrium jest w roznych miejscach nie rowne i zarodek umiejscawia sie w nie odpowiednim miejscu. Ja jestem dzisiaj po wizycie dostalam ecepte na zastrzyk i estrofen od 3 dc i mysle ze transfer wyjdzie mi na poczatek grudnia. Pozdrawiam Was cieplo Pati kochana trzymaj sie……...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pati, nie wyrzucaj nagrania. Schowaj głęboko do szafy, kiedyś do niego wrócisz. Życzę Wam wiele miłości, bo bez niej ani rusz do przodu. Wracajcie po mrozaczki. migotka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olivio a co u Ciebie? Nieszczęście Pati nas wszystkie rozłożyło ale życie musi się toczyć dalej. Dla Niej też. Czy dzisiaj miałaś może jakieś wieści? Trzecia doba, na pewno dziś do Waszych zarodków zaglądali i jeśli nie dzwonili to znaczy, że żyją, że walczą. Jutro już się nie podgląda, dopiero rano w sobotę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cocochanell
Tujka-piszesz o tym podgladaniu komorek ...ja ostatnim razem zdecydowalam sie na komputerowa obserwacje. I nie zaluje...dostalismy plytke CD na pamiatke, na ktorej od poczatku widac wszystkie komorki i jak sie rozwijaly...az Do transferu i jedna dluzej. Niektore w ogole staly w miejscu, inne po 24 godz.obumarly..a tylko 1 dotrwal do 5 dnia. A nasze malenstwo-najlepszej jakosci ( widac to przy podziale) zostalo podane 3 doby.polecam. Oliwia.a brak tel. to chyba dobry znak. Znaczy ze sie rozwijaja..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olivia123
Tujka żadnych wiesci. Mam nadzieję że jest tak jak piszesz. x Pati ja nie pocieszę tak Cię jak inne dziewczyny. Nigdy nie byłam w ciąży i nie miałam transferu. Ale wszystkie łączy nas jedno walka o cud. Myslę o tobie kochana i wspołczuję bardzo. To już trzecie poronienie. Mogę sobie tylko wyobrazic jak ci cieżko. A czy dr z kliniki ma jakies zdanie na temat dwurożnej macicy? Może jeszcze gdzies się poradzisz? Kariotypy pewnie macie zrobione i pewnie już o to pytałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuza917
Pati daj znac jak sie czujesz, jak sie trzymasz Kochana. Czy juz rozmawialas ze swoim lekarzem? Jaki bedzie teraz kolejny krok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuza917
Olivio jak Ty tam zaraz nie zadzwonisz i sie nie dowiesz czegos to chyba ja zaczne zaraz wydzwaniac ;) Przeciez Ty jutro masz transfer - potrzebujesz spokoju i nie mozesz sie teraz zastanawiac i denerwowac ( a moze to tylko ja tak reaguje ze musze wszystko wiedziec) Jutro Twoj dzien- juz trzymam kciuki Wiem, ze niedlugo znow bedziemy Pati kibicowac :) Mala co tak cicho siedzisz Kochana? Daj znac jak wizyta i co sie dzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tujka
Myślę, że dziś Olivia będzie jednak miała ten telefon. Choćby po to by godzinę transferu poznać:) Pati już pytałam, ale jeszcze raz zapytam, oddzwonil nasz doktor do Ciebie? Mała, no właśnie, jak Twoje działania się mają? Migotko a Twoje samopoczucie? Przyzwyczaił się już jakiś organizm do tego paskudztwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olivia123
Hej Dziewczyny! Chyba bardziej się nierpliwicie niż ja :) Godzinę transferu miałam już ustaloną na pickupie więc jeżeli zadzwonią to tylko ze złymi wiadomościami więc lepiej niech nie dzwonią! X Mała ty chyba dzisiaj miałas wizytę zaplanowaną. Daj znać. x Migotka u mnie z zastrzykami odwrotnie. M mi robił :) Jak się czujesz? Kiedy masz jakąś wizytę? x Pati :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pati10
Witajcie dziewczynki. Piszę dopiero teraz, bo byliśmy z mężem znowu w trasie dzisiaj, ale przynajmniej mieliśmy cały dzień dla siebie, mogliśmy wylać nawzajem cały smutek, żal i ból, i powiem Wam szczerze, że czuję się o wiele lepiej niż wczoraj, bo nie miałam czasu na bycie samej ze swoimi myślami. Tujko doktor nie zadzwonił, będę dzwonić jeszcze jutro do kliniki, bo nie wiem czy dziewczyny nie przekazały czy doktorek zapomniał. 75Aga bardzo Ci dziękuję za Twój wpis. Napisałaś dokładnie o macicy dwurożnej to, co inna dziewczyna z drugiego forum. Wczoraj podała mi ona numer telefonu do profesora z Krakowa i w poniedziałek będę tam dzwonić. Olivio nie chodzi o pocieszenie, ale o to, że wiem, że jesteście, że mnie rozumiecie, że każda z nas rozumie drugą. Kariotypy mamy zrobione, a doktor z kliniki nawet nigdy nie wspomniał nic o dwurożnej macicy... Powoli mam zdanie, że do wszystkich podchodzą hurtowo, każdą z nas faszerują masą takich samych leków tak "na wszelki wypadek", a nie padają ze strony lekarza żadne propozycje ewentualnych badań. Zuzka będziemy też Tobie kibicować, Olivii i każdej, która znowu będzie "coś" działać. Pozdrawiam Was moje kochane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuza917
Pati fajnie, z sie odezwalas :) ciesze sie, ze juz lepiej i dobrze, ze razem to przchodzicie. Mysle, ze masz racje odnosnie tego "hurtowego podejscia" niestety... Tak sie to bardziej im oplaca . Ale po to wlasnie mamy siebie aby sie wymienic doswiadczeniami, informacjami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olivia123
Dziewczyny transfer mam zaplanowany na 13.20 ale może się przesunąć bo dużo transferów jest na jutro. Trzymajcie kciuki x Pati ja też tak mam że jak jest z M to lepiej się czuję, a jak tylko zostaję sama ze swoim myślami to lepiej nie mówić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migotka 38
Tujka, Olivia, nieciekawie. Cały czas plamię, i coraz mocniej boli mnie brzuch-podbrzusze jak na mega @ i w okolicach jajników jakby mnie skurcze łapały. Jestem dość wrażliwa na wszelką chemię, zaczynam być więc drażliwa:) Nie wiem czy to efekt złego samopoczucia, zdenerwowania czy leków, ale powarkuję na M i w ogóle na wszystkich. Następną wizytę mamy 17 listopada - mam badanie estradiolu i progesteronu i usg. Wtedy mam mieć rozpisaną właściwą stymulację - cokolwiek to znaczy:) Dziś wzięłam ostatnią anty i nadal przyjmuję gonapeptyl - nie wiecie czy dostanę @??? Zbliża się długi weekend, chciałabym być przygotowana;) a zapomniałam zapytać lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jej, Olivka - to już jutro! Ufff ... kibicuję mocno:) Pisz zaraz co i jak, mam wrażenie jakbym stała za Tobą w kolejce:) Dziś dowiedziałam się, że moja koleżanka, która kilka lat temu zmagała się z nowotworem i odmówiła tradycyjnej chemii, bo koniecznie chciała mieć dziecko - co jej się udało i 4 lata temu, po istnym boju o zdrową ciążę zaszła i urodziła, teraz po prawie dwóch latach starań znów jest w ciąży:) Prawie się popłakałam, bo o ciąży zaczęłyśmy myśleć niemal w tym samym czasie - ona po przejściach, chorobie, po i tak agresywnych lekach (2 lata musiała oczyszczać organizm!) teraz znów cieszy się szczęściem, a ja razem z Nią:) Bardzo ta wiadomość podniosła mnie na duchu. Do tego moja bratowa jest "na ostatnich nogach"...mam nadzieję na wysyp maluchów i na naszym forum i wśród rodziny i przyjaciół:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tujka
Tak Migotko, powinnaś dostać miesiączkę na tym gonapeptylu. Moja bratowa też lada dzień rodzi drugiego bobasa, a bratowa M w przyszłym roku (też drugiego). Tak synchronicznie działają:-) Smutne to choć kochamy te dzieciaczki ogromnie. Pati, dobrze że się trochę ogarnęłas. Musisz działać by wrócić po kolejne zarodki. Dobrze, że masz jakiś punkt zaczepienia, pojedz na tę konsultacje. Ja nie mam planów ale i nie mam też kompletnie punktu uchwytu w poszukiwaniu źródła poronienia. Olivio jutro trzymam kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×