Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mon cheri

Dlugie starania o dziecko w dojrzalym wieku . Grupa wsparcia. Kontynuacja!

Polecane posty

Gość olivia123
Hej Dziewczyny! Pierwsza wizyta i już nerwowo. Lekarz wahał się czy długi czy krótki protokół. Zdziwiłam się tym pomysłem na długi bo zawsze miałam krótki i staneło w końcu na krótkim. Menopur chyba od 375 j zaczynam i dopiero od jutra bo lekarz źle recepte wypisał i musielibyśmy zapłacić 100% a dopiero jutro poprawi bo jak wróciliśmy to go już nie było. Kolejna wizyta w przyszły piątek i u innego lekarza wyjątkowo bo tego akurat nie będzie :( Okazało się jeszcze że zapomnieli zlecić M jedno zakaźne badanie więc dobrze że byliśmy razm to odrazu krew oddał. Nerwa mam więc a to dopiero początek :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej pisałam wcześniej ale widzę że mojego wpisu nie ma więc próbuję jeszcze raz. Pierwsza wizyta i już nerwowo. Lekarz zastanawiał się jaki protokół wybrać. Zdziwiłam się na propozycję długiego ale w końcu stanęło na krótkim. Zaczynam od dawki 375 j menopuru od jutra bo lekarz źle wypisał receptę i musielibyśmy zapłacić 100%. Jak wróciliśmy to już go nie było. Musimy czekać do jutra. Kolejna wizyta w przyszły piątek i tu też niespodzianka bo akurat mojego doktora nie będzie a tego do którego jestem zapisana nie znam. Dodatkowo jeszcze okazało się że M nie ma zrobionych wszystkich badań zakaźnych więc przy okazji pobrali krew. Mam niezłego nerwa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olivia123
no i poszło dwa razy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pati10
Zuza boję się ćwiczyć, nawet jakieś delikatne ćwiczenia. Noszę opaski akupresurowe na nadgarstki. Dzisiaj miałam lepszy dzień jeżeli chodzi o mdłości; chciałabym żeby tak już zostało... i jeżeli chodzi o samopoczucie psychiczne, to też dzisiaj było lepiej. Jutro jak będę się czuć tak jak dzisiaj to chyba wybiorę się do sklepów pooglądać ciuchy; zleci mi trochę czasu bez mężusia :-( Dziewczyny, którym się udało (Stefania, Coco, Magnolia, Ola) czy Wy na początku ciąży czułyście się tak słabo?, bo ja np.szybciej idę to serce wali mi jak głupie, najgorzej chyba jest rano, zanim się "rozruszam". I ogólnie czuję się taka osłabiona. Dzisiaj byłam na zakupach (zmusił mnie brak chleba i białego serka ;-) ), to cały czas miałam takie głupie myśli żeby tylko nie zrobiło mi się słabo, albo żebym nie zemdlała. ...albo po prostu z moją głową jest coś nie tak. Proszę napiszcie czy Wy też miałyście podobne objawy? Olivio nie przejmuj się, ważne że zaczniesz brać hormony w tym cyklu i że mąż będzie miał wyniki badań :-) Mala a Ty też niedługo zaczynasz... :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stefania 31
Pati po pierwsze gratuluje ciąży :) Pamiętam jak w 10 tyg wracalam od lekarza i zrobilo mi się słabo. Okazało się ze to cisnienie, normalnie mialam 120-130 / 80 a w ciąży mam ciagle 90-100/ 60 i dosyć wysokie tetno. M kupił nawet ciśnieniomierz i kontrolowalam sobie w domu. Lepiej mieć niższe ciśnienie choć wtedy jest sie zmeczonym, , ale wysokie jest w ciąży grozne. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Megi73
Pati10, to jest normlne , ze ci jest słabo. Ja tez tak miałam na początku, słabość, serce waliło mi jak młot jak tylko musiałam gdzieś stać. Wiec nie martw sie to wszystko jest normalne. Pij dużo, bo to jest najważniejsze :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki dziewczyny. Megi uspokoiłaś mnie trochę, że to ze mną nie jest coś nie tak, bo właśnie jak serce zaczyna mi walić to panikuję (jestem ogólnie przewrażliwiona jeżeli chodzi o serce :-( ). Chciałabym pić, ale nie bardzo mi to wychodzi, tak może piję 2 szkl. dziennie, bo nie mam czego pić, od wszystkiego jest mi niedobrze; od wody, od soków i herbaty owocowej, bo są mi za słodkie :-( Jedynie co, to szklankę meliski dziennie jakoś daję radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola1986_86
pati :-) :-) Trzymam kciuki z całych sił za Ciebie i Maluszka (albo dwa) :-) Mdłości i wymioty trzymały mnie do końca 16 tc :-( z jednej strony byłam szczęśliwa, bo był to cud, ale z drugiej fizycznie byłam wykończona, codziennie budzilam się nad ranem i zaczynałam wędrówki do toalety ;-) ;-) a potem miałam siłę tylko na leżenie "odłogiem" ;-) pati :-) Będzie lepiej, chociaż wiem jak to dla Ciebie teraz brzmi :-( Codziennie czytam i się uśmiecham :-) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwaśna mandarynka
Pati to normalne.Ja w obu ciążach tak miałam.W obu też miałam koszmarnie mdłości.takie kołatania serca to może być brak potasu .W każdym razie lekarz kazał mi brać wtedy Kalipoz i pomogło. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam wszystkie dziewczyny serdecznie :) Pati tak jak piszą dziewczyny nasz standardowe objawy ciąży. Ja na początku ciąży miałam taki schemat: praca, obiad, spadnie. Praktycznie przespałam cały lipiec i sierpień :) taka była osłabiona. Odnośnie nudności polecam herbatkę imbirową. Super wzmacnia także w okresie jesiennym. Na tarce o małych oczkach ucierasz kawałek imbiru, zalewasz wrzątkiem, a potem dodajesz cytrynę i miód. Jeszcze raz gratuluje ciąży :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migotka 38
Hejka:) Olivia, no to pierwsze koty za płoty... My jedziemy dziś, mam nadzieje, że tym razem skutecznie. Dlaczego zdziwił Cię długi protokół? Mi lekarz powiedział, że z długiego jest pewniejsza ciąża. Poczytałam sobie na ten temat. mam mętlik w głowie, ale mam nadzieję ogarnąć. Pomału się zbieramy. Pati, masz pełen wachlarz wczesnych objawów. Z ciśnieniem uważaj - tak jak pisza dziewczyny: duże jest niebezpieczne, niskie właściwie tez (omdlenia). Nie można wykonywać żadnych gwałtownych ruchów zwłaszcza jak się wstaje z łóżka, kuca i wstaje itp. Nie powinnaś też długo stać. Zapytaj lekarza, czy możesz sobie jedną małą kawę wypić (mi pozwolił nawet dwie filiżanki) - pomagało. Delektowałam się tymi kawami i uspokajałam. Ja mam b. niskie ciśnienie: 90/60 normalnie, nie jeden raz padałam jak kawka - w kolejce, w kościele, w autobusie czy na przystanku. Kilka razy pogotowie wzywano i okazywało się, że ciśnienie było jeszcze niższe i "cudem" mi serce jeszcze biło. W ciąży "skoczyło" do prawie normy:):):) Ale nie każda tak reaguje - lepiej poradzić się lekarza i codziennie badać. Zwłaszcza w ciąże. Pati, dbaj o siebie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Migotka zdziwił mnie długi protokoł bo na trzy podejscia był zawsxe krótki. Myślałm że na niskie amh lepiej krótki. M już leki wykupił więc wiczorem ruszamy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pati musisz jakoś przetrzymać te mdłości. Ja tak jak Zuza marzę o takim stanie i nie miałabym nic przeciwko :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję Wam dziewczyny. Uspokoiłyście mnie troszkę ;-) Olivia trzymamy kciuki :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migotka 38
Kwalifikacja już oficjalna. Protokół długi, moje amh "zadziwiająco dobre" nie koreluje z ilością pęcherzyków na usg - mam 5. To podobno ok, jednak lekarz chce podać dużą dawkę leków. Uważa, że nie da się mnie przestymulować. Nie jestem tego taka pewna, ale kłócić się nie będę. Jesteśmy bo badaniach na choróbska zakaźne (hiv, kiła, clamydia i cała reszta:)) Zadecydował też o konieczności mikroiniekcji - M zawiedziony. Miał nadzieję, że "same dadzą radę", ale lekarz nie chce ryzykować - jakość się pogarsza z roku na rok, tryb życia, nerwy i cała reszta nie pomagają i "M nie ma co cudów oczekiwać". Ma grzecznie brać androvit, ruszać się i luźne portki nosić. Za 10 dni do lekarza po leki, później 7 dni brania i kolejne wizyty - co 2 dni:) Na któreś z tych wizyt punkcja, iniekcja i transef...Najdalej 17 listopada. Potem pozostaje już tylko czekanie i modlitwa. Ustaliliśmy wczoraj,że wykorzystamy tylko te 3 próby, że nie zamrażamy (a jeśli nawet zamrozimy to tylko tyle, żeby wszystko wykorzystać) i że jeżeli jednak z nami coś będzie nie tak, to nie będziemy korzystać z dawców ani nasienia ani jajeczek. Zrobimy tylko to, co zgodne z naszym sumieniem - jeżeli się nie uda - trudno. Nie będziemy mieć dzieci. Wszystko w rękach Bozi:) i lekarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olivia123
Migotka to oficjalnie już ruszacie :) Ja to boję się myśleć o transferze. Nigdy nie doszłam do tego etapu. Teraz bez pgd to może trasfer będzie ale co dalej to nie wiadomo. Dzisiaj całą noc sniły mi się ciężarne albo małe dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olivka, musisz mieć nadzieję, bez niej ani rusz. kto jak nie Ty (Wy) ma wierzyć, że się uda? jak się o czymś bardzo mocno myśli, albo pragnie, to często w snach przychodzi. tak samo jak się czegoś boimy - choćby podświadomie. Ja mam schizy na punkcie bezpieczeństwa mojego dziecka - na wiele mu pozwalam, bo nie chcę być kwoką co pod kloszem dziecko chowa, ale to niejako wbrew mojej podświadomości. Kilka razy śniło mi się, że moja nieżyjąca Mama "przyszła" po mojego syna. Sny były traumatyczne, ja rozdarta, przerażona (no bo dlaczego akurat babcia? ), świeczkę Mamie zapalam, syna chronię, ale strach gdzieś jest. Uf... Co do naszych planów - to teoria. mam nadzieje że się uda, ale taką samą miałam jak naturalnie próbowaliśmy - i nic. Więc na nic się nie nastawiam. Plan mamy jasny - 3 razy i koniec. Co ma być to będzie. Jestem wierząca (mimo tego in vitro:)) i naprawdę kładę nasze powodzenie w ręce Najwyższego:) Trzymajcie się kobietki - ściskam wszystkie naraz i każdą z osobna. Szaleję dziś w ogrodzie - jakby się nam udało, to na wiosnę łopaty w ręce nie wezmę, co najwyżej kwiatki na balkonie posadzę, więc przed zimą wszystko musi być zapięte na ostatni guzik:) Miłego weekendu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olivka, poczytałam sobie Twoją stopkę - wiecie dlaczego nie było zdrowych zarodków? Może pisałaś wcześniej, ale przerzucenie forum to lekko ponad moje siły. Teraz zaczęliście program rządowy? To idziemy niemal równo:) mam nadzieje, że obu nam się uda, a latem zamiast na wakacjach będziemy na porodówce się "byczyć":) Pati, ty również:) odzywaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Migotka wszystkie nasze zarodki były chore przez translokacje M. W podejsciu z dawcą też robiliśmy pgd i też były nie prawidłowości w chromosomach 13, 18, 21, 22 ale tym razem to pewnie moja wina. Teraz zrezygnowaliśmy z pgd. Może to ryzykowne ale w pgd też mogą zdarzyć pomyłki, zarodki mogą się uszkodzić i no i nie mamy też kasy na pgd. Poza tym w naszy przypadku małe szanse na blastocysty dlatego boję myśleć o transferze bo może okazać się że nie ma co transferowac. To nasze pierwsze podejście w rządowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"...ale w pgd też mogą zdarzyć pomyłki, zarodki mogą się uszkodzić..."-Olivka pomyślałam sobie o tym właśnie. Kurcze, ja nie robiłabym, bałabym się. Własnie ze względu na te pomyłki, a przecież nigdy nie dowiedziałabym się, czy pomylili się, czy nie. Szczerze, to tak samo boję się amniopunkcji w razie czego, więc chyba zrezygnujemy. Za duże ryzyko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Migotka na początku jak się dowiedzieliśmy o translokacji M innej opcji niż pgd nie braliśmy pod uwagę. Teraz już trchę więcej wiemy i próbujemy bez pgd. Strasznie się boję. x Zuza, Megi, Tujka, Mała co u Was? x Ciekawe jak Stefania. Termin ma chyba na początku listopada. Cocochanell zaglądasz tu jeszcze? Jak się czujesz? Pati kiedy masz kolejną wizytę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Heyka...U mbie nic nowego nie mam narazie o czym pisac. Buziaki dla was i oczywiście kciuki... mala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Megi73
Olivia, jestem ale sie tak nie udzielam bo tak jak mała nie ma narazie o czym pisać :-( ja wam cały czas dopinguje. Ja narazie nic nie moge działać bo musze 3 miesiące brac visanne na mije endo, a potem zobaczymy. Wiec życzę wam powodzenia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuza917
A ja mialam pracujacy weekend i urodziny kolezanki - bylo troche nudno i kiepskie jedzenie... zalowalam, ze sie dalam wmanewrowac w te impreze (M sie sprytnie wykrecil) bo ani nie jestesmy blisko ani energii zupelnie nie mialam. Ktos w pewnym momencie zaczal dyskutowac na temat kobiet, ktore rodza okolo 40 i decyduja sie na IVF - takie glupie komentarze, ze myslalam, ze strzele te babe w pysk! tak ograniczona, ze nawet nie chce powtarzac, na szczescie szybko przerzucila sie na polityke (rownie idiotyczne poglady) .... a jutro znow do roboty :( Pozdrowienia dla wszystkich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczyny! Ja zaczęłam 4 stymulację a moja siostra czeka w szpitalu na 4 poród. Chyba nid muszę pisac jaki mam w związku z tym nastrój... X Aga daj znać jak wizyta i kiedy będziesz mogła zabrać swoje mrozaczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwaśna mandarynka
Olivio wiem że nie jest Ci łatwo.W takich chwilach to wiadomo na zewnątrz uśmiech a środku ból.Przytulam mocno i ściskam kciuki oby ta czwarta stymulacja okazała się tą szczęśliwą. Zuza takich ludzi najlepiej szerokim łukiem omijać bo szkoda nerwów.Uwielbiam takie mądre głowy :/ Stafania jak się czujesz?Kiedy masz rozwiązanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olivia123
Dzięki Kwaśna Mandarynko. No i dzisiaj już się urodziło. Jak dostałam mmsa to aż mnie ścisnęło. Miałam nadzieję że na kolejne święta rodzina nam się powiększy też o nasze dziecko :( Dzisiaj 5ds. Już czuję brzuch. Do tego ciężko mi się skupić. Staram sobie zorganizować czas żeby za dużo nie myśleć. Sprzątanie prasowanie fryzjer kino i aby o piątku. Pozdrowienia dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuza917
Mandarynko masz racje szkoda nerwow i energii lepiej sie skoncentrowac na tym co wazne Olivio aby Ci bylo razniej, to ja tez sie szykuje do 4tego podejscia tylko, ze z KD Sprobuj sie nastawic pozytywnie :) i przygotuj wszystko dookola bo za chwile moze sie okazac , ze jestes w ciazy i nie bedzie wolno Ci obcowac z "domowa chemia" podczas sprzatania - choc pewnie bezpieczniej juz podczas stymulacji chronic organizm przed szkodliwymi czynnikami- trzymaj sie Kochana Pozdrowienia dla Wszystkich Dziewczyn!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pozbądźcie się zawiści, zazdrości o dzieci z waszych głów, te emocje niszczą, przeszkadzają wam w poczęciu własnego dziecka. Popracujcie nad tym , to ważne! Złe emocje wracają, nauczcie się je opanować, nauczcie się czerpać radość z czyjegoś szczęścia, wtedy wszystko się uda. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Megi73
Olivia, w normalnej sytuacji człowiek powinien sie cieszyć ze został ciocią. Ja jestem już 7- mio razowa ciocią. Te ostatnie 5 mi nie robiły nic, ale ta ostatnia, jak sie dowiedziałam, ze będę poraz 7my ciocią to byłam akurat w pierwszej stymulacji,tylko sie poryczalam. Teraz kocham małą ponad wszystko, jak sie do mnie przytuli i powie ciocia to sie rozplywam. Nie ma nic piekniejszego jak takie maleństwo które cię bezgranicznie kocha. Dlatego chyba warto walczyć do końca. Żeby to była twoja ostatnia stymulacja. Jakie dawki i co bierzesz? Wiesz już jak długo musisz brac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×