Mój facet nie zgadza się na tatuaż.

Moorland - mnie osobiscie to nie interesuje, akurat tylko dziele sie swoja opinia. Nie zamierzam nigdy nikogo zniechecac do czegokolwiek tylko dlatego, ze mam inne zdanie.

No właśnie. Ja bym swojemu facetowi w życiu nie pozwoliła na tatuaż. Po to wybrałam sobie normalnego chłopaka, żeby mieć normalnego ładnego chłopaka, a nie żeby być z wytatuowanym brzydalem. A ciekawe jakby ich chłopak chciał sobie walnąć wielki tatuaż np. na twarzy :D czy by nie "ograniczały mu wolności" ?

jerzy ci sie wlos na glowie? a to ciekawe zjawisko

mycha ale tak to napisałaś jakbyś była jego niewolnikiem

Moorland Nie porównuj ścinania włosów do oszpecania się na całe życie. Jakby Twój chłopak chciał zrobić tatuaż w kształcie marchewki na połowie twarzy nie zakazałabyś mu?

Jakby facet chciał sobie zrobić tatuaż na całej twarzy to byście mu nie zakazywały?

Mycha - a facet autorki nie próbuje jej "zniechęcić", on jej zwyczajnie zakazuje jak dziecku. Tatuaże mogą się nie podobać, podobnie jak niektóre fryzury, ubrania itd., ale narzucanie komuś swojego zdania jest przesadą.

znowu postów nie widać :/

co innego rozkaz a co innego mowienie ''wez tego nie rob kochanie, nie pasuje ci to'' w normalnej rozmowie. Ja widze ogromna roznice miedzy jednym i drugim. Wiedzac, ze np jesli zetne sie na lyso bede glupio wygladac nie zrobie tego, wiem jak moj facet szaleje za moimi wlosami. To tez nie tak, ze zabronisz teraz facetowi czegos i zamkniesz go w klatce. Mowie co mi sie nie podoba, ale ostateczna decyzja nalezy do niego - to oczywiste. Z tym, ze on, znajac moje zdanie nie zrobi czegos co mogloby sprawic mi przykrosc lub czegos przez co wygladalby dla mnie zle. No ale wiadomo, ze jakis tatuaz, czy przefarbowanie wlosow na kolor, ktory sie partnerowi nie widzi to nie jest powod do rozstania. Jednak daje do myslenia, ze jednak ta druga osoba czasami ma moje zdanie gdzies. Nie kazdy musi to rozumiec, najwazniejsze, ze my jestesmy razem szczesliwi.

Mycha - to kwestia tego jak bardzo partnerowi na czymś zależy. W tym wypadku racja leży po stronie autorki, jakim prawem on się "nie zgadza" i dlaczego nie może odpuścić skoro jej na tym zależy.

Ja posiadam tatuaże, mi sie podobają i niedbam o opinie innych,moj facet jak mnie poznał juz kilka mialam....kiedyś rozmawialiśmy na temat nowych ewentualnych tatuaży, wypowiedział się ze niechcialaby żebym robiła kolejne,ale jeśli zechce to zebym chociaż z nim to przedyskytowala....tak jest szanuje mnie za to a ja jeszcze bardziej szanuję jego za to ze toleruje mnie taką jaka jestem. twoja decyzja czy chcesz mieć tatuaż, a to ze on sie nie zgadza to co innego,to ty będziesz go nosić na ciele....sama powinnaś podjąć decyzję, nie pytaj innych. W tym przypadku sama musisz podjąć decyzję. powodzenia.

Zawsze możesz usunąć tatuaż, kiedyś usuwanie było kosztowne teraz jest pełno gabinetów z laserami do usuwania tatuażu https://www.beautymedica.pl/zabiegi/laser-harmony-xl-pro-q-switched/

No sorry ale widzę tu samych przeciwników tatuaży mi facet nie pozwala ale sorry to jest moje ciało a z nim będę albo nie a jak ktoś uważa że to szoecenie swojego ciała to popristu sobie nie robi mi się to podoba i będę robić i tyle w temacie