Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zmęczona mama 333333

Nie wytrzymuje - jak to zmienić!?!?!?!

Polecane posty

Gość zmęczona mama 333333

Wczoraj 3 letnia córka bezczelnie odwróciła się na pięcie i udawała, że mnie nie słyszy, że ma do mnie przyjść i sobie poszła. Jak do niej poszłam to za nie słuchanie i oleawnie tego co mama mówi dostała klapsa - który ją w ogóle nie bolał. Potem przyszła zapłakana i przepraszała że mnie nie słucha. Wiem, że teraz bedzie przez kilka dni grzeczna, bo wystarczy powiedziec słowo "klaps" i zaraz jest usłuchana. Jak utrzymac nerwy na wodzy? Nie chce sie denerwować i dawać klapsy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym zrobiła to samo = jak do mnie mówi to odwróciłabym się na pięcie i nie odzywała. Tak długo aż sama by przyszła i przeprosiła. Co chcesz załatwić biciem? że kiedyś jak jej nie posłuchasz to podejdzie i Cię walnie, żebyś usłyszała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmęczona mama 333333
Jesli ja bym tak zrobiła, to Ona by tylko zaczęła głośniej krzyczeć, piszczeć lub płakać.... a tego nie cierpie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakos za "naszych czasów" dostawało się czasem klapsa w tyłek i jakoś nikomu nie przyszło do głowy aby rodzicowi oddac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, ale wychowanie nie polega na robieniu tylko tego co się lubi. Nikt nie mówi,że będzie łatwo. Ale nie możesz ulegać, bo nie lubisz jak dziecko krzyczy i płacze. Ten krzyk i płacz też trzeba ze stoickim spokojem przeczekać ;) Potem będzie już tylko lepiej. W wychowaniu nie można być krótkowzrocznym,że liczy się tylko tu i teraz. Konsekwencje tego co teraz dziecko się nauczy będą widoczne za kilka, kilkanaście lat. Przeżyj bunt trzylatka z godnością ;P nie będziesz musiała się radzić przy każdym następnym :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maliii
musisz wytrzymać, powstrzymać nerwy ja też dawałam dziecku klapsy, skutek? później ono podchodziło do mnie i chciało uderzyć, bo nauczyło się, że sprawy tak się załatwia nie zaczynaj bić, bo sama będziesz bita gdy ja zdałam sobie sprawę, ze córka już się tego nie boi tylko sama atakuje, przestałam i bardzo tego do dzisiaj żałuję musiało minąć kilka miesięcy by moje dziecko wybaczyło mi i samo przestało bić tylko spokój (wiem, łatwo powiedzieć :)) nas, matki uratuje. to tak trudne, ale procentuje później, uwierz i nigdy już nie stosuj przemocy fizycznej, nawet w postaci lekkiego klapsa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gościu (czy Wam naprawdę tak trudno wymyślić chociaż chwilowy nick,żeby wiadomo było,że gada się z jedną osobą a nie z tysiącem?) Też byłam bita. Dostawałam regularny wpierdziel ;) Nie mam traumy, a raczej żal mi rodziców,że sobie nie radzili inaczej. Klaps/lanie to najprostsze rozwiązanie. Zastępuje rozmowę, rozładowuje stres - dziecko dostanie i po dyskusji. Sprawa załatwiona. Możecie tak robić, nie mam zamiaru nikogo pouczać,że tak nie wolno (bo same te wiecie ;) ) Ale czy to załatwia Wasze problemy wychowawcze? Nie oczekuję odp ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maliii
ależ napisałam ;) oczywiście żałuję dawania klapsów, a nie tego, że przestałam fochy, krzyki tupanie (u mnie było jeszcze plucie) wszystko należy przeczekać i tylko spokojnie ale bardzo twardo i stanowczo zwracać uwagę. ja dołączyłam jeszcze oczywiście kary-np dziś nie oglądasz na dobranoc bajki, bo byłaś niegrzeczna itd skutek? córka przestała pluć, nie bije, jest weselsza, uczynna. pozostało mi tylko wyplenić krzyk jaki czasami się pojawia, robi jeszcze brzydkie miny (ale wtedy mówię jej, że taka mina jej zostanie, więc odpuszcza :)) cóż dziecko też ma prawo do wyrażania złości, nigdy nie będzie niczym robot spokojne i grzeczne tak do końca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmęczona mama 333333
Jestem już zmęczona tym "wychowywaniem". Mąż na ogrodzie kosi trawe itp a ja muszę "walczyć" z córką w domu. Czuje jakbym była z tym wszystkim sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj z tymi klapsami czasem wcale się nie dziwię że matkę trafia szlag i nerwy puszczają jak dziecko daje do pieca a rodzic pada na pysk ze zmęczenia ale z drugiej strony naprawdę o naszym rodzicielstwie świadczy to jak umiemy panować nas sobą w sytuacjach stresowych mnie czasami aż ręka swędzi żeby jednej czy drugiej załadować w d*psko ale pamiętam jak moja mama łapała co miała pod ręką i to nie było fajne dziecko zapamięta tylko ból i upokorzenie a nie sytuację która do klapsa doprowadziła kochać przytulać i tłumaczyć cierpliwie w końcu nam się to zwróci powodzenia autorce życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maliii
doskonale Cię rozumiem faceci oczywiście też mogą trochę posiedzieć z dzieckiem, ale z reguły tego nie robią :) też zazdroszczę, gdy on sobie skuterkiem wyjeżdża na przejażdżkę, a ja akurat muszę znosić histerię co dziwne, zauważyłam, że mój mąż jest o wiele bardziej cierpliwy niż ja. jeśli mała hałasuje-on nie mówi z reguły nic, czasem wręcz bawią się i hałasują razem, a ja od razu byłabym poirytowana, od razu byłoby uspokajanie.. może, my, kobiety, powinniśmy wrzucić na luz? jeszcze podam jedną sprawdzoną metodę na walkę z 'fochami' nie patrz, nie komentuj, tylko zajmij się zupełnie czymś innym (obojętne czym, możesz nawet udawać, że coś robisz :)), jesli córka zobaczy, że nie jest pępkiem świata i nie ma publiczności-uspokoi się-gwarantowane :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja z kolei nie mogę sobie wyobrażić sytuacji o której piszecie,ze np mąż gdzieś wychodzi się odstresować, a Was nosi bo nie macie czasu na takie rarytasy? Zacznijcie to zmiany tego nastawienia - wtedy i Wy będziecie miały więcej cierpliwości do dzieci ;) Mąż na skuter? ok, jak wrócisz to ja wychodzę. Ty w piątek wolne popołudnie - nie ma sprawy, ja wychodzę w sobotę. Niby logiczne, ale jakoś często Wam, matkom nie przychodzi to do głowy ;P Jak mi się przelewa już tak totalnie, to biorę mały plecak, portfel i jadę sobie w góry na cały dzień :D Sama. Dadzą sobie radę ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
P*****ly piszecie. Dzieci w tych czasach nie maja szacunku do doroslych. Gdy ja bylam dzieckiem i dostalam klapsa to wiedzialam, ze juz naprawde przegielam i bylo mi wstyd. W zyciu nie przyszlo mi do glowy, zeby mamie oddac ! Bo mialam respekt przed rodzicami i szanowalam ich. Nie jak teraz, dzieciak cos przeskrobie i ma w nosie kary, klapsy. Ja zawsze sie 5 razy zastanowilam, gdy chcialam cos zrobic, czego nie wolno. Bo wiedzialam, ze sprawie przykrosc rodzicom i wiedzialam, ze bedzie kara (np. stanie w kacie, bo klapsy dostawalam ale b. rzadko). Gdy juz cos zrobilam zlego, to usilowalam to ukryc za wszelka cene :P bo wiedzialam, ze rodzice beda zli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I przesadzacie, bo klaps na otrzezwienie w niektorych sytuacjach to zupelnie co innego niz lanie dzieciaka czym popadnie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za duzo pozwalacie dzieciom, tlumaczac np. 2 latka, ze malutki, nie rozumie, ze bunty. Ciekawe tylko, ze co roku sa juz bunty x-latkow. to wy jestescie rodzicami, wy wyznaczacie zasady i dzieci powinny Was szanowac. Tyle, ze jak jedna z druga bierze sie za wychowywanie dopiero kilkulatka, ktory wczesniej byl traktowany jako pocieszna, brojaca dzidzia, to sie nie dziwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dac klapa på pupie to nie wychowanie tylko nauczenie dziecka bic innych. Badz konsekwentna trzy letnie dziecko jest przekorne i probuje jak daleko moze pojsc. Mieszkam w Szwecji i tu nie wolno bic dzieci nawet nie wolno dac klapa. Dzieci jak dzieci niektore så grzeczne bez bicia a na niktorych kara nie skutkuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmęczona mama 333333
Dzieki za wszystkie opinie. Będę próbowała ja stawiać do kąta i będę miała czas wtedy żeby ochłonąć. Dlaczego taki mały człowiek potrafi tak dać w kość. Kiedys byłam spokojna i cierpliwa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak córka poprosi: mamo włącz mi bajki to ty odwróć się na pięcie i wyjdź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maliii
Śmieszą mnie pouczania niektórych, i twierdzenia, że kiedyś dzieci miały większy szacunek. Nie. Dzieci były dziećmi, tylko, że czasy były inne. Moja babcia opowiadała, że dziecko było traktowane czasem gorzej niż pies. Już 4-latki wypędzano by pilnowały np krów, podczas posiłku nie zwracano uwagi na dziecko-królewicza, który musi dostać najlepszy posiłek. Nie dostawało, gdy już zjadł ojciec, a gdy protestowało mogło sobie siedzieć pod stołem. Nie miało też prawa przerywać dorosłym i jeść z nimi gdy np byli goście. Dla jasności: oczywiście nie podobały mi się tamte czasy, ale dzisiaj też się przesadza-tylko, że w drugą stronę. Dziecko już od urodzenia traktowane jest jak królewicz/królewna. Wszystko ma mieć najlepsze i najcudowniejsze, więc siłą rzeczy jest rozpieszczane. ale tu pojawia się następna kwestia, chyba najważniejsza. Wiele zależy od dziecka charakteru. Moja córka wiedziała od samego początku, że nie może mieć wszystkiego. Nie dlatego, że nie ma pieniędzy, ale dlatego, że potrzeby innych też są ważne, nie tylko jej. Oczywiście od czasu do czasu pozwalałam jej wybrać w sklepie, to o czym marzyła, prezenty też dostawała, itd ale myślę, że wiedziała gdzie jest granica. Wychowanie nie ma się jednak w ogóle do temperamentu dziecka. to właśnie, gdy z tym były problemy uciekłam się do klapsów. Dosyć niestety mocnych. I bardzo tego żałuję. Teraz córka ma pięć lat i kiedyś wypomniała mi to. Obie się popłakałyśmy i same ustaliłyśmy zwykłe kary. Normalne. Nie bicie. Uważam, że jesli ktoś nie potrafi sobie z dzieckiem poradzić. to je bije. Nieważne czy klaps na otrzeźwienie (co za pierdoła!) czy bicie pasem albo jeszcze coś innego (np moją teściową wiele razy złapałam na biciu mojej córki po rękach-powiedziałam, że jesli będzie tak robić, wnuczka już do niej nie przyjdzie, zresztą córka mojej teściowej bardzo nie lubi-własnie za to) podsumowując-jasne, że nie pochwalam rozpieszczania dzieci, ale ten idiota, który uderzy bezbronne dziecko, sam powinien dostać, tyle że 10 razy mocniej! zobaczy jakie to jest przyjemne (ja do dzisiaj pamiętam jak dostałam w twarz od ojca, do tej pory czasem mi się to przypomina i czuję do niego niechęć mimo, że od incydentu minęło już 20 lat!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Śmieszą mnie pouczania niektórych, i twierdzenia, że kiedyś dzieci miały większy szacunek. Nie. Dzieci były dziećmi, tylko, że czasy były inne. Moja babcia opowiadała, że dziecko było traktowane czasem gorzej niż pies. Już 4-latki wypędzano by pilnowały np krów, podczas posiłku nie zwracano uwagi na dziecko-królewicza, który musi dostać najlepszy posiłek. Nie dostawało, gdy już zjadł ojciec, a gdy protestowało mogło sobie siedzieć pod stołem. Nie miało też prawa przerywać dorosłym i jeść z nimi gdy np byli goście. Dla jasności: oczywiście nie podobały mi się tamte czasy, ale dzisiaj też się przesadza-tylko, że w drugą stronę. Dziecko już od urodzenia traktowane jest jak królewicz/królewna. Wszystko ma mieć najlepsze i najcudowniejsze, więc siłą rzeczy jest rozpieszczane. ale tu pojawia się następna kwestia, chyba najważniejsza. Wiele zależy od dziecka charakteru. Moja córka wiedziała od samego początku, że nie może mieć wszystkiego. Nie dlatego, że nie ma pieniędzy, ale dlatego, że potrzeby innych też są ważne, nie tylko jej. Oczywiście od czasu do czasu pozwalałam jej wybrać w sklepie, to o czym marzyła, prezenty też dostawała, itd ale myślę, że wiedziała gdzie jest granica. Wychowanie nie ma się jednak w ogóle do temperamentu dziecka. to właśnie, gdy z tym były problemy uciekłam się do klapsów. Dosyć niestety mocnych. I bardzo tego żałuję. Teraz córka ma pięć lat i kiedyś wypomniała mi to. Obie się popłakałyśmy i same ustaliłyśmy zwykłe kary. Normalne. Nie bicie. Uważam, że jesli ktoś nie potrafi sobie z dzieckiem poradzić. to je bije. Nieważne czy klaps na otrzeźwienie (co za pierdoła!) czy bicie pasem albo jeszcze coś innego (np moją teściową wiele razy złapałam na biciu mojej córki po rękach-powiedziałam, że jesli będzie tak robić, wnuczka już do niej nie przyjdzie, zresztą córka mojej teściowej bardzo nie lubi-własnie za to) podsumowując-jasne, że nie pochwalam rozpieszczania dzieci, ale ten idiota, który uderzy bezbronne dziecko, sam powinien dostać, tyle że 10 razy mocniej! zobaczy jakie to jest przyjemne (ja do dzisiaj pamiętam jak dostałam w twarz od ojca, do tej pory czasem mi się to przypomina i czuję do niego niechęć mimo, że od incydentu minęło już 20 lat!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maliii
ktoś tu pisał, że mąż ma siedzieć z dzieckiem a ja mam wyjść. tylko jest jeden problem. ja jestem domatorką, lubię siedzieć w domu. on wiele razy 'wypędza' mnie do koleżanek, ale ja wolę obejrzeć dobry film, niż słuchać przechwałek i plotek. wiem, wiem, ktoś powie no to po co narzekasz. a mi chodzi tylko o tę konkretną sytuację, że on akurat ma spokój, bo robi coś innego, a ja muszę wysłuchiwać krzyków, nie zazdroszczę mu w jakiś ogromny sposób, zazdroszczę tego, że akurat wtedy ma wolną od problemów głowę. ja też wsiadam czasem na motor i jadę, ale zaraz przejmuję się, co z dzieckiem, co oni robią, nie potrafię być 'na luzie' :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 333
dajcie spokoj, francuskie pieski jestescie! Ja tez dostalam od mamy w tylek kilka razy i nawet scierka po lbie tez i nie czulam sie upokorzona , ani nie mialam i nie mam o to zalu - bo dostalam zawsze SLUSZNIE i gdy naprawde juz przegielam. I jakos do mnie docieralo, juz nie probowalam robic tego za co dostalam, wyroslam na normalna osobe, nie jestem agresywna i jakos tych kilka klapsow nie nauczylo mnie bicia innych (jak tu niekotre probuja nam wmowic!) Klaps w pore potrafi zdzialac wiecej niz te wasze tlumaczenia po raz milionowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to konkretnie autorko o co ci chodzi ? jesli nie widzisz bledow w swoim postepowaniu to po co tu zkaladasz temat i sie zalisz? W jakim celu??jestes swiefcie przekonania do swojej slkusznosci metwych wiec nie rozumiem twojego problemu w tym temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
SŁUCHAJ PANI BITA ŚCIERKĄ PO ŁBIE. jeśli chcesz to bij swoje dzieci, proszę bardzo, jeśli nie potrafisz z nimi porozmawiać bo jesteś tak tępa a tu przecież ktoś pisał o fakcie, że dziecko oddało, gdy było bite, to chyba nie jest wmawianie tylko fakt. czytaj ze zrozumieniem, bo widocznie jednak ci ta ściera zaszkodziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motasz sie kretaczu
zapierasz sie ,ze nie jestes agresywna a w glownym teamcie lamentujesz i wyplakujesz sie tutaj ,ze nie potrafisz trzymac nerwow na wodzy, wiec jak z tym jest? Motasz sie i gubis zsie we wlasnych wpisach,juz sama nie wiesz jak sie bronic W glownym temacie co innego piszesz ,i w wypowiedziach obracasz kota ogonem,ze jednak nie jest tak jak to pisalas w pierwszym poscie Jakbys nie byla agresywna, to potrafuilabys trzymac NERWY na wodzy, a jak sama napisalas nie kontroklujesz sowich nerwow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiepska mama z Ciebie autorko! Pamietaj, biciem dziecka nie wychowasz. Przykre jest czytac jak sobie amtaka z dzieckiem nie radzi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pirazydrzwi888
Ja też uważam, że tylko ten, który nie potrafi wytłumaczyć dziecku (czasem wystarczy jedno zdanie a nie godzinna tyrada) i nie radzi sobie z wychowaniem dziecka używa siły. Jeśli ktoś jest tak nieporadny nie powinien mieć dzieci. Ciekawe czy by tak 'dał klapsa' równemu sobie. Tu już by nie był chyba takim chojrakiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 333
no widzisz, ja dostalam i nie jestem agresywna , Ty za to rzucasz sie jak wsciekla, o dobrym wychowaniu nie wspomne. Chyba jednak dzialaja te klapsy skoro mnie wychowano dobrze, a Ciebie nie bardzo... Co do dziecka, ktore oddalo - jesli dostanie gdy na to ZASLUZYLO, za powazne przewinienie i dziecko wie, ze zle zrobilo to nie odda. Widocznie bylo bite o byle co...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to, że napisałam odpowiedniego posta nie znaczy, że jestem agresywna haha po prostu potępiam bicie dzieci bo ja też byłam bita przez swoich rodziców może i w słusznej sprawie, ale zawsze gdy sobie to przypomnę, przechodzi mnie dreszcz, nic dobrego mi to nie dało i smiać mi się chce, gdy ktoś chwali bicie, że tak wiele mu w życiu pomogło niemniej jednak chciałam porozmawiać z autorką tego tematu, nie z Tobą, nie ja założyłam temat i nie potrzebuję rady, więc dlaczego non stop do mnie piszesz? nie rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 333
non stop do Ciebie pisze? napisalam tylko dwa posty i drugi byl odpowiedzia na Twoj post skierowany do mnie ( ten, ktory sie zaczyna " sluchaj pani...") Jesli to nie Ty go napisalas to sorki, teraz wszyscy to "goscie" i nie wiadomo do kogo sie pisze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×