Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Po co rozpieszczacie dzieci,a potem macie problemy? bezstresowe wychowanie?!Haha

Polecane posty

Gość gość

Moja znajoma ma syna. Jej dziecko ma 2,5 lata. Matko jak ja widzę jak ona w stosunku się do niego odnosi,to mam odruch wymiotny. Jeszcze brakuje aby klękała i nogi mu całowała. Dziecko nie chce wracać do domu,to ona czeka aż mu się zachce. Jaruś ucieka,to go gania,Jaruś leci do bmw to ona klucho poczekaj na mamę. Jaruż wylewa picie to ta wyciera i oj Jaruś nie ładnie :O Albo Jaruś chce chodzić i jeść to ta za nim lata. W sklepie Jaruś rządzi,w gościach Jaruś rządzi. A najzabawniejsze jak ją ten Jaruś p*****lnie ręką nie raz :O A ona oczywiscie nic,bo to dziecko,dzieci tak mają, bo ząbki,bo bunt. Jaruś mazgrze po ścianie,gdzie ledwo remont skończony a co tam pomaluje się. A jak Jaruś pójdzie w goście i niszczy jak leci, to co przecież on niszczy normalne. Dosłownie Jarusiowi wolno wszystko. Ostatnio byłam też z dzieckiem u lekarza. Chłopiec 2-3 letni też nie raz uderzył rodzica. Kolejne dziecko lat 8 pyskuje,klnie :O Matko co się z wami dzieje? Nie przesiadujcie tu tyle,tylko wychowujcie dzieci. Mam w d***e jak kto wychowuje,ale jak widze to w swoim otoczeniu to aż niedobrze się robi. Najgorsze jak przyjdzie taki rozwydrzony Jaruś czy na plac zabaw,czy do mieszkania :O Dawać kary,wyznaczać jakieś granice, a jak nie pomaga to i klapsa dać. nie wyobrażam sobie aby moje dziecko tak w miejscu publicznym mnie traktowała,kopało,wymusząło,klepało,klęło. Albo żeby nic nie szanowało w domu. A teraz zróbcie najazd wiedźmy właśnie takich rozwydrzonych dzieci :P Ten kto wychowuje normalnie bezstresowo(nie mówię o laniu kablem) ten zrozumie mój temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawa kto tu pisze:)
zgadzam sie a autorką, kara adekwatna do winy musi byc!!! niekoniecznie zaraz lanie, ale stanie w kacie pol godziny, kleczenie z reakmi w gorze 15 min :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kary cielesne są w Polsce zabronione moja droga,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale to co napisałaś to nie jest bezstresowe wychowanie. To jest hodowanie? Nie wiem jak to opisać. To dziecko matkę wychowuje a nie ona jego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja sąsiadka ma dziecko
Sąsiadka ma dziecko,codziennie je słysze,skacze jak nienormalny po tej klatce, w moje drzwi kopie. A ona lekkim głosikiem go pociesza,że nikt nie otworzy. Czasami mam ochotę otworzyć i oblać ich zimną wodą aby się opamiętali! I tak mam też dziecko,ale nie jest tak rozpieszczone i nie wszystko mu wolno. Popieram autorkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klapsy to kary cielesne?
Nigdy się z tym nie pogodzę i zgadzam się z autorką. 1 klaps to nie takie bicie! I lepsze to niż mieć potem rozwydrzonego bachorka,który wyrasta na przestępce!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
popieram autorke w calej rozciaglosci... ale zaraz odezwa sie matki polki, ktore puszczaja bachory (bo to dziemi nie da sie nazwac) samopas. za pare lat pozalujecie - patologia, nastoletnie ciaze, narkotyki - POZDRAWIAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam takie bachorki
ciężko nazwać je dziećmi. Bulwersować mogą się matki takich dzieci właśnie. Rozpuszczają,pozwalają na wszystko. Klaps bicie,krzyk stres,kara stres a to wszystko buntem 2 latka,potem stres szkolny,hormony,miłość i wieczne żałosne tłumazenie ich. A jak pobije okradnie no cóż moje dziecko to anioł poszkodowany kłamie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chcecie mi powiedziec że wsród morderców znajdujemy tylko tych co nigdy nie byli bici?:) a to ciekawe:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawa kto tu pisze:)
pamietam jeszcze ze swoich czasow, ze jak dostalam klapsa to po mnie splywalo, ale jak tata kazal kleczyc z rekami w gorze 20 minut to sobie na dluuugo zapamietalam:D swojego dziecka nigdy nie uderzylam, a ma juz 13 lat, ale kleczał i stał w kacie czesto, dzis nie mam z nim zadnych problemow:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawa kto tu pisze:)
pamietam jeszcze ze swoich czasow, ze jak dostalam klapsa to po mnie splywalo, ale jak tata kazal kleczyc z rekami w gorze 20 minut to sobie na dluuugo zapamietalam:D swojego dziecka nigdy nie uderzylam, a ma juz 13 lat, ale kleczał i stał w kacie czesto, dzis nie mam z nim zadnych problemow:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój ojciec mnie nigdy nie uderzył a ni nie karał:classic_cool: wystarczyło mi to ze wymownie milczał jak coś zbroiłam 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesooo jakie straszne metody klęczenie w kącie z podniesionymi rękami ja z przedszkola pamiętam klęczenie na grochu tyłem do sali masakra chyba gorsze niż klaps to już jakieś znęcanie się nad dzieckiem a klaps to jednak bicie i do tego nieskuteczne trzeba być tylko do bólu konsekwentnym nawet jak się nie ma siły jasne że się teraz wymądrzam bo sama nie umiem być konsekwentna i rozpuszczam Lal jak dziadowski bicz ale ze starsza mi się udało a tez miała jako małe dziecko swoje fumy i chimery to może i teraz się uda ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko zgadzam sie z toba..idac ulica, bedac w sklepie pelno takich rozwydrzonych dzici, ktore mysla ze im wszystko wolno..az strach pomyslec co z takiego wyrosnie..a durne tlumaczenia mamusiek? nie skomentuje tego nawet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama syna i corki
Zgadzam sie z autorka tematu. Akurat przeciwna jestem nawet klapsom, bo bardziej wierze w metody kar i nagrod, ale uwazam, ze wiele dzieci jest po prostu chowanych, a nie WYchowywanych. Ja mam jeszcze male dzieci (niespelna 4 i 2 lata), ale spokojnie z obojgiem moge isc na zakupy, do znajomych, pojechac do parku, na basen czy gdziekolwiek, bo oboje wiedza jak sie zachowac i nie ma scen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kiedyś dobrze wychowywano...obecnie mamy pełno "kalek" życiowych nie zaradnych ,nie radzących sobie w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nigdy nie mialam kay 2 klapy w zyciu dostałam i nigdy nie wyprawialam tj autoka opisuje (wiekszosc wiem z opowiadan)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama syna i corki
A najbardziej wkurza mnie moja siostra (9 lat starsza, matka corek 15 i 19 lat), kiedy np. mowie do moich dzieci, ze np. maja poskladac zabawki po zabawie (oboje, i mlodsze i starsze) i ja ewentualnie moge im pomoc, to ona do mnie "No wiesz, u ciebie jak w wojsku, przeciez dzieci sie jeszcze naucza", a kiedy przepraszam??? Jak beda mialy lat 8 czy 18 ? Z jednej strony zawsze mnie do mamy obgaduje, ze jestm siekiera, ze dzieci maja swoje obowiazki takie jak sprzatanie zabawek (tu im czasem pomagam) czy wyniesienie kubka i talerzyka po sobie do kuchni , lub tez maja sie zachowywac w jakis tam sposob, maja granice i za ich przekroczenie stoja w kacie czy maja kare (np ,zabranie i schowanie ulubionej zabawki), a z drugiej strony jak bylam w szpitalu na operacje reki (maz byl duzo ze mna, bo musial mi sporo pomagac) i dziecmi zajela sie przez 3 dni moja mama, a ona przyjechala pare razy, zeby mamie pomoc, to zachwycona byla dziecmi jakies sa grzeczne, rezolutne, jak ladnie sie bawia (chociaz i sie kloca, nie powiem), ze mogla z nimi isc na zakupy czy na plac zabaw. A sama wcale nie byla bardzie poblazliwa ode mnie, chociaz jej sie wydaje, ze byla :) I sama ma teraz fajne, madre i zaradne corki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaruś nie ma ojca, prawda? to wiele wyjaśnia. brak mu ciężkiej ręki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no wlasnie pytanie czy Jarus
ma ojca czy mama wychowuje go sama?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Normalnie jak bym czytała o mojej sąsiadce i jej syneczku, tylko on ma już 4 lata. Nie nawidze jak do mnie przychodzą, on wszystko może, też rządzi mamusią. Jak mu się znudzi to mówi że idzie do domu i mama musi lecieć. A tatuś też na wszystko pozwala. Do tego mają jeszcze starszych synów którzy są tak samo "wychowani". Nie wiem co tacy rodzice mają w głowie. Gdy bawi się z moja córką i ja mu coś zabronie to mamusia "oj pozwól, on mały jeszcze i nie rozumie". A moja 3 latka jakoś potrafi zrozumieć co można co nie. Autorko masz święto rację, dużo takich rodziców. Nic tylko im współczuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaruś ma ojca. Tu nie chodzi tylko o Jarusia,takie dzieci można kilka razy w mc spotkać. Jaruś ma tatę,ale tata też daje wejść na głowę :O Albo czasami zdarzy mu się być konsekwentnym :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idiotki rozpieszczają i głupio sie tlumaczą huj wie po co,jak to proste jak drut że same sobie na to zapracowały :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×