Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość juz nie dlugo zonka

zgodzic sie na mieszkanie w domu z tesciami czy lepiej w swoim m-2 ?

Polecane posty

Gość juz nie dlugo zonka

rodzice przyszlego meza zapisali mu dom -w sumie sa to 2 osobne mieszkania -jedno zajmowaliby tesciowie ,a my na gorze .Powiem szczerze ze troche sie tego boje ,tesciowie niby spoko ale wiadomo jak to jest .Ja mam swoje mieszkanie dwupokojowe ,ale wiadomo myslimy o dzieciaczku i narzeczony nie chce slyszec ,aby sie w nim gniesc -do tego mialby daleko do pracy.Dziewczyny mieszkajace z tesciami jak to jest u was -da sie tak zyc?Ostatnio troche podczytuje temat o bratowej ktora sie rzadzi itp....i duzo osob pisze ,ze dziewczyna wprowadzajac sie do tesciow powinna sie dostosowac itp.....ja jakos nie moge sobie tego wyobrazic ,to nie to ze chce sie rzadzicz czy cos w tym stylu ,ale chce miec poprostu swoje zycie .Napiszcie jak to wyglada u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama Jedynaczki :)
Oj chyba lepiej na swoim . Z drugiej strony znam kilka małżeństw co mieszkają z rodzicami i dobrze im razem . Tylko to wiele zależy od charterów domowników bo ja np nie zgodziłabym się z moja matka .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym bez chwili
zastanowienia wybrala swoje mieszkanie. Wszyscy sa fajni i w porzadku na odleglosc, a rogi im sie pokazuja jak mieszka sie pod jednym dachem ;) Mieszkalismy z tesciami przez pol roku. Niby mieli wielki dom i w zasadzie sie nie widywalismy specjalnie, ale bylo kilka sytuacji ,po ktorych sie lekko zrazilam np. moj maz pracowal dorywczo jako taksowkarz (w nocy, jeszcze wtedy studiowalismy) i pracowal od 20.00. Pewngeo wieczora umowilam sie z kolega z roku, ze przyjdzie wytlumaczyc mi statystyke (jeszcze wtedy oboje studiowalismy, nie mielismy dzieci), maz o tym oczywiscie wiedzial, ale tesciowa nastepnego dnia byla lekko obrazona, ze jakies "chlopy';) przychodza do mnie jak jej synus ciezko pracuje i miala focha przez kilka dni. Ja nigdy nie czulam sie u siebie mieszkajac u nich...Takze ja wychodze z zalozenia: ciasne, ale wlasne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odradzam zdecydowanie!!! Choćby teściowie byli najwspanialsi...to zawsze będzie ich dom, nie wasz, tzn. dopóki żyją i to jest normalne, że będą choćby trochę coś wam narzucać...No jak będziecie mieli oddzielną kuchnię i łazienkę, no to zawsze trochę lepiej, bo mniej wspólnej przestrzeni...ale może tak być, że teściowie, mąż będą np. nalegać na wspólne gotowanie, bo tak taniej, wygodniej i co tylko ty się będziesz upierać że nie? Z takich uwag ogólnych, to uważam że dorośli ludzie mieszkający ze swoimi rodzicami nigdy do końca nie stają się samodzielni, nie chodzi mi o kwestie finansowe, tylko o mentalność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale co my Ci mamy powiedzieć? Sama musisz wiedzieć jakie masz relacje z teściami. Możecie to Twoje wynająć i na razie zamieszkać u teściów. W razie czego będzie gdzie wrócić. Ale myślę że nie będzie tak źle, Wiadomo, na początku trzeba się "dotrzeć", dogadać, ustalić zasady i obowiązki i nauczyć się ich przestrzegać. Jeżeli tak jak piszesz planujecie dziecko, to zobaczysz - babcia to niezastąpiona instytucja (o ile babcia chce) - nie musisz wtedy budzić dziecka o 7 rano zeby go ubrac i zabrac do dziadków czy żłobka/przedszkola, zawsze możesz wyskoczyć z domu po coś, będzie miał go kto przypilnować. Z kolei rodzicom też będzie raźniej na starość i będą się czuli bezpieczniej. Bo przecież tak czy siak ktoś się będzie musiał nimi zaopiekować czy chociażby pomóc. Jeżeli tak jak piszesz będziecie mieć 2 osobne mieszkania i się dogadacie to taki układ jest na prawdę sprzyjający. Nie warto się uprzedzać. Spróbować można, a w razie czego, dopiero się będziecie martwić i myśleć o swoim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powinnaś zatytułować temat 'kto jest zadowolony z mieszkania z teściami?'; ja jestem zadowolona; widaomo, że niektóre sprawy trzeba przedyskutować i wspólnie omówić, ale to przecież normalne. Tak naprawdę z teściami mam bardzo wygodnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zależy jacy są ci teściowie :)..ja bardzo dobrze dogaduję się z rodzicami, teściową, ale i tak uważam że dogaduję się z nimi dobrze, tylko dlatego że nie mieszkamy razem. Wybrałabym ciasne ale własne, czyli M2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NIGDY W ŻYCIU :D Ja wychodzę założenia by młodzi mieszkali sami! Bez rodziców czy teściów za ścianą. Takie mieszkanie jest dobre na miesiąc,dwa a potem prędzej przy później wychodzą nieporozumienia.Nawet jeśli każdy z każdym się lubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciasne, ale własne. Ja też mieszkam z mężem i dzieckiem w 2 pokojach. Swoboda, niezależność i spokój. Nawet się nie zastanawiaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wiadomo że zależy od charakteru domowników...ale też nie myśl że jest możliwe obejście się bez żadnych spięć, to normalne...tylko pytanie czy tym się mocno przejmujesz i jakie macie podejście do życia z mężem...jak wygodnickie, to zawsze dla was to wyjdzie na plus ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie co innego się lubić na odległość ;), a co innego mieszkać razem... Mnie by cholera strzeliła...np. taka sytuacja, kupiłaś nowe zasłonki, chcesz je wieszać "u was" teściowej teoretycznie nic do tego, przychodzi mówi, że ładne, no ale chyba za długie ;), i już się rwie je skracać, a tobie pasują takie jakie są ;) i już bym się wkurzała ;)...a jest x dużo poważniejszych konfliktów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdecydowanie ciasne, ale własne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz nie dlugo zonka
juz sama nie wiem ,im blizej slubu tym wiecej obaw.....u narzeczonego mielibysmy 4 pokoje ,kuchnie ,lazienke wszystko osobno ,co do gotowania to wie ze wole byc osobno -nie wiem jak tesciowa to sobie wyobraza...narzeczony od siebie do pracy ma 20 km ,odemnie by bylo 45 wiec troche jest tymbardziej ze przez wiochy -ja do pracy czy to od niego czy od siebie mam praktycznie tyle samo....Narzeczony oplaty robi za swoja polowe wiec nawet jakbysmy mieszkali u mnie bedzie musial dokladac do opalu itp ,bo tesciowie sami nie daja rady....Chyba faktycznie na razie wynajmne moje m. i zobaczymy......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anetaaa83
Hej:) Opisze Ci moją sytuację...za mąż wyszłam we wrześniu 2010 - w styczniu 2011 zmarł mój teść Zaraz po slubie zamieszkaliśmy sami..wynajęliśmy mieszkanie - gdyż kiedyś docelowo dom miał zostac przepisany na męża...już nawet kilka tygodni po slubie teściowi zaczęli robić przygotowania do przepisania..ale byliśmy umówienie, że na razie mieszkamy osobno - ani my nie chcieliśmy ani oni.. Po smierci teścia teściowa poprosiła żebyśmy zamieszkali z nia - jej bedzie łatwiej nam tez... zgodziłam się... Dom w którym mieszkamy..nie był nigdy budowany z myslą o tym, że będa tam mieszkały dwie rodziny...przebudowa tego wszystkiego kosztowałaby chyba tyle co nowy dom:) więc zyjemy sobie tak...teściowa ma 73 lata ale jest bardzo sprawna...pomagamy jej tam gdzie trzeba...duzo robi sama:) Wiesz pewnie, że w jakimś stopniu będziesz się musiała dostosowac...ale może z racji tego że jak piszesz sa to dwa mieszkania nie bedzie tak źle:) Absolutnie do niczego nie namawiam:)pisze tylko że tak się da..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz nie dlugo zonka
juz sama nie wiem ,im blizej slubu tym wiecej obaw.....u narzeczonego mielibysmy 4 pokoje ,kuchnie ,lazienke wszystko osobno ,co do gotowania to wie ze wole byc osobno -nie wiem jak tesciowa to sobie wyobraza...narzeczony od siebie do pracy ma 20 km ,odemnie by bylo 45 wiec troche jest tymbardziej ze przez wiochy -ja do pracy czy to od niego czy od siebie mam praktycznie tyle samo....Narzeczony oplaty robi za swoja polowe wiec nawet jakbysmy mieszkali u mnie bedzie musial dokladac do opalu itp ,bo tesciowie sami nie daja rady....Chyba faktycznie na razie wynajmne moje m. i zobaczymy......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdecydowanie ciasne, ale własne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm dopisuje się do pozostałych ciasne ale własne ja swoich teściów lubię ale wiem ze prędzej czy później doszło by do nie porozumiem każdy ma swoje zasady i na rożne sytuacje patrzy inaczej a nie daj bóg jakaś kłótnia rodzice zawsze pójdą za swoim dzieckiem chociaż ci o tym nie powiedzą mój szwagier mieszka z teściami i mu współczuje Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdecydowanie odradzam
przerabiałam ten temat przez półtora roku, niestety trudno się czasem dogadać i szkoda marnować czas na kłótnie lepiej żyć w zgodzie na odległość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdecydowanie odradzam
przerabiałam ten temat przez półtora roku, niestety trudno się czasem dogadać i szkoda marnować czas na kłótnie lepiej żyć w zgodzie na odległość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm dopisuje się do pozostałych ciasne ale własne ja swoich teściów lubię ale wiem ze prędzej czy później doszło by do nie porozumiem każdy ma swoje zasady i na rożne sytuacje patrzy inaczej a nie daj bóg jakaś kłótnia rodzice zawsze pójdą za swoim dzieckiem chociaż ci o tym nie powiedzą mój szwagier mieszka z teściami i mu współczuje Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
juz sama nie wiem ,im blizej slubu tym wiecej obaw.....u narzeczonego mielibysmy 4 pokoje ,kuchnie ,lazienke wszystko osobno ,co do gotowania to wie ze wole byc osobno -nie wiem jak tesciowa to sobie wyobraza...narzeczony od siebie do pracy ma 20 km ,odemnie by bylo 45 wiec troche jest tymbardziej ze przez wiochy -ja do pracy czy to od niego czy od siebie mam praktycznie tyle samo....Narzeczony oplaty robi za swoja polowe wiec nawet jakbysmy mieszkali u mnie bedzie musial dokladac do opalu itp ,bo tesciowie sami nie daja rady....Chyba faktycznie na razie wynajmne moje m. i zobaczymy......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdecydowanie odradzam
przerabiałam ten temat przez półtora roku, niestety trudno się czasem dogadać i szkoda marnować czas na kłótnie lepiej żyć w zgodzie na odległość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdecydowanie ciasne, ale własne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anetaaa83
Hej:) Opisze Ci moją sytuację...za mąż wyszłam we wrześniu 2010 - w styczniu 2011 zmarł mój teść Zaraz po slubie zamieszkaliśmy sami..wynajęliśmy mieszkanie - gdyż kiedyś docelowo dom miał zostac przepisany na męża...już nawet kilka tygodni po slubie teściowi zaczęli robić przygotowania do przepisania..ale byliśmy umówienie, że na razie mieszkamy osobno - ani my nie chcieliśmy ani oni.. Po smierci teścia teściowa poprosiła żebyśmy zamieszkali z nia - jej bedzie łatwiej nam tez... zgodziłam się... Dom w którym mieszkamy..nie był nigdy budowany z myslą o tym, że będa tam mieszkały dwie rodziny...przebudowa tego wszystkiego kosztowałaby chyba tyle co nowy dom:) więc zyjemy sobie tak...teściowa ma 73 lata ale jest bardzo sprawna...pomagamy jej tam gdzie trzeba...duzo robi sama:) Wiesz pewnie, że w jakimś stopniu będziesz się musiała dostosowac...ale może z racji tego że jak piszesz sa to dwa mieszkania nie bedzie tak źle:) Absolutnie do niczego nie namawiam:)pisze tylko że tak się da..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdecydowanie ciasne, ale własne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm dopisuje się do pozostałych ciasne ale własne ja swoich teściów lubię ale wiem ze prędzej czy później doszło by do nie porozumiem każdy ma swoje zasady i na rożne sytuacje patrzy inaczej a nie daj bóg jakaś kłótnia rodzice zawsze pójdą za swoim dzieckiem chociaż ci o tym nie powiedzą mój szwagier mieszka z teściami i mu współczuje Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakoś na pewno da się dogadać, też nie ma co demonizować....tylko czy chcesz ciągle się jakoś dogadywać i mieć średni wpływ na swoje życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to po co młode małżeństwa zaciągają kredyty na 200 000 co najmniej na swoje własne 35 m2 na podmiejskich osiedlach i nie musieć mieszkać z mamusią i tatusiem?! wy to macie, a odrzucacie! zobaczysz, po paru miesiącach dołączysz do żałosnych matek-frustratek, które muszą wychowywać nie tylko dziecko, ale i upierdliwych teściów i męża, który nie umie im się postawić :O 2 pokojowe mieszkanie wystarczy przy małym dziecku. jak dorośnie, wtedy można się zacząć zastanawiać, co dalej, ale wtedy już wszystko może wyglądać inaczej, może się dorobicie sami, może teściowie się wyprowadzą i zostawią wam dom, who knows?! m1, czy m2 - ciasne, ale WŁASNE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do wypowiedzi powyżej bardzo słuszna uwaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkanka wsi
musisz sobie zdac sprawe ze mieszkajac osobno zawsze bedziesz miala wiecej prywatnosci i spokoju jak mieszkajac z tesciami chocby to byli nie wiem jak zloci ludzie.Im wiecej ludzi tym wiecej zgrzytow-jednak na twoim miejscu chyba bym sprobowala w koncu zawsze masz gdzie wrocic ,a to tez dobrze robi jak tesciowie zdaja sobie sprawe ze nie maja was w garsci ,ze nie jestescie na ich lasce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×