problemy emocjonalne głupiej, matki - może mi ktoś pomóc?

Mam okropny problem z poczuciem własnej wartości. Nie wiem jak sobie z tym radzić. Zdaję sobie sprawę, że w dużej mierze się sama nakręcam już teraz, ale co z tego, że wiem? Nie umiem przestać. Zostałam zaproszona dzisiaj na imprezę - pierwszą, wymarzoną chyba od dwóch lat z kolegami i koleżankami z pracy i ze studiów. Dzieci sprzedane, ja wróciłam od fryzjera i... nie mogę pójść tam ;( Mam 30 lat. Od roku jestem bezrobotna i przytyłam ponad 5 kg. Oni mnie od tego roku nie widzieli... Zawsze byłam chwalona za osiągnięcia zawodowe (żadna tam kariera, ale tak się składało, że czasem sobie trochę radziłam fuksem) i za świetną figurę "po dzieciach", za płaski brzuch... Teraz jestem stara, gruba - nie wiem gdzie swoje fałdy brzuszne schować - wpieprzałam jak głupek, bo nie mogę znaleźć pracy. Oni wszyscy pracują zawodowo, są piękni, szczupli. Nie dam sobie rady. Mąż mnie opiernicza, że jestem nienormalna i mam iśc, ale nie wiem jak. Mam ochotę sobie coś zrobić...

no tak, to powod by sobie cos robic:P idiotka

jak to wszystko czytam, to sama tak o sobie myslę "idiotka".... Jakie to wszystko głupie!

boze jak to czytam to dziwie sie ze jestes matka zona kobieto wez sie puknij w glowe ubierz sie fajnie zrob makijaz iidz na ta impreze

wszyscy beda sie mnie pytac czemu nie mam pracy, wszyscy beda gadac o mnie jak przytyłam (serio bardzo widać)... jak to znosić?

oczywiscie nie beda gadac o niczym innym tylko o tobie jak to fatalnie wygladasz i wogole jestes beznadziejna ile ty masz lat bo jestes na poziomie nastolatki chyba

30 - pisalam

to zachowuj sie jak 30 latka i nie błaznij juz prosze a skoro te 5 kg tak zatruwa ci zycie to wez sie do pracy ja zeszczuplałam 10 kg

a ja przytyłam 5 i co

to schudnij bo jeczysz o te 5 kg ze widac i beda cie obgadywac

nie dam rady w godzinę

wczesniej wziasc sie za siebie lato idzie 5kg to nie mało a nie uzalac sie na godzine przed imprezka - nie idz to cie nie obrobia

nie poszlas czy jeszcze sie wahasz?