Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Ojcowska Miłość .

Polecane posty

Gość gość

Nie wiem jak zacząć ,zacznę tak , mój mąż zrobił się okropny dla naszego syna i nie tylko ja to zauważyłam ale inni też ,jest dla niego opryskliwy ,niemiły nazywa go idiotą a syn nigdy mu nie za pyskował ,w szkole nie ma problemu ,dziecko chwalone przez nauczycieli wyróżniane ,nauka przychodzi mu bez problemu nie trzeba z nim zasiadać do książek wszystko sam ,można powiedzieć dobre bezproblemowe dziecko .Mąż ma jakieś ale o to że syn siedzi w domu bo wg niego to cale godziny powinien spędzać na dworze grać w piłkę lub inne sporty tylko że nigdy przez 10 lat jego życia nie poszedł z nim na boisko bo sam nie lubi , nawet nie pójdzie popatrzeć jak syn trenuje karate bo na sali mu za gorąco wiec ja chodzę czasami bo inni rodzice przychodzą . Dziadkowie kupili mu nowy rower na ale mąż i jego ojciec powiedzieli aby na starym wychodził sam jeździć a na nowym tylko z nami bo to rower z wyższej półki ,więc syn powiedział że wcale na nim jeździć nie będzie ale powiedział to tylko mnie i mojej mamie ,na co ona powiedziała że dziecko ma racje bo kupili rower a teraz jakby wydzielają i żałują ,oczywiście mojemu mężowi nie pasuje że młody dostał rower a teraz na dwór nie chce na nim jeździć to nie było trzeba gadać pierdół to by dziecko jeździło .Ale k***a miarka się przebrała w dzień komunii ,dziecko miało do czytania mega długi tekst był troszkę poddenerwowany pytał się o to i owo dotyczące komunii ,a ten oczywiście na niego furczał ,bardzo brzydko się odzywał , ale młody nic nie odpowiadał udawał że nie słyszy a może nawet nie słyszał bo był przejęty komunią, po samej komunii kiedy wracaliśmy nie lepiej całą drogę na niego warczał jak syn mówił że gorąco i pić mu się chce ,szłam z przodu zaciskałam pięści ,łzy mi leciały do oczu ale nic się nie odzywałam bo goście szli z nami .W domu jak goście już pojechali a zostali tylko dziadkowie teściowa zwróciła uwagę żeby nie odzywał tak się do młodego bo to przykre jest ,nic się nie odezwał .Ale na drugi dzień nie wytrzymałam i pytam się dlaczego Ty tego dziecka tak nienawidzisz ,on to czuje bo pytał się dlaczego tata go nie lubi ,a mąż na to że go w*****ł wczoraj bo nie siedział przy stole z gośćmi, powinien dostać w p*****l,ale mówię to ty zaprosiłeś tych gości a nie on , on tyle co potrzeba to usiadł przy stole a potem poszedł z kuzynami się bawić do pokoju ,on mówił że nie chce żadnych gości bo chce byc tylko z nami ,więc mąż ryj uciszył ,potem zrobił się miły .Jeżeli chodzi o coś materialnego to pierwszy do kupienia rzeczy drogich i niepotrzebnych 10 latkowi ale wszystko mu kupi nic nie żałuje ale miłości na pewno nie ma w tym człowieku do tego dziecka , jest oschły i dzieciak go powoli przestaje lubić bo sam to powiedział ,czasami sobie myślę że nie potrzebuje takiego męża ,a moje dziecko ojca że lepiej by było sie rozstać .Nie proszę Was o rady ,musiałam to napisać ,może bez sensu ale jakoś mi lepiej jak wyrzuciłam to z siebie a nie mam z kim pogadać .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
faktycznie gbur, biedne dziecko..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosciowa
Szkoda dzieciaka :( mysle ze to dla Niego musi byc bardzo trudne i pewno szuka winy w sobie... szczerze mowiac to tez bym sie na Twoim miejscu nad rozstaniem zastanawiala.... Na dzien dzisiajszy jedno co mozesz zrobic to wynagradzac synowi Twoja miloscia brak milosci ze strony ojca.... i pogadac z tym "tata" od siedmiu bolesci. Powodzenia !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no straszne....dokładnie musisz kochać za dwóch i uważaj by dziecko nie czuło winy po swojej stronie, bo jest spore ryzyko w tym temacie. Wytrzymasz z takim kolesiem za jakieś 20, 30 lat? jak dziecko się wyprowadzi to na Tobie skupi sie ta gburowatość - walcz z nią już teraz! Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki za miłe słowa .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoj maz zachowuje sie jak jakis wiesniak i gbur... Wspolczuje Ci naprawde, ze taki jest dla wlasnego synka ktory mu nic niezawinil. Ja chyba bym nie wytrzymala na Twoim miejscu i rozwiodlabym sie albo zrobila mu wielka awanture.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja- z tej samej bajki
Bardzo współczuję Twojemu dziecku- a wiem co mówię, bo mam taka samą sytuację. Mój ojciec też mnie nienawidzi, tylko dlatego że jestem kobietą i że nie rabie drewna z nim na podwórku, albo nie przesypuje węgla czy gryzu. Wiem, że to może się wydawać śmieszne dla innych osób, ale to prawda. Mieszkamy na wsi, duży dom= dużo roboty. Od małego miałam bardzo dużo zajęć w domu - mycie podług, ścieranie kurzy, obiad, koszenie trawy,czyszczenie wanien, zlewów itd... masa roboty! Wg mojego ojca i tak jestem śmierdzącym leniem, bo nie potrafię tego wszystkiego zrobić w jeden dzień. Nie raz wspominałam mu o tym, że moje koleżanki gdzieś wychodzą, spotykają się ze znajomymi a ja ciągle przy garach ze ścierą i mopem. Miałam dość. Wyprowadziłam się w wieku 20 lat z domu, dzisiaj rozmawiam z ojcem raz na kilka miesięcy jak są jakieś święta. Jemu wcale nie brakuje kontaktu ze mną. Ma swojego ukochanego syna, którego zachwala wszystkim osobom, córki nie ma. Bardzo ciężko żyje się z tą świadomością. Obecnie sama jestem w ciąży, ojciec widział mnie może 2 razy, a to już 7 miesiąc. Ciesze się tylko z tego, że mój mąż jest bardzo za naszą przyszłą córeczką i już się jej razem nie możemy doczekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tak samo wychowana jestem bez ojca ,wychowali mnie dziadkowie i w sumie nie potrzebowałam ojca ,nigdy nie było mi przykro że go nie mam ,ale miałam bardzo dużo koleżanek które podobnie były wychowywane przez same mamy albo dziadków i one bardzo to przeżywały i tęskniły , więc pomyślałam że może to ja jestem inna i chciałam aby mój syn miał ojca który jest ,jak młody był mały i praktycznie do niedawna było ok ,bo takie chamskie odzywki zaczęły się dopiero parę mies temu ,to był dla niego normalny ,nie piszę że był super tatą bo wg mnie nigdy nim nie był ,ale nie odnosił się tak po chamsku i nie wyzywał go od idiotów na każdym kroku ,jeździli gdzieś sami ,teraz nic ,jak jedziemy to wszyscy razem a ja nie raz mówię zabierz go gdzieś tylko ty i on to mówi ,a gdzie ja mam z nim jechać ,korki są ,tłok np w aquaparku ,bo kiedyś jeździli albo chociaż na boisko przed dom to mówi że młody w piłkę grać nie lubi on sam zresztą też ,odpowiada za niego ,nie zapytawszy dzieciaka czy ten chce z nim iść pograć czy nawet się przejść . .Najlepsze jest to że mój mąż mówi że młody jest taki sam jak on ,podobizna fizyczna ,zachowanie mojego męża w dzieciństwie podobne ,ruchy ,gesty no wszystko ,a samo dzieciństwo mąż wspomina jako jedną wielką zabawę ,w szkole na podwórku w domu miał idealne bardzo dobre ma wspomnienia a mój mąż to taki typ co oczkami spojrzy i wszyscy go kochają i tak jest do dzisiaj wielki szacunek u rodziny znajomych że niby taki w porządku ,ale prawda jest inna bo jest taki jak piszecie gbur i burak w domu a reszta na pokaz ,jego dziadek był taki sam ,ojciec w miarrrrę normalny ,mam nadzieje że nasz syn taki nie będzie ,postaram się aby taki nie był.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×