Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Trachta

Porażka mego życia

Polecane posty

Gość Trachta

Część wszystkim, chciałabym podzielić się moja historią. Rok temu poznałam faceta, zaczęliśmy się spotykać. Było fajnie, powoli się rozkręcało. Po jakimś czasie zauwazylam, albo mówiąc inaczej doszło do mnie, że facet zachowuje się dziwnie. Niby przyjeżdża prawie codziennie, pisze i dzwoni, ale... Nie całujemy się wcale, nie chodzimy za rękę, nie dotyka mnie wcale oprócz sytuacji łóżkowych. Ciągle sugeruje zebym ubierała się na sportowo, nie zabiera mnie na imprezy rodzinne typu grill, nigdy niczego nie przywozi, nie robi niespodzianek itd. Owszem spędzamy czas aktywnie. Na każde moje pytanie o nas, czy mu się podoba, czy mu dobrze nie odpowiada, albo musze powtórzyć pytanie po kilka razy, żeby cos wydusil. Calowac się nie będzie bo nie czuje takiej potrzeby. Na moje pytanie czemu się nie stara mówi ze jest jaki jest i sie nie zmieni. W końcu go przycisnęłam i powiedział ze czuje do mnie tylko sympatię, ze jego wszystkiego zwiazki rozpadały się z tego powodu, ze albo go biore takim jakim jest albo nie. W międzyczasie wyszło ze namawiany przez kolegę napisał do innej dziewczyny... No i doszło do końca a ja siedzę i się zastanawiam czy dobrze zrobilam. Czy proszenie o dobre slowo, o dotyk, o zaspokojenie moich potrzeb to rzeczywiście tak, jak powinno być? Czy zatajanie przez rok, ze nie jest sie zaangażowanym, było fair? Czy może jednak byl zaangażowany skoro rok czasu przyjezdzal? Proszę was, zmyjcie mi głowę... Wariuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trachta
Dodam jeszcze, że oboje jesteśmy po 30-tce. Nigdy nie zrobil mi śniadania nie proszony, nie zrobil niespodzianki, nie powiedział komplementu, nie przedstawil swoim rodzicom, nie potrafil niczego zaplanować, wszystko robil na ostatnią chwilę, czasem byliśmy tylko jak przyjaciele. Bardzo się zaangażowałam dlatego teraz cierpię. Tylko czy warto, skoro w głębi duszy nie czulam się pożądaną kobietą i spychałam swoje potrzeby na bok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesteś dla niego jak sprzęt gospodarstwa domowego, używa Cię tylko do zaspokojenia swoich potrzeb seksualnych a jak wiadomo robota kuchennego trudno obdarzać uczuciem jak się zepsujesz czyli odmówisz kopulowania znajdzie sobie inną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość II
na początku był miły bo chciał mieć dostępność do Twojego krocza a skoro już go zdobył to po co miał się wysilać? całe szczęście, że " już po roku" się zorientowałaś, że coś nie hallo niektóre robią sobie dziecko aby utrzymać/pobudzić związek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trachta
A te teksty że wie, że jestem wartościowa i że to z nim jest coś nie tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość II
Trachta A te teksty że wie, że jestem wartościowa i że to z nim jest coś nie tak? I tutaj powinnaś mu wierzyć, on dobrze wie co mówi. Zostaw go i zapomni jak najszybciej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znalam kiedys podobnego, mial na imie Szymon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość II
I nie nazywaj tego porażką swego życia. Przyjmij to jako nowe doświadczenie, które Ciebie coś powinno nauczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trachta
Żal mi straconego czasu, energii włożonej w ten związek. Dalam z siebie wszystko, a on tylko brał. Dostal ode mnie tyle rzeczy, za które nigdy nie podziękował. Na moje prosby o pocałunek, mówil nie i koniec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trachta
Chyba tylko tego powinno mnie nauczyć, że nie warto dawać za dużo z siebie, bo i tak tego nikt nie doceni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość II
13 [zgłoś do usunięcia] Trachta Żal mi straconego czasu, energii włożonej w ten związek. Dalam z siebie wszystko, a on tylko brał. Dostal ode mnie tyle rzeczy, za które nigdy nie podziękował. Na moje prosby o pocałunek, mówil nie i koniec... Teraz tak myślisz bo jesteś rozgoryczona, ale przypomnij sobie, na pewno były chwile gdy czułaś się z nim dobrze, z seksu czerpałaś przyjemność bo nie sądzę, że się do niego zmuszałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trachta
Jeśli chodzi o lóżko, to też nie było tego dużo, może raz w tygodniu. Więc nie wiem czy to byl jedyny powód do tej znajomości. Może chęć sprawdzenia się w kolejnym związku, aż znajdzie się taka co nie będzie niczego chciała, niczego wymagała i wtedy będzie ok. Ale to chyba nie na tym polega, żeby nic nie wymagać i brać to co się łaskawie dostanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość II
No nie, na tym związek nie polega. Ty byłaś w tym związku dawcą a on dawcą. Ale Ty do tego czasu się na to godziłaś i łudziłaś, że będzie inaczej. Teraz już wiesz, że nic z tego nie będzie. Przyjmij do swojej świadomości, że nie wszystko w życiu nam się udaje, mimo że wkładamy w to wiele wysiłku, energii i uczuć. Zanim się zaangażujesz następny raz będziesz już [ powinnaś być] mądrzejsza o to doświadczenie. Głowa do góry, masz szansę na spotkanie człowieka, który odwzajemni Twoje uczucia i sprawi, że będziesz czuć się szczęśliwa. Czego życzę Ci z całego serca. 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trachta
Dziękuję za te słowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość II
miało być... on był biorcą :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trachta
Ciężko tak zacząć życie na nowo, gdy przez caly rok zaczynalo się i konczylo dzień myslami o tej osobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeczytalam.. Mogłbym być Twoją matką (wiekowo)... Zapomnij o nim najszybciej jak się da. Jesteś tym zmęczona po roku, a jak wyobrażasz sobie ewentualny dalszy ciąg waszej znajomości? jak wyobrażasz bycie w takim związku na dłuższą metę? jak wyobrażasz sobie np. długie lata małżeństwa z takim partnerem? Mnie zabrakło wyobraźni i od 25 lat zostaję w życiowym niedosycie, braku poczucia bycia kobietą. Tragizm..dlatego ostrzegam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trachta
Jak sobie to wyobrażam? Musiałabym przestać patrzeć na siebie, nie czekać na mile slowa, nie chodzic za rękę, nie calowac się do końca życia, nie widzieć zachwytu w jego oczach, przegrywać z tv za każdym razem gdy chcę pogadać, slyszec że ciągle cos wymyślam co jest nie prawdą, wyzbyć się wszystkich porywów serca, mówić mile slowa i nie czekać na odwzajemnienie, mówić kocham i nie slyszec nic. Czuć dotyk tylko podczas seksu, zmienić się totalnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trachta
Musiałabym zaakceptować wszystko takie jakie jest, niczego nie wymagać, cieszyć się z tego co mam ze nie siedzę sama w domu, ze ktoś jest obok. Ze są dwa kubki w zlewie a nie jeden...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trachta
Na wszystko przytakiwać, nie zwracać uwagi na to, ze mi źle, że czuję że to ja zabiegam i przyjmować do wiadomości ze napisał do tamtej panny tylko z grzeczności żeby nie odmówić koledze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie tak jak napisałaś Dasz radę? odpowiedz sobie sama. Zapewniam Cię, że będziesz umierała dzień po dniu....tylko w imię czego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trachta
W imię chyba tego, że nie będę siedzieć sama w domu... Smutne to strasznie... A najśmieszniejsze jest to że wiem że jego poprzednie dziewczyny mają identyczne odczucia jak ja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy za te dwa kubki w zlewie , bo nic więcej, warto być żebraczką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trachta
Nie. Jestem tylko glupia kobietą, która uwierzyła w to że przez rok można wiedzieć czego się chce a czego nie. Że nie można nikogo zwodzić tyle czasu, nie mowić prawdy a mimo to twierdzić ze zależy. Zależy na czym???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On sobie wygodnie spędzał czas, bo akurat nie miał nic lepszego do roboty. Z tego co piszesz wynika, że on niczego ci nie obiecywał, a Ty sobie coś wkręciłaś. I chyba dlatego masz teraz tego kaca, jesteś zła sama na siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pozwól traktować siebie przedmiotowo. On Ciebie nie kocha. Może przykro usłyszeć taką prawdę, ale ta prawda ma służyć tylko Tobie. Rozumiem Twoje nadzieje, może nawet zakochanie, ale na Boga, nie stawaj w konfrontacji pomiędzy zdrowym rozsądkiem a iluzją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trachta
Nie jestem zla na siebie, bylam sobą i bylam od początku do końca fair. Skoro nic nie czul, mogl zmyć się po miesiącu a nie siedzieć w tym rok. Gdybym nie poruszyla tego tematu to dalej by to trwalo a on nie widziałby żadnego problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trachta
Macie rację, decydującym czynnikiem jest tutaj to, że on nie kocha. Proste. Cieszę się że to usłyszałam od was, bo gdy sama to sobie mowilam to nie dochodziło to do mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nic nie czul, ale skoro Ty czulas, ze cos jest nie tak, a mimo to dalej w tym tkwilas, to on uznal, ze Tobie tez ten uklad (to dobre slowo tutaj) pasuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trachta
Pewnie tak było, pewnie uznał że skoro jestem w tym, to mi dobrze. Było dobrze ale gdyby wykonal minimalną pracę nad sobą, zaczął się starać zmienić... Ale podobno chcieć to móc, widocznie nie chcial...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×