Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Trachta

Porażka mego życia

Polecane posty

Gość gość
Dzisiaj wstałam rano i poczułam, ze nie brakuje mi jego. To raczej żal za spędzonym razem czasem na wyjazdach, dzwoniacym telefonem, smsem na dobranoc. Nie zaluje pięknych slów, zachwytu nade mną, pocałunków, szczerych rozmow, poczucia ze wszystko będzie dobrze - bo tego zwyczajnie nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To chyba nic złego? Mam teraz poczucie żałoby za swoją energią włożoną w to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
napisałem, że to coś złego? oczywiście że nic złego. pomyśl o tym raczej, jak o zrzuceniu ciężaru, który nosiłaś przez rok. teraz będzie tylko lepiej, lżej. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie tak, jestem chyba trochę takim tchórzem. Mieszkam w środowisku w którym dobrze mieć spodnie męskie w pralce, a sama kobieta postrzegana jest jak psychicznie chora albo trędowata. Nie chcę żyć z kimś tylko po to aby prac jego spodnie. Tego jestem pewna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wcale jej nie będzie lżej, za jakiś czas owszem, ale pewnie długo będzie się zbierać po rozstaniu, bo to ona była zaangażowana i jeśli się zdecyduje to ona odejdzie. Na początku będzie ulga a potem nadejdą już nie tak wesołe uczucia. Najważniejsze żeby się nie złamać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ja odeszłam tylko on, gdy dostal wybor: albo nowy lepszy początek albo koniec. Uciekl zwyczajnie, bo nie chciało mu się wysilić. Czego mam żałować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W takim razie nie doczytałam, przepraszam za nieuwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przepraszaj :-) wczoraj powiedział mi ktoś, że większość facetów ma takie kategorie wyboru kobiety: żeby była dobra w łóżku, żeby dobrze robila loda, żeby w miarę ogarniała dom i nie była rozrzutna. Reszta, czyli romantyzm i potrzeby inne są bez sensu dla nich. Ciekawe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mieści mi się to w głowie, jak na początku znajomości można robić różne rzeczy, niespodzianki, pomagać itd, a potem nawet nie przyjechać jak się jest chorym, chociaż przejeżdża się obok... Jak można pławić się w dobroci, a samemu nie dawać nic? Przecież samo obcowanie z drugim człowiekiem wymaga jakiegoś zaangażowania, przecież zwyklym znajomym odwzajemniamy mile slowa i gesty. Dlaczego osobie z którą się jest przychodzi to trudno a potem wcale?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam drugą falę załamania, wyrzuty sumienia że go na koniec powyzywałam i wyrzuty że to może przez te moje gadanie o naszych problemach się odsunął. Wiem że to glupie, bo w normalnym związku się ze sobą rozmawia, a nie ucina temat. Wiem, że to nie moja wina ale kobieta to glupie stworzenie i chce się łudzić, że to może taki typ, że może mu zależy, że przecież przyjezdzal. A to ze tylko przyjezdzal i tylko byl, a nic więcej nie dawał od siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napiszcie mi że jestem głupią p...dą, może to pomoże mi się otrząsnąć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolcia01
Moim zdaniem nie mozesz mic do nikogo zal ani pretensji. On niczego zdaje sie Ci nie obiecywal, ani tez nie mamil Cie zadnymi wizjami, nie byl wobec ciebie czuly, nie byl zaangazowany. Wiedzialas o tym, ze tak jest. Pomimo wszystko wciaz wpuszczalas go do swojego domu. To niedorzeczne. Jak mozna marnowac tyle czasu majac po 30tce? Jak mozna byc tak naiwna po 30tce, zeby widzac, iz mija 6miesiecy i facet nic... dalej w to brnac i marnowac kolejne 6. Niedorzeczne! Zakochalas sie nie w nim, a jego potencjale i wyobrazeniu jaki moze byc, gdy sie zmieni. Czyli tez nie akceptowalas go. Bo naprawde, podswiadomie tez wiesz, ze nie tak zachowuje sie facet zakochany, nie tak wyglada prawdziwy zwiazek pelny milosci itd. Oszukiwalas sama siebie przez 12 miesiecy. Masz teraz kaca i wcale mnie to nie dziwi. najtrudniej wybaczyc sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolcia01
Powiem Ci, ze ja jestem w zwiazku od pol roku i przez ten czas ani razu zadne z nas nie mialo watpliwosci co do stanu uczuc drugiej osoby, zamiarow itd. Po 4,5 miesiaca on wyznal mi milosc. Jest nam ja w niebie. Nie musze zebrac o dotyk, calus, przytulenie, o roze bez okazji. Sama to dostaje i czasem nawet w nadmiarze ;) O roznych trudnych sprawach rozmawiamy. On chce rozmawiac, bo chce zeby mieddzy nami wszystko bylo ok i jasne. I to jest normalne. A Twoj znajomy, byl znajomym, znudzonym kawalerskim zyciem, aczkowliek nie chcacym z jego wygod rezgynowac. Bylas mila odskocznia, czasem seks, jedzenie podane, jakos tam wypelniona pustka. Widac, on nie szuka zwiazku z prawdziwego zdarzenia. Moze takiego nie chce, a moze zdaje sobie sprawe ze swoich ograniczen w tym zakresie. Bo gdyby szukal zwiazku, nie marnowalby czasu na siedzenie u Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolcia01
Nie czytaklam calego tematu, wiec moze odpowiedz padla wczesniej, wybacz. Poznalas go w necie? na poczatku nie pojawil sie temat wzajemnych oczekiwan wzgledem zycia i tej konkretnej znajomosci? Czy on nie poruszyl tego watku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie poznałam go na necie, tylko w rzeczywistym życiu. Temat się pojawił, a jego odpowiedz byla w porządku, nie można było się do niczego przyczepić. Dlaczego mówisz, ze on marnowal czas siedząc u mnie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od początku pytałam go czy mu zależy, a on ze tak i ze nie będzie mi nic tlumaczyl, żebym się domyslila. A jak mowilam, ze mogę sobie za dużo pomyslec to on mial focha i nie chcial rozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolcia01
Chodzilo mi o to, ze gdyby szukal naprawde zwiazku, to nie siedzialby u Ciebie. Bo z Toba zwiazku nie mial, a spedzal u Ciebie duzo czasu. Wiec wyglada na to, ze a) zwiazku nie chce b) nie mial przez rok lepszej alternatywy. wiesz, byc moze inne kobiety poznawaly sie na nim juz wczesniej i dawaly mu kopa, poza Toba. Moze zadna ze spotkanych nie byla tak spragniona drugiej osoby i nie godzila sie na byle gowno. Facet, ktory sie zakocha, bedzie sprawe drazyc sam, a nie ze Ty bedziesz musiala go wypytywac. Sam bedzie drazyc i bedzie zachowywac sie, bys Ty nie miala watpliwosci, bo "umarlby", gdyby przez nie, ktos zwinal mu babke sprzed nosa. Rozumiesz to, czy nie? Powinnas. Masz swoje latka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolcia01
Wyraznie dzialal na odczepnego. Potem strzelal focha, czyli karal Ciebie. Ty w obawie przed kara, nie drazylas juz. taki to manipulant :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem to. Jego wcześniejsze dziewczyny dawały mu chyba kopa, z tego co wiem. Ja glupia myślałam że się zmieni, zawsze mówil ze jestem normalną a wczesniejsze nie byly...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Glupia jestem i tyle. Jak to mówią - kobieta dlugie wlosy, krotki rozum :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolcia01
On na rozne sposoby wciaz pokazywal Ci, zebys nie myslala za duzo na temat tej znajomosci. Sama nawet opisujesz te sytuacje, jeggo zachowania. On Ci to pokazywal wyraznie, tylko Ty nie chcialas widziec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i wlaśnie tego nie rozumiem, jak można tak robić. Ja jak się nie angażowałam, spadałam po max 2miesiacach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolcia01
Ale czego nie rozumiesz? :O Nie rozumiesz, że on lubi swój wolny stan, a jak mu się nudzi to chętnie spędza czas poza swoim domem ( ile razy byłaś u niego? zrobił Ci kolację/śniadanie/ obiad? :) ) np. z Tobą, bo nikt inny go nie chce, ponieważ juz sie na nim poznali. Bylo mu fajnie, wygodnie. Bylas sposobem na nude. Taka luzna znajomosc mu odpowiadala. Nie wiem dlaczego nie mozesz tego pojac? On nie mial obowiazku czuc tego, co Ty. I nie czul. I pokazywal to. A Ty swoim zachowaniem dawalas mu wciaz przyzwolenie na to, by on przyjezdzal, by w tym tkwil, i Ty tez. Tyle, ze ty bylas sfrustrowana wew. (bo pewnie rzadko mu to pokazywalas, w obawie przed kara), a on czul sie super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz rację, nigdy nie bylam u niego, nawet u mnie nigdy nie zrobil mi śniadania dziękuję za to wszystko co napisałaś. Teraz dopiero widzę bez żadnych zludzen...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolcia01
Facet ma powazne problemy ze soba. Dobrze, ze powzielas decyzje woz albo przewoz. Jego zachowanie w tej sytuacji potwierdza tylko to wszystko, co Ci pisze. Ale spoko, nie ma tego zlego./ Teraz bedziesz miala radar na tego typu facetow. I pamietaj, ze w relacjach miedzyludzkich musi byc jakas rownowaga. Tutaj... tylko Ty dawalas z siebie, bo Ci zalezalo... Zawsze jak komus zalezy to daje duzo z siebie, to naturalna reakcja czlowieka. wiec jesli niczego nie dostajesz, znaczy, ze ten ktos nie jest Toba zainteresowany w ten sposob, w jaki bys tego pragnela. Zycze Ci powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję za te słowa :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wspomnienia wracają... Ciężko tak pozbyc się ich wszystkich. Dla niego to latwe, przyszlo poszlo i tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeczytałam prawie wszsytkie posty w temacie o aż mam gęsią skórkę! Przeszłam coś bardzo poodbnego, ale ja przejarzałam an oczy po 5 miesiącach. Teraz jak sobie wyobrażam jakby to miało trwac dłuzej, jakbym miała tylko dawac od siebie i nic nie dostając w zamian. Jejku, gdybym obudziła sie po roku, po dwóch latach, ze cos tu nie gra to nie wiem co bym zrobiła... Tulę mopcno każdą dziewcynę która prze żyła cos takeigo i wspieram:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×