Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość anonimka9090

kocha, nie kocha, kocha, nie kocha?

Polecane posty

Gość anonimka9090

Hej. Potrzebuję obiektywnej oceny sytuacji, rady, wsparcia. Nie mogę sobie z tym wszystkim poradzić.. Ale od początku. Jestem w 3-letnim związku. Gdy poznałam X byłam wniebowzięta. Poznaliśmy się we wakacje, widywaliśmy się prawie codziennie spędzając ze sobą naprawdę dużo czasu. Gdy od października musiałam wrócić na studia do innego miasta nasze kontakty nie uległy pogorszeniu: przyjeżdżał do mnie bardzo często, spędzaliśmy ze sobą mnóstwo czasu. X jest ode mnie 4 lat starszy i jest moim pierwszym 'prawdziwym' facetem. Wszystko układało się idealnie, aż do wiosny. X jako dodatkowe zajęcie robił zdjęcia w klubach. Nigdy nie byłam o to zazdrosna, nie robiłam mu z tego powodu żadnych wymówek, gdyż wiedziałam, że to była jego pasja od bardzo dawna. Jednak w kwietniu/maju przestał do mnie przyjeżdżać i widywaliśmy się tylko w weekendy, gdy ja wracałam do rodzinnego miasta. Myślałam, że to przejściowe, że chwilowo ma dużo pracy, nie ma pieniędzy na paliwo itd. Pewnego dnia dostałam jednak wiadomość, że spotkał się z jedną dziewczyną którą poznał w klubie. Faktycznie, w tym dniu co ta sytuacja miała miejsce nie odzywał się w ogóle. Najpierw się nie przyznał, mówił że nie zna tej dziewczyny, że nigdzie nie był. Jednak ona (wyrzuty sumienia, namowa jej chłopaka) zadzwoniła do mnie... i faktycznie. Pojechał po nią ponad 200 km w jedną stronę, zabrał nad jezioro gdzie ma domek, później odwiózł. 1000 km w ciągu jednego dnia. Aby przyjechać do mnie problemem było 100. Zostawiłam go, urwałam kontakt, mimo, że bardzo tęskniłam. Po miesiącu napisał do mnie. Spotkaliśmy się, błagał o wybaczenie. Mówił, że nie uprawiał z nią seksu, że to był tylko pocałunek (ta dziewczyna też tak mówiła, ale ja w to wątpię), że będzie się starał odbudować moje zaufanie. Dałam mu szansę. Za tydzień wyjeżdżałam na miesiąc za granicę, więc pomyślałam, że będzie to idealnym sprawdzianem. Przyleciał do mnie, było widać że bardzo się stara i mu zależy. Od października zamieszkaliśmy razem, znalazł pracę w mieście gdzie ja studiowałam. Znów było pięknie, lecz cały czas pamiętałam o tamtej sytuacji... Dowiedziałam się o wielu przykrych sytuacjach (np. że zanim mnie poznał miał kilkanaście (albo i więcej) partnerek, większość z nich na jeden raz; że podczas miesiąca w którym ze sobą nie byliśmy spotykał się z kilkoma dziewczynami; że okłamał mnie nie raz i nie powiedział, że idzie się spotkać z koleżanką). Chciałam odejść, odciąć się od niego..ale nie potrafiłam..Wmawiałam sobie, że to przeszłość, że teraz jest inny. I naprawdę tak było. Spędzaliśmy ze sobą 24 h/ dobę. Jednak od kilku miesięcy jest bardzo źle. Czuję się nieszczęśliwa w tym związku. Kocham go bardzo, ale nie wiem, czy chcę tak żyć. On ciągle siedzi przed komputerem, mówi, że musi 'pracować'. Gdy nie pracuje, idzie spać. Gdy jest np u rodziców, w ogóle do mnie nie pisze. Znika na kilka godzin.. Gdy próbuję z nim rozmawiać, mówi, że mnie kocha, że chce ze mną być, ale w ogóle tego nie czuję. Z drugiej strony, kiedy jestem w trudnej sytuacji, wiem, że mogę na niego liczyć, że mi zawsze pomoże. Ale w naszym związku nie ma tej iskierki,jemu nie zależy, żebym była szczęśliwa, żeby mnie w jakikolwiek sposób zaskoczyć. Nie wiem, co mam w tej sytuacji zrobić, bo naprawdę mimo wszystko bardzo go kocham, ale boję się, że on nie czuje tego samego. Wiele razu sugerowałam mu, żeby się rozstać, ale on zawsze mówi, że nie chce się rozstawać. Nie wiem co zrobić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×