Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość juzmiwszystkoobojetne

trudna sytuacja w związku, rozpad.. co myslicie?

Polecane posty

Gość juzmiwszystkoobojetne

Witam. Nigdy nie zakładałam żadnego wątku, ale w tej sytuacji życiowej w jakiej się znalazłam czuję że muszę poprosić o radę kogoś kto nie zna osobiście mnie i mojego P. Zacznę może od tego że ZNAMY się z tym chłopakiem ponad 5 lat. Całkiem sporo. Zawsze coś między nami było, coś nas do siebie ciągnęło, ale nigdy nie rozwijaliśmy tego, i cały czas byliśmy "kolegami". Jednak w tym roku coś się zmieniło, zaprosiłam go na wesele, byliśmy tam razem, świetnie się bawiliśmy. Ogólnie od zawsze bardzo dobrze się dogadywaliśmy Codziennie pisaliśmy, sporadycznie się spotykaliśmy, raz, dwa na miesiąc. Po 4 miesiącach postanowiliśmy być razem. Wszystko było pięknie, układało się nam, czułam się szczęśliwa, ale to nie trwało długo. On zaczął być chłodny, a gdy pytałam czy coś nie tak, i mowilam ze zauważyłam zmianę w jego zachowaniu w stosunku do mnie mówił ze mi się wydaje, i że wszystko jest ok. Że poprostu ma ciężki okres teraz. Nie chciał jednak mówić o co chodzi. Pewnego dnia doszło do sprzeczki gdzie ja oczekiwałam od niego przeprosin, nie odzywałam się wtedy do niego cały dzień i noc. On w sumie pisał ale nie wiele . Od tamtego dnia wszystko się posypało, on powiedział mi że to wszystko było za szybko, że mogliśmy jednak jeszcze poczekać. Że uwielbia mnie ale nie czuje tego tak jak wcześniej. Że nie wie co robić i żebym dala nam czas. Ja postanowiłam to skończyć , bo po co tkwić w związku w którym jedna strona nie wie co czuje. Jednak gdy mamy się spotkać by to skończyć on to odkłada. Proponowałam zerwanie SMSem skoro nie ma nawet na to pięciu minut, ale on się uparł i chce pogadać o tym na żywo. Jednak nie odzywa się. Nie pisze nic, nie dzwoni. Za tydzień idziemy na wesele... nie wiem co myśleć. Denerwuje mnie ta sytuacja szczególnie ze trwa już tydzień. Co myśleć? Co robić? PROSZĘ O POMOC. PS. Mamy po 21 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juzmiwszystkoobojetne
no nikt nic nie napisze ? ;// nie zostawiajcie mnie samej w tej sytuacji , ludzie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×