Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nowa.Lijka

Czy wy też nie lubicie rodziny męża/partnera?

Polecane posty

Gość Nowa.Lijka

Ja ich nienawidzę, nie potrafię się przełamać. Oczywiście to działa w obie strony jestem pewna, że oni też mnie nie lubią, bo nie jestem "towarzyska" (czyt. nie jeżdżę co tydzień na ich jakieś tam imprezki i sama nie zapraszam do siebie zbyt często). Oni mówią, że ja jestem wielka dama, ja uważam ich za wieśniaków. Teściowa jak to teściowa - we wszystko lubi się wtrącać, wszystko chce wiedzieć, a najbardziej drażni mnie jej brak taktu, prostactwo i ciągłe ględzenie. Teściunio wkurza mnie tym, że olewa moje dziecko - liczą się tylko synowie brata męża. Siostrzyczki męża też przeniosły brak sympatii do mnie na dziecko. Ale co NAJBARDZIEJ mnie denerwuje, że tak to obrabiają mi d**ę, ledwo "cześć" burkną, ale jak IM COŚ POTRZEBNE - wtedy umieją się odezwać :). Wiedzą wtedy gdzie mieszkam, a gdy nie chce spełnić prośby (np. ostatnio napisanie projektu szwagierce na studia) to wielka obraza. Już się tym nie przejmuję tak jak na początku małżeństwa, ale nie ukrywam czasami jak o tym pomyślę jest mi przykro, bo czuję się w ich gronie wyobcowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja na to leje, ide do nich kiedy chce i zaprasam kiedy chce, czyli rzadko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja tam lubie rodzinę mojego męża. bardzo dobrze z nimi żyję. z teściową i teściem mam świetny kontakt sama chętnie sie z nimi spotykam zeby posiedziec porozmawiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też moich nie lubię. Właściwie to mało powiedziane. Rozpada mi się małżeństwo przez nich. Ciągle coś wymyślają, snują jakieś intrygi. I najgorsze jest to że mój M. To jedyny syn. Reszta to same siostry i dobrze im było gdy miały go tylko dla siebie. Cały czas się tak stresuje że nie wiem czy nie pójść do jakiegoś psychiatry. Wypadają mi włosy, schudłam strasznie,trzęsą ręce. Wyglądam najgorzej w swoim życiu. I tak wiem że niedługo mi go zabiorą i zostanę sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowa.Lijka
Gościu z 21.07 - Jezu.. to ja aż tak źle nie mam.. Po prostu nie umiem się wśród nich odnaleźć, denerwują mnie, nienawidzę ich. . . Ale póki co moje małżeństwo na tym nie cierpi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedyne wyjście to żebym wyniosła się z nim daleko. Ale M. nie chce. Wiem że niedługo mnie zostawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosc z 21.37 -mam bardzo podobnie-sama slyszlam jak siostra meza mowila do tesciowej ze my sobie wychowalysmy Rafała i nie pozwoli zebym ja to zniszczyla.No coz musze przyznac ze faktycznie sobie go wychowaly bo m.robi wszystko kolo nich jak jakis pacholek -najgorsze to chyba to ze obie siostry stare panny i tez widze ze malzenstwo sie sypie-najgorsze jest to ze przed slubem nie bylo oznak ze taki z niego mamicyc czy jak by to nazwac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie tak. Wiem że po mnie mój M. nikogo już mieć nie będzie. Ciekawe jak będzie mu żyło się samotnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo może dodam jeszcze że jego dwie siostry rodzinę już mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co to znaczy, ze niedługo Ci go zabiorą? a co ten Twój mężuś ma 5 lat, ze ktoś może go zabrać?:O po prostu jakiś maminsynek, który zamiast żyć z żoną to daje sobą manipulować rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gosc z 22:01-masz 100 % racji tylko ze takie suki tak potrafia nim manipulowac ,z eto zona wyjdzie zawsze na ta gorsza.U mnie byl taki przypadek ze gotowalam z poczatku z tesciowa i siostrzyczki caly czas krecily ,manipulowaly itp...wiec oboje z mezem postanowilismy ze koniec gotujemy osobno teraz po paru latach maz zapomnial jak bylo i ja jestem ta winna .Przykladow moglabym podac multum ,one go caly czas po malu krok po kroku urabiaja to niby takie teksty ze za duzo wydaje ,jestem nieoszczedna itp ale jak to sie mowi kropla drazy skale....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To że wiem kogo on wybierze. Ja dłużej już znosić tego nie mogę. Wysiadam psychicznie. Siłą go nie przekonam że lepiej dla niego byłoby gdyby założył swoją rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozumiem, ze mogą intrygować i kopac dołki pod żoną, ale takie gadanie ze ktoś może zabrać Wam meża...bez przesady, to dorosły męzczyzna, powinien trzymać stronę żony a nie dać sobą manipulować....trochę takie z tych Waszych panów c**y za przeproszeniem skoro są tacy jak chorągiewka na wietrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowa.Lijka
o Boże to ja wam przede wszystkim mężów współczuję. Oni na mnie do mojego nie mają prawa nic powiedzieć bo by im tak nagadał, że hej. Już nie raz wziął moją stronę (co sprawia, że jeszcze bardziej mnie nie lubią)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
och to u mnie bylo najlepiej...cale 6 lat znosilam upokorzenia od tesciowej i siostry meza,ktora namowila tez sowjego meza pewnego dnia,aby zrobil mi awanture czemu ja to mamo do tesciowej nie mowie?Bylo to prze slubem ze 3 miesiace.Wtedy pierwszy raz otworzylam buzie,ze juz wiecej tam nie przyjde!!! Wesele jak wesele wszyscy mili itd.Po weselu nie pojechalam i nie widzialam tesciowej cale 3 lata!!!!Dopiero raczyli mnie przeprosic za wyzwiska itd.Nawet na swieta nie jechalam,a moj maz na bardzo krotko.Szkoda mi go bylo,no ale dluuuugo to znosilam. Teraz jestem w ciazy i po tych przeprosinach postanowilam dac sznse,ale wielkiej przyjazni nie ma.I uwazaja ze slowami,bo chyba wiedza co sie moze stac! Dziewczyny rada-OLAC!A nie wchodzic w d*pe tak jak ja na poczatku,a i tak mnie nie lubieli!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem można miec dobre relacje, ale wiadomo zawsze w rodzinie jest ktos biedniejszy nie finansowo a zaradnie i wtedy swiat kreci sie wokoł tego 'biedaka' a ci co radzasobie to ich maja w d... mimo ze oferuje sie normalnosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość nr.1
Ja nie trawię teścia, tzn. jakoś staram się go tolerować, ale mnie drażni. Też na początku milczałam, jak do nich jeździliśmy, a on zawsze jakimś głupim tekstem rzucił. W ogóle męża traktował jak tanią siłę roboczą... Kiedyś tak mnie wkurzył teść, że mu wszystko wygarnęłam. Prawie rok tam nie jeździłam. Teraz już całą jego rodzina zaczyna działać mi na nerwy :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czuje sie tak samo ,ale względem przyjaciół mojego męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moi teściowie mnie nienawidzą jak psa teść chce żebym chodziła jak w zegarku pod jego dyktando a teściowa ryje za moimi plecami i zieje jadem ostatnio nawet prosto w oczy grunt to pozostać sobą i wierzyć w to że mąż w końcu nas wybrał a nie kogoś innego i żyje z nami i dla nas dystans i chill out ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze zmien nastwienie :) jesli Ty jestes nastwiona anty to oni automatycznie tez. Atak na marginesie to nielaadnie sie wyrazasz o rodzinie meza :D Jak ci niepasuja to do nie jedz ani nie utzymuj z nimi kontaktu, proste .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja powiem tak najlepszy sposob to sie nie dac nie z moda chamsko itp....ale grzecznie i z kultura nie dac sobie wejsc na glowe a jak rodzina meza dalej maci tovtrudno a jak maz mamicyc to tez trudno szkoda zycia na takiego pajaca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowa.Lijka
<

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowa.Lijka
<

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowa.Lijka
Jagoda369 - po pierwsze czasowniki z cząstką "nie" piszemy rozdzielnie. Po drugie zawsze starałam się być miła, chciałam się wśród nich czuć dobrze, ale jeżeli widzisz, że ktoś jest na NIE, mało tego dowiadujesz się, co za Twoimi plecami o Tobie mówią, a w oczy "tiu - tiu", potem jeszcze jakiś przysług oczekują, to w końcu stajesz się coraz bardziej ANTY do nich nastawiona. Teraz już nawet nie idę do nich z mężem, chyba, że z raz na miesiąc. Jak już pisałam na początku było mi z tym źle, teraz po prostu jest mi przykro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowa.Lijka
<

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowa.Lijka
<

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowa.Lijka
<

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×