Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nigdy nie miałam orgazmu

Polecane posty

Gość gość

Witajcie Od 7 lat jestem w związku od 6 uprawiam sex Jestem młoda, zdrowa dziewczyna. A jednak ten "problem" spędza mi sen z powiek. Nigdy nie miałam orgazmu. Nie wiem nawet jak to jest.... Czasem jest tak, ze cos zaczyna sie dziać, wzrasta i nagle mam dosyć i całe to uczucie sie urywa i robi mi sie nieprzyjemnie. Bywa tez tak, ze w niektórych pozycjach mam uczucie ze muszę do toalety i koniec zabawy. Próbowaliśmy wielu rzeczy, sek w tym, ze bezpośredni dotyk lechtaczki i okolic bardzo mnie drażni, sex oralny jest przyjemny z kolei ale to nie "to" Mi sprawia przyjemność dotyk np przez majtki wtedy jest ok nie drażni, nie boli, jest bardzo fajnie. Nigdy sie sama nie masturbowalam, nie kręci mnie to, nie chce sama sie dotykać więc nie sadze by to mogło mi pomoc robione na sile bez podniecenia sie. Miała któraś z Was podobny problem? Moze macie dla mnie jakies rady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwwwwwwwwww
Moze to wina chłopaka?? moze ma za malego albo za szybko konczy?ile cm ma jego sprzet i ile czasu mniej wiecej moze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
za gówniary poznałam na tlenie faceta o nicku "gówno węża" który mieszkał nad morzem i nauczył mnie technik masturbacji przez internet i smsy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamTakSamoTez
Ja mam identyczny problem. od 4 lat jestem w związku, wcześniej byłam z chłopakiem ( innym ) 2 lata i tez nic ;/ tez mam uczucie ze chce mi się siku, myślę ze mimo wszystko jest to jakieś parcie na pęcherz no ale... i tez na początku jest wszystko super , uniesienie a później już mam dość, czuje tylko tarcie wszytko mnie boli.... nie wiem od czego to zależy może kwestia psychiki, niepewności siebie;/ nie wiem... ja np nie potrafię o tym rozmawiać z chłopakiem. Na moje szczęście on seksoholikiem nie jest więc ja ze swojej strony na współżycie nie nalegam... Podobno jest dużo takich dziewczyn... kiedyś nawet znalazłam o tym temat na innym forum... cóż nie jesteś sama na pocieszenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaraz chuujowo :O Wręcz przeciwnie :). Dziewczyna zaczyna rozpoznawać co jej się podoba lub nie, chce być stymulowana tak a nie inaczej. Wszystko jest na dobrej drodze do orgazmu. Nie każdy kozaczek to przeskoczy a już na pewno nie ci co myślą by tylko umoczyć. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jedynym rozwiązaniem ktore do glowy mi przychodzi jest spotkanie u mnie lub u ciebie z przyjemnoscią pochyle sie nad problemem widze olbrzymią szanse na doprowadzenie twojego zycia do ładu jezeli zalezy ci rzeczywiscie na poprawie jakosci twoich stosunkow sexualnych koniecznie napisz do mnie pozdrawiam serdrcznie jzb

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba największym twoim problemem nie jest brak orgazmu tylko niechęć do dotykania wlasneggo ciała. Orgazm nie jest celem sam w sobie, ale jedynie wisienka na torcie. A od ciebie zależy jak szybko odnajdziesz przepis na tort. Chcesz czekać aż facet sam na wszystko wpadnie? On zgaduje! Nie jest jasnowidzem - jeżeli mu w tym nie chcesz pomoc może się zdarzyć tak, że nie zgadnie do śmierci :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Baja derka !
no to ja ci powiem tak, sypiam ze swoim pierwszym facetem od roku czasu wiec to sa moje poczatki, zupelnie nie znalam swojego ciala ale kochamy sie srednio 2 razy dziennie i coz niestety orgazmu pochwowego nie mama ale za to jaki lechtaczkowy :D nie za kazdym razem ale jakos w 40% przypadkow on najpierw doprowadza mnie do orgazmu a potem we mnie wchodzi :-) zawsze jakies rozwiazanie poza tym widze i wiem ze ja jestem na 1 miejscu i moja przyjemnosc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nei_nei moze spotkamy sie na dotykanie twojego ciala we trojke ona bedzie patrzec a my zaliczymy dobry uczynek moja propozycja jest bardzo powazna w koncu bedziemy sie mogli poznac blizej i przekonac sie jacy jestesmy fajni pisz pisz pisz czasu szkoda co ma byc to bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobra! Ale u ciebie czy u mnie? Bo jak u ciebie to pościel upierz, bo się nie bedde tarzac po tych. Wszystkich lachonach! :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" Ja orgazm osiągnęłam dopiero z ostatnim partnerem, mnie się wydaje, że do tego trzeba dojrzeć.błękitna czerń" Ja orgazm odkrylam w wieku lat 13 natomiast z facetem dopiero jakiesd 10 lat później, więc mi się wydaje, ze to faceci muszą do tego dojrzeć :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lazurowe oczy
Też tak mam. Sam stosunek nie wywołuje żadnej przyjemności, tylko minetka z palcem w środku działa tak, że często wydaje mi się że wybuchnę. Spróbowaliśmy już chyba wszystkiego i nic więcej nie działa. Dlatego musiałam sie przekonująco nauczyć udawać orgazm, żeby mu nie było przykro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wygłupiaj się Nei, Ty masz już gęsią skórkę jak się tu logujesz a jak piszesz posta to masz problemy ze złączeniem nóg. Tu naprawdę chodzi o kobiety, które chcą a nie moogą :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lazurowe oczy :O Większość kobiet tak ma (według opinii seksuologów ponad 3/4 więc jest to całkiem typowe. A twojj facet to chyba jest jakiś nie halo, jeżeli nie potrafi rozpoznać, ze udajesz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bawienie lalkami nie przeszkadza w chęci odkrywania własnego ciała. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przerzynaj się zaraz, że nie były to lalki a liczydło, bo siedem i sześć daje trzynaście, błękitna czerń ale ja nie widzę tu rażącego gimgówna. Może dojrzyj i do tego forume.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lazurowe oczy
No właśnie z wieloma udawałam i żaden sie nie kapnął, a jeśli tak, to nie powiedział. Lata praktyki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
napisalam posta i nie wrzucilo go :( otoz - to nie jest tak, ze ja leze jak kloda i czekam az on sie domysli czego mi trzeba. Nieraz sama pokieruje jego raczka jak mi przyjemnie. Dla przykladu - sam palec w srodku mnie absolutnie nie kreci, nic a nic. O wiele bardziej podoba mi sie, kiedy przesuwa nim na zewnatrz z gory na dol leciutko wsuwajac do srodka i z powrotem :D Wiem tez, ze dobrze mi jest gdy w jakis sposob sie zaciskam np. z pomoca poduszki :P no ale sama sie dotykac... nie moge sie przemoc. Nie brzydze sie swojego dziala ale odpycha mnie to na sama mysl. A orgazm to przeciez tez kwestia psychiki, wiec jak mialabym do niego dojsc robiac cos co mnie drazni i sprawia, ze zle i niekomfortowo sie czuje? Tak jak piszecie - orgazm to tylko efekt koncowy wiec sama masturbacja musi byc dla kogos przyjemna a nie robiona z przymusu. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nei_nei wybacz ze zwlekalem z odpowiedzią ale wstawialem posciel, bo te lachony z kafe strzsznie ją uswinily do wieczora bedzie suchutka i czysciutka wiec nie musisz sie obawiac, sam tez prysznic wezme

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nowy w mieście I tzo zrobisz, jasne ze brnąć zgasisz lub zapalisz lampkę nocną? To ma być rozwiązanie problemu z damskim orgazmem? x tej metody nie znam, ale skorzystam z twoich doswiadczen i wyproboje przy jakiejs ozkazji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zdrowy mężcztzna nie ma problemu z orgazmem/wytryskiem nasienia, natomiast zdrowa kobieta musi się go uczyć i statystycznie dopiero po 50. kontaktach seksualnych w optymalnych warunkach może wreszcie zaskoczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Seks w służbie pola uczuć Generowanie pozytywnych emocji przez człowieka jest jakościowo rozmaite i zależy od wielu czynników. Ważny tutaj jest czas trwania takiej generacji, czyli inaczej mówiąc im dłużej ktoś jest w stanie zadowolenia, tym lepiej. Istotny jest również poziom emocji, czyli im wyższe zadowolenie czy szczęście, tym też lepiej. Są to proste zasady i każdy powinien je zrozumieć. Ideałem, do którego powinniśmy dążyć, jest, aby uczucie szczęścia było maksymalnie duże i jak najdłużej trwało. W dawnych czasach, kiedy królował matriarchat, swoistym „generatorem szczęścia” były kobiety, które wtedy nie podlegały ograniczeniom moralnym narzuconym przez religie i nie były też ograniczone przez mało uczuciowych mężczyzn. Genetyczne cechy kobiet predestynują je jak nikogo innego do takiej właśnie roli. Szeroko rozbudowana strefa uczuciowa, jest wprost idealnym podkładem do rozsiewania szeroko pojętej miłości, a jej możliwości, przeżywania ekstazy seksualnej, są czymś wielkim, w czym żaden mężczyzna nie może się z nimi równać i nawet marzyć o zbliżeniu się do tych umiejętności i możliwości kobiet. Orgazmy kobiet, przeżywane w czasie aktu seksualnego są o wiele bliższe stanowi nirwany niż się powszechnie sądzi. To nie tylko długa fala rozkoszy, jaką na krótko dostaje z takiego aktu mężczyzna, lecz długotrwały stan tak potężnej ekstazy, że od stanu nirwany dzieli je tylko wątła nić. Niestety nasze pasożytnicze byty, którym ta sytuacja nie odpowiadała, zaczęły prowadzić szeroką działalność, na rzecz zablokowania tych umiejętności kobiet, dlatego, że pole uczuć było niewystarczająco nasycone ujemną energią. Matriarchat upadł i kobiety zostały tak mocno ograniczone społecznie oraz kulturowo, że ich pozytywny wkład do pola uczuć został sprowadzony na poziom niższy niż możliwości mężczyzn w tej dziedzinie. Umiejętność przeżywania, głębokich i długotrwałych ekstaz, nadal istnieje u kobiet, ale nie korzystają one z niej prawie wcale i związane z tym napięcie, rozczarowania wraz z niezadowoleniem, skutecznie niweczą te chwile szczęścia, których jeszcze doświadczają. Czy można zmienić ten stan rzeczywistości? Tak. Można. Można to zrobić przebudowując z powrotem ludzką świadomość tak, aby zerwała ona ze sztucznymi ograniczeniami w tej dziedzinie. Sztucznymi, dlatego, że istnieją one tylko w psychice człowieka. Jak wygląda stan aktualny? Jak wyglądają, teraz możliwości fizjologiczne mężczyzn i kobiet w dziedzinie seksu? Przeciętna kobieta, jak już to zostało powiedziane, będąc w stanie podniecenia seksualnego, jest w stanie przeżywać po kolei tyle orgazmów jeden po drugim, ile tylko ma na nie ochotę, ile ma potrzeb i tyle na ile pozwoli jej własna fizyczna wydolność. Tylko ta wydolność jest wyznacznikiem i hamulcem rozbudzonego podniecenia kobiety. Mężczyzna po osiągnięciu orgazmu, jest fizycznie i psychicznie niezdolny do dalszego zaspokajania kobiety. Musi odpocząć. Musi się zregenerować i fizjologicznie i mentalnie, aby znów stać się aktywnym. Ten właśnie czas, który jest potrzebny na jego regenerację, zabija bezlitośnie możliwość dalszego bezustannego przeżywania kolejnych ograstycznych ekstaz przez kobietę. Jest to czas po prostu stracony. Oczywiście pokazujemy tutaj najczęstszy przypadek, bo zawsze są przecież odchylenia od normy i w stronę dodatnią i ujemną Już poprzez porównanie fizjologii kobiet i mężczyzn widać wyraźnie, co jest potrzebne kobiecie, aby jej ekstatyczne stany trwały tak długo, aż osiągnie ona stuprocentową pełnię swojego nasycenia szczęściem. Nasycona w ten sposób kobieta, staje się na bardzo długo po zakończeniu aktu płciowego, przyjazna dla swojego otoczenia, przyczyniając się w ten sposób do dalszego generowania pozytywnych fal emocji. Prawdziwy seks powinien przebiegać w układzie jedna kobieta – kilku partnerów. Nie ma tutaj określonej z góry liczby tych partnerów. Wszystko, bowiem zależy, od potrzeby kobiety i umiejętności i jej oceny. Optymalny układ to siedmiu mężczyzn i jedna kobieta. Dlaczego tak a nie inaczej? To żaden nakaz. Partnerów może być trzech, albo nawet trzydziestu trzech. Jak już zostało powiedziane, wszystko zależy od potrzeb kobiety i to ona powinna decydować w jakim układzie będzie się czuła najlepiej. Optymalny przebieg takiego aktu płciowego powinien wyglądać tak, że gdy jeden mężczyzna osiągnie swój orgazm, ustępuje pola drugiemu i czeka na swoje zregenerowanie. Przy prawidłowym doborze ilości mężczyzn, kiedy ostatni z nich osiągnie swój orgazm, ten pierwszy powinien już być zdolny do kolejnego zbliżenia z kobietą. W ten sposób poprzez generowanie u kobiety kolejnych orgazmów, jednego po drugim, jej umysł zbliża się do poziomu wysokich stanów świadomości, zdolnych obudzić drzemiącą w niej wiedzę, którą jest pamięć ludzkości i może umożliwić osiągnięcie kontaktu mentalnego z wysokimi poziomami gęstości. Taki kontakt jest na tyle w stanie na tyle odmienić psychikę kobiety, że stanie się ona dość szybko samodzielnie działającym generatorem nieustającego szczęścia i dla siebie i dla otoczenia. Doborem najbardziej odpowiedniego zestawu partnerów, powinna zająć się sama kobieta i to powinno zależeć wyłącznie od jej decyzji, tak samo jak kierowanie samym przebiegiem aktu seksualnego. Skutkiem działania fałszywego obrazu moralności, mającego za nic fizjologię kobiety uważa się powszechnie i tak też zaczęły w swoim zagubieniu uważać kobiety, że to mężczyzna jest tą strona, która o wszystkim decyduje. Swoją zapomnianą przewodniczą rolę, przekazały w ręce mężczyzn przeświadczonych o swoim prawie do decydowania we wszystkich dziedzinach życia. Kobiety muszą się obudzić. Muszą zrozumieć i one i mężczyźni, że to właśnie kobieta jest przeznaczona do kierowania swoimi potrzebami i uczuciami. Fizjologia jest fizjologią i nie zmienią jej żadne nakazy, przepisy, czy fałszywe przekonania. Tak jak można oszukać głód, dostarczając organizmowi tylko jeden rodzaj pożywienia, tak samo można oszukiwać i strefę seksu. Lecz oszukiwany organizm odwdzięczy się w przypadku monotonnego pożywienia w najlepszym przypadku, znudzeniem, a w gorszym, chorobami. W przypadku oszukiwania sfery seksualności, dostajemy w efekcie to, co mamy – chorą z niezadowolenia i nieszczęśliwą ludzkość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×