Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rexona for men

Czy ja jestem wyrodną matką? Troszkę długie.

Polecane posty

Gość rexona for men

Sprawa jest taka, że mam ośmioletnią córkę, która sprawia nam problemy wychowawcze. Jest nieposłuszna, krnąbrna, ma w nosie innych ludzi, jest egoistką, która patrzy wyłącznie na czubek własnego nosa. Pracujemy nad tym, mamy metody, które wreszcie -wydaje się- zaczynają przynosić rezultaty. Pomału i żmudnie, ale wszystko idzie w dobrym kierunku. Córka kończy pierwszą klasę. Jest świetną uczennicą (ma same bdb oceny). Na półrocze dostała wyróżnienie "wzorowego ucznia" i miała bardzo duże szanse na to, że utrzyma je do końca roku szkolnego (nagroda książkowa no i wyróżnienie na forum szkoły, bo b. niewiele osób dostaje tego wzorowego ucznia). ALE okazało się, że jednym z warunków otrzymania wzorowego ucznia jest otrzymanie pozytywnej opinii od wszystkich nauczycieli mających styczność z dzieckiem (bibliotekarka, pani od świetlicy, n-le z zajęć dodatkowych, itp). Okazało się, że córka na 7 takich opinii, 5 ma negatywnych, co przekreśliło jej szanse na tego wzorowego ucznia. I teraz tak: z mężem rozmawialiśmy z nią o tym i powiedzieliśmy, że nie ma najmniejszego problemu z tym, że nie będzie miała wz.ucznia, bo wiemy, że uczyła się świetnie, że włożyła w naukę bardzo dużo pracy, czerwony pasek i tak będzie miała no i na tej płaszczyźnie jesteśmy z niej dumni i naprawdę zadowoleni. Ale problemem jest to, Z JAKIEGO POWODU nie ma tego wyróżnienia, że cały ww wysiłek poszedł na marne, bo ignorowała ostrzeżenia nauczycieli, przeszkadzała na zajęciach itd. Powiedzieliśmy jej, że to duża szkoda, bo napracowała się przy książkach i pracach domowych, a tutaj wystarczyło tylko być bardziej grzecznym, itd. No w każdym razie nie zignorowaliśmy tego i postanowiliśmy, że nadal będziemy z córką pracować nad jej zachowaniem, aby od przyszłego roku szkolnego wiedziała, jak ważne jest zachowanie w szkole. Wydawało mi się, że to zdrowe podejście, bo nie chcemy, żeby córka była burakiem nie liczącym się ze starszymi, mających wszystkich w nosie itp więc zależy nam na tym, żeby pracować nad jej wadami, charakterem i tym, co jest do wypracowania. Opowiedziałam całą tę historię swoim rodzicom i siostrze. Wszyscy powiedzieli, że ci nauczyciele są popieprzeni, bo dzieci mają swoje temperamenty i każde dziecko z ocenami jak moja córka powinno mieć wzorowego, bo zachowanie to sprawa drugorzędna. Powiedzieli też, że my przesadzamy i robimy z igły widły, że powinniśmy jej odpuścić, bo nic się nie stało, że te 5 na 7 negatywnych opinii nic nie znaczy, nie liczy się kompletnie. Tyle, że ja znam swoje dziecko i zdaję sobie sprawę z tego, że ci nauczyciele mogli mieć naprawdę powód, aby mieć do niego zastrzeżenia. Jakie jest Wasze zdanie? Jeśli ktoś dobrnął do końca, dziękuję za uwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rexona for men
I w ogóle mam wrażenie, że jestem krytyczna w stosunku do córki, a inni to naprawdę negatywnie oceniają. Tyle, że ja jestem wobec niej krytyczna konstruktywnie, kocham ją, lubię ją, robimy wspólnie sporo rzeczy, ale kiedy coś jest nie tak, nie mam problemu z przyznaniem się czy to do swojej porażki wychowawczej, czy jej niedociągnięć. Nigdy nie robię tego przy niej, ale oczywiste jest, że opowiadam o tym np. doświadczonym rodzicom, czy siostrze, która ma dwoje młodszych dzieci. Ale coraz rzadziej spotykam się ze zrozumieniem i akceptacją takiej postawy. Czy Wy jesteście krytyczni wobec swoich dzieci??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość POP1ERAM AUTORKE
moim zdaniem masz rację! masz zdrowe podejście, oby tak dalej! nad dzieckiem trzeba pracować, bo potem rośnie pełno takich "buraków"! ;) pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
egoizm często jest cechą wyuczoną przez rodziców. Strasznie nie lubię samolubnych dzieci, wolę łobuziaków a jak widzę zachowania takich sobków to szlag mnie trafia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestes wyrodna matka
z tego co opisujesz, a twoja corka slusznie nie otrzymala tego wzorowego ucznia. Ja tez bylam takim dzieckiem jak twoja corka, swiadectwo z czerwonym paskiem, a zachowanie zaledwie poprawne:P Nie dostawalam przez to nagrody, ale malo mnie to obchodzilo. podejrzewam, ze twoja corka sie uspokoi, ale wciaz bedzie miala taki charakter jaki w szkolach oceniany jest negatywnie. Ja nie bylam jakas prostaczka, po prostu walczylam o swoje i umialam wyrazic wlasne zdanie, a zaczelo sie od przeszkadzania na lekcjach. Kara w postaci nie otrzymania tego wzorowego ucznia jest w porzadku, corka musi wiedziec, ze za zle zachowanie ponosi sie konsekwencje, ale nie badz tez zbyt krytyczna w stosunku do niej. Pracuj nad zachowaniem corki jednak uwazaj by nie zdusic w niej tych pozytywnych cech zwiazanych z takim zachowaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim bardzo skromnym zdaniem
jestes az za delikatna, ale doceniam bardzo to jak starasz sie zauwazyc wady swojego dziecka core masz rozpuszczona, ona zdaje sobiwe sprawe z tego, ze jest i zdolna i dobrze sie uczy i moze doroslym wchodzic na glowe. ./ za to ostatnie powinna byc bardzo karcona, bo jesli 8 latka juz tak sie zachowuje, to pomysl co bedzie za rok, dwa i pieć... nauczycieli, rodzicow i ogolnie straszych dzieci maja szanowac z urzedu, tak jak bylo za naszych czasów. Pamietasz , zebys pyskowala nauczycielowi ? zeby nie sluchac go, sprzeczac sie z nim, nie zgadzac ?? bo ja nie...........a jakby moi rodzice sie dowiedzieli o takich wybrykach, to dostalabym po prostu po d***e.I to nie raz, tylkod o skutku.... czasy sa inne , GORSZE!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Robisz bardzo dobrze. Dziecko MUSI szanować rodziców, dziadków, nauczycieli, starsze osoby spotkanie na ulicy i tutaj nie ma ale... Prawdopodobnie w którymś momencie uciekła wam chwial gdy córka zrozumiała że może sobie pozwolić na niegrzeczne zachowanie, ale ważne że to widzisz i chcesz to w niej zmienić. Z niegrzecznych dzieci wyrastają zakompleksione i mrukliwe osoby, których nikt nie lubi tak na serio. Ostatnio szlismy z męzem i nadjechało dziecko, tak 7 letnie na rowerku i mówi do mojego męża - przepraszam pana bardzo, chciałbym przejechać - byliśmy w szoku! dawno takiego dziecka nie widzieliśmy, wszystkie dzieci naszych sąsiadów nawet dzień dobry nie mówią :) ot, takei czasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rexona for men
Dzięki za poparcie, naprawdę. No właśnie, ja z domu wyniosłam to, że jak jest nas trójka i mam jednego cukierka, to muszę go podzielić na trzy. Moje dziecko od małego było chowane pod opieką babci (my z mężem pracowaliśmy, małą zajmowała się moja mama od roczku do 3 r.ż.) - a ta nauczyła ją chomikowania, chowania słodyczy przed innymi "żeby nie zabrali" itd. Ale wypracowaliśmy to, zaczęliśmy od rzeczy materialnych (głupiego częstowania innych czekoladą czy ciastkiem po obiedzie), a teraz uczymy ją myśleć o innych właśnie w takich sytuacjach społecznych (że może kogoś urazić, że musi liczyć się z czyimiś uczuciami itd). I pomaleńku widzę tego efekty, ale to dopiero początek ciężkiej i wyboistej drogi. O wiele łatwiej byłoby mieć w tym wsparcie wszystkich dookoła. Przykład powyżej to tylko ułamek takich sytuacji, ale tak jak ta z wzorowym uczniem - co z tego, że my się nagadamy, uświadomimy jej to i tamto, jak potem przy rozmowie z babcią czy ciocią córka usłyszy, żeby się nie przejmowała, bo rodzice przeszkadzają, a ona jest aniołkiem? Nie jest lekko, heh..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cięzko ocenić tak z opisu nie wiem na czym dokładnie polega złe zachowanie twoiej córki bo piszesz ogólnikowo wydajesz sie pisać rozsądnie więc sama na pewno wiesz czy robisz dobrze czy źle. nie słuchaj innych, ty znasz swpje dziecko najlepiej, potem rodzina a my w ogóle nie znamy więc to nie jest dobry sposób pisanie o tym tutaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rexona for men
nauczycieli, rodzicow i ogolnie straszych dzieci maja szanowac z urzedu, tak jak bylo za naszych czasów Otóż to, ja uważam tak samo! Dlatego jestem konsekwentna, kiedy w połowie roku szk. dowiedziałam się, że coś tam burknęła nauczycielowi (i nie dowiedziałam się tego od nauczyciela, tylko od jej koleżanki) to kazałam jej następnego dnia iść i go przeprosić mimo tego, że nikt tego oficjalnie nie oczekiwał. Nie po to, żeby się podlizać, nie po to, żeby się przyczepić, ale po to, aby wpoić dziecku, że szacunek do nauczyciela, osoby dorosłej to sprawa podstawowa i fundamentalna i tyle, nie ma dyskusji. Nie chcę dusić w niej jej charakteru, to nie o to chodzi. U niej to są kwestie kultury, podstawowych zasad funkcjonowania w społeczeństwie, w tym wypadku w szkole. Zdaję sobie sprawę z tego, że jest też w takim wieku, że szaleje, fika, robi wokół siebie szum i pewnie to przejdzie, chce się popisywać takim zachowaniem przed rówieśnikami. No ale to nie jest powód do tego, bym miała to ignorować, bo zatrze się granica między "etapem rozwojowym" a zwyczajnym brakiem kultury, bo gdzieś to dorosłym umknęło w wychowaniu. Bardzo dziękuję Wam za wypowiedzi, uspokoiliście mnie, że coś tam jeszcze pod tą kopułą mam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rexona for men
nie wiem na czym dokładnie polega złe zachowanie twoiej córki bo piszesz ogólnikowo c z opisów nauczycieli wynika, że chodzi przede wszystkim o niesubordynację, niestosowanie się do poleceń nauczyciela, rozmowy na lekcji, rozpraszanie koleżanek z ławki, przerywanie nauczycielowi pytaniami niezwiązanymi z lekcją itd. To jest kulturalne dziecko (w sensie proszę, dziękuję, przepraszam, dzień dobry, do widzenia itd). Ale jest z nią problem na lekcjach. Ona jest r***liwa, gadatliwa, może to dla niej problem usiedzieć cicho w ławce 45min, ok. Ale co zrobić? Takie są reguły, nie ma 5 tylko 8 lat i musi wykazać się odrobiną dobrej woli i wysiłku, nic na to nie poradzę, że lekcja trwa tyle, a nie krócej. No tak mi się wydaje w każdym razie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim bardzo skromnym zdaniem
teraz sa chore czasy, rodzice zazwyczaj slepo zapatrzeni w swoje dzieci nauczycielom po prostu wspolczuje, bo byc dzisiaj nauczucielem to byc w zasadzie nikim, nie szanuja go uczniowie i rodzice mojej cioci urodzilo sie dziecko na 45 lat i ona je wychowala jeszcze "wedlug starej szkoly". Jak mała dostała uwage za zachowanie w szkole, to od cioci dostala paskiem po tylku, za to, że ciocia najadła się wstydu w szkole........ nie zachecam do tego, tylko obrazuje jak to wygladało kiedyś. Córa wychowana bardzo dobrze, nastolatka ktora wie, ze po szkole jest dom, obowiazki domowe, zadania szkolne i ewentualnie czasem jakas rozrywka typu komputer i kolezanki,.... Moja druga ciocia urodzila w tym samym czasie , tez córkę... do szkoly latała,jak mała się poskarżyła, ze ktos ją bije, dokucza, jak stwierdzila, ze nauczuciel sie na nia uwziął itd. Wiecznie z pretensjami ciocia latała... mała wyrosła na okropna, rozkapryszona nastolatke, dzisiaj ciotka sobie z nia nie radzi a ona najogolniej rzecz ujmujac, doroslych ma w d***e... Mam małe dzieci, ale juz je wychowuje wedlug starych metod i jestem przez to osadzana negatywnie przez nauczucieli przedszkolnych i rodzine :O:O:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamilllaaaa
jesteś bardzo mądrą matką, oboje jesteście mądrymi i rozsądnymi rodzicami. Dbacie o córkę, martwicie sie tzn ze ja kochacie, sa tacy co sie nie przejmuja dziecmi a niech robia co chca, i sa tacy ktorzy potrafia tylko krzyczec... wiadomo nikt nie jest idealem, zadne z nas, wasze dziecko tez nie bedzie, ale jesli jej zachowanie sie poprawia wszystko jest na dobrej drodze. pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamilllaaaa
jesteś bardzo mądrą matką, oboje jesteście mądrymi i rozsądnymi rodzicami. Dbacie o córkę, martwicie sie tzn ze ja kochacie, sa tacy co sie nie przejmuja dziecmi a niech robia co chca, i sa tacy ktorzy potrafia tylko krzyczec... wiadomo nikt nie jest idealem, zadne z nas, wasze dziecko tez nie bedzie, ale jesli jej zachowanie sie poprawia wszystko jest na dobrej drodze. pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rexona for men
Aha, czyli to nie jest tylko mój problem - pocieszające. Łączę się w takim razie w bólu, bo ja też jestem zwolenniczką starych metod wychowawczych, a raczej starego systemu wartości. Wprawdzie moje dziecko nie dostało ode mnie nigdy paskiem po tyłku, ale dopuszczałam taką opcję zawsze, po prostu nie miałam ku temu powodów (póki co). Ale faktycznie czasy przyszły takie, że to dziecko jest nietykalne, może wrzucić ci sławetny kosz na śmieci na głowę, a ty musisz go grzecznie sprzątnąć i najlepiej zapytać jeszcze gnoja, czy się nie zmęczył przypadkiem. Widzę jak zachowują się u mnie dzieciaki z klas IV + i w życiu nie chciałabym tak wychować swojego dziecka. I to nie chodzi o to, jak zachowują się na placu zabaw czy podwórku, kiedy są sami bo wiadomo, że szpanują, popisują się przed sobą itd, to normalne i zawsze tak było. Ale widzę, jak zachowują się przy swoich rodzicach, jak rodzice nie reagują na ich ewidentne chamstwo, wulgarność, od wyglądu, przez zachowanie, po odzywki do innych. Nie robi na rodzicach wrażenia to, że ich dziecko nie odpowiada w windzie na "dzień dobry", że wrzucają przed klatką do kosza papier po wafelku, nie trafiają i tak to zostawiają. Ale czego się spodziewać, w większości ci rodzice to tacy sami ignoranci - skąd więc te dzieciaki mają brać przykład, skąd mają mieć odpowiedni wzorzec? Tu nie chodzi o to, żeby mieć w domu idealnie wychowaną baletnicę czy żołnierza, wszyscy jesteśmy tylko ludźmi, dzieci też mają prawo do słabości, gorszego dnia, nieposłuszeństwa itd. Tylko inna sprawa, kiedy to się dzieje sporadycznie i można (a nawet powinno się) przymknąć na to oko, a co innego, kiedy to reguła, od której nie ma odstępstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rexona for men
Aha, czyli to nie jest tylko mój problem - pocieszające. Łączę się w takim razie w bólu, bo ja też jestem zwolenniczką starych metod wychowawczych, a raczej starego systemu wartości. Wprawdzie moje dziecko nie dostało ode mnie nigdy paskiem po tyłku, ale dopuszczałam taką opcję zawsze, po prostu nie miałam ku temu powodów (póki co). Ale faktycznie czasy przyszły takie, że to dziecko jest nietykalne, może wrzucić ci sławetny kosz na śmieci na głowę, a ty musisz go grzecznie sprzątnąć i najlepiej zapytać jeszcze gnoja, czy się nie zmęczył przypadkiem. Widzę jak zachowują się u mnie dzieciaki z klas IV + i w życiu nie chciałabym tak wychować swojego dziecka. I to nie chodzi o to, jak zachowują się na placu zabaw czy podwórku, kiedy są sami bo wiadomo, że szpanują, popisują się przed sobą itd, to normalne i zawsze tak było. Ale widzę, jak zachowują się przy swoich rodzicach, jak rodzice nie reagują na ich ewidentne chamstwo, wulgarność, od wyglądu, przez zachowanie, po odzywki do innych. Nie robi na rodzicach wrażenia to, że ich dziecko nie odpowiada w windzie na "dzień dobry", że wrzucają przed klatką do kosza papier po wafelku, nie trafiają i tak to zostawiają. Ale czego się spodziewać, w większości ci rodzice to tacy sami ignoranci - skąd więc te dzieciaki mają brać przykład, skąd mają mieć odpowiedni wzorzec? Tu nie chodzi o to, żeby mieć w domu idealnie wychowaną baletnicę czy żołnierza, wszyscy jesteśmy tylko ludźmi, dzieci też mają prawo do słabości, gorszego dnia, nieposłuszeństwa itd. Tylko inna sprawa, kiedy to się dzieje sporadycznie i można (a nawet powinno się) przymknąć na to oko, a co innego, kiedy to reguła, od której nie ma odstępstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rexona for men
kamilla - bardzo dziękuję, to strasznie miłe, co napisałaś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie rozumiem, piszesz o córce czy o dziecku kogoś innego. Cały czas babcia ci je wychowuje? Bo kto ją wychował na taką jak napisałaś krnąbrną, nieposłuszną, nie szanującą innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rexona for men
Nie, teraz babcia nie wychowuje mojej córki, ale widuje się z nią na weekendy, konkretniej co drugi tydzień córa do niej jeździ (taką mamy pracę niestety). Tamto to tylko przykład, ale dziecko ma wiele zwyczajów i zachować, które nauczyła je babcia. I uwierz mi na słowo, że bardzo ciężko to wytępić, bardzo ciężko. Zwłaszcza, że nie ma innej osoby, która mogłaby zająć się moją córką, kiedy my z mężem pracujemy. I żeby nie było - ja się nie doszukuję w nikim winy, bo wszyscy są winni tej sytuacji. Piszę tylko o tym, że mądrzy dorośli powinni trzymać w tej sytuacji wspólny front, a ona w zależności od tego, z kim rozmawia, dostaje sprzeczne komunikaty. No to kogo będzie słuchać i czyją prawdę przyjmować? Babci, która zawsze głaszcze po głowie i pociesza mówiąc, że rodzice są apodyktyczni i czepialscy, czy starych, którzy czepiają się o zachowanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwóch dziewczynek
Nad zachowaniem dziecka trzeba pracować i to bardzo mądre, że nie bagatelizujesz sugestii nauczycieli. Wychowanie dziecka należy do rodzica, a niepożądane zachowania w szkole można skutecznie wypracować przy współpracy nauczycieli z rodzicami. Z czerwonym paskiem trochę się zapędziłaś... nie ma pasków w kształceniu zintegrowanym. Jej osiągnięcia i umiejętności będą opisane na świadectwie i tylko porównując świadectwa można wyłonić, które dziecko lepiej coś opanowało, które gorzej, bo oceny są od lat formułowane pozytywnie. Jeżeli jest rzeczywiście taką świetną uczennicą to powinna otrzymać wyróżnienie i nagrodę za bardzo dobre wyniki w nauce. Mam takie dzieci, które nie dostają dopisku "wzorowe zachowanie" natomiast ich wspaniałe wyniki należy nagrodzić i nagradzamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skąd ta reszta nauczycieli??
Co ty pieprzysz autorko!!Wpierwszej klaise jest JEDEN nauczyciel TEN SAM do 3 klasy, a ty piszesz oi wielu nauczycielach jaka ona jest o nich beee Zmyslasz cos Poza tym w I klasie nie ma swiadectw z paskami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myślę, że autorka nieźle konfabuluje albo to prowokacja. Może też opisuję jaka chciałaby być dla dziecka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 7 nauczycieli? od czego oni są
a tych 7 nauczycieli to od czego są co opinie wystawiają? 1 wychowawczyni, 2. pani od swietlicy.3-bilbiotekarka Areszta? gdzie sie podziala reszta ,i kiedy maja stycznosc z twoim dziekciem aby opinie jej wystawic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rexona for men
No to bardzo ciekawe rzeczy mówisz, bo moje dziecko ma osobno: panią od religii, pana od zajęć komputerowych i panią od angielskiego. Do tego dochodzi pani bibliotekarka, ta od świetlicy, szatniarka i pani woźna dyżurująca w czasie przerw na piętrze dla klas I-III (mówię o tych 7 opiniach od nauczycieli i personelu szkolnego). A z tym paskiem fakt, z rozpędu napisałam - chodziło mi o to, że dziecko ma same bdb na świadectwie. To smutne, że nawet w takim temacie doszukujecie się prowokacji i konfabulacji, ale cóż - nie mój problem, miłej zabawy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rexona for men
Opinia wychowawcy jest osobno, gdyby nie jego ocena wzorowa nie puszczałby obiegówki dalej, to akurat chyba logiczne :o 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka dziala pod innym nikie
widac ze autorka tutaj pisze jako nie jestes wyrodna matka i kamilaaa Ta sama pisownia, ta sama fascynacja dziecka wychowawcza, to tasama ewidentnie osoba Da sie zdaleka rozpoizna hahahah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rexona for men
Nie to, co kilka wypowiedzi nade mną, 4 różne osoby, co? :D Ok, ja zmykam konfabulować na innych działach kafeterii, może gdzieś mnie złapiecie i rozszyfrujecie? :D Haha :D Za sensowne, konstruktywne i konkretne wypowiedzi jeszcze raz bardzo dziękuję :) Baj, węszyciele spisków :D 🖐️))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIE MA W I KLASIE czewronych p
Kobiieto czy ty jestes na tyle tak NIEDOINFORMOWANA aby zakladając wczesniej prowokacyjny temat nie wiedziec ze w I klasie NIE ma zadnych CVZERWIONYCH paskow na siadectwie? Jesli tak to chodzisz na zebrania ?, bylas choc raz , aby wiedzie jak swiadectwo wyglada u dziecka na zakonczenie i klasy? JEST OPISOWKA, bez ocen. Dziecko w I klasie nie ma na swiadecwie ocen ,ale opisowe,tekstowe skladające sie z zdan ,nie cyferek W Polsce jest taka przeprowadzona reforma od kilku lat,ze pierwszaki nie mają swiadecty z ocenami, dopiero w 3 klasie sa oceny na koniec roku!!! Jestem nauczycielem wczesnoszkolnym(ucze sporo lat) od 3 msc jestem na macierzynskim i jeszce raz ci napisze W i klasach nigdzie w Polsce nie ma ani czerwonycy paskow ,ani swiadectw z ocenami na koniec roku tylko opisowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pani woźna wystawia każdemu dziecku ocenę z zachowania, taaa jasne. Na pewno nie wychowujesz dziecka tak jak mówisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na zakonczenie i klasy nie ma
nie ma ocen na siadectwie w pierwszej klasie.Mam 3 dzieci szkolnych,moje znajome,i rodzina co mieszka w roznych czesciach polski tez mają dzieci w podstawowce i dziwnym trafem zadne z nich w pierwszej klasie nie mialo ocen na koniec roku tylko opinia wystawiona Nie wierze w temat. Są tu mamy ,ktore mają dzieci porozsiewanych po roznych szkolach i prawnie ustawowo dziecko w pierwszej klasi ena siwdectwie ma opinie opisową,nie oceny. Takie jest zarządzenie ministra edukacji i takie jest prawo szkolnictwa ,zadna szkola tego nie zmienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×