Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość quvertyu

obcy facet mi groził na. ulicy,matka go broni

Polecane posty

Gość quvertyu

Co robić?Wczoraj wieczorem wyprowadzalam psa na spacer(na smyczy),na osiedlu.Z przeciwka szedł facet z mama i psem ubiegającym luzem.Ten luzak podbiegł do mojego i zaczęły się gryźć. rozdzielilismy je,a facet z wyzywał mnie,groził śmiercią,policja,dzielnicowym,na koniec po popchnął mnie na ziemie.Rano w sklepie wpadlam na jego matkę.Ona twierdzi,ze nic takiego nie było.Ze to ich pies był na smyczy ,a ja swojego puściłam,dlatego jej syn się trochę zdenerwował.I nie słyszała aby mi groził,czy popychal.l. co robic.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może ktoś widział to z okna, zbierz świadków, dzwoń po domach i pytaj się czy widzieli sytuację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość quvertyu
Właśnie ze świadków nie było,to było około 22.30,wiec ludzie po domach siedzieli.Kurde,teraz boje się z domu wyjść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość quvertyu
No a jak sam będzie?Sam tez chodzi.Znam go z widzenia z osiedla,ale nie wiem co to za jeden.Dla mnie obcy.Ja się boje agresywnych facetów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alinaaa000a0a0a0
miałam kiedyś podobną sytuację. Wyszłam z moim psem na spacer (ZAWSZE wychodzę z nim na smyczy). Idziemy chodnikiem, nagle zza zakrętu wyszedł pies bez smyczy, jego właściciel, na oko dwudziestokilkuletni chłopak szedł za nim). Jego pies nagle się rozwścieczył i zaczął biec w stronę mojego z zamiarem pogryzienia go. Miał już pysk przy szyi mojego psa, próbowałam ich odgrodzić, krzyczałam do niego "spierd.....j!". Właściciel tamtego szybko podbiegł, złapał tamtego za obrożę i odciągnął. Powiedział "ale on nic nie zrobi, jest spokojny". Potem oniemiałam - chłopak chciał pokazać, że jego pies jest łagodny i nic mu nie zrobi, trzymał go dalej za obrożę i przyciągnął z powrotem do mojego, i tamten znowu prawie dziabnął mojego! Niektórzy właściciele psów do kompletni idioci. Nie dość, że nie zakładają im smyczy to jeszcze coś takiego robią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja takiego to bym zatłukł bejzbolem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość quvertyu
Jak bym była facetem,to bym się nie bala.Ale jestem dość drobna,średniego wzrostu to nie miała bym z nim szans jakby co.Ech,ciekawe czy do mężczyzn tez by ta k podskakiwal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie nie, gdzie mieszkasz ja z nim zrobie porządek ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jacek79...
olej idiote i się nim nie przejmuj jak będzie szedł to idź w drugą stronę najlepsza metoda, nie dotykaj gówna bo śmierdzi nie ma sensu iść w konflikt z takimi ludźmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie są dziwni, nie martw się ;) Ja miałam sytuacje, że wyszłam ze swoim psem na spacer (jamnik) a podleciał do niego wilczur z zębami, to ja swojego na ręce i gdyby babka nie podbiegła i nie wzięła swojego za obrożę, to i ja i mój pies byśmy ucierpieli. Na koniec zwymyślała mnie, że mój pies rzucał się do jej psa (mój po prostu skomlał, panicznie boi się dużych psów) i mógł mu krzywdę zrobić. Jamnik wilczurowi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W takiej sytuacji dzwoni się do Strazy miejskiej lub na policje.Ja robię zdjęcie takim psom bez smyczy tak na wszelki wypadek.Dzięki temu facet za puszczanie psa agresywnego zapłacil 500zl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×