Czy to normalne, że facet nic nie robi w domu???

To współczuje Ci tych kobiet. Uwierz mi, że żadna z moich koleżanek nie zechciałaby takiego faceta jak facet autorki, tylko takiego jak Ty. Facet, który nie pomaga to właśnie ciota, bo jest do niczego:) Zresztą w moim środowisku nie ma facetów którzy nie pomagają.

" I ktoś tam wyżej napisał, że kobiety robią niektóre rzeczy lepiej- nieprawda. Nie ma podziału kobiety i mężczyźni. Mogą być podziały na ludzi, że jedni robią coś lepiej od drugich, ale płeć nie ma na to wpływu. A utarło się tak, że niby kobiety robią coś lepiej tylko dlatego, że społeczeństwo to niejako wymusza i my robiłyśmy wszystko częściej a mężczyźni nie mieli okazji się nauczyć tego samego w takim stopniu jak my." Dokładnie. nie ma męskich i żeńskich prac. Zdarza się, że kobieta jest zaradniejsza, silniejsza od swojego partnera i lepiej sprawdza się w drobnych remontach i jeśli tylko pozwala jej na to wytrzymałość fizyczna to bez problemu pomaluje ściany, powiesi półkę, wymieni rurę, narąbie drewno etc :D Nie ma żadnej pracy domowej, którą facet wykonywałby słabiej od kobiety, mężczyźni są lepszymi kucharzami i często mają doskonalszy kunszt kulinarny, wyostrzony smak oraz wyglądają dużo seksowniej i pociągająco w kuchennym fartuszku :P niżeli kobieta - kuchara.

"Kiedys pomagalem we wszystkim, efekt koncowy byl taki, ze dziewczyna mnie porzucala wlasnie z tego powodu, ze bylem jej pomocny. Kolejne dziewczyny tez zamienialy mnie na takiego ktory nie sprzata wogole." Wmawiaj sobie dalej. ;)

po pierwsze to nie jest normalne zachowanie. Jest leniem i pasożytem. po drugie ciężko będzie Ci coś zmienić skoro już rok mieszkacie i Ty nic z tym nie robiłaś - takie sprawy podziału obowiązków załatwia się już w pierwszym tygodniu a po trzecie - i to odnosi się do wypowiadających się też - nie mówcie o pracy domowej partnera "pomaga / nie pomaga". Nie używajcie słowa "pomagać" bo tym samym sugerujecie że to wasza działka i obowiązek a partner czasem łaskawie też się ruszy.

właśnie! to nie jest POMOC ale obowiązek! Ale niestety ciężko jeszcze całkowicie wyzbyć się tego stereotypowego układu z naszej pamięci.

Mój facet nie gotuje, sprząta, pierze , za to ja nie zmieniam oleju w swoim samochodzie, nie wiem nawet jak otwiera się maskę, nie koszę trawy, nie sprzątamkoło domu, myślę,, że to uczciwy układ.

To co powyzej napisalas to twoja SWIADOMOSC i pod tym katem jestescie ludzkie, wdzieczne za np.dobre serce itp. Zas PODSWIADOMOSC twoja i kazdej bez wyjatku kobiety KRZYCZY zupelnie cos odmiennego i tam nie ma miejsca na czlowieczenstwo, empatie, wrazliwosc, etc. Stad wlasnie kobieta mowi jedno, a robi drugie. Chce dobrego, a wybiera instynktownie PODSWIADOMOSCIA zlego. Ta zwierzeca strona skrywana przez kobiety gardzi slabszymi jednostkami ze wzgledu na slabszej jakosci material DNA. To tak z grubsza. I mozesz myslec, ze jestem nawiedzony i wyda ci sie to dziwne. Jednak nie zmienisz praw ,zasad biologii, ktore sa stale jak 2+2=4

Ile razy kosi się trawę i zmienia olej? Rzadko. Więc nie sądzę, żeby to było porównywalne.

Do irving. Jak zatem zinterpretowac slowa kobiety: "jestes dla mnie za dobry" "jestes za spokojny" "nie ma o co sie poklocic" ?

A może ty jesteś taka ciapa w życiu codziennym? Taki Misio co to na wszystko się zgadza? Tobie zapewne nie chodzi o same obowiązki domowe, Ty masz ewidentny problem ze sobą. Pewnie idziesz w tę drugą stronę, dajesz się wykorzystywać i kobiety się nudzą.

Prawa biologii być może mają wpływ na wybór partnera pod względem silniejszych, dominujących genów, ale na pewno nie w kwestii sprzątania, sorry, ale nigdy przenigdy nie zostałabym dłużej z kolesiem, który mimo ustalonego podziału obowiązków zostawia wszędzie syf po sobie, mam swój honor i nie wyręczałabym go w podstawowych czynnościach. Dla mnie dorosły facet oczekujący obsługi kobiety to człowiek upośledzony i prostak, więc nie wmawiaj mi, że wolałabym takiego flejtucha od kulturalnego, taktownego mężczyzny(zwłaszcza dobrze gotującego :P ), dla którego oczywistym stanem rzeczy est udział w obowiązkach domowych. Mylisz pantoflarstwo z partnerstwem.

Zasady są proste: albo utrzymujesz kobietę i wymagasz, albo związek partnerski więc koszty ale i obowiązki po równo. Nie chce mu się? Za 100 PLN masz na 20 godzin studentkę która posprząta :) Walcz. Walcz o niego. Jak się nie uda to trudno. I nie tylko kijem, ale też marchewką. Jak coś zrobi to pochwal a nie krytykuj. Jak mu zależy to zobaczysz jak będzie śmigał :)

Do gosc z godz:00:45 dziekuje za potwierdzenie moich slow. Swoim wpisem udowonilas, ze gardzicie wlasnie takimi ktorzy wam pomagaja i przyznalas mi racje. (zakladam, ze nieswiadomie. Gratuluje otepienia umyslowego. :D

Jak kobieta neurotyczka szuka wrażeń, jest żądna g***townych, szarganych emocji, brakuje jej adrenaliny to jej sprawa. Ja doceniam mężczyzn - intelektualistów, introwertyków, nawet nieco flegmatycznych, anielsko cierpliwych, spokojnych, opanowanych, stabilnych emocjonalnie, których naprawdę ciężko wytrącić z równowagi.

Irving. Czyzbys sie ze mna zgadzala :o aha, to twoja swiadomosc pod publiczke tak ludzko mowi, a podswiadomosc swoje, w przeciwna strone "skarbie" :D

Niby chcecie by wam pomagać, niby chcecie by was szanować, niby chcecie by być wam wiernym, niby chcecie by facet również zajmował się dzieckiem a i tak większość z was wybierze tego, który żadnego z tych postulatów nie spełnia i znów będziecie mogły się żalić jacy to jesteśmy źli a tym czasem spora grupa mężczyzn spełniających te kryteria będzie żyła w pojedynkę z wyboru również i nie.

Jezeli jest sie w zwiazku partnerskim to obowiazki dzieli sie na dwoje :) dla mnie nie jest to normalne tylko wykorzystywanie i robienie z siebie sluzacej !