Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mezzzine

Wyapaliło się, dlaczego tak szybko?

Polecane posty

Gość mezzzine

Witam! To pewnie typowy problem i typowa sytuacja, szukalam Waszych odpowiedzi na forum, jednak nie znalazłam identycznego problemu. Jestem związana z 30-letnim mężczyzną, sama mam 21 lat. Poznaliśmy się półtora roku temu, pół roku o mnie zbaiegał, gdyż obawiałam się relacji ze starszym mężczyzną. Tak się złożyło, że okazał się moją największą miłością. Wiem, że jestem może zbyt młoda, żeby to mówić, ale nie sądzę, abym doświadczyła silniejszego uczucia kiedykolwiek. Zamieszkaliśmy ze sobą jakieś 4 miesiące temu. Ja jestem studentką, on pracuje. Od około 2 miesięcy on bardzo ciężko i długo pracuje, wziął dwa etaty, tak więc, żeby mu pomóc, skoro pracuję tylko dorywczo przejęłam całkowicie obowiązki domowe. Nie mam pretensji i żadnych obiekcji, ja bardzo lubię zajmować się domem i o niego dbać, jednak od jakiegoś on czasu zaczął mnie lekceważyć. Od wielu dni nie usłyszałam, chociaż 'dziekuję', za codzienne obiady (a serwuje mu dania rodem z restauracji ;)), żadnego komplementu. Kiedy wraca po pracy do domu ucieka do kolegi na piwo albo gdzie indziej. Potrafi nawet mnie skrytykować, że coś w domu nie jest zrobione. Nie zdradza mnie, to wiem na 100%. Dziś miał pierwszą wolną niedziele, sądziłam, że może zabierze mnie do kina na spacer (czego tez nie robi już od dobrych paru miesięcy). Pojechał z kolegami nad morze a potem piwko. Nie wytrzymałam. Naprawdę mamy taki układ, że nie ograniczamy się, on jest bardzo towarzyski, ja też, często wychodzimy osobno, poświęcamy się swoim pasjom, nie jesteśmy jedną z tych nierozłącznych par. Ale chciałabym, żeby te 2 wieczory w tygodniu chociaż poświęcił mi, a dziś chociaż 2 godziny. Nie potrafie z nim rozmawiać, zaraz twierdzi, że przecież przynosi duża kase do domu i powinno mi to wystarczyć. Kocham go, ale nie czuję się kobietą ostatnio. Sądziłam, że 30-letni mężczyna bedzie wiedział, czego potrzebuje kobieta. Nie rozumiem, czy nie lubi ze mną spędzać czasu, czy problem leży gdzieś indziej. Może to też moja wina, ponieważ tak bardzo się starałam, może zbyt mocno. Studiuję dziennie (studiuję inżynierski kierunek, co zabiera mi sporo czasu) pracuję dorywczo co drugi dzień, do tego opiekuję się niepełnosprawną osobą z mojej rodziny, ale codziennie miał obiad, posprzatane, wyprane, (jestem troche pedantyczna), sądziłam, że mi się za to odwdzięczy, że kiedy bedzie mu dobrze, też będzie chciał zrobić to samo dla mnie. NIe jestem wyrachowana, nie lubię strategii typu: wzbudzaj w nim zazdrość, przestań mu usługiwać, ja wiem, że on potrzebuje wsparcia w postaci takiej pomocy, nie chce tego przerywać, tylko uświadomić mu, jak bardzo boli mnie jego postępowanie. Jak mam zwrócić na siebie jego uwagę? Nie wyglądem, ponieważ mimo wszystko bardzo o siebie dbam i słyszę dużo komplementów, mam wielu adoratorów, ale to mnie nie cieszy... Nie chcę być atrakcyjna i fascynująca dla innych, tylko dla niego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fotel
za długie.doszedłem tylko do połowy.pierwsze wnioski:jesteś brzydka ,zakompleksiona i głupia.on to zwykły prowincjonalny burak.nie chcę was bezpodstawnie obrażać.po prostu tak myślę.nie widzę rozsądnego rozwiązania problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on traktuje Cię jak mamuśkę bo gdyby traktował Cię jak kobietę to tęskniłby do bliskości z Tobą. Nie każdy facet docenia troskę o niego. A może mylisz się z tym 100%, pamietaj, że oni (faceci) perfekcyjnie się maskują w tych tematach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mezzzine
oczywiście masz do tego pełne prawo, brzydka nie jestem, kompleksy mam, ale nie na punkcie wygladu, nie unoszę sie tu, tylko obiektywnie oceniam moje odbicie w lustrze, burakiem sie zrobił. Na poczatku tak nie było. Stracił zainteresowanie mną po prostu, zastanawiam się, czy w ogóle da się odwrócić sytuacje, czy skoro przystalam na owe warunki, czy bede mogła zrezygnować z takiej roli i ponownie poczuć się kiedykolwiek jak 'ksiezniczka' przy nim. Nie mam wielkich wymagań, serio, wyjscie do kina, czy kolacja, głupi spacer, to nie jest dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mezzzine
Nie bede wyjaśniać jak, ale sprawdziłam, czy mnie nie zdradza, na 99% jestem pewna, nie wiem jak można sie bardziej maskować ;) no własnie, nie docenia troski o niego.. dobrze to streściłaś. Więc jak zmienić jego postrzeganie mnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym nie czekała aż on mnie zaprosi tylko sama coś zorganizowała, obserwowałabym czy jak to odbiera, może on też lubi być adorowany i chwalony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mezzzine
Widzisz, ja czuje, ze skoro nie spedza ze mna czasu, to nie chce go ze mna spedzac, moglby wyjsc sam z inicjatywa jakiegos wyjscia, nie chce mu o tym mowic, bo wyjdzie na to, ze zmuszam go do czegos najwyrazniej. Zrobi to, ale ja bede czula, ze w tym dniu wolał iśc na piwo z kolega. Chodzi o to,zeby on zrozumiał i sam pomyslał. Wydaje mi sie, ze go adoruje, wspieram, chwale zawsze! Racja, przyzwyczajaja sie, ale nie moge zrobic tak, ze nagle przestane sprzatac gotowac i bede lezec d**a do gory na kanapie, bez sensu calkiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety większość mężczyzn ma tak, ze jeśli nie powiesz mu o co chodzi to on tego nie będzie wiedział i nie licz, że się domyśli, tak już mają, trzeba rozmawiać o tym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mezzzine
tym bardziej, ze robi na mnie, faktem jest, ze dorzucam sie ze stypendium polowe na mieszkanie itd., ale nie jest tego zbyt duzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mezzzine
może jakas konstruktywna rozmowa go ruszy.. sadzilam, ze jest inteligentniejszy i sie domysli.. dorwe go jutro w takim razie i zobaczymy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mezzzine
dzieki za odpowiedzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, jesteś młodą dobrze zorganizowaną i pracowitą osobą. Studiujesz i prowadzisz dom facetowi, który nie docenia Twojej dbałości o niego. On chyba uważa, że skoro Ty go tak bardzo kochasz, to On już nie musi się o Ciebie starać. Zmień strategię, przestań się zachowywać jak pomoc domowa. Wolny czas poświęcaj na wypoczynek, spacery i spotkania z ludżmi z Twojego otoczenia. Nie rób z siebie cierpiętnicy. Nie proś go o wspólne wyjścia, skoro On sam nie czuje takiej potrzeby. Nie wykluczone, że to początek - końca. Jeżeli On Cię nie kocha, to po co Ci taki człowiek ? Ale może się też okazać, że zreflektuje się w porę, zanim spakujesz walizki i będziecie żyli razem długo i szczęśliwie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mezzzine
Ok, dzieki, sprawa sie troche rozwiazała, od kilku dni sie stara chlopak, porozmawiałam z nim itd. przepraszal, zobaczymy jak dlugo :P ale prosze o usuniecie tego tematu, nie chce, zeby ktos ze znajomych skojarzyl nas, a ja sie skarze na forum :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×