Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość agnes_81@

Znowu ta teściowa....

Polecane posty

Gość agnes_81@

Tak się składa że mieszkam z teściami. Tak wyszło.Już od roku muszę ją znosić.Miało być ta chwilę,mąż ma tu pracę ,w tej miejscowości ,a potem mieliśmy się przenieść.Niestety okazało się ,że mój mąż to chyba mamisynek -ma 33 lata i nic nie robi żeby to zmienić. Teściowa wszystkich obgaduje -swoje 2 córki i mnie oczywiście też.Już tego nie wytrzymam,bo mamy swoje mieszkanie ale 150 km od tej mieściny ,ale chciałam być z mężem .Teraz już się zastanawiam czy się stąd nie wynieść ,ale aktualnie jestem w drugiej ciąży. Co ona takiego robi?.....-wtrąca się do wszystkiego,na początku potrafiła wejść do nas na piętro bez pukania,(gdy akurat karmiłam dziecko) ,albo obudzić małego tym swoim chrypliwym głosem gdy nikt ją tu nie prosił.Teraz gdy Michaś jest większy gdy czasem go zabawi to więcej z tego szkody niż pożytku,bo albo bawi się pastą do zębów i na wszystko mu pozwala(rzucanie pilotami, garnkami).A te mądrości życiowe np lepiej niech się bawi pastą do zębów niż długopisem,chłopcy sa niegrzeczni a dziewczynki są grzeczne. Gdy powiedziałam jej , jestem w drugiej ciąży to najpierw odpowiedziała że to nie dobrze ,że to w listopadzie ,a potem że ma awersję do dziewczynek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trscioey te źle kobiety moja jest taka sama. Też znia mieszkalam i nie raz powiedziałam co myślę zwróci uwagę inaczej będzie cały czas cię Tak traktoeac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trscioey te źle kobiety moja jest taka sama. Też znia mieszkalam i nie raz powiedziałam co myślę zwróci uwagę inaczej będzie cały czas cię Tak traktoeac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnes_81@
Ostatnią miałam z nią parę spięć,bo już po prostu wybucham. Staram się z nią nie gadać ,bo ma jeszcze jedną wadę gada to samo po 10 razy ,te same historię.Pochodzi ze wsi i jak nigdy nie miałam nic do wsi ,to męczy mnie to wiejskie gadanie typu wchódź, moźesz spadnąć itp no i to wtrącanie się w każdą naszą decyzję .Obecnie chcemy kupić dom to już zaproponowała,że też chce zobaczyć -nikt ją o zdanie nie pyta ,a słyszę tylko jak maż schodzi to gada i gada" a ja uważam"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babka z piasku
Tak naprawdę to nie wiele możesz z tą sytuacją zrobić i to jest najgorsze, bo problem nie jest w relacjach ty-teściowa tylko teściowa-twój mąż. Moja teściowa tez podobna do twojej. Mój mąż też przez pewien czas "dawał" się swojej matce. Najlepsza metoda to wyprowadzić się, albo on idzie z tobą albo zostaje, bo tak się nie da żyć. Ja nigdy ze swoją teściową nie mieszkałam i dzięki Bogu, ale umiała nam "umilać" życie. Najważniejsza jest wiara we własną wartość, którą teściowa będzie się starała podkopać na rożnych płaszczyznach typu " W tym wyglądasz grubo", " Dlaczego mój syn jest taki szczupły, co mu dajesz do jedzenia?" "Pranie, WYCHOWYWANIE dzieci, prasowanie i masowanie pleców mężowi po pracy jest twoim obowiązkiem", " twój mąż może więcej niż ty (sic!! )", "Te TWOJE dzieci są jakieś niepoukładane". Teściowej też nie należy traktować jak "matki zastępczej", bo ona nigdy twoją matką nie będzie i relacje z nią w najlepszym wypadku będą poprawne, ale nigdy nie rewelacyjne ( ale są takie wyjątki i wyjątkowe teściowe które synowe traktują jak córki). I nie wchodzić w tyłek. Okazuje ci niechęć podkopuje twoją wartość- gnoi, więc jaki jest sens robić z siebie frajera ( to dopowiedziałam, bo nie mam pojęcia czy ty tak robisz). Z moją teściową rzadko się widuję. Kiedyś udawała moją najlepszą przyjaciółkę a potem sprzedała naszą prywatność sąsiadom. I chyba najgorsze. Parę lat temu nieziemsko pokłuciłam się z mężem i on UDERZYŁ MNIE W TWARZ, powiedziałam to teściowej która jeszcze w tym czasie była moją "przyjaciółką". Co usłyszałam? Że sama do tego doprowadziłam, bo mogłam nie pyskować do męża tylko siedzieć cicho. I jeszcze się dziwiła, że byłam w stanie wyprowadzić z równowagi takie dobre spokojne poukładane dziecko ( mój mąż), ciekawe jakich metod użyłam? Potem już nie miałam żadnych złudzeń. mój mąż to zrobił będąc jeszcze pod "władzą" swoich rodziców, którzy buntowali go za moimi plecami. Pomogła mi książka "Toksyczni teściowie" ( można ściągnąć z chomika w pdf) - polecam otwiera oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnes_81@
Muszę przeczytać tych toksycznych teściów . Wolałabym widzieć ją raz na pół roku można zacisnąć zęby i mieć wszystko w d... Dziś mówię sobie dobra ,oleje ją i nawet miło spędziliśmy grila,Potem wróciłam z małym ze spaceru i słyszę jak jego rodzice mówią do mojego męża " Patrz ,Jak ta Ala zawozi męża samochodem (sąsiadka Ala) -Krzysiu fajnie jak żona jeżdzi samochodem( -no bo ja nie jeżdże ,ale ona też i to jest zabawne.) Więc wchodzę i mówię że nie wszystkie żony jeżdżą samochodem i patrzę się na nią. Ja mam prawo jazdy ale nie mam praktyki .Ona w ogóle nie umie jeździć ,więc do sklepu jednego dnia potrafi 5 razy chodzić niby dla przyjemności ale poprostu zawsze coś zapomni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem jednego, nie podoba się mieszkanie razem z teściową to wyprowadźcie się się, jej pewnie też ulży, w końcu mieszkanie pod jednym dachem z synową to też nic miłego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnes_81@
To troche skąplikowane. Planuje tak czy tak wynieść się w marcu, po porodzie bo już nie wytrzymam.Tylko że wtedy mój mąż i tak tu zostanie i będzie wtedy do nas dojeżdżał 150 km raz na 2 tyg. Wynajem ,czy zakup w tej miejsowości nie chodzi w grę ,bo mi się tu po prostu nie podoba. A jak tu się sprowadziłam to : byłam w ciąży -chyba jasno nie myślałam, nie chciałam być sama, dom był duży 200 m2 ,a ona pracowała-niestety teraz tylko 4 h A i teraz w naszym mieszkaniu mieszka siostra naszego męża i płaci tylko opłąty czyli 600 zł za 60 m nowe mieszkanie ,wiec muszą ją z niego wykurzyć .Ale do porodu nie chcę być sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwna jesteś, nie chcesz być sama i nie chcesz mieszkać tu bo ci się nie podoba. Jak jakąś małolata to piszesz. Ja bym sprzedała tamto mieszkanie i kupiła sobie coś tu. Dla mnie ważne jest żeby być z mężem, a nie czy mi się podoba w tej miejscowości czy nie. Do tego mieszkasz u teściów, nie podoba ci się i marudzisz. Ja to się nie dziwię teściowej bo napewno też ja drażni że mieszkacie z nimi mimo, że macie własne mieszkanie. Debilne to trochę. Ja bym od razu sprzedała żeby być na swoim, obojętnie gdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnes_81@
Nic nie rozumiesz....Mieliśmy tu mieszkać pół roku,ale wszystko się przedłużyło ,bo mąż miał znaleźć nową pracę( niestety wysłał może z 3 cv) Ta miejscowość to dziura zabita dechami ( nie sądze że znajdę tu jakąkolwiek pracę po macierzyńskim,a zakup tutaj mieszkania jest nieopłacalny-bo to miasto wymiera, tu nie ma przyszłości).Miałam taki plan, że albo wrócimy do naszego mieszkania,albo pójdziemy do Wawy ,ale wszystko rozbija się o pracę męża. Trwa to już 1,5 roku. A co do niej to na początku wydawała się ok (ale to była fałszywa twarz -bo jak nazwać obgadywanie córek do sąsiadów i rodziny - i np tekst 'Wolałabym żeby Monika(jej córka ) pojechała zagranicę tam ułozyła sobie życie to nie musiałabym jej ogladać".Małolatą nie jestem mam już 32 lata. A jeśli chodzi o szukanie tej pracy to widzę że mamusia nagaduję mojego męża -o Boże nie zmieniaj pracy -chociaż tu i tak zaczęły się zwolnienia. Wiem że nie jest zadowolona że tu siedzimy -kiedyś mi to powiedziała .Ona i tak nic nic robi siedzi tylko przed tv,albo rozwiązuje krzyżówki.Niech sobie siedzi sama w tym 200 m2 domu, bo je mąż siedzi cały czas w pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sory ale masz męża uzależnionego od rodziców i pewnie on sam nie przyzna się do tego nigdy łatwiej jest mieszkać u kogoś nawet dzieląc się jakoś wydatkami bo jest łatwiej ale jak nie znosisz tego psychicznie to namów męża na wyprowadzkę może na innym topiku twoja teściowa wypisuje inwektywy na twój temat bo tez ma cię dosyć? najlepiej jest mieszkać w takiej odległości od teściów żeby nie mogli przyjść w ciapach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnes_81@
Raczej nie wypisuje,bo nie umie obsługiwać komputera:).Zauważyłam,że lepiej nam się układa jak jesteśmy sami-np na urlopie.Teraz rzeczywiście marudzę ,no ale jestem w 4 miesiącu ciąży .Wcześniej jak mieszkaliśmy sami a byłam w I ciąży,to mąż wiązał mi buty ,choć nikt go nie prosił żebym się nie zmęczyła a teraz to nawet nie zapyta jak się czuję .Jego mamusia zresztą też .Jak powiedziałam że trochę cieżko mi nosić małego 10 razy dziennie po schodach-jestem po cesarce.,a on waży 13 kg o tym razem teściu powiedział że trochę ruchu mi nie zaszkodzi (a jak każdy wie przy rocznym dziecku ruchu mam aż nadto )Mówiłam mezowi o wyprowadzce ,on się zgadza ale nic w tym kierunku nie robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może jest uzalezniony psychicznie od mamusi, albo ta mu powtarza , ze sobie bez niego nie poradzi. Postaw męza rpzed wyborem - wytłumacz mu, że nie dasz tak dłużej rady, że jak on nie chce to się sama wyprowadzisz albo coś. Ja akurat tesciów mam fajnych, ale moja niedosżła tesciowa to była zła kobieta więc wiem co czujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To współczuję, że masz takiego męża. Nie wiem co ci poradzić bo mój jest inny. Dla niego jestem ważna ja i dziecko, dzięki temu mieszkamy sami, teraz zmienia też pracę, pracuje do końca miesiąca w delegacji a później będzie na miejscu, tylko dlatego że chce być z nami więcej czasu, namawia mnie na drugie dziecko, a jak wiadomo samej mi by było trudno. Jedyne co to musisz jakoś wpłynąć na męża. Ja nie czekałabym jak urodze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnes_81@
Dzięki dziewczyny za rady, powiem szczerze ,że musiałam się wyżalić, bo w tym momencie nie mam za bardzo z kim pogadać . Przyjaciółka siedzi za granicą i wiecznie zapracowana, mojej rodzinie nie będę martwić ,a znajomym wstyd się przyznać że mieszkamy kątem u teściów.Wstyd tu kogoś zaprosić. Czasem mój mąż naprawdę mnie wkurza no, ale go kocham i już tyle jesteśmy razem. Mówię mu codziennie o tym,żeby coś zrobić ale on tu jest wiecznie zapracowany i tak mija dzień za dniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosiowa mineralna
Pakuj walizę i ostentacyjnie sie wyprowadz, oczywiscie najpierw wykurz tamtych, daj im tydzien, bo wracasz. Nigdy sie twoja sytuacja nie zmieni, niestety. A tesciowa bedzie wlazila ci coraz bardziej na leb.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×