Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość marionetka2345

ile lat/miesiecy zajelo wam podjecie decyzji o rozwodzie???

Polecane posty

Gość marionetka2345

jestesmy razem 6 lat, obydwoje mamy po 30 lat od 3 jestesmy malzenstwem. moj maz ma bardzo niskie libido jak na faceta, chce mu sie tam moze 2 razy w miesiacu,a ja mam wieksze potrzeby .na poczatku (nawnie) myslalam,ze to nie jest taka wazna sprawa, ze wazne ze jest troskliwy , zabawny itd. ale po tylu latach czulam sie ciagle nieusatysfakcjonowana , az znalazlam kochanka. spotykalam sie z nim 1,5 roku i powoli cos zaczelo mi sie w glowie zmieniac, zaczelam zauwazac wady w nim ktorych wczesniej nie widzialam, z kochankiem sie rozstalam(wyjechal zagranice), lubilam go ale sie w nim nie zakochalam choc seks byl nieziemski. i tak od ponad miesiaca jestem znowu sama z moimi potrzebami.... z mezem na ten temat rozmawialam juz DUZO razy ,kiedys nawet chodzilismy na terapie- pomogla na chwile . zaczynam rozwazac rozwod, chyba bylam bardzo glupia myslac ze uda mi sie byc do konca zycia z kims kto pod wzgledem temperamentu jest inny ode mnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam podobną sytuację do Ciebie, ale męża nie zdradziłem, zastanwaiałam się nad rozwodem około roku czasu, ale jak zaczęło sie na maksa psuć tgo 2 miesiace i już się wyrowadził. Też mam 30 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja myśle o rozwodzie od września zeszłego roku. Wciąż nie było poważnej rozmowy. Zbieram siły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
53 minuty temu, Martyna 86 napisał:

Ja myśle o rozwodzie od września zeszłego roku. Wciąż nie było poważnej rozmowy. Zbieram siły.

Czas nie wpływa na Wasza/Twoją korzyść, więc ratujcie jeśli jest jeszcze co ratować, albo kończ. Siły życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, mocnetematy napisał:

i co myślisz że trafisz lepszego faceta? szansa że zostaniesz w czarnej duuupie

Lepiej samemu niż z byle kim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, mocnetematy napisał:

a kto to byle kto dla ciebie? Każdy oprócz aktora z serialu?

Ktoś kto nie kocha, nie wspiera, nie troszczy się, nie ma dobrego serca, nie jest wierny czy lojalny. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, mocnetematy napisał:

oraz mało przystojny ( poniżej 9/10) i bez stanowiska prezesa

Uroda to pojęcie względne, stanowisko i jego portfel nie interesują mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, mocnetematy napisał:

bezdomni mają te wszystkie cechy a jakoś same majtek nie ściągacie dla nich, hmm

Robiłeś jakieś badania na tej grupie? Mylisz się, bardzo trudno dzisiaj o kogoś takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, mocnetematy napisał:

czyli co cie interesuje?, bo brak precyzji w twoich wypowiedziach

Dobre serce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, mocnetematy napisał:

trudno jak patrzycie na powierzchowność i oczekujecie od narcyza szlachetnych cech

Nie zwracam uwagi na wygląd, pudło psze Pana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, mocnetematy napisał:

bezdomnego z psem byś przygarneła?

Bezdomny czyli niezaradny życiowo. Nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, mocnetematy napisał:

bezdomnego z psem byś przygarneła?

Trzeba starać się, żeby być bezdomnym. Przede wszystkim trzeba przestać pić. To często ich wybór, wolą nałóg niż pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, mocnetematy napisał:

a niepijącego bezdomnego byś przygarneła?

Nieuzależniony nie będzie bezdomnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, mocnetematy napisał:

co ma zaradność życiowa do dobrego serca? myślisz że nie możesz wylądować jako bezdomna?

Piłam kawę z kumpelą. Bezdomny przechodził obok ogródka, życzył Smaczne go, powiedział, że wypiłby taką kawę. Wstałam, zamówiłam mu kawę z ciastkiem, zapłaciłam i wyszłam. Pani była niepocieszona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, mocnetematy napisał:

byś się zdziwiła

Zdziwiłabym się, bo wiem jak działa pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 minut temu, mocnetematy napisał:

byś się zdziwiła

masz rację, jest bezdomność po więzieniach i placówkach opiekuńczo wychowawczych, nie pomyślałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, Electra napisał:

Czas nie wpływa na Wasza/Twoją korzyść, więc ratujcie jeśli jest jeszcze co ratować, albo kończ. Siły życzę.

Dziękuje za odpowiedz, wiem, niestety boleśnie zdaje sobie z tego sprawę. W tym roku kończę 38 lat, czas najwyższy podjac jakieś kroki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maryla31

Zdarza się że kiedy wydało się że kobieta miała kilkuletni romans (nie tylko dla seksu bo było zaangażowanie uczuciowe ogromne) podejmuje ona decyzje o rozwodzie w 5 minut w obecności męża  i kochanka i brzmi ona: pozostaję z mężem i dziećmi, kończę definitywnie z kochankiem. I mija kilka lat i słowo jest dotrzymane choć nie jest to bułka z masłem dla niej i m

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
33 minuty temu, Martyna 86 napisał:

Dziękuje za odpowiedz, wiem, niestety boleśnie zdaje sobie z tego sprawę. W tym roku kończę 38 lat, czas najwyższy podjac jakieś kroki!

Niezależnie od wieku należy mieć jasne sytuacje w życiu i dążyć do rozwiązania problemów. Wóz albo przewóz, nigdy przeczekanie. 

28 minut temu, Maryla31 napisał:

słowo jest dotrzymane

Kiedy w domu cisza, bo dzieci na widzeniu/weekendzie/urlopie z ojcem przypominam sobie dlaczego wiele małżeństw istnieje na siłę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maryla31
1 minutę temu, Electra napisał:

Kiedy w domu cisza, bo dzieci na widzeniu/weekendzie/urlopie z ojcem przypominam sobie dlaczego wiele małżeństw istnieje na siłę. 

Dzieci to sprawa główna ważniejsza nawet od seksu ale trwanie w małżeństwie na siłę to wg mnie słaby pomysł. Niestety nie ma uniwersalnego rozwiązania, każde małżeństwo musi samo poradzić sobie ze swoim problemem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Maryla31 napisał:

Dzieci to sprawa główna ważniejsza nawet od seksu

Nie wierzę w co paczę 😏

4 minuty temu, Maryla31 napisał:

trwanie w małżeństwie na siłę to wg mnie słaby pomysł.

Bardzo zły. 

4 minuty temu, Maryla31 napisał:

Niestety nie ma uniwersalnego rozwiązania

Uniwersalnego rozwiązania nie ma, jest jedno- słuszne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maryla31
1 minutę temu, Electra napisał:

Uniwersalnego rozwiązania nie ma, jest jedno- słuszne. 

Czyżby jedno? I czy zawsze słuszne? Wg mnie spłycasz, nie ma dwóch takich samych problemów w małżeństwach kiedy pojawia się k i na końcu gdy mleko się wyleje decyzja do podjęcia czy rozwód czy inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
19 minut temu, Maryla31 napisał:

Czyżby jedno? I czy zawsze słuszne? Wg mnie spłycasz, nie ma dwóch takich samych problemów w małżeństwach kiedy pojawia się k i na końcu gdy mleko się wyleje decyzja do podjęcia czy rozwód czy inaczej

Jeśli jest ktoś trzeci czy w łóżku czy w sercu to związek jest fikcją. Jeśli nikt nie ratował związku przy pierwszych oznakach, a czeka się na prdolniecie zdradą to na ile wcześniej obu stronom zależało? Jak wypowiesz umowę to z biura podtrzymania klienta cuda ni kiju obiecują. Dlaczego nie proponują lepszych warunków wcześniej tylko jak jest już widmo odejścia? To tak dla porównania 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maryla31
21 minut temu, Electra napisał:

Jeśli jest ktoś trzeci czy w łóżku czy w sercu to związek jest fikcją.

Nie wiem czy fikcją raczej na okropnym zakręcie. Nie wie się że to zakręt to życie równoległe aż się w końcu zawali i wtedy następuje konieczność posprzątania nieraz bolesnego dla wszystkich też niewinnych lub nieporównanie mniej winnych. Jesteś bezkompromisowa bo miałaś w życiu myślę szczęście nie znaleźć się  w takim układzie. I ja to szanuję i wiem że tak powinno być ale nie zawsze każda znas to potrafi, Ty tak, ja nie potrafiłam. Trzeba mnie skasować jako kobietę, żonę, matkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Maryla31 napisał:

Nie wiem czy fikcją raczej na okropnym zakręcie

Zakręty niepoprostowane były wcześniej. Zdrada to agonia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maryla31
2 godziny temu, Electra napisał:

Zakręty niepoprostowane były wcześniej.

Chyba masz racje

 

2 godziny temu, Electra napisał:

Zdrada to agonia. 

Raczej ciężka choroba bo z niej niektóre z nas wychodzą choć z bliznami trudnymi do zapomnienia. BTW. Kobiecie chyba łatwiej wybaczyć zdradę mężczyzny, odwrotnie jest gorzej bo on ma poranioną męską dumę że ktoś "jego własność" miał tak intymnie jak to tylko możliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Maryla31 napisał:

Kobiecie chyba łatwiej wybaczyć zdradę mężczyzny, odwrotnie jest gorzej bo on ma poranioną męską dumę że ktoś "jego własność" miał tak intymnie jak to tylko możliwe. 

Nie znam psychiki facetów, ale jest odwrotnie. Wybaczają zdrady co dla mnie jest niepojęte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Maryla31 napisał:

Kobiecie chyba łatwiej wybaczyć zdradę

Nigdy w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×