Nie mam:

- dziewczyny - samochodu - pracy - inteligencji - mieszkania - urody - wzrostu - dużego penisa - zalet charakteru Mam: - gówniane życie :) Teraz proste pytanie. Po co taki chwast jak ja żyje? Dlaczego pozwala się mi egzystować? Przecież ani to nie jest przyjemność dla mnie, żeby tak wegetować z dnia na dzień, ani też dla innych, którzy muszą znosić świadomość że takie coś jak ja jest traktowane (prawnie przynajmniej) na równi z nimi. Dlaczego?

W zasadzie poza inteligencją, swoim wzrostem i wielkością penisa jesteś w stanie zmienić resztę (uroda to kwestia dyskusyjna), więc nie wiem dlaczego jęczysz. No może poza tym, że tak łatwiej.

Wielkosc penisa takze moze zmienic.

Uroda pfff troche pewbosci siebie mila dla nosa woda po goleniu wyprasowana koszula i bajera! wsio jesli o sukces chodzi.

Nie można zmienić wielkości penisa. Można co najwyżej "wyciągnąć" kawałek chirurgicznie który jest wewnątrz ciała. Nie ma ani jednego medycznie udokumentowanego powiększenia męskiego prącia. Bez inteligencji i wyglądu nie jestem sobie w żaden sposób poradzić w życiu. Nie mogę nic osiągnąć, niczego zdobyć, nie mam szans na miłość, nie mam szans założenia szczęśliwej rodziny, nie mam szans na życie "na poziomie", nie mam nawet szans na przyjaciół czy znajomych, no chyba że ograniczyłbym się do ludzi takich jak ja, a tego bym przecież nie chciał. Podsumowując: NIE MA REALNEJ MOŻLIWOŚCI NA JAKĄKOLWIEK ZMIANĘ NA LEPSZE. Mnie tylko zastanawia po co tacy ludzie jak ja są potrzebni społeczeństwu? Bo chyba po coś jesteśmy, skoro utrzymuje się nas przy życiu. To jest zagadka.

Nie znam sie na tym, ale z tego co gdzies czytalem, to mozna chirurgicznie pokombinowac z penisem, wiec glowa do gory.

Ale prowo. A na Internet skad masz skoro nic nie masz? Zjeb 22?

Nie można nic pokombinować. Nie mam na internet, nie ja go opłacam.

zapomnales dodac, ze jestes LENIEM mozesz pracowac fizycznie, ale ci sie nie chce, wolisz spac i srac tylko. zapracowalbys sobie na jakosc zycia, ale wolisz szukac usprawiedliwienia dla swojego LENISTWA i spolczucia

wiesz do jakiejkolwiek pracy trzeba miec chec. Isc aby isc i wrocic z kwitkiem.

A to fizycznie można zaprocować sobie na porządne życie? Myślisz że ja mam ciało siłacza? Równo 170 cm wzrostu, 60 kilo wagi. Mój organizm po godzinie pracy ficzycznej odmówilby mi posłuszenstwa. Lenistwo nie ma tu nic do rzeczy, po prostu sie nie da i tyle. Ja jednak nie pytalem o to czy da sie cos zmienic ale o to po co ja jestem potrzeby temu swiatu? Bo gdybym nie byl to juz bym slyszal pukanie do drzwi i zabito na miejscu zebym nie zabieral innym przestrzeni zyciowej.

Z wiekszosci fizycznych prac to gowno jest, ale mimo wszystko nie bylbys od kogos zalezny. Prowo.

Dość głośno było kiedyś o supermodelce która wyskoczyła z wieżowca. Ludzie się dziwili bo wszystko miała i zawsze wydawała się szczęśliwa. Chce powiedzieć przez to że nikt nie każe ci żyć nie wiem po co się męczysz. Wymieniłeś rzeczy które chciałbyś mieć bo wydaje ci się że wtedy byłbyś szczęśliwy? Może tak a może nie.