Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Spotkałam się z Levviatanem ...

Polecane posty

Gość Popinka6
Leviatan, prawda to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on taki nie jest;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakoś nie chce mi się wierzyć a te chistorie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lcsdbhcbhj
no to miałbyś harem ale lewiatanie przyznasz że niektóre opowieści sa śmieszne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o ja pitolexxxxxxxxxxxxx
Nie wierze no nie wierze,spodziewalam sie ze nie tylko ja zostalam wykorzystana,ale zeby az tyle osób...Ech dobrze to i ja opowiem co mnie spotkało ze strony drania...Poznaliśmy sie oczywiście na kafeterii,najpierw rozmowa na topiku,potem romantyczne maile i sms-y z darmowej bramki.I wreszcie-zaprosił mnie do siebie!!!!Ach moje szczescie i podniecenie siegneło zenitu,jako iz jestem jednak w głębi serca tradycjonalistką prosiłam by to on mnie odwiedził.Zaraz zaczał przepraszac i mówić załamanym głosem(rozmawialismy przez telefon oczywiscie na moj koszt,dał mi numer do budki w NS),,ze przyjechałby bardzo chetnie gdyz jest gentlemanem i nie narazilby kobiety na niewygody podrozy,jednak ma chorą babcie,którą musi sie zajmowac.Wzruszyła mnie do łez ta historia i jego dobre serce,toteż zgodziłam sie przyjechac,a on miał czekac na mnie na dworcu.Jeszcze nim autobus zatrzymał sie na przystanku zobaczyłam ekscentrycznie odzianego misiowatego faceta siedzacego na ławce w sporej odległosci od innych,dziwne było to ze wokół niego było mnóstwo pustego miejsca a ludzie dalej woleli sie kłębić w ciasnocie niz usiasc obok niego.Wkrotce przekonałam sie dlaczego,woń która od niego biła była mieszaniną potu,niepranych od wieków skarpet,gnoju i czegos bliżej nieokreslonego.Na mój widok z usmiechem rozpostarł ramiona i chciał mnie ucalowac na przywitanie,jednak czując jego aromaty odsunelam sie szybko mowiac ze jestem porzadna katolicka dziewczyna i nie robie takich rzeczy na pierwszej randce.na szczescie uwierzył .Powiedział abysmy zatem poszli do niego.Zapytałam czy mieszka niedaleko?Powiedział ze z buta jakies 3 godziny drogi,wiec zaproponowalam ze moze lepiej jechac?Powiedział mi jednak że nie chce wspierac zanieczyszczania miasta spalinami PKS-ów ,co uczyniłby kupujac bilet i dajac zarobic nieprzyjaznym srodowisku korporacjom.Urzekł mnie tym musze przyznac,dostrzegłam w nim dzielnego woja walczacego o przyrode w tym jakze wrogim swiecie,zgodzialm sie na przechadzke wierzac ze bedzie to romantyczny spacer.Nie spodziewalam sie co mnie czeka...cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o ja pitolexxxxxxxxxxxxx
cd... Tak wiec maszerujemy w skwarze ,co rusz mija nas jakis samochod,a levi mowi lekcewazaco ze on nigdy auta nie kupi bo to zatruwa srodowisko.Jestem coraz bardziej urzeczona moim towarzyszem i juz prawie nie zwracam uwagi na smród który z powodu marszu w goracu spotęgowal sie niemilosiernie.Kątem oka widze jednak ze nawet muchy na nim siadac nie chcą a nawet co rusz jakas pada zdechla po zblizeniu sie do niego.Nagle ktos nam sie zatrzymuje.Jestem pewna ze moj ksiaze nie wsiadzie do zatruwajacego srodowisko samochodu,jednak on pędzi jakby go wieko od trumny goniło,aż gubi niemal swoje dziurawe kuboty razem ze skarpetkami.Zdziwiona ide za nim,moje zdziwienie to jednak nic w porownaniu ze zdziwieniem kierowcy,ktoremu po naszym wejsciu oczy niemal wypadly z orbit,facet zaslonil nos koszulka i nacisnał gaz,a po naszym wyjsciu slyszalam jak mówi''nigdy k....wiecej''.Idziemy chwilke i widze cos na kształt pgr-u polaczonego ze skansenem.Zdumiona widze ze moj ksiaze na bialym koniu włazi do przypominajacego chlew czy budynku a po chwili wraca odziany w wielkie gumofilce,klejacy sie od brudu podkoszulek na ramiaczkach i spadujace mu z d**y pare rozmiarów za wielkie spodenki."Ubrałem cos swobodnego,lubie sie czuc na luzie''powiedzial,trzymajac jedna reką spadajace spodenki.Zabrał mnie na spacer nad rzeke.Powiedzial ze ma niespodzianke.Poprowadził mnie pod kamienny most,po czym pokazał spiacego tam żula i powiedzial''teraz cicho'',po czym cichaczem zabrał niedopitego jabola którego żul trzymał pod pazuchą i uciekł ciagnac mnie za sobą.''Ach,przynosisz mi szczescie,czasem musze go szukac po lesie nigdy nie wiadomo gdzie zasnie,czasem nawet juz nic prawie nie zostanie,a tu prosze,prawie pół butelki................cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeszcze jeszcze
jeszczeeeee :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margaritta91
boże dziewczyny... czytam i płaczę :( ile to biednych niewinnych dusz wycierpiało przez tego nikczemnika :( apeluję! czytajcie topick i nie dajcie się zbałamucić temu niegodziwcu :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polimerasamasa
ja także mam za sobą przeżycia związane z L. jakiś czas temu zaczęliśmy mailować...pomyślałam że to spoko facet i zaprosiłam go do siebie...to był największy błąd w moim życiu...;( jestem z Włoszczowej. umówiliśmy się że odbiorę go z dworca kolejowego. cała wyfiokowana udałam się więc na peron 2 i oczekiwałam na przybycie składu. gdy na peronie rozległ się kobiecy głos zapowiadający pociąg, nogi się pode mną ugięły... chwilę później podjechał zug (jak to mówią nasi zachodni sąsiedzi) serce biło mi jak szalone...łapczywym wzrokiem spoglądałam na twarze ludzi tłumnie wysiadających z pociągu. Nagle moją uwagę przyciągnął następujący widok: dwóch facetów w granatowych garniturach, z gwizdkami na szyi (takimi jak mają nauczyciele wf-u), szarpiących się z jakimś grubawym, ryżawym kolesiem ....gdy odwróciłam wzrok by nie przeoczyć w tłumie mojego gościa, wyżej wspomnieni 3 mężczyźni (albi raczej 2 mężczyźni i ..on) podeszli do mnie. myślę sobie wtf? wtedy jeden z facetów w granatowym uniformie powiedział do mnie: czy zobowiązuje się pani zapłacić za bilet tego pana?? szczena mi opadła jak mgła w jesienne przedpołudnie. zrozumiałam że ten oto niepozorny, rudawy typek to Leviatan... niewiele myśląc odrzekłam, że oczywiście zapłacę... po uregulowaniu zobowiązania konduktorzy się z powrotem wsiedli do pociągu, a ja i L zostaliśmy na peronie... on wtedy rzekł: "heh gupio wyszło" "wiesz, okradli mnie, zabrali mi płortfel i wszystkie karty" moja intuicja już wtedy podpowiadała mi że to nie wróży niczego dobrego. Lewi zarzucił na plecy swój plecak SemiLine, schylił się i podniósł biały neseser i zapytał "płomożesz?" (wtedy moja szczena opadła jak cycki Dolly Parton) Pozostając w szoku wziełam od L. jego neseser i poszliśmy w stronę wyjścia z peronu. lewi zaczął opowiadać o sobie... własciwie nie wiem co mówił, bo byłam zajęta kombinowaniem jak się uwolnić od tego typka... nagle L powiedział że musi zadzwonić pilnie...powiedziałam ok po czym nastąpiła długa cisza... przerwały ją dopiero słowa lewiego "a pożyczyłabyś komóre bo mi zaje8ali mojego Samsunga Omnie" dałam lewiemu mój tel i szliśmy w stronę mojego domu. Gdy L zacząl gadać przez telefon pomyślałam: mam chwilę by wymyślić jakąś wymówkę. chwila ta przeciągneła się dzięki czemu zdążyłam stworzyć w myślach aż 5 wariantów wymówek. lewi wykonał bowiem kilka telefonów. pierwszy - do przychodni rejonowej w celu odwołania zaplanowanej kolonoskopii. drugi - do biblioteki - prolongował termin wypożyczenia kilku ksiązek, z tego co pamiętam wymienił takie tytuły jak "barwy pożądania" , "mokre noce" , "pulsujące pocałunki" "wibrujące zbliżenia" "harry poter i więzień azkabanu" i coś tam jeszcze. kolejny telefon był dość dziwny - niby lewi przez kilka minut gadał z jakimś kumplem, mówił mu że nie będzie go na imprezie u "Łysego" i że ostatnio nieźle się naje8ali i zjarali ... ponieważ jednak byłam blisko lewiego (tzn szłam jakby krok za nim bo taszczyłam ten jego neseser), słyszałam, że "rozmówcą: lewiego wcale nie jest żaden facet a kobieta. nie byłam jednak zazdrosna, zwłaszcza że owa pani powtarzała w kółko słowa " nie ma takiego numeru " ;) na końcu lewi zadzwonił jeszcze do nowosądeckiej siłowni "Koksik" by wykupić sobie karnet... mówił że ma już trochę masy, częsciowo lipidowej, ale chciałby jeszcze trochę wyrobić bicki. CDN

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość viuta nas
proszę o ciąg dalszy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obdsab
no własnie, miał być ciąg dalszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hahaha polimerasamasa >>> dobre;) zwłaszcza pulsujące pocałunki czy jakoś tak;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Manialia
mnie się spodobało "harry poter i więzień azkabanu" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AmadeuszKoc
Boze, jestem w szoku, nie wiem nawet co mam napisac. ' Leviatan nie podaruje ci tego, nie podaruje, ale to pozniej, niech wszyscy poznaja moja historie... ' Kontakt nawiazalismy na NK, podalem mu link przez e mail, on podawal sie za wysokiego blondyna, 185 cm, piwne oczy, na profilu nie mial fotki- gdyz jak twierdzil ' jest wiele zlych ludzi, tak zwanych 'podszywow' i ze nie moze ryzykowac kradziezy swojej tozsamosci... zrozumialem go, nie pytalem wiecej, zamydlil mi z reszta oczy kwiecistymi komplementami, po wymianie kilku wiadomosci stwierdzi ze MUSIMY SIE spotkac.. Dalszy bieg tej historii zmienil dramatycznie moje dotychczasowe zycie.................................................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Manialia
Nie, no o gejostwie to nieśmieszne w ogóle niech się wpisują dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AmadeuszKoc
Warunkiem spotkania bylo to, iz musimy KONIECZNIE spotkac sie w Nowym Saczu, okay, pomyslalem, dla tego faceta pojechalbym i na koniec swiata. ' 2 dni po naszej wymianie e maila i rozmowach na NK zdecydowalem sie, bylem gotowy. Zaplanowalem wszystko, od ubioru po transport, nawet poszukalem atrakcji w JEGO miescie, nie chcialem mu sprawiac klopotu, wystarczy ze po prostu tam bedzie.... ' Wiec byl to piatek. piatek 13, nie zwazalem wtedy na date, przeciez to tylko zabobon, umowilismy sie przez sms, bylem troche zdziwiony ze Leviatan napisal zebym nie odpisywal dopoki mi nie powie, na ktory numer, a bylo ich kilka... ' Melismy sie spotkac na dworcu PKP- jechalem pociagiem, tak tez bylo, nawet sobie nie potraficie wyobrazic jak sie denerowalem, chociaz nie przybylem z daleka, az 3 razy bylem w toalecie... w pociagu z nerwów obgryzalem paznokcie, a tego nie robie od lal!!!! ' Wiec dostarlem na dworzec kolo godziny 12.00 tak jak sie umawialismy, ledwo wyszedlem, nogi jak z waty, i zobaczylem go....................................................................................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kalinkachecheche
nie smiesznie pisze sie oddzielnie wiesniaro :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AmadeuszKoc
Pisze ku przestrodze, wydaje mi sie iz nie jestem sam jeden :( ---------------------------------------------------------------------------------------------- wiec, On stal na peronie kolo lawki, wysoki, blondyn, niesamowicie szerokie bary, oczy... oczy nie piwne, jakby szarne, oliwkowo-szare, nie zgadzalo sie z opisem jaki mi podal ale to nie mialo znaczenia, po prostu myslalem ze sie rozplyne jak maslo laciate w gorace niedzielne popoludnie.. to byla milosc... milosc od pierwszego wejrzenia..................................................................................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AmadeuszKoc
Oddal mi spojrzenie- spojrzenie za spojrzenie, oddech za oddech- pomyslalem.. i w tamtym momenice zza jego pleców zobaczylem cos... to byla, reka? Czyjas reka, zaczelem sie intensywnie przygladac, tak zdecdowanie, wtedy blondyn zmarszczyl brwi, kiedy powoli do niego podszedlem zauwazylem na jego twarzy grymas..........................................................................................................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AmadeuszKoc
---co k***a sie gapisz? - zatkalo mnie -- . .. -- gluchy jestes? Pedal jakis? Gluchy??? Wtedy sie odwrócil, zobaczylem za nim postac, niewysoki chudy koles w zoltym swetrze w wypukle czerwone kuleczki, dresowych spodniach z napisem Mike i klapkach kubota, takie jakie sie nosi po domu czy dzialce...W rece trzymal przetarta czana relamówke z napisem BOSS... Spojrzal na mnie porozumiewawczo, az sie zdziwilem, kto to jest??? Blondyn wyraznie zdenerwowany i zdezorientowany splunal tylko na zimie, odwrocil sie na piecie i odszedl mamroczac: j****y pedal, sie k***a gapic na ludzi bez obciachu.........................................................................................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Manialia
Niefajna ta opowieść o gejach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AmadeuszKoc
--Czesc- powiedzial maly rudy koles, mial widocznie zolte zeby i kilka ubytów przez ktore w trakcie mowy wydobywal sie maly jezyk z dziwnym bialym nalotem ---ee, czesc,- odpowiedzialem- znamy sie? -- E no, to ja-podal mi reke- Levi i mrugnal porozumiewawczo okiem- zauwazylem ze ma spore zmarszczki i kilka jaskrawych piegów Oddalem mu uscik i pomyslalem, o kurna, no to niezle. Ale nie naleze do ludzi ktorzy oceniaja ksiazke po kladce, wiec zaczelismy rozmawiac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Manialia
Ide zjesc kupe 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Manialia
Cienki jesteś, tu są takie fajne historyjki, a Ty wymyślasz głupoty o gejach i robisz podszywy zamiast stworzyć równie śmieszną opowieść jak wszystkie pozostałe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×