Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Spotkałam się z Levviatanem ...

Polecane posty

Gość marze o randce z Levusiem !
strasznie sie napalilam ;) a Wy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tropicielka abażurów
Więc i ja podzielę się moją przygodą z Levim.W zeszły piątek koło 20 dostałam esemesa treści " a co powiesz zacna niewiasto na małe bara bara? pomyślałam- LOL,OMG, ale pójdę,w końcu YOLO! cała podekscytowana zaczęłam się szykować,w myślach planujac kolejne pozycje jakie zamierzam z Lewiatanem przerobić.W końcu cała wypachniona odświeżaczem powietrza o zapachu leśnym oraz ubrana w prześcieradło oraz słomkowy kapelusz (Levik reflektuje greckie klimaty,wtedy mocno dochodzi) ruszyłam do parku mając nadzieje na niezapomniane przeżycia.Levi już na mnie czekał,odziany w zboję hoplity,dzierżąć w dłoni hoplon oraz włócznie.Niestety nie posiadał hełmu ponieważ przetopił go na garnek.Zaczeliśmy się migdalić,aż tu nagle popatrzyłam w szlachetne oczy Lewiatana i co dostrzegłam? chęć mordu.podażyłam za jego spojrzeniem i dostrzegłam 4 koty obskubujące gołębia.NIEEEE krzyknęłam,desperacko szarpiąc Lewiatana za stopę ale było już za późno.Lewiatan już biegł ile sił w nogach,a w rękach trzymał dziarsko włócznie.Mnie pozostało tylko patrzeć z żalem,jak 4 biednie sierściuchy zostają pozbawione kolacji.Dodam też,ze same stały sie kolacją.Z przerażeniem patrzyłam na to kłębowisko sierści i piór,a moj Lewiatan co chwila rzucał mi triumfalne spojrzenia.Cóż za arogancja,zaprosić dziewczynę na bara bara i nawet nie podzielić się z nią posiłkiem.Zrezygnowana wróciłam do domu,cichutko kwiląc w kąciku nad beznadzieją mojej egzystencji.Wiec NIE,nie polecam spotkań z Lewiatanem.Zostaje tylko nieukojony w sercu żal,ból i gorzkie łzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plywam kajakiem po oceanie
ja rowniez mialam przygode z Levim. po kilku mailach zaprosil mnie wreszcie na spotkanie. bylo cieplo wiec wybralismy sie na basen. na spotkanie przyszedl w prochowcu i klapkach. nie wiedzialam co na to powiedziec, ale pomyslalam dam chlopakowi szanse. dalej bylo juz tylko gorzej. weszlismy na basen, rozlozylismy reczniki (ja recznik, Levi kartonowe pudlo). nastapila niezreczna chwila gdy Levi zdjal prochowiec, mial na sobie chuste przewiazana w kroku.ludzie sie patrzyli na nas, a ja udawalam, ze tego nie widze. w pewnym momencie Levi wyjal kostke masla i mowi do mnie"posmaruj mi plecy malenka". no ale to nie bylo najgorsze. w pewnym momencie Levi wyjal szampon i poszedl sie myc do basenu. powiedzial pozniej "no co? place to korzystam". jak pewnie sie domyslacie to bylo nasze ostatnie spotkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to wychodzi ze wszystkie macie conajmniej nadwage bo on tylko takie lubi hahahahah a i cyce zwisy raz dodał fotki w temacie cos tam wszystko o biustach i klatkach to dodał takie foty panienek ze omało co nie pusciłem pawia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To z tym szamponem to dobre he he

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ze mną Levviatan umówił się żeby mi powiedzieć że jest homo bo przez internet to się o tym wstydził napisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do postu Wiemy,wiemy. Jesteś gejem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiscie :D spasła babo :) jestem gejem bo lubie szczupłe kobiety hahah mogłas cos lepszego wymyslec pogrążasz sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fransuzzka dama
Mnie Leviatan odwiedzil w mym podparyskim dworku. Prowadzilam z nim korespondencje listowna przez 3 miesiace. Przedstawil sie jako Markiz de Lev'an, wlasciciel dobrze prosperujacej fabryki tresek i peruk intymnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hahaha czytam wasze posty i zwijam się ze śmiechu;) to ja założyłam ten topik i iwdzę że jest więcej ofiar tego łąmacza kobiecych serc;) hahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiście czekam na ripostę ze strony zainteresowanego;) niech się tłumaczy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Plendon
Levi to psi tzwel

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no no proszę grzeczniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Plendon
Levi jest p***ą męską i taka prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba musze się z nim umówić w takim razie jak taki szalony chłopak z niego :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też sie spotkałam z levim , powiedział ,że jak dam mu piątaka to pokaze mi wacka :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
LOL :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaprosil mnie na weekend w Sz. P., ... Zarezerwowalam motel dla nas od piatku do niedzieli. Bez sniadania, bo Levi stwierdzil, ze wczesnie rano nie bywa glodny a zreszta tak szybko z lozka nie wstaniemy. Poza tym swobodnie zjemy cos na miescie. Pierwszego dnia nie poszlismy nigdzie, bo byl zmeczony. Drugiego tez nie chcial, bo nie byl glodny. Przywiozl worek ryzu dmuchanego i tym sie glownie objadal. Wymusilam w koncu wyjscie na pizze, ale tez zaplacilam, bo twierdzil mu zabraknie na powrot. Na kino nie mial ochoty, bo nie grali nic ciekawego. Na kawe nie poszlismy bo kawy nie lubi. W niedziele wymknal sie chylkiem nie uregulowawszy rachunku hotelowego. Dodam, ze na przywitanie nie wreczyl mi nawet sybolicznego kwiatka. Po kilku dniach puscil esa 'co slychac malenka'? Nie wiem co odpisac???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stracilam glowe dla Leviego
po uprzednim przeczytaniu Waszych przygód z nim . Teraz juz wiem : tak KOCHAM GO tak PRAGNĘ GO !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wierzę w to co piszecie normalnie :P na forum wydaje sie być taki mily i porządny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KOCHAM LEVVUSKA
A czy ktos tu napisal,ze jest nieporzadny i niemily ?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość levviatan się pokazał
a więc podbijam :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też się z nim spotkałam. Powiedział że zaprasza mnie na "świeże truskawki". Dałam się namówić. I niestety ale wylądowałam z nim na jakiejś działce - powiedział żebyśmy zrywali truskawki, więc zrywałam. Urwaliśmy z pół kobiałki w tym momencie na działkę wpadła właścicielka tego poletka truskawek, zaczęła kląć na Lewiatana, Lewiatan z krzykiem zaczął uciekać i zostawił mnie z tymi truskawkami. Zaczerwieniona wręczyłam właścicielce pół łubianki owoców, a ta ze zrozumieniem wysłuchała moich tłumaczeń. To nie był, jak mówiła, pierwszy raz kiedy Lewiatan zapraszał nieświadomą dziewczynę na truskawkową eskapadę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:classic_cool: 10/10 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie rownież zaprosił na truskawki, jednakże okazało się że nasza randka odbywa się na polu uprawy a mnie potrzebował do zbierania owoca, bo chciał sprzedać jak najwięcej owoca do skupu. Od tej pory się więcej nie odezwał choc wiem, że ma profil na portalu randkowym 'Swatka'. To pewnie dlatego, że zbliżaja się zbiory agrestu :-p .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KatarzynaRóza1
To i ja wam opiszę moją randkę z Lewitanem, choć miałam to zachować dla siebie.. no więc tak: kiedyś założyła tutaj topik, w którym Levvi sporo się wypowiadał. pomyślałam że nadajemy na tych samych falach, więc napisałam do niego na maila. Zaczęliśmy korespondować. Pisał mi o sobie sporo, wydawał się zabawny. po dwóch miesiącach zaproponowałam, zebyśmy przeszli na sms-y. Levvi od razu się zgodził, dał mi swój numer, napisał jednak że dopiero za 2 tygodnie będzie mógł u wsojego operatora aktywować pakiet 300 darmowych sms-ów. Ja nieraz pisałam do niego sms-a, a ten odpisywał mi na maila. Jako ze jestem niecierpliwa i nie chciałam czekać aż Levvi aktywuje pakiet sms-ów, zapytałam czy możemy pisać na gadu (w końcu tak łatwiej gadać niż mailowo). Levvi się zgodził, uprzednio upewniwszy się że korzystanie z komunikatora jest darmowe. Zainstalował sobie nawet gg w komórce, ale.... przechodząc do meritum. w końcu umówiliśmy się na spotkanie. właściwie to on je zaproponował, zmotywowany faktem, iż kończył mu się pakiet sms-ów i musiałby wykupić nowy. No i spotkaliśmy się. Na pierwszą randkę Levvi wybrał boisko szkolne w Dzierżążni, gdyż tam właśnie odbywał się festyn, gdzie serwowali darmowe napoje. po 3 kubeczkach czerwonej oranżady levvi powiedział, że ma do mnie małą prośbę. ja się zaczerwieiełam, serce zaczęło mi mocniej bić...rzekłam: Levvi, dla ciebie wszystko, co tylko chcesz. A on na to "czy mogłabyś mi oddać 17,40 bo jak sobie zainstalowałem gagu gadu w komórce to nie powiedziałaś mi że to jest płatne, tzn że za internet mi naliczy. skapłem się dopiero jak mi ubyło 17, 40....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfsf
hahah skąd pomysł na ten topik?? kto to ten lewiatan?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie było inaczej. Jestem technicznie nieporadna, wolałam więc kontakt telegraficzny. Po kilkunastu telegramach spotkaliśmy się .... Levi wyznal mi, że jest mną urzeczony. Jednak wpadliśmy za pierwszym razem. Na prosbę by się zdeklarowarł powiedział, że własnie przyjeli go do szkoły morskiej i pojutrze odpływa w daleki rejs. Mam nie czekać.... Odjechał swoim maluchem bez tablic z piskiem opon ochlapując przy tym moje nowe botki burberry. Wczoraj jednak widziałam jak wychodził z biedronki, tylko dla niepoznaki zapuscił wąsa. Przestroga dla was dziewczyny. Dodam, ze w realu niczym nie przypominal fotek ktore mi przysłał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×