Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość RobertF

Chce mieć dzieci, ale nie chce mieć dziewczyny.

Polecane posty

Gość RobertF

Witam. Problem być może nie raz szpachlowany, gdzie facet chce mieć dziewczynę, ale nie chce dziecka. W moim wypadku jest na odwrót. Ostatnio w moim otoczeniu coraz częściej porusza się temat wstąpienia w związek, a z racji, że ja jestem samotny i nie bardzo chcę to zmienić to tyczy się to szczególnie mnie. Nawet niektóre nauczycielki z mojego technikum dziwią się, że chce mieć dzieci, ale nie chce drugiej połówki. Czy jest tu ktoś podobny? Jak rozwiązał ten problem? Czy wychowywanie dziecka przez samotnego ojca jest trudne? (nie boję się o kwestię finansową, bo tą na start mogę wykluczyć).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czuje podobnie. Sam zajmowałem się dziećmi i szło mi znakomicie. Też samemu jest mi dobrze. Rozumiem Cię doskonale. Ja osobiście teraz stawiam na rozwój a w przyszłości tak ok. 30 myślałem o adopcji albo o macierzyństwie zastępczym. Wychowywanie w pojedynkę nie jest łatwe ale kobiety dają radę to my też damy :P Jeśli masz dodatkowo wsparcie ze strony rodziny to jest super. Nie zrażaj się opiniami o pedofilii. Polacy są strasznie staroświeccy a polki to tym bardziej będą Cię o to posądzać bo im żal d**ę ściska gdyż na to, że mężczyźni nie chcą się zajmować dziećmi ciągle narzekają w kwestii swoich partnerów. Dodatkowo nie mając argumentu by mówić facet to świnia itp. będą Cię w ten sposób atakować ale nie poddawaj się spełniaj się w roli ojca niezależnie od ataków kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RobertF
@Vrill >Facet mający kobietę, ale nie chcący mieć dzieci Samodzielny, wolny, bez obowiązków, czerpie z życia garściami >Facet nie mający kobiety, a chcący mieć dzieci PEDOFIL, MANIAK, DEWIANT, CHYBA GO POGRZAŁO. Rozumiem, że takim tokiem myślenia idziesz ty i tobie podobni? @gość Nie chodziło mi o posiadanie dziecka jako kompana czy życiowego współtowarzysza. Bardziej chodziło mi o to aby było to moje dziecko, z krwi i kości, a ja żebym sam go wychowywał. Szczególnie zależałoby mi na synu którego mógłbym wychowywać tylko ja i któremu mógłbym w przyszłości radzić życiowo, wspomagać go w trudnych sytuacjach i stworzyć z niego prawdziwego faceta. Nikt inny by nie miał na niego toksycznego wpływu. On z czasem przejąłby to do czego ja w życiu doszedłem. Słyszałem o surogatkach, u których można "wynająć" brzuch. Takie kobiety rodzą, a wszelkie prawa do dziecka przejmuje ojciec. Jednak jest to swojego rodzaju kosztowne, a nie zawsze mam pewność, że dana surogatka będzie odpowiednim materiałem genetycznym (co jak co, ale surogactwem zajmują się kobiety szukające szybkiego i dobrego zarobku, tak więc znaleźć zdrową, ładną i inteligentną surogatkę będzie ciężko).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×