Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy moj maz jest alkoholikiem?

Polecane posty

Gość gość
Tak potrafię powiązać i niestety wnioski są takie ludzie odpowiedzialni mający te 0.2 i tak nie wsiadają za kółko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ależ na pewno mu brzęczysz nad głową, mniej lub bardziej świadomie, chociażby o to wielkie picie. Facet nie ma swobody we własnym domu, nie może się napić czego chce i jak chce, po prostu czuje się osaczony, zna te twoje minki, spojrzenia i już ma dosyć. Nic nie musisz mówić mu wprost.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widocznie coś między wami nie gra skoro popija i to jeszcze w ukryciu po robocie. Jestem pewna, że to nie jest wcale jedno piwko tylko ok. trzech.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość księżyc w pełni....
Jedno piwo dziennie? Tak jest ukrytym alkoholikiem! I naprawdę dziwi mnie jak duże jest przyzwolenie społeczne na picie. Jedno piwo przecież to nic- no szlag mnie trafia jak coś takiego czytam a potem zdziwieni statystykami wypadków na drogach. Naprawdę żal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wypadki na drogach są , bo my nie mamy bezpiecznych dróg. W Szwecji jest dozwolone 0,8- a to jest sporo i jest o wiele mniej wypadków niż w PL. Po co szerzyć propagandę na tematy o których nie ma się pojęcia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On nie pije w żadnym ukryciu. Po prostu zostawia samochód pod domem i idzie na piwo. I niech mnie nie wkurza tutaj jakiś babsztyl mówiący mi ze to niby moja wina. Alkoholowy zawsze próbują zrzucić winę na kogoś innego. A poza tym przeciez ja mi nie zabraniają pić. Tylko czy nie mógłby sie napić raz w tygodniu i spokój? Ludzie imprezuja i żyją. I niech nikt mnie nie ocenia bo po dwóch zdaniach to nic o mnie powiedzieć nie mozna. A to ze sie patrzę czy pije za dużo? Owszem. Bo od dzieciństwa w moim domu był alkohol i nie pozwolę zeby moje dziecko wychowywali sie w rodzinie gdzie któreś z rodziców pije. Kropka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha i nie jeździ nigdy jak wypije. Nawet jesli to jest jedno piwo. Chociaż tyle dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jasna cholera, to ja pozwę mojego lekarza do sądu. Kazał mi koniował jeden pić codziennie 2 lampki wytrawnego wina- brr ohyda. I ja tak wciągam to wino od miesiąca, a tu czytam, że zrobił ze mnie alkoholiczkę Ja cie autorko proszę traktuj te rady z przymrużeniem oka. Większość tu piszących to kobiety, które zwyczajnie chcą cię zdołować, żeby nie czuły się same z alkoholizmem mężów. Z twojego męża zrobią alkoholika, a ich przyjdzie do domu na czworakach, a tu ci napiszą, że ich mężowie to istni abstynenci. Pamiętaj rękę na pulsie trzeba trzymać, ale umiar we wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gjhffghnhh
Jak czytam takie komentarze to sie zastanawiam co ludzmi kieruje zeby pisac w necie glupoty. chyba nadmiar czasu i brak wlasnych problemow. Autorce powiem tyle. Na podstawie tych danych ktore podala stwierdzic mozna ze jej maz nie jest alkoholikiem. Ale jesli pije jedno nawet ake codziennie i nie umie sobie odmowic to moze cos sie rozwinac. Z alkoholem jest indywidualna sprawa. Jak potrafi odstawiac i nie nawala sie na imprezach do nieprzytomnosci zawsze to nievpowinno byc problemu. A potencjalnym alkoholikiem jest kazdy nawet abstynent. Wystarczy ze sie cos stanie w zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stad moje pytanie. Czy powinnam sie martwić? Bo jak już napisałam. Oboje podchodzimy z rodzin gdzie alkohol był codziennością. Nie chce tego samego dla swojego dziecka i dla siebie po raz drugi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niechłopleczkobita
Och wielka tragedia, do MOPRu trzeba zgłosić, wszędzie gdzie się da, bo dzieciak alkohol zobaczył, łał, jakiż to uraz dla dziecięcej psychiki, haha. Sama jesteś z patologii i z patolem się związałaś, ale nie przesadzaj. Nie poradziłaś sobie z przeszłością, rodziną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dla niektórych ludzi alkohol w domu to normalna. Chcecie sie męczyć? Proszę bardzo. Chcecie zeby wasz dzieciak sie męczyć. A proszę. Ale to jest moje zycie dziecko i rodzina i ja będę decydować czy bedzie alkohol czy jego nie bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do niechłopleczkobita- po Twojej wypowiedzi widać ze ty to z patologii nie jesteś. Boże widzisz a nie grzmisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciałaś powiedzieć, że w waszym domu, będziecie razem decydować. Jak będziesz miała takie podejście, jak zechcesz go całkowicie zdominować i podporządkować, to nic dobrego z tego nie wyniknie . Poniekąd to będzie twoja wina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gjhffghnhh
Ale autorko na podstawie tego co napisalas nie da sie odpowiedziec jednoznacznie na twoje pytanie. To jest indywidualna sprawa. Nie znamy go. Jesli pije regularnie. nie umie odstawic na tydzien lub dwa. upija sie jak ma okazje. zaczyna sie kryc z piciem. Przy wolnym czasie i okazji siega po alko to odpowiedzialności brzmi tak masz sie czym martwic. jak nie robi tak a problemem jest jedno piwo po pracy a maz jest odpowiedzialny ogolnie to nie ma problemu. co nie znaczy ze go nie bedzie. kluczowe jest raczej to czy potrafi odstawiac zeby nievpic codziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Owszem decydujemy razem. Ale jesli pójdzie to wszystko w zła stronę i nic sie nie zmieni no to w tym wypadku ja zdecyduje o przyszłości naszej rodziny. I nie chodzi tutaj o dominację tylko o chęć zapewnienia normalnego zycia dziecku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie. Jest odpowiedzialny. Chodzi do pracy, przynosi wypłatę, rachunki poplacone w lodówce jedzenie. Nawet odkłada na oszczędnościowe cos. Ale nie potrafi odstawić chociażby na tydzień. Już z nim o tym gadalam i to mial być a la zakład czy tyle wytrzyma. Nawet nie chciał spróbować bo śmiał sie ze to głupie. On wie ze mi zalezy na szczęściu naszym i wiem ze jemu pewnie tez ale ludziom czasem wymykaja sie spod kontroli rożne sprawy i niestety ale wtedy nie jest kolorowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niechłopleczkobita
U mnie w domu się nie piło, nie wolno było nawet gościom. Mi nie pozwalano aż do 18 rż. Straszono, że to złoo, grzech i inne pierdoły. Ja za to lubię się napić i robię to kiedy mam ochotę. Ogranicza mnie tylko auto. Dziś myślenie rodziców się zmieniło i popadli w alkoholizm, bo potrafią nawet 2 browary na spółkę w tygodniu zrobić i - o zgrozo - przy wnuku 9-letnim. Jesteś klasycznym przykładem dda, które nie uporało się z przeszłością i na siłę próbuje ustawiać życie innym, wokół widząc patologię, a zapominając, że sami są nią przesiąknięci. miałam takie dziewuszki na studiach, zawsze się z nich nabijaliśmy, że czy tego chcą czy nie to ich życie było i będzie zdeterminowane przez rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najpewniej to już są
początki alkoholizmu. Niech zrobi eksperyment, np na miesiąc, ba 2 tygodnie odstawi alkohlo, przychodzi bez trudu? To nie jest, ale wątpię że zda ten test... Niestety ale sprawę picia znam b. dobrze, bo mój ojciec też jest alkoholikiem i podobnie się u niego zaczynało... Ratuj się dziwczyno póki możesz, dobrze radzę... A co do przyzwolenia społecznego w Polsce dot alkoholizmu- również mnie to przeraża! I nie mieszajcie picia wina do obiadu z pocżątkami alkoholizmu cwele! ,bo gó...w..o wiecie o tej chorobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
więc jeśli mu się nie wymykają, to nie rób afery, bo nie ma z czego. Zobaczysz, że sama doprowadzisz takimi ala zakładami do tego, że będzie pi łwięcej. Bo jeśli przez 1 piwo zrobisz z niego alkoholika, to co mu będzie uchlać się w sztok, zostanie obrzucony takimi samymi epitetami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak samo się ma 1 lampka wina 14 proc do 1 piwa - cwelu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakimi epitetami? Czy ja gdzies napisałam ze go wyzywam albo cos?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nałogowiec, ma wszelkie predyspozycje w waszych rodzinach był alkohol gdybyś nie miała wątpliwości nie zadawałabyś pytania na forum nie zastanawiałabyś się dlaczego twój mąż nie zna innego sposobu do relaksowania się po pracy może zadaj inne pytanie: ilu kobiet z forum, faceci po pracy piją codziennie piwo i nie farmazońcie mi tutaj że upały i że nic tak nie gasi pragnienia jak piwko...bo to denne wymówki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyyyyyyyyyyyyyyyyyyyw
Obserwuj go trochę przez dłuższy czas jeszcze. Choć to może trudne, bo pewnie już masz dosyć. Jest też taka możliwość, że faktycznie nie wciągnie się w nałóg, ale z drugiej strony, dzień w dzień "tylko" jedno piwo przez trzy lata,a jak )odpókać) jakiś kryzys nastapi życiowy czy większy problem-różnie w życiu bywa...I nagle z tego jednego piwa może zacząć się większe popijanie. Taki impuls, przełom. Dlatego może odpuść na jakiś czas -by go sprawdzić i dalej obserwować a jednocześnie w razie czego zabezpieczaj się na różnych frontach. Głównie finansowo, aby nie zostać na lodzie potem z dzieckiem. Tu trzeba być ostrożną, by nie robić rodziny , ale też jak to mówią - przezorny...itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gjhffghnhh
Jeszcze raz napisze ze w pytaniu autorki najwazniejsza jest reszta cech jej meza. Skupianie sie na tym jednym piwie przez autorke moglo doprowadzic do tego ze maz dla zwyklej przekory nie chce z niego zrezygnować. Ktos kto na podstwie tak malej ilosci faktow wydaje wyrok nie ma pojecia o czym roxmawia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli mąż pije od momentu gdy byłaś w ciąży .... nie mam więcej pytań mój facet nie pije bez okazji, nie pije sam w domu i nie pije by się zrelaksować jeśli pije to tylko wtedy gdy spotyka się towarzysko z kumplami to uważam za normę a nie kolesia który musi wypić po dniu pracy bo o suchym ryju ciężko byłoby mu znieść domowy kierat wasze dziecko nie mam nawet trzech lat a wychodzi na to że mąż bez szmerka w głowie nie zdzierżyłby siedzenia z wami w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli ze niby nie moze podołać obowiązkom jako głowa rodziny? Możliwe ze tak jest. Tylko ze ja w ciążę przypadkiem nie zaszlam. Oboje tego chcieliśmy. A przeciez tez pytałam czy napewno? Tak napewno- taka jego odpowiedz. Ahh ciężkie to wszystko ciężkie. A co ja mam powiedzieć? Praca 5 razy w tygodniu od 6-16. Koniec pracy pranie sprzątanie gotowanie dziecko wykąpać położyć spac. Ogarnąć siebie zeby wyglądać jak ludź. I nie narzekam. Co nie wiedział w co sie pakuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widocznie nie wiedział albo nie miał pojęcia że tak wygląda normalne życie: obowiązki, obowiązki i monotonia zapytaj sama siebie jak widzisz wasze dalsze życie dziś córa jest mała i nie rozumie, ale co będzie za kilka lat ? tatuś który wraca z pracy i sączy piwko zamiast się z nią pobawić lub pogadać ? jak ty pamiętasz alkohol w swojej rodzinie i pijanych rodziców ja pamiętam złość, bezsilność i poczucie że po raz kolejny muszę się wstydzić rodzice powinni być oparciem, dzieci po winny być dumne z nich i mieć do nich zaufanie zamiast się ich wstydzić i bać że nie można na nich liczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleocochodzi?!
Ja uważam, że nie tego się spodziewał w praktyce, co ma, ponieważ kilka lat temu, w teorii wszystko wyglądało ładnie pięknie - kobieta, związek, ślub, dziecko, stabilizacja, spokój i takie tam. A teraz to ma i co? A no to, że nie ma jeszcze trzydziestki, a żyje w kołowrocie - dom, praca, dom, praca, dom, wyjście, dom, praca itd. przez następne 20-30 lat, a to żadna atrakcja dla niego. Znam wiele takich osób, udają, że wszystko jest ok, ale duszą się z tym wszystkim. Nie napiszę co się w większości związków stało i czego ci moi koledzy teraz szukają w życiu. Ci którzy nie dali się ud*pić w okolicach 25 rż. (mimo, że tak im inni zachwalali stabilizację i poważne związki), dziś są szczęśliwsi, rozwijają się, bawią, wiedzą, że na resztę przyjdzie czas. Razem śmiejemy się z młodych żonkosi, jak się męczą, ale najzabawniejsze są ich partnerki - matki, żony, które większości zostają ze wszystkim same. Identycznie jest wśród kobiet - większość moich koleżanek powychodziła za maż wcześnie i żyją jak w kieracie, płaczą, narzekają, często już same, ale mają czego pragnęły. Odpowiedz sobie sama na pytanie - czy jesteś szczęśliwa, czy tak miało wyglądać Twoje życie, czy to już spełnienie marzeń? Dziecko odchowasz, może drugie za jakiś czas, a co potem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no raczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×