Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Turquoise_ dream_

Chciałam wyjechać, rzucić to wszystko, miejsce życia zmienić, ale

Polecane posty

Gość Turquoise_ dream_

poznałam jego i mam dylemat, czy nie zostać. Mam 22 lata, obecnie kończę studia licencjackie i do tej pory byłam typową grzeczną dziewczynką z dobrego domu. Poważną, ułożoną, ciągle przesiadującą z nosem w książkach panną, która wydaje się nie mieć żadnych oczekiwań od życia. Żadnych chłopców, imprezy prawie wcale. Tzn. w ostatnim roku nieco się zmieniłam, zaczęłam częściej wychodzić z domu, podróżować, poszłam też do lepszej pracy, co nie zmienia jednak faktu, że i tak to dopiero początek mojego usamodzielniania. Od lat żyję w tym samym bloku z rodzicami, od lat też w moim życiu brakuje jakiegoś przełomu. Wszystko stało się monotonne, jednostajne, a ja czuję się tak, jakby życie przeciekało mi przez palce. Poszłam na studia, które okazały się niewypałem (niby mam dobre oceny, ale co z tego, skoro nie wyobrażam sobie siebie w tej branży), do tego praktycznie cały ten czas chorowałam na depresję i fobię społeczną, co też sprawiło, że nie mogłam w pełni zintegrować się z ludźmi z uczelni. Dopiero teraz powoli się to zmienia, ale i tak mam poczucie zmarnowanych szans. Zazdroszczę koleżankom Erasmusa, nowych możliwości, doświadczeń. Dlatego też podjęłam decyzję o wyjeździe do innego miasta i podjęciu studiów magisterskich już na wymarzonym kierunku . Liczę, że będzie to początek nowej drogi i nareszcie stanę się samodzielna i odpowiedzialna za swoje życie. Niby wszystko już zaplanowane, za niedługo obrona, ale jest coś, co sprawia, że zaczynam się wahać. Tym powodem jest miłość. Zakochałam się w koledze z grupy. Nie jesteśmy parą, ale spotykamy się coraz częściej i widzę, że bardzo mu na mnie zależy. Mnie na nim zresztą też. Dlatego trudno mi się pogodzić z faktem, że za niedługo nasze drogi się rozejdą. Tzn. może jakiś kontakt zostanie, ale to będzie znajomość na odległość (on chce kontynuować aktualny kierunek), więc tak naprawdę bez szans. Z drugiej strony wiem, że powinnam zaryzykować i spróbować życia gdzie indziej. Nie chcę, żeby ktoś albo coś mnie przed tym powstrzymywało. Jak sądzicie - powinnam wyjechać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Turquoise_ dream_
Chętnie pogadam z kimś sympatycznym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Turquoise_ dream_
Widzę, że się nie doczekam odpowiedzi... Szkoda, bardzo na to liczyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciężko powiedzieć.... Razem łatwiej żyć- to prawda. Ale jakie są tak naprawdę twoje cele? Jak silna ta miłość? Musisz sama odpowiedzieć na to pytanie. Jesteś młodziutka, całe życie przed tobą! Jeśli nie da się pogodzić twoich celów z tą miłością to postawiłabym jednak na siebie. Swój rozwój. Opcja, że się poświęcisz dla miłości, nie jest moim zdaniem dobrym pomysłem. Możesz po latach żałować jeśli związek się rozpadnie. Z kolei jeśli facet jest coś wart to myślę, że osiągnięcie kompromisu nie powinno być problemem. W końcu miłość zwycięża wszystko, nieprawdaż? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Turquoise_ dream_
Podobno tak, nie wiem, jak to wygląda w praktyce. Też myślę, że powinnam postawić na pracę nad sobą, bo rzeczywiście w moim życiu potrzebny jest skok na głęboką wodę. Chciałabym się usamodzielnić, przestać sugerować się innymi, ogólnie - zrobić coś dla siebie. Może i jestem gówniarą, ale mam plany i pomysł na siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy był gówniarzem, tylko niektórzy zapomnieli :P a tak na poważnie to może wyjazd za granicę by cię trochę " otrzaskał"? Do jakieś sezonowej pracy, czy staż. Kawał świata przed tobą otworem stoi, a tam tabuny fajnych facetów. Trochę wiary w siebie, odwagi i jakoś poleci. Każdy zaczynał dorosłość. I jakoś żyjemy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Turquoise_dream_
Ano wybieram się w sierpniu do kolegi do UK. Ma mi załatwić jakąś wakacyjną pracę, więc może się nieco rozkręcę. Ale i tak smutno mi z powodu kolegi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×