Co byście zrobili ze swoim życiem mając 30 tysięcy zł długu?

<

nie widze w ogole wpisów tez tak macie?

Na razie to mam 30.000 w skarpecie. Zbieram na lokum. A gdyby to był dług- to stryczek.

Wyjechałabym za granicę albo została w kraju i zarobiła. Czyim jesteś dłużnikiem? Zawsze można się dogadać, bo obu stronom zależy na pozbyciu się kłopotu ;)

uciekla zagranicę ale też zależy z czego ten dlug, bo jesli naliczony sprawiedliwie to bym oddala, ale jesli niesprawiedliwie, no to nie ;) jesli sie wzielo kredyt 30 tys to trzeba go splacic, ale jesli ktos cie wrobil w ten dlug, to wtedy nie.

Ja mam jakieś 30 tys już z odsetkami, a kto wie czy i nie więcej. Wzięłam kredyt teściowi, który po 8 latach czekania wreszcie dostał mieszkanie z urzędu. Było do generalnego remontu, więc potrzebował gotówki na jego wykończenie. Przez 5 miesięcy kredyt był spłacany terminowo, potem teść zmarł na zawał. Teściowa obiecała, że jak dostanie pieniądze z pzu, to od razu spłaci resztę kredytu. Pomagałam jej załatwić wszystkie formalności z tym związane, a nie było łatwo, bo nie było ciągłości składek. Koniec końców udało się. Kasę dostała, wyremontowała sobie własną chałupę, resztę przepiła, przebalowała z fagasami i przegrała na maszynach. A ja zostałam na lodzie :o Z obecnej wtedy pracy nie dawałam rady tego spłacać, w końcu wlazł mi komornik, zajął konto, które później zablokował bank i całkiem zostałam bez pieniędzy. Mieszkam za granicą od 4 lat.

Ja mam 20 000 i co? Zamierzam jakoś spłacić. Nie zabiję się przecież.

Ja mam ponad 40 tysięcy - ojciec mnie wkopał, a mój partner koło 200 tysięcy (splajtowała jego firma). Staram się nie załamać...