Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gulagula

Do dupy to życie. A może kraj, w którym żyjemy.

Polecane posty

Gość Gulagula

Człowiek nie może być kim chce, nie może w pełni decydować o swoim życiu. Idąc na studia musisz wybrać jakiś przyszłościowy kierunek, choć ani trochę cię on nie kręci i tak naprawdę wcale nie masz ku temu predyspozycji. Nie można być sobą, nie można być akceptowanym tak po prostu za to, że po prostu ma się dobre serce, bo liczy się tylko mamona, mamona i jeszcze raz mamona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
takie czasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gulagula
Wybrałam przyszłościowe studia, mam dobrą pracę, ale nie czuję się szczęśliwa. Doskwiera mi niespełnienie i poczucie, że żyję w niezgodzie ze sobą samą. Ludzi też mam pełno wokół, ale co z tego, skoro i tak jestem samotna i nikomu na mnie nie zależy tak naprawdę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość g1963
Może brak Ci chłopa ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gulagula
Ogólnie to jest smutno i mam wrażenie, że po studiach już nic mnie nie czeka. Będę kolejną niezadowoloną z życia urzędniczką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gulagula
Może trochę tak, ale bardziej problemem jest niespełnienie. Nienawidzę swoich studiów i pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gruba albo chuda
jesli pracujesz w firmie/sektorze, który ci nie odpowiada to przynajmniej zarobione w ten sposob pieniadze wydawaj na przyjemnosci, hobby, pasję,rozwój ... inaczej zyjesz cudzym zyciem, a masz je przeciez tylko jedno i zadnych szans na powtorke;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość g1963
To pieprznij to dziewczyno w d*pu ,zmień adres ,pracę ,znajomych i bądż szczęśliwa .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w kazdym kraju jest tak, trzeba sie po prostu przystosowac do zycia i cieszyc tym, co sie ma ( a jak sie ma np zdrowie , to ma sie prawie wszystko, taka prawda)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gulagula
Ile razy bym tak zrobiła... Rzuciłabym to wszystko w cholerę, wyjechała i zaczęła żyć po swojemu. Ale nie wiem, czy jest jakieś miejsce, gdzie w pełni mogłabym się realizować. Wszędzie są ograniczenia typu zapotrzebowanie na rynku pracy itp., które sprawiają, że trzeba zrezygnować z pasji na rzecz tego, by mieć co do garnka włożyć. Gruba albo chuda - tak właśnie czynię, ale mimo wszystko to nadal namiastka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gulagula
Wiem, że nie można się użalać, w końcu mam pracę i nieźle zarabiam, ale w rzeczywistości wiem, że to nie jest mój świat i wykonuję te czynności z przymusu, mechanicznie. Kiedyś potrafiłam się zaangażować i odnosiłam sukces, a teraz robię wszystko na zasadzie "byle tylko mieć to za sobą".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma idealow. Ja mialam cudowne studia z cudownymi ludzmi, szlo mi, jak po masle , juz na studiach sukcesy ( architektura) ale po studiach stwierdzilam,ze wolalaby miec kompletnie inny zawod, bo praca wyglada zupelnie inaczej niz marzenia - no i sie nie powieszę, po prostu robie co innego i ciesze sie z kazdego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gulagula
Architektura? O, to moim wymarzonym kierunkiem jest architektura wnętrz, poza tym myślę o projektowaniu mody lub scenografii. Wierzę, że jeszcze kiedyś pójdę na te studia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to sie tak wydaje- po architekturze zrobilam jeszcze wzornictwo, projektowalam ciuchy , mialam nagrody. Ale to kompletnie nie dla mnie - trzeba miec potwornie silny charakter, tlumaczyc niektorym baranom( z przeproszeniem ) ze nie maja gustu, inwestorzy owszem maja kase ale czesto gust typu jelen na ryjowisku. Na studiach wszystko bylo proste - dobry projekt byl dobrze oceniany, a to sie trzeba chandryczyc o kazdy detal, przebijac sie przez dzungle, takze urzedniczą, projekty maja byc takie,zeby inwestycja byla tania, a czy sie tandetna - kogo to wrusza, ja ze swoim lagodnym charakterem po prostu wymiekam. Wiec pamietaj, nie ma idealnych sytuacji. Polub to, co masz, dla mnie najwazniejsza jest wolnosc i spokoj ( no i zdrowie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moniaaaaaaaaaaaaaaak
A ja umilam sobie życie dobrym jedzeniem:) Jadam w restauracjach o różnych ofertach. Jeśli chcę zjeść coś ekologicznego, zazwyczaj jem w Eatzone;) http://eatzone.pl/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×