Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Corn

Kobiety, pomóżcie mi się dowartościować :)

Polecane posty

Gość Corn

Witam. Mam 35lat. Jestem kilka lat po ślubie. Mam trójkę dzieci, jestem zaradny, umiem zrobić prawie wszystko...Mogę zająć się dziećmi, ugotować obiad, naprawić prawie wszystko...rower, urządzenie elektroniczne...i inne. Przy tym potrafię jeszcze zarobić parę groszy, nie wychodząc z domu. Mam kilka talentów...gram na gitarze akustycznej i elektrycznej rzadko na instrumentach klawiszowych. Zainteresowania - Militarne, historyczne, fotograficzne, elektroniczne, mechaniczne. Jestem aktywnym członkiem kilku for internetowych. Ewentualnie mogę wyprać lub pomyć naczynia, ale nie lubię. Jestem szczupły , sylwetka typu sportowego( 178 cm ), ale nie muskularny. Nie odstaje mi brzuch :) Uroda...no cóż...nie mnie to oceniać, ale nos mam trochę za duży :) Dzieci mam śliczne i mądre. Ogólnie jest ok....ale mam problem z żoną :(( Moja żona jest na urlopie macierzyńskim i dostaje normalną wypłatę - 1300 zł. 350 zł od razu zabiera bank za kredyt. Wypijam tygodniowo ok 10 - 15 butelek piwa.. głównie wieczorem lub jak jest upał. - dla mojej żony jestem alkoholikiem. Pracuję w domu, ok 5-7 godzin dziennie, naprawiając telefony, komputery i podobne. Zarabiam tak ok 1300 zł miesięcznie. -Dla mojej żony jestem nierobem. Są dni, że muszę sam zająć się córkami, jedna 2 latka druga 5 miesięcy. Przebieram, karmię, bawię się z nimi, spaceruje ( z dwoma wózkami ) kąpać noworodki też umiem- Według mojej żony, nie zajmuje się dziećmi...i w ogóle nie umiem. Syn (9 lat ) nie chce pisać lekcji, a żona nie umie go zmusić, więc prosi mnie, żebym to załatwił. Po kilku nieskutecznych groźbach szlabanu na komputer i zabawki, trzeba czasami klapnąć z 2 razy ( nie za mocno, ale tak, żeby poczuł ) - Żona twierdzi, że się wyżywam na synu. Jak jest ładna pogoda, pytam syna czy jedziemy na wycieczkę rowerową. zona pyta, czy możemy jechać wszyscy....no ale ja myślałem raczej o takiej ''męskiej wyprawie''...Co 2 dni lub częściej jeździmy quadem, albo on jeździ a ja sobie patrzę... tak ok pół godzinki bo benzyna droga :)) Prawie codziennie gramy sobie na gitarze, albo gramy w grę na kompie. Żona twierdzi, że mam zły kontakt z synem i nie mam dla niego czasu. Seks...no cóż...najpierw dbam o przyjemność żony a później myślę o sobie :)) ...albo żona myśli o mnie :)) Ogólnie chodzi o to, żeby skończyć razem, lub żeby żona ''skończyła'' pierwsza... Inaczej mówiąc, jeżeli ja miałbym orgazm a ona nie, to musiałbym wysłuchiwać przez następne kilka lat jaki to ze mnie słaby kochanek - więc wolę nie ryzykować :)) Tutaj, jedyny zarzut żony jest taki, że zbyt rzadko się kochamy...no fakt...ale mamy mieszkanko 20m/kw. Wszyscy śpimy w jednym pomieszczeniu...jak tu sobie poszaleć kiedy zawsze są tam dzieci ??? :)) Zbyt późno w nocy też nie możemy, bo ja wstaję przed siódmą, żeby syna do szkoły przygotować. Nocą, korzystając ze spokoju idę sobie do pracowni, żeby coś naprawiać...w zasadzie, w dzień powszedni a właściwie w noc powszednią ) śpię po 5-6 godzin na dobę...nie mam zbyt dużo energii na częste igraszki :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Corn
Ciąg dalszy... Co tu jeszcze ...? A cha....Na ogół jest ok, dopóki żona nie zaczyna mnie wyzywać od alkoholików ( bo wypiłem sobie piwo z kumplem a drugie przyniosłem do domu, żeby sobie przed snem wypić ) Chowa mi piwo i nie chce oddać :( ....O tym że jestem nierobem, już pisałem....i o dzieciach też... Nie pisałem jeszcze o tym ,że jak się żonka rozkręci, to wymawia mi ...wszystko...że w nocy prąd marnuje ( w pracowni muszę mieć prąd, chyba ), gaz marnuje, nie daje na jedzenie, a na piwo zawsze mam...a ostatnia kłótnia przyniosła również stwierdzenie, że ubrania to ona mi kupuje z tym się akurat zgodzę, ale ja o nic nie proszę.... Przez kilka lat małżeństwa, nigdy ( NIGDY ) nie zapytałem ''dlaczego nie ma obiadu ?''...Nie ma to nie ma sam umiem zrobić...tylko, że żona nie lubi większości z zup, a syn co drugiej nie lubi. Tylko 2 letnia córka wcina wszystko i nie marudzi. Najmłodsza oczywiście, korzysta z piersi żony :)) Mam w pracowni ( na strychu )internet, więc jak się pokłócimy, to złośliwie odłącza modem. Paradoksalnie wtedy robię coś dla niej...wrzucam fotki dzieciaków na JEJ fejsa, albo robię za nią przelewy bankowe...bo ona nie umie ani jednego ani drugiego... Jak sytuacja wymyka się spod kontroli, wolę opuścić mieszkanie, żeby rozładować napięcie, ale ona staje przed drzwiami i karze mi słuchać tych bredni do których nie ma kontrargumentów, bo są nieprawdziwe....nie wiem skąd to się u niej bierze ? Kiedy już powiem, że jest głupia i nierozumna...dostaję ''liścia''. Jednego odpuszczę, ale jak jest więcej, wtedy blokuję jej ręce, żeby więcej nie dostać. Reakcja jest zawsze taka sama - JESTEŚ DAMSKIM BOKSEREM... A ja myślałem, że bokser bije w twarz, albo brzuch...obrona to chyba coś innego niż atak ? Przyznam się, że zdarza mi się odreagować na jakimś meblu...:( Lepiej uderzyć w szafę niż kobietę w twarz....chyba :) No to dochodzi jeszcze zarzut, że ja tylko potrafię wszystko niszczyć...W sumie - prawda...dwie dziury po pięści w płycie gipsowej i zbita szyba w meblach kuchennych...( palce długo się goiły i dużo krwi było... mojej oczywiście....:)) Kiedyś nawet zadzwoniłem na policję, żeby mnie zamknęli na kilka godzin, bo wpadłem w mały szał, ale żonka zabrała mi telefon i zadzwoniła do dyspozytora, że to nieporozumienie i że już jestem spokojny :) Nie wiem co tu jeszcze napisać....od kilku dni mam podły humor.... Poznałem kilka dni temu fajną kobietę...czuję, że to taka bratnia dusza. Pomimo tego, że znam ją krótko, wiem, że mógłbym się jej zwierzyć....ale nie mam jak. Myślałem, że jest samotna, ale wygląda na to że chyba nie... Nie chcę żeby jej partner miał do niej jakieś pretensje...Nie chcę powodować konfliktów w innym związku, dlatego że mój się sypie....ale myślę o niej cały czas.... :(( Pomyślałem, że poradzę się kobietek na jakimś forum....może coś ciekawego doradzą... Naprodukowałem się trochę, więc prosiłbym o przynajmniej jedną odpowiedź :)) Zmieniać siebie ?, czy żonę ( na inną :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie jesteś nierobem, przecież zarabiasz. fajny z ciebie gościu, szkoda tylko że opisujesz na forum swoje pieprzenie, te zdania o seksie już mogłeś sobie darować, bo jesteś po prostu obrzydliwy. facet z klasą nie pisze na forum o swoim roochaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miśta wio.
Nie wyobrażam sobie życia z 3 dzieci na 20mkw. :( Jeśli to co piszesz o sobie, to prawda, to jak dla mnie jesteś fajnym facetem. Może tylko lekko pod pantoflem żony? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmm no Twoja zona zasadniczo przesadza a ogolem to pomagasz jej cos w domu (ale nie ewentualnie tylko regularnie)? Oczywiscie procz zajmowania sie dziecmi. A i jeszcze, masz jakas prace? Procz tego co robisz w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość musztarda po obiedzie 666
no poczytałam,poczytałam i co? napiszę ci: po pierwsze mam wrażenie się się trochę "zasłaniasz" tym że z dziećmi sobie radzisz,że wszystko potrafisz itp. ale...! zarabiając 1300zł pozwalasz sobie na 15 piw tygodniowo?policzyłam.co najmniej 120zł taka przyjemność. ja wiem, że wszystkiego sobie odmawiać nie można ale masz trójkę dzieci chłopie! żyjecie na 20m2 w pięć osób? łolaboga twoja kobita jest po prostu sfrustrowana twoją niezaradnością bo jak piszesz że tyle potrafisz a zarabiasz 1300zł miesięcznie to masakra. ona oczekuje od ciebie czegoś więcej,żebyś wziął d**ę w troki ,zebrał się i zaczął być głową rodziny ,na której ona może się wesprzeć i poczuć stabilizację. a ty sobie na gitarce wolisz poplumkać no jaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Corn
No to zostałem sponiewierany....:) Jak czytam, to co napisałem, to faktycznie wychodzi, że jestem pantoflarzem...ale to nie tak. Jak się nie kłócimy jest fantastycznie. Ale podczas kłótni wolę ustąpić, żeby nie było gorzej...I nie jest ważne to, żę zarabiam tyle co ona, bo te argumenty z jakiegoś powodu nie docierają do jej świadomości. Kluczowym problemem są tu beznadziejne argumenty żony które są sprzeczne z faktami. Samotnym koleżankom, chwali się, że ma zaradnego męża, a podczas kłótni mi mówi coś odwrotnego...po co ? Pieniądze to nie problem bo mogę pracować trochę więcej i będzie więcej kasy...ale...więcej pracy = mniej czasu dla dzieci= kolejny powód do kłótni. Co do pracy poza domem...Kiedy pracowałem zawodowo ( zakład mechaniczny ) i wracałem do domu musiałem słuchać, jak to się żonka przy dzieciach napracowała....a jak ja się nimi zajmuje to mam lekko ? Przecież to samo przy nich robię. Był okres, że to żona pracowała, czyli ok 10 godzin jej nie było. Jak wracała (oczywiście była bardziej wykończona ode mnie bo pakowanie świeczek w kartoniki jest porównywalne do pracy w kopalni ), to wtedy ja robiłem to co miałem do zrobienia. Nie żaliłem się, że dzieciaki płakały...Niech mi ktoś powie, jak poradzić sobie przez 3 godziny z płaczącym dzieckiem, które uspokaja tylko karmienie piersią ??? Miałem sobie wszczepić damską pierś ? ''Frustracja twoją niezaradnością''..ktoś napisał...możliwe...w końcu każdy zarabia 1300 zł nie wychodząc z domu... Działalność gospodarczą próbuje założyć od 3 lat, ale w takim wypadku żona nie będzie mogła korzystać z opieki społecznej a ona lubi...w końcu za darmo dają...No i mi utrudnia jak może... Dobija mnie wytykanie mi jedzenia, prądu, gazu, i wszystkich innych rzeczy, za które przecież ja też płacę...Chodzi mi właśnie o to... Mały metraż...no fakt ciężko jest. Złożyłem wniosek w gminie i tak sobie czekamy...2 lata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wcale nie dziwie się twojej żonie... facet który zarabia 1300 zł (tyle to zarabia sie świeżo po szkole) a nie będąc głową rodziny, mieszkanie 20m chyba bym zwariowała mieszkając nawet w dwie osoby w takim, a co będzie jak dzieci podrosną myślisz w ogóle o przyszłości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dopiero teraz doczytałam, że na dodatek korzystacie z pomocy społecznej i pracujesz na czarno to doprawdy szczyt zaradności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale nie doczytałaś tego, że to żonie pasuje korzystanie z opieki społecznej...ja chcę prowadzić działalność gospodarczą...Nie doczytałaś również tego, że 1300 zł zarabiam NIE WYCHODZĄC Z DOMU !!!. Ty tak umiesz ??? To szacunek. I właśnie dlatego, że myślę o przyszłości, zamierzam odejść od żony i założyć jakiś biznes...Ona mi nie pozwoli, bo nie dostanie dodatku mieszkaniowego w wysokości 100 zł. To nic, że mając działalność gospodarczą można zarobić kilka tysięcy miesięcznie....kupić większe mieszkanie....ważne, że jest kilka groszy za darmo. Jakbym pracował w jakimś zakładzie pracy, to żona nie miałby możliwości poprosić mnie, w każdej chwili, żebym się dziećmi zajął...bo by mnie nie było, prawda ? A tak właśnie robi....co chwilę, odrywając mnie od pracy. Zadziwiające, jak wybiórczo odpowiedziałaś....Odniosłaś się tylko do tego, co jest na moją niekorzyść. ( z resztą...inni też tak zrobili ) Pominę już fakt, że do tej pory nikt nie pojął istoty problemu... Napisałem, tu bo już mi psychika siada, ale teraz mi się polepszyło...:)) Patrząc na inne tematy widzę, że to forum to kompletne dno. Byle imbecyl może tu założyć temat, używając wulgaryzmów i ziać w koło nienawiścią.... W zasadzie tak to jest z kobietami....Wszystkie chcą księcia na białym koniu, a same mogą z siebie dać tylko tyle, że puszczają się na dyskotekach i godzinami u kosmetyczki siedzą...Pustaki. Zobacz sobie tematy podobne do mojego...tylko pisane przez kobiety.... '' Mam dosyć męża'' ...lub coś w tym guście...Przeczytaj odpowiedzi... ''Zostaw bydlaka'', ''Ja bym go zostawiła''...itp... Ale facet ma wszystko znosić, tak ? Ile ku***wa można znosić taki związek ? A widziałaś tu kiedyś temat, gdzie facet sam się przyznaje , że jest skur***em ??? Może i są takie tematy, ale chyba niewiele.... Jak się kobiecie krzywda dzieje, to wszyscy się litują, a facet to z zasady gnój, alkoholik i damski bokser. No i jaki niezaradny....a kiedy ja mam więcej zarobić jak mam wyznaczony przez żonę czas ? Mam pracować więcej i to z dzieciakami na rękach ? No taki zaradny to jednak nie jestem. Pewne proporcje muszą być zachowane. Widzę , że jednak nie tylko moja żona jest głupia...to powszechna choroba...a na tym forum, to raczej norma....wśród kobiet przeważnie. Co do mojego ''alkoholizmu'', to jest taka ciekawa sprawa, że jak w wakacje, przyjeżdża rodzina żony, to z jej szwagrami i kuzynami mogę pić ile chce i jak długo chce....Ostatnio balowaliśmy cały tydzień...I co ??? I NIC - ZERO PRETENSJI. A wiecie dlaczego ??? Bo to żona chce mi mówić ile i z kim mogę wypić. Jak wypiję z moim kumplem 3 piwa, to jest awantura ale jak z jej szwagrem wypiliśmy przez tydzień 60 piw i kilka litrów wódki to jest ok. Bo jak piję z kumplem to jestem alkoholik, a jak piję z jej rodziną to jestem...towarzyski ... Po co ja się tu produkuję ? Przecież to forum jest dla feministek, które się litują wzajemnie nad swoim własnym losem.... Na koniec, ja mam taką radę, dla wszystkich ''pokrzywdzonych'' kobiet....Jak chcecie mieć dobrego faceta, to nie dawajcie d**y, wytatuowanemu ''karkowi'' na tylnym siedzeniu jego czarnego BMW. A jeżeli jeż jest po fakcie, to nie żalcie się , że was bije, poniża i zdradza....Cholerne hipokrytki !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja uważam, że zachowujesz się w stosunku do niej w porządku. To ona ciągle ma do ciebie pretensje. Zarabiasz niedużo, ok, ale jesteś w tym czasie w domu, przez co nie musicie zatrudniać opiekunki, bo zajmujesz się dziećmi (ona co robi przez ten czas, skoro jest na macierzyńskim?). Trochę za dużo pijesz, tym bardziej, że nie macie zbyt dużo kasy. Spróbuj przystopować tak do 4 dni w tygodniu, myślę, że tak byłoby lepiej :) I na twoim miejscu założyłabym tę działalność gospodarczą. Jak żona będzie stroiła fochy to powiedz, że robisz to dla dzieci :) Wiadomo, że nikt nie jest idealny, ale moim zdaniem zachowujesz się dobrze względem niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki za ostatni post. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×