Facet podkreślający różnice majatkowe.

Co kieruje facetem, który od czasu do czasu podkreśla róznice majątkowe między nim a kobietą. Różnica majątkowa między nimi jest, tyle,że ona się dorabia samodzielnie krok po kroku, a jego posiadanie wynika z faktu posiadania ustawionych rodziców, którzy pomogli, ułatwili mu zdobyć to co obecnie posiada. Nie umniejszając jego pracy i wysiłku, umiejętności, ale jego start był zupełnie inny niż jej.

Taki facet po prostu stwierdza fakty. Nic wiecej, nic mniej.

pewnie takie ZERO jak ten brat kukulskiej - pikej. daj sobie z nim spokoj.

Nikt faktów nie kwestionuje, ale takie podkreślanie czemuś służy, coś ma na celu. Jeśli ktoś jeżdzi na wózku inwalidzkim to widzisz to, czy inawalidzie przypominasz, że jeżdzi na wózku i jest niepełnosprawny. Jeśli to robisz, to znaczy, że robisz to z czystej złośliwości i chcesz mu dokuczyć. Delikatny człowiek widzi jak jest z jego zdrowiem i nie podkreśla, że on jest niepełnosprawny.

jest idiotą, nie ma nic czym mógłby sobie podbić ego (pieniędzy też nie - bo te należą do jego rodziców) więc łapie się biedny czego tylko może.

Jesli kobieta malo zarabia, to nie znaczy ze jest niepelnosprawna, jesli tak mysli, to znaczy ze ma duze kompleksy. Podkreslanie roznicy majatkowej w zwiazku ma glownie znaczenie psychologiczne, tak aby wybic z glowy jakies bajania o partnerstwie itp., a sprowadzic druga strone do roli sluzacej, kuchty, gosposi itp. Bo jesli chce sie byc partnerem, to trzeba byc nim w rzeczywistosci, czyli po prostu zarabiac. Miec mocne karty i je wylozyc na stol.

Maciek - ale się zagalopowałeś. Trzeba również myśleć - jeżeli jedna strona dopiero się dorabia, a druga ciągnie od rodziców co która strona lepiej rokuje?

To zalezy czy tylko ciagnie od rodzicow czy sam cos robi, bo jesli sam cos robi i robi to dobrze, to taka osoba lepiej rokuje, niz laska bez grosza w kieszeni i co to znaczy "dorabia", bo znam laski, ktore sie "dorabialy", a pozniej im ochota przeszla.

Osobom które nigdy nie musiały się czegoś dorabiać często ciężko się pozbierać jak podwinie się noga, a chłopak musi mieć z***biste kompleksy żeby to tak podkreślać. Partnerstwo w takim związku jest jak najbardziej realne, wkład finansowy jest równy, jednej stronie po prostu więcej zostaje "swoich" pieniędzy.

Jest samodzielna, przedsiębiorcza i pracowita i nie siedzi w kieszeni rodziców. Jak się poznali poza bardzo dobrym wykształceniem, nie miała nic, a on tak, dlatego wtedy ją odrzucił, bo pod względem majątkowym mu nie pasowała. Minęło 2 lata, jej posiadanie zaczęło się zwiększać, nie ma tyle może co on w chwili obecnej- ale zdobywa to sama. Jednak on nadal podkreśla to, że ma więcej.

nie rozumiem po co w ogóle się tak przejmujesz tym facetem. Najwyraźniej dla niego zawsze będziesz za biedna.

Powinie;)

Masz rację. I jest jeszcze coś- inni mężczyźni potrafią docenić jej pracowitość, zaradność, a on nie, wrecz przeciwnie próbuje umiejszyć jej osiągnięciom.

bo ma biedaczyna kompleksy, szkoda sobie takim zawracać głowę

to co Ci tak zależy? Ja sobie nie wyobrażam podkreślać cały czas, że mnie było łatwiej bo moja rodzina miała więcej pieniędzy. Jakim zerem trzeba być, żeby w ogóle czymś takim się chwalić?

facet to podkreśla bo wie, że laska chce go wydoić uświadamia ją po prostu że zna jej zamiary

To jest jeden z przykładów jak zachowują się ludzie wobec siebie.