czy jest sens spotykać sie z kimś jesli mamy inne poglądy na ślub przyszłość ?

poznałam super faceta, wydaje mi sie ze pasujemy do siebie, wszystko jest pięknie, mamy juz po 25 lat i szukamy poważnych relacji, natomiast mamy zupełnie inna wizje przyszlości, ja jestem ateistką, nie potrzebuje slubu, nie chodzę do kościoła i zawsze mówiłam ze nie zrobie nic przeciwko sobie, nie jestem hipokrytką, pojscie do slubu kościelnego przez ateiste w celu poświęcenia dla kogoś to straszne. On taki slub chciałby miec, czy w ogole jest sens budować relację ?

Jeśli nie jesteście w stanie pójść na ustępstwa to nie ma sensu bo później będziecie mieć poczucie sprzedania siebie. Później jak pojawią się dzieci, będzie problem ochrzczenia itp. Może lepiej poszukać kogoś o podobnym światopoglądzie?

nie ma sensu, on za wartosciowy dla ciebie szmato, daj mu spokoj, poszukaj kogos kto cie poruucha 10 lat jak szmate bez slubu, bez zobowiazan, a jak sie zestarzesz to cie po prostu kopnie w twoją starą d**ę, bo przeciez i tak slubu nie mieliscie, wiec facet byl caly czas wolny

dzieci byłaby w stanie ochrzcić, ale ja do kościelnego nie pójde, a on jest taki wspaniały ze prawie sie zakochałam

Przeeciez są śluby jednostronne w Kosciele! Korzyśc dla obu stron. Ty nie zrobisz nic przeciwko sobie, a On złoży Ci przysięge według swojej wiary...

gość mam nadzieje że to prowokacja, bo jesli nie to jesteś bardzo ograniczony ;p czy ślub jest gwarancją czegokolwiek, dla mnie nie, nawet pomijając kwestie wiary i zakładając ze wezmę ślub cywilny, nie uwazam że to jest jakąs gwarancja

a mówiłaś mu o tym? Faceci są w stanie się nagiąć jeśli chodzi o kwestie ślubu.

mówiłam, ale na naszym etapie to raczej była luzna pogadanka a nie plany ;p

Jak ktoś wspomniał - są śluby jednostronne. Chociaż moim zdaniem taka różnica zdań ciągnie za sobą inne problemy. Mnie np. przeszkadzałyby rytuały religijne, nie pozwoliłabym ochrzcić dzieci czy "przekazywać" wiary. Jednak w religii jest wiele spraw które mogą na co dzień przeszkadzać, wszystko zależy od tego jaką wagę się do nich przywiązuje.

zresztą, dopiero zaczynacie się spotykać, a Ty już myslisz o slubie?! Trochę naiwne. Facet może być superwierzący, ale wcale nie mieć ochoty pakować się w sakramentalny związek w przeciągu najbliższych 10 lat :P

tabou - akurat dobrze, że o tym myśli. Było już sporo tematów gdzie po latach wychodzi, że partnerzy mają zupełnie różne wyobrażenia na temat ślubu i sposoby wychowywania dzieci (czy w ogóle ich posiadania). Skoro z góry wiadomo, że jest jakiś problem to lepiej się nad nim zastanowić i nie tracić czasu w razie czego.

Mam bardzo podobną sytuację i choć do ślubu nam się nie spieszy - wiemy, że weżmiemy ślub kościelny - jednostronny - tzn. sakrament będzie tylko dla niego. Co do dzieci, chciałabym, żeby były wychowywane tak jak ja, czyli mogły same dokonywać wyboru przy pełnym wsparciu rodziców. Religia w naszym związku nie jest i nigdy nie była kością niezgody, a kompromis i rozmowy mogą zdziałać cuda. :)

musisz to powaznie przedyskutowac - wlasnie - wychowanie dzieci głownie i to czy bedzie cie usiłował " nawrócic". Jednak najpeliej, gdy malzenstwo sie zgadza w pryncypiach.