Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość KobietkaPrzed30

Meldunek- czy jest potrzebny? Czy jesli mieszkam u swojego faceta, od paru lat

Polecane posty

Gość Jedyna opcja
Wiesz, autorko, ale raczej nie masz podstaw kpić z mareczka, jesteś tak samo dymana jak on. Jego laska go zdradziła, a Ciebie Twój facet od 9 lat robi w c.huja, a Ty pomimo tego z nim jesteś i pierzesz mu gacie 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marko1986
To teraz poważniej. Powiem Ci tak: Ja co do swojej panny miałem od samego początku pewne "złe" przeczucia. Niby była w porządku, ale jednak nie potrafiłem jej w pełni zaufać, miała ciągoty do flirtu z innymi, choć na początku to ukrywała. Potrafiła zachować granice dobrego smaku w tym flircie. Nawet w rozmowach jej to wypominałem ze mnie to troche boli, ze tak postępuje. Zapewniała ze juz nie będzie, że przeprasza, ze tylko ja sie licze bla bla bla... Przyszło co do czego znów robiła podobnie, albo kusiła facetów, gapiła sie na nich poprawiając włosy czy bluzke, nakręcała ich po prostu. Nawet raz była o to niezła awanturka i ona nagle jakby sporządniała co było dla mnie dziwne, taki stan "porządności" trwał pare dobrych miesięcy ale niestety do czasu... a potem sie glyzda puściła... Miałem dobre chęci co do niej, chciałem dać szanse choc w zasadzie mogłem ją kopnąć juz po kilku miesiącach znajomości. Niestety moje przeczucia były trafne, glyzda sie puściła... wniosek? dobrze ze jej nie meldowałem bo miałbym tylko kłopoty... A co do Ciebie, może twój koleś ma podobne przeczucia? a może po prostu sie nie chce żenić i pasuje mu tak jak jest, że jeśli będzie chciał to w każdej chwili powie "do widzenia" i sie rozejdziecie. Ja gdybym "trafił" porządną dziewczyne, poznałbym ją dostatecznie, zaufał itp to na pewno po 9latach związku juz dawno bym był z nią po ślubie. Ten twój widocznie tego nie chce, dobrze mu tak jak jest, ma byzkanko i żadne zobowiązania mu nie są potrzebne... Traktuje cie nie fer, w każdej chwili moze cie zostawic na lodzie, a tak nie wygląda miłość w 9letnim związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jedyna opcja
Więc autorko, jak to mówią: albo coś z tym zrób, albo przestań jęczeć ;) Powodzenia. Co do meldunku, spróbuj uzyskać może u rodziców, rodziny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
glupia jestes czy co? mieszkasz I zyjesz z facetem bez slubu? za pare lat mu sie znudzisz, zmieni zamki I to co kupilas I zainwestowas w dom juz nie odzyskasz. Cwany ten gosciu ma darmowe r****nko za nic :D Konkubina w Polsce nie ma zadnych praw...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KobietkaPrzed30
chciałabym by ktoś jeszcze skomentował ten post,ale po ludzku, dziekuje za szczerość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trudno coś skomentować więcej
Nie napisałaś nic o sytuacji, temat ogranicza się do jednego zdania, które w dodatku sugeruje, że pytasz o stronę prawną sytuacji. Nie wypowiadasz się na własnym temacie, więc co tu jeszcze komentować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KobietkaPrzed30
wiem jak brzmi temat i tak własnie chciałam go zacząć, od strony prawnej co o tym uważacie i czy np. znacie kogos kto nie ma meldunku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KobietkaPrzed30
jak również co uważacie o sytuacji od strony podejścia mojego mężczyzny, czy tak jak twierdzi Mareczek "ma łeb na karku" i mam się nie przejmować bo większość facetów by tak zrobiła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trudno coś skomentować więcej
Więc krótko: 1. Od strony prawnej - teoretycznie on ma w świetle prawa obowiązek Cię zameldować, praktycznie jest to martwe prawo, którego się nie da wyegzekwować (rozwiązaniem jakimś - meldunek czasowy, zabezpieczy jego tyłek) 2. Od strony moralnej - tkwisz w bezsensownym wieloletnim konkubinacie, z którego wyjdziesz z ręką w nocniku, nie Ty pierwsza, nie ostatnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KobietkaPrzed30
czyli uważasz,że nic z tego już nie będzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KobietkaPrzed30
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trudno coś skomentować więcej
Nie znam Twojej konkretnej sytuacji (nie mogę znać, bo nic, ale to nic nie napisałaś właściwie). Ale znam taki schemat i nie wierzę w takie związki (bez ślubu, bez zobowiazań, facet ewidentnie zabezpiecza tyłek, wieloletni przechodzony konkubinat). Jak można przez 9 lat nie poprosić kobiety o rękę? Ano można, jak się ma ją w d.upie. Pytanie ważniejsze - jak kobieta przez 9 lat może się na to godzić. Teraz sie zorientowałaś, że nic nie masz? Lepiej późno, niż wcale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KobietkaPrzed30
mam 28 lat, czy to jest juz tak pozno? własnie sama się zastanawiam, a zdaję sobie z tego sprawę minimum od24-25 roku życia,że coś jest nie tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trudno coś skomentować więcej
W takim razie jesteś bardzo młoda jeszcze i wszystko przed Tobą. Nie zmarnuj następnych 9 lat, wtedy to już naprawdę może być za późno na ułożenie sobie życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KobietkaPrzed30
dzięki za pocieszenie , czyli co mam robic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KobietkaPrzed30
up !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To Ty musisz zdecydować
co masz robić?! Przecież nikt Ci nie da gotowca na kafeterii, na temacie, na którym w dodatku nie raczysz się rozwinąć poza jednozdaniowe posty :O Przeanalizuj sytuację, związek, jego sens, odpowiedz sobie na pytanie, czy ten człowiek Cię kocha. I podejmij decyzję: zostań na obecnych warunkach, zostań na innych warunkach (postaw ultimatum, ze on musi się jakoś określić i zobowiązać wobec Ciebie) albo odejdź. Czwartej opcji nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KobietkaPrzed30
ultimatum juz bylo i to kiedys, niestety nie pomogło, mówił jak sie tobie nie podoba droga wolna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Widocznie tak lubisz
" mówił jak sie tobie nie podoba droga wolna" Skoro w tę droge wówczas nie wyruszyłaś, to znaczy, że widocznie lubisz, jak się Tobą wyciera podłogę jak szmatą. Nie odeszłaś wtedy, nie odejdziesz teraz, ten typ tak ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×