Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość coalacola

ZRANIONA .. ZDESPEROWANA...

Polecane posty

Gość coalacola

Cześć wszystkim. Nawet nie wiem od czego zacząć, najlepiej od początku. Otuż jestem w trzyletnim związku z partnerem, który od trzech lat studiuje w innym mieście , ok 300km ode mnie. Mamy roczne dziecko. Wszystko było , jak w bajce , choć widzimy się tylko w weekendy , każdy z nich wyglądał inaczej , wcześniej zero monotonii, wzajemne zafascynowanie, nawet po narodzinach naszego dziecko, na które czekał z niecierpliwością i ku mojemu zaskoczeniu wydawał się być później świetnym ojcem. Mimo młodego wieku mieliśmy wszystko , starał się dla nas .. Zaskakiwał. Zawsze powtarzał mi, ze jestem najpiekniejsza , choć inni wcale tak nie uważali . Adorował mnie kazdego dnia . Wszystko sie jednak zmieniło z momentem poznania przez niego "koleżanki" , pochodziła z jego rodzinnego miasta i trafiła na te sama uczelnie, co on. Zaczęli sie spotykać po kryjomu, on proponował jej pomoc , wspólną jazdę na uczelnie , wysyłał jej gotowe materiały , okazywał zazdrość .. Pewnego dnia przeczytałam ich wiadomości, w których podziwiał ja pod każdym względem , mówił jej, ze jest najpiekniejsza .. Poprosiłam by zerwał kontakt, poczułam sie zraniona, jednak on kłamał mnie juz pozniej w żywe oczy. Zaczęły sie kłótnie , on zapominał czasem o mnie i dziecku, wolal jeździć w swoje rodzinne strony. Do tej pory sie kontaktują , dzwoniłam i pisałam do tej dziewczyny, zeby sie nie wchrzaniala w ten związek, ale to wszystko na marne , skoro on przepraszał ja pozniej za to co ja do niej wypisywalam. Przyjeżdża do mnie jakby nic sie nie stało, kłamie, ja to czuje , ale za nic w świecie nie przyzna sie. Traktuje mnie nadal jak swoja dziewczynę , ale ja tak na prawdę nie wiem czy nie żyje w jakimś cholernym trójkącie . Proszę powiedzcie co o tym sadzicie ? Z góry przepraszam za literówki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Juleczka99
Bardzo Ci współczuje Autorko... co mam powiedzieć, że ja bym takiego układu nie zniosła? Nie wiadomo, czy Cię zdradza, ale na pewno coś między nimi jest. Szkoda, że dzisiaj inne laski nie potrafią uszanować faktu, że ktoś ma rodzinę... No nie wiem co powiedzieć...rozmawiaj z nim. Zapytaj czego oczekuje, bo Ty nie zamierzasz żyć w takim chorym układzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no coz-3lata w zwiazku na odleglosc plus dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coalacola
Dodam jeszcze, ze przez ta całą sytuacje lecze się z depresji. On zmienił się diametralnie . Zawsze gdy zaczynam o niej rozmawiać, On się wywija albo nie odzywa, gdy powiem na nią coś złego, on odrazu zaprzecza temu określeniu , wścieka się , ze wszystkich traktuje z góry i mówi, ze chciał tylko pomoc .. Ale czy na prawdę są jeszcze tacy ludzie , którzy potrafią pomagać komuś tak bezinteresownie ? Wprawdzie z ich rozmów nie wynikało nic treści erotycznej , ale do dziś mam wątpliwości czy oby na pewno nic miedzy nimi nie zaszło. Jestem w kropce, to juz któryś miesiąc z kolei, kiedy sypiam zle . Najgorsze jest to, ze on nawet nie zamierza zerwać tej znajomości , kazałam mu nawet wybrać miedzy mną, a nią , ale chyba też nie poskutkowało. Proszę poradzcie mi coś , bo czuje się, jak wrak. To wszystko spadło na mnie w jednej chwili. Straciłam poczucie własnej wartości ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coalacola
Najgorsze jest to, ze on cala winę zwalił na mnie, ze to przez to, ze po porodzie się tak zmieniłam . Nie rozumiem jak tak można. Przecież , jak ja mogę być winna temu, ze on lata za jakąś koleżanką i wchodzi jej w d***e niemalże. No ale cóż, to chyba jedna z najprostrzych wymówek. Rozmowy z nim nic nie dają , są dla mnie zgubne , bo on ciągle ma jakieś inne wersje ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Juleczka99
autorko nie wiem, co Ci poradzić... Ja jednak postawiłam bym w końcu sprawę jasno...albo Ona albo Ty. No chyba, że Ci odpowiada trójkąt, ale nie sądzę... Współczuję Ci... fakt, że związek na odległość jest masakrą (sama to przerabiam), ale jak się dąży do założenia rodziny i wspólnego zamieszkania w przyszłości, to daje się radę :) A Wy mieliście, macie jakieś wspólne plany ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Szkoda, że dzisiaj inne laski nie potrafią uszanować faktu, że ktoś ma rodzinę..." szkoda, że zdradzajacy nie szanuja tego, ze maja rodzine - oni slubowali, oni sa winni; a ty autorko nie daj sobie wmowic, ze to twoja wina, zdrada to jego wybor, chcialam radzic abys postawila mu ultimatum ale doczytalam, ze juz to zrobilas a on i tak sie z nia kontaktuje wiec pozostalo ci tylko ostre ciecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coalacola
To okropne. Jak Wy byście się poczuly , gdyby jakiś facet był taki natrętny w stosunku do was , mając dziecko, kobietę pisał by dniami i nocami i słodził do mdłości. Co ona musiała sobie o mnie pomyśleć? Czuje się z każdym dniem gorzej , jednak nie potrafię odejść :( to jest najgorsze. z tego co czytałam to ona była bardziej zainteresowana materiałami, jakie mial jej wysłać niż nim samym, ale gdyby była inna, też by nie pisała i się nie narzucała. Juleczka - owszem, mieliśmy plany , oświadczył mi się , ale do ślubu nie doszło, bo zrezygnował w ostatniej chwili, czyli coś musi być na rzeczy. Mieszkanie ma po rodzicach, które stoi puste, ale jak teraz z nim żyć ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjafhaifgai
źle to sobie tlumaczysz ale pewnie dlatego, ze latwiej ci obwiniac ja a nie tego kogo powinnas czyli swojego faceta, zrozum, ze gdyby on nie chcial (a z tego co czytam to wrecz on wykazuje inicjatywe) to ona moglaby na rzesach stawac a do niczego by nie doszlo; on kontaktu nie zerwie bo nie widzi konsekwencji - poprosilas go o zerwanie kontaktu, on tego nie zrobil i co? i nic :D nic nie zrobilas, nie szanujesz siebie to i on cie nie szanuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hihahurra!
skoro ma mieszkanie i was z dzieckiem tam nie zabrał to znaczy, że ma inne plany - ty sobie możesz nie odchodzić! - on to zrobi za ciebie!!! gdzie teraz mieszkacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic z tego nie będzie, on cię nie kocha. Nie jesteś jego żoną, więc nie masz prawa zabraniać mu spotykać się z innymi. A to że macie dziecko z wpadki to nic nie znaczy. Koleś chciał się z tobą zabawić i tyle, dałaś mu dvpy, dałaś sobie zrobić bękarta nie będąc żoną, no to tylko do siebie możesz mieć pretensje za swoją głupotę. Koleś jest wciąż wolny a ty jesteś darmową prostytutką i taka jest prawda. On się może spotykać z kim chce, bo nie ma żony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hihahurra!
niestety - ale takie są fakty!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coalacola
Trudno to przyznać, ale macie w zupełności racje dziewczyny. On mieszka tam, gdzie studiuje , a ja z dziadkami. Mieszkanie po jego rodzicach stoi puste, proponował mi, zebym tam zamieszkała, ale byłoby mi ciężko samej, tym bardziej, ze teraz wykłady plus szkoła , małe dziecko, obowiązki, ciężko to wszystko pogodzić, jednak w rodzinie mam wsparcie jako takie. Największym szczęściem dla mnie jest mój syn, kiedy mojemu chłopakowi aż nos się wydłuża od kłamstw , to patrząc na moje dziecko uśmiecham się i myślę , ze jemu jestem najbardziej potrzebna i dam z siebie wszystko. Jednak mam ciężka depresje, z której nie mogę wyjść , od 3 miesięcy przy pomocy psychiatry i nadal nic ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coalacola
Tylko bez obrazy :/ moje dziecko nie jest benkartem , tylko moim aniołem stróżem. Za nic w świecie nie pozwolilabym go skrzywdzić w jakikolwiek sposób, wiec wypraszam sobie . Z reszta się zgodzę. I tak jestem w kropce . Jestem nikim sama dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety - dziecko nieślubne to bękart - żebyś nie wiem jak w piękne słówka go ubrała!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coalacola
W tych czasach mało kto zwraca na to uwagę, chyba tylko staruszkowie. I to nie zmienia faktu, ze jest inny niż pozostałe dzieci, bo tak na prawdę niczym się nie różni. Nie on pierwszy, nie ostatni. Ubieram go w takie słowa, jakie doskonale go opisują. Czy ze ślubem czy bez ślubu jest taki jak milion innych dzieci, które wychowują się bez ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coalacola
Zresztą nie zamierzam wtrącać dziecka w ten temat, bo akurat ono jest tu Bogu ducha winne. Znam mnóstwo par wychowujących dzieci, nie mając ślubu i jakoś nikt nie widzi w tym nic złego. Ludzie tak, jak i poglądy bywają różne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale wy już parą nie jesteście bo cię olał i zakochał się w tamtej! więc wyrażaj się precyzyjniej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Juleczka99
dokładnie Autorko :) Ja akurat nie jestem za życiem bez slubu, ale dziecziątko nie jest tutaj niczemu winne i ma prawo mieć całą szcześliwą rodzinę :) Współczuje Ci bardzo i mam nadzieję, że wszystko się Tobie ułoży, obojętnie, czy z ojcem synka, czy z zupełnie innym wspaniałym Mężczyzną- czego Ci życzę,, a wulgarnymi uwagami osób na kafe się nie przejmuj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie myl prawdy z wulgarnością, koleżanko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wspolczuje ci bardzo przezylam cos podobnego..w sumie nadal w tym tkwie ale to ja jestem tą poznaną..jestem starsza oni nie maja dziecka dziecko mam ja...to jest trudne dla calej 3jki zalezy jeszcze co miedzy nimi jest czy tylko fascynacja czy jak miedzy nami najwieksze uczucie od lat..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coalacola
Do gość:Życie... Nie ja pierwsza, nie ostatnia, a to, ze nie mam ślubu jest tutaj najmniej istotne , bo jakoś niespecjalnie mam się czym przejmować. Czy sama , czy z kimś, to nic nie zmienia. Juleczka - dziękuję za słowa wsparcia, jednak nadal nie wiem jakie podjąć kroki .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coalacola
Do gość: w takim razie nie jesteście ze sobą? On jest nadal z ta, z która ma dziecko? Ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coalacola
Dziewczyny , co robić. ? Poradzcie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Juleczka99
Kochana a co czujesz> Chcesz walczyć o ten związek ? Czy jak? My nie jesteśmy w Twojej skórze... nie możemy za Ciebie decydować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coalacola
Tylko, ze ja go kocham, ale nie mogę dać się tak traktować :( on z kolei traktuje mnie jak rzecz ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Juleczka99
szczerze to ja bym chciała odejść, ale z 2 strony przecież macie dziecko... Musisz się porządnie zastanowić, ale nie daj się upokarzać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coalacola
Jestem tak zdesperowana, ze chętnie na złość jemu, poznalabym kogos i chciałabym być szczęśliwa :( z drugiej jednak mam obrzydzenie do facetów :( i masę kompleksów .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Juleczka99
kompleksy są super :P ale nie powinnaś ich mieć.....przecież jesteś wspaniałą dziewczyną (uczysz się, wychowujesz synka) i znakomicie sobie dajesz radę :) Jestem osobiście pod wrażeniem :D Teraz tylko podjąć dobrą decyzję- daj jeszcze czas temu Panu, a potem powiedz, żeby się określił... Nie możesz się tak dać traktować ! Zasługujesz na WSPANIAŁEGO faceta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coalacola
Dziękuję kochana za słowa otuchy :* jednak przez to, ze ten związek cały czas opiera się na klamstwach , to jest bardzo skomplikowane ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×