Gość zołozowata zołza Napisano Czerwiec 25, 2013 Tak wbrew wszystkiemu, wbrew zasadą i zdrowemu rozsądkowi... Ożeniłeś się z kobietą, które nie kochałeś, ale ona spełniała oczekiwania Twojej rodziny i Twoje... tylko tyle i aż tyle. ja - ja...nigdy bym ich nie spełniła... Niestety nie mam wpływu na to, że mam tylko matkę i noszę jej panieńskie nazwisko. Nie mam też wpływu na swoje wiejskie pochodzenie. Na mam też wpływu na to, że nie potrafię narzekać jak Twoja wybranka, choć wykonuje taki sam zawód... Nie potrafię obgadywać koleżanek, żalić się na każdego rodzina i każdego gimnazjalistę... uwielbiam te dzieciaki i choć czasem dają mi w kość nigdy przenigdy nie powiedziałam im, że są dnem itp. Nie narzekam też na nasze szefostwo, rozmawiam wprost, mówię co mi się nie podoba a co nie... Nie boje się zabierać głosu na spotkaniach Rady Pedagogicznej, spotkaniu z Paniami z Kuratorium, gdy toczą się rozmowy o trudnych sprawach... za to zawsze mnie ceniłeś za szczerość, bezstronność za odwagę... to za mało... Jestem frajerką - wiem, a Ty totalnym du.... ale wiesz A. zasłużyłeś na żonę, która tuż przed wakacjami narzeka już na konieczność powrotu do pracy we wrześniu. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach