Czemu z facetem nie można tak normalnie ??

Pokłóciłam się ze swoim facetem. Od przyszłej teściowej dostałam garść złotych rad, typu: "facet musi czuć się mężczyzną, daj mu rządzić" "jak chcesz żeby było po twojemu, to musisz tak zamanipulować, że niby on to wymyślił" "on się ma starać, ale ty sie masz starać podwójnie (o związek)" -- Jestem trochę pogubiona. Moja teściówka przyszła jest niewątpliwie fajną i mądrą kobietą, ale sama nie wiem czy chcę brać te rady do serca. Czy naprawdę żeby dobrze żyć w harmonijnym związku z mężczyzną trzeba koniecznie manipulować, robić jakieś zabiegi przygotowujące pole manewrowe i kombinować tak, żeby było że to on wpadł na jakieś rozwiązanie życiowe ? czy nie można tak normalnie zagadać, że tak bym chciała i co on na to? Męczą mnie takie zabiegi psychologiczne, ja bardzo lubię wszystko szczerze obgadać i zadziałać szybko, niż robić jakieś podchody i manipulacje.. Ale może teściowa ma rację i powinnam zacząć tak robić ? Jak tu z tymi facetami postępować?

Czuję się trochę jak zwierzyna, bo takie rady mogłyby być przygotowane też na mnie. Nie specjalnie mi się to podoba. Sam miałem tysiąc złych przygód ze swoją i jej mamą, a ten tekst tylko podpowiedział mi, że mogły ze sobą tak rozmawiać. Nie podoba mi się to i myślę, że to jest dowód braku kontaktu i braku woli porozumienia. Braku z obu stron.

wiesz Stef__ mnie też się to nie podoba, chciałabym móc o wszystkim normalnie pogadać z moim facetem, zamiast robić jakieś podchody, nawet kosztem jego "urażonej" męskości. Ale prawda jest taka o powyższym tekście, że w starszym pokoleniu wiele kobiet takie podejście utożsamiało z mądrością życiową i prawda też była taka, że wiele w ten sposób osiągały, bo może nie mogły inaczej w takim patriarchalnym świecie.